Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
rzucił mnie alkoholik a ja cierpię
Autor Wiadomość
Pati 
Gaduła
Inna od innych.DDA.



Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 11 Gru 2010
Posty: 927
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 22:16   

Babeta35 napisał/a:
tak sądzisz

Tak,na swoich doswiadczeniach.
Dla kogos to moga byc male sukcesiki prawie niewidoczne a dla mnie to wieeelkie kroki
:)
_________________
Najlepszym miejscem pod słońcem jest dom,w którym żyją ludzie ofiarujący sobie w najtrudniejszych chwilach tak rzadki dar,jak wybaczenie. (G.McDonald)
 
 
     
Babeta35 
Trajkotka



Pomogła: 3 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 22:21   

Pati napisał/a:
Dla kogos to moga byc male sukcesiki prawie niewidoczne a dla mnie to wieeelkie kroki
-dziękuje Pati.
Czuję się z tym dobrze,nie jestem zła ani wzburzona....powoli w głowie kręce sobie filmy o moim życiu w którym jego nie ma.
Do niedawna nie chciałam nawet o tym myśleć że jego nie będzie..... :szok:
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 22:23   

Już teraz on jest bardziej w twojej głowie niż w twoim życiu... Rozejrzyj się dookoła siebie. Widzisz go gdzieś? :)
 
 
     
Babeta35 
Trajkotka



Pomogła: 3 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 22:26   

Tomoe napisał/a:
Już teraz on jest bardziej w twojej głowie niż w twoim życiu
-wiem że w mojej głowie, i z niej muszę go wywalić a raczej faceta którego sama w głowie stworzyłm :oops:
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 22:34   

Babeta35 napisał/a:
słyszę ciche psssssssssssss

Lepiej żeby to było ssssspppppp................j
_________________
:ptero:
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pią 28 Sty, 2011 22:39   

Babeta35 napisał/a:
faceta którego sama w głowie stworzyłm :oops:


Czyli tego, kim on by był, gdyby nie był tym kim jest...
Doskonale cię rozumiem. :tak:
 
 
     
Babeta35 
Trajkotka



Pomogła: 3 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob 29 Sty, 2011 08:22   

Tomoe napisał/a:
Czyli tego, kim on by był, gdyby nie był tym kim jest...
-100 x TAK
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Sob 29 Sty, 2011 09:30   

To się we współuzależnieniu nazywa "myślenie życzeniowo-magiczne". Nie widzimy człowieka takim jakim on jest, ale tęsknimy za człowiekiem, którego nie ma nigdzie, poza naszą wyobraźnią.
A w dodatku - na domiar złego - mamy silne przekonanie, że mamy w sobie taką NADPRZYRODZONĄ MOC, że jesteśmy w stanie zmienić tego, który jest - w tego, którego nie ma i nigdy nie było.
Na tym to wszystko polega i dzieje się wyłącznie w naszych głowach i naszych emocjach. :)
Dopóki się z tego nie wyleczymy. :)
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Sob 29 Sty, 2011 09:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Babeta35 
Trajkotka



Pomogła: 3 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob 29 Sty, 2011 09:51   

Tomoe napisał/a:
Na tym to wszystko polega i dzieje się wyłącznie w naszych głowach i naszych emocjach
-mam nadzieję że uda mi się z tego wyleczyć.
Jedno wiem, że na to trzeba czasu i pracy nad sobą, swoimi emocjami.
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Sob 29 Sty, 2011 09:57   

Linia startu do tej pracy - to zobaczenie w sobie, uświadomienie sobie, tych mechanizmów. :)

Bo żeby zacząć w sobie coś rozbrajać - trzeba najpierw mieć świadomość, co to jest. :buziak:
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Sob 29 Sty, 2011 09:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Babeta35 
Trajkotka



Pomogła: 3 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob 29 Sty, 2011 10:02   

Tomoe napisał/a:
Bo żeby zacząć w sobie coś rozbrajać - trzeba najpierw mieć świadomość, co to jest.
-wiadomość mam, zostało wreszcie nazwane.
Mechanizmów jeszcze nie znam i wiem że sama nie dam sobie rady.
 
     
yul-ya 
Towarzyski
DDA, uzależniona od chorej miłości



Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 13 Sty 2010
Posty: 227
Wysłany: Sob 29 Sty, 2011 10:05   

Wiecie co dziewczyny, nie wiem czy Wy tak macie - ale mnie po prostu nic nie cieszy. NIC. Wieczny smutek i przygnębienie. Pomimo tej całej pracy, którą nad sobą uprawiam. Bo jedyna "radość" jaką znałam przez 40 lat była tożsama z "hajem". Nie wiem czy to da się zmienić w swojej głowie :(
 
     
Babeta35 
Trajkotka



Pomogła: 3 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob 29 Sty, 2011 10:10   

yul-ya napisał/a:
ale mnie po prostu nic nie cieszy
-oczywiście że tak mam,ale powoli,pomalutku zaczynam wychodzić z mgły.To jeszcze nie radość ale coś drgnęło.
Cieszę się na poniedziałkową grupę,cieszę się na spotaknie z terapeutką.Małe tyci tyci cieszonka.Jeszcze do niedawna tylko ON i kontakt z nim mnie były w stanie ruszyć.
Uwierzcie mi że wyjazd z nim do lasu był dla mnie większą radością niż najlepsze spotkanie z przyjaciółkami.jeszcze w ubiegły weekend miałam wszystko w d...e.
Dziś wstawiłam rosół co jest może i mało poważne ale dla mnie wyczyn....bo mi się chciało.Ale nie wiem co bym zrobiła gdyby on zadzwonił i zaprosił mnie na kawę....pewnie bym jak w dym poleciała. :wysmiewacz:
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Sob 29 Sty, 2011 10:15   

yul-ya napisał/a:
Nie wiem czy to da się zmienić w swojej głowie :(


Da się.
Ja ci podpowiem metodę, którą czasem stosuję.
Pod koniec dnia siadasz sobie nad zeszytem, z paczuszką kolorowych flamastrów, i zapisujesz w zeszycie, co się takiego zdarzyło tego dnia, za co jesteś wdzięczna.
Wdzięczność - to najlepsze lekarstwo na złość, smutek i przygnębienie.
Załóż sobie "dzienniczek wdzięczności".

Jest jeszcze jedno magiczne narzędzie, które stosuję - afirmacje. Pomagają. Tylko trzeba je pisać i powtarzać. :tak:
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Sob 29 Sty, 2011 10:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
yul-ya 
Towarzyski
DDA, uzależniona od chorej miłości



Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 13 Sty 2010
Posty: 227
Wysłany: Sob 29 Sty, 2011 10:18   

Babeta35 napisał/a:
Cieszę się na poniedziałkową grupę,cieszę się na spotaknie z terapeutką.Małe tyci tyci cieszonka.Jeszcze do niedawna tylko ON i kontakt z nim mnie były w stanie ruszyć.

Super, że coś się u Ciebie zmienia :) Tak mało czasu przecież minęło a widzisz jakie zmiany następują. :)
Mój czas "odstawienia" jest naprawdę o wiele dłuższy, znam mechanizmy a wciąż nie mogę wyjść ze zdziwienia jak łatwo je w sobie na nowo uruchomić. I jak bardzo trzeba non stop być czujną.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 11