Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: yuraa
Pon 14 Lut, 2011 09:10
Jak mu pomóc
Autor Wiadomość
stokrotka5 
Małomówny
stokrotka5


Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 10
Wysłany: Pon 14 Lut, 2011 08:52   Jak mu pomóc

Mam męża alkoholika chcę mu pomóc ale nie wiem jak próbowałam :( .Chodził do psychologa to nie pił 6 miesięcy ,teraz znów zaczął nie radze sobie z tym nie wiem czy warto znów mu pomóc ,czy dac sobie spokój?Zależy mi na Nim ,ale wiem że to od niego zależy.Mam dosyć życia w niepewności ,nieodpowiedzialności,z jego strony.Wiem że nie ma jednej prostej odpowiedzi , ale co moge zrobic jeszcze?Jesteśmy razem już 15 lat i cały czas jest alkohol,przestałam się oszukiwać i wiem że dalej nie chcę tak zyć .Nie rozumiem jego zachowania ,bo ja nie piję nie wiem co nim kieruje?
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pon 14 Lut, 2011 09:06   

witaj Stokrotko
stokrotka5 napisał/a:
czy warto znów mu pomóc ,czy dac sobie spokój?Zależy mi na Nim

i tu jest problem ukryty. bo on wie że Tobie zależy i ma i Ciebie i wódkę.
by przestał pić musi poczuć straty
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 14 Lut, 2011 09:16   

stokrotka5 napisał/a:
Mam męża alkoholika chcę mu pomóc ale nie wiem jak

...rozmowa - postawienie warunków - konsekwencja...
Witaj, jestem alkoholikiem - piłem prawie 20 lat... to "triduum" mnie pomogło.
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 14 Lut, 2011 09:30   

Witaj Stokrotko! :)
Nie wiadomo, czy jakiekolwiek Twoje działanie spowoduje, że Twój mąż przestanie pić, ale na początek polecam Ci tę lekturę: Zaczarowanie koło zaprzeczeń
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Ostatnio zmieniony przez Klara Pon 14 Lut, 2011 09:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
stokrotka5 
Małomówny
stokrotka5


Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 10
Wysłany: Pon 14 Lut, 2011 10:03   

To co mam zrobić rozmawiałam ,stawiałam warunki,pakowałam ale to wraca jak bumerang. Dodam że obecnie mąż jest po poważnym wypadku ,nie mam sumienia zostawiać go samego,kalekę.Jest mi cięzko zrobić jakikolwiek krok ,tym bardziej że jestem sama nie mam rodziny ,nie mogę z nikim porozmawiać .Zaczełam chodzić do psychologa muszę od nowa zacząć żyć swoim życiem ,mamy 15 letnie dziecko dla którego mąż i ja jesteśmy wszystkim.Zależy mi na rodzinie bo ja nie miałam jej,chcę mojemu dziecku dać dom, boję się że jak rozstanę się z nim to zmarnuje córkę nie poradzi sobie.Tym bardziej że mąż chce się zmienić -tak mówi chce się leczyć bo wie że ma problem tylko czy to wystarczy?Czy warto mu zaufać ,gdy tyle razy mnie zawiódł?
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 14 Lut, 2011 10:07   

Czy twój psycholog jest specjalistą od uzależnień i współuzależnienia? Bo jeśli nie - to szkoda twojego czasu.
 
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 14 Lut, 2011 10:08   

stokrotka5 napisał/a:
tak mówi chce się leczyć bo wie że ma problem tylko czy to wystarczy?


Mówienie "chcę się leczyć" na pewno nie wystarczy, żeby się leczyć.
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 14 Lut, 2011 10:21   

stokrotka5 napisał/a:
stawiałam warunki,pakowałam ale to wraca jak bumerang

Jeśli stawiasz warunki, to POWINNAŚ się ich KONSEKWENTNIE trzymać.
Nigdy nie obiecuj tego, czego nie jesteś w stanie dotrzymać.
Jeśli nie masz sumienia wyrzucić męża, to nie obiecuj, że to zrobisz, bo on wie, że i tak się nad nim ulitujesz.
Jeśli jest inwalidą i może samodzielnie zorganizować sobie alkohol, to znaczy, że nie jest z nim tak źle :evil:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 14 Lut, 2011 10:22   

stokrotka5 napisał/a:
To co mam zrobić rozmawiałam ,stawiałam warunki,pakowałam ale to wraca jak bumerang

...KONSEKWENCJA... pomoże i Jemu, i Tobie....
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
stokrotka5 
Małomówny
stokrotka5


Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 10
Wysłany: Pon 14 Lut, 2011 10:25   

Tak mam takiego specjalistę od uzależnień i współuzaleznień, od miesiąca korzystam z takich spotkań.Powoli dociera do mnie tok myślenia alkoholika ,oraz to jak mną manipulował aby uśpić moją czujność.
 
     
stokrotka5 
Małomówny
stokrotka5


Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 10
Wysłany: Pon 14 Lut, 2011 10:27   

Konsekwencja, czyli jakie kroki powinnam podjąć po kolei?
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 14 Lut, 2011 10:28   

stokrotka5 napisał/a:
Powoli dociera do mnie tok myślenia alkoholika

...a powiem, że jest bardzo pokrętna i konsekwentna (!) w dążeniu do zdobycia alkoholu...
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 14 Lut, 2011 10:40   

stokrotka5 napisał/a:
Konsekwencja, czyli jakie kroki powinnam podjąć po kolei?

....moja żona nakreśliła swoistą "mapę drogową", na której były daty do kiedy mam podjąć leczenie i konsekwencja, tzn. "wypad z domu" do brata Alberta, rozwód, rozdział majątku. Nie zastosowanie się do daty, powodowało automatyczne rozpoczęcie procesu impeachmentu.
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Pon 14 Lut, 2011 18:57   

Witaj stokrotko :) Ja kiedy zrozumiałam czym jest ta choroba zajęłam się pomocą dla siebie(wtedy tylko był Al_anon) i swoim dzieckiem,mąż ze wszystkim musiał radzić sobie sam.Wiedział już gdzie szukać pomocy i przez kilka lat trwała jego walka,która niespodziewanie dla mnie skończyła się pomyślnie_mam niepijącego męża. :) Obydwoje wiemy -każde musiało szukać pomocy dla siebie i nauczyć się radzić w życiu z tą chorobą -on z alkoholizmem,ja ze współuzależnieniem :) Niestety nie zawsze bywa takie zakończenie jak u mnie :( Pozdrawiam i życzę Ci wytrwałości oraz konsekwencji :)
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 14 Lut, 2011 22:04   

stokrotka5 napisał/a:
Czy warto mu zaufać ,gdy tyle razy mnie zawiódł?

Nie..........
stokrotka5 napisał/a:
Konsekwencja, czyli jakie kroki powinnam podjąć po kolei?

Kopnąć w d**ę i zająć się sobą i dzieckiem............
_________________
:ptero:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,16 sekundy. Zapytań do SQL: 13