Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
wpływ samotności na alkoholizm
Autor Wiadomość
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 08 Lut, 2009 00:31   

myślę Monti że masz rację charakteru nie zmienisz ,co najwyżej postępowanie
a więc bądź sobą ,bo udawać kogoś kim się nie jest ,to dopiero smutna makabra
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Beniamin 
Towarzyski


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 475
Wysłany: Nie 08 Lut, 2009 00:33   

Biorę to pod uwagę ??? Musisz to zrozumieć i zaakceptować, to u nas pewne. To on za nas myslał, tworzył, aż wreszcie kierował całym życiem. Chciałbym usłyszeć "wiem to" zamiast "tak myślę".
 
     
montreal 
[*][*][*]


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 798
Wysłany: Nie 08 Lut, 2009 00:42   

Może to i mój błąd, ale nigdy nie nadawałem alkowi, czy nałogowi cech ludzkich. "To on za nas myslał, tworzył, aż wreszcie kierował całym życiem" - napisałeś. Nie - według mnie. To cały czas byłem ja sam.
_________________
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 08 Lut, 2009 00:46   

montreal napisał/a:
Nie - według mnie. To cały czas byłem ja sam.

ale nie ten sam
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Beniamin 
Towarzyski


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 475
Wysłany: Nie 08 Lut, 2009 00:46   

Mam odmienne zdanie, ale dobrze. Powiedzmy że był okularami przez które patrzyliśmy na życie. Przysłaniał wszystko na co patrzyliśmy, nie wyłączając odbicia w lustrze.
 
     
montreal 
[*][*][*]


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 798
Wysłany: Nie 08 Lut, 2009 00:48   

Zawsze traktowałem nałóg jako rodzaj pewnej specyficznej anomalii. I w sumie chodzi nam chyba o to samo.
_________________
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
 
     
Beniamin 
Towarzyski


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 475
Wysłany: Nie 08 Lut, 2009 00:56   

anomalia nieprawidłowość, odchylenie od ogólnej reguły, od normy.
anomalny nieprawidłowy; anormalny.

wolę jednak określenie - choroba emocji

Nie jesteśmy gorsi, codziennie stawiamy czoła temu, czemu wielu nie dałoby rady. Przyznajemy się do tego, a to wielka odwaga.
 
     
montreal 
[*][*][*]


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 798
Wysłany: Nie 08 Lut, 2009 01:13   

nie twierdziłem nigdy, że jesteśmy gorsi. Świadomie nie twierdziłem, że ja jestem gorszy od innych, bo każdy jest jaki jest. Myślę, że zostaliśmy czegoś pozbawieni (kurdę.. skąd ten mój nastrój na takie rozmowy...?). Każda choroba, która nie kwalifikuje się do całkowitego wyleczenia jest dla mnie nieprawidłowością. myślę, ze chodzi nam o to samo, innego nazewnictwa tylko używamy.
_________________
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
 
     
wolf 
(konto nieaktywne)

Pomógł: 10 razy
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 1208
Wysłany: Nie 08 Lut, 2009 07:56   

montreal napisał/a:
Ale ja nie chcę tego zmieniać. Życie jest piękniejsze z moim Smutkiem.

Monti........przeciez nikt Cie nie chce okrasc z Twojego smutku. zycie bez smutku?.......to by byl sen idioty.
przeciez dlatego mowia o czubkach "wiecznie usmiechnieci"..........
ja tam lubie swoje smutki, nostalgie, watpliwosci, nawet lubie swoje sumienie nieczyste. lubie poza tym aldente, gierymskiego, braci marx, queen, lubie czas marnotrawic na gapienie sie w niebo, lubie bluznac czasem i posmiac sie jak kretyn z byle bzdury.
 
     
Nik@ 
Towarzyski



Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 316
Wysłany: Nie 08 Lut, 2009 10:43   

bez smutku nie byłoby radości....

ja tam często bywam smutna...i chyba trochę go (smutek) poskromiłam...
ale z dołowaniem się mam większy problem...trochę to destrukcujne....

a smutek..paradoksalnie....czasem motywuje do działania
 
     
Jagna 
Gaduła


Pomogła: 16 razy
Wiek: 53
Dołączyła: 09 Paź 2008
Posty: 932
Wysłany: Nie 08 Lut, 2009 11:00   

stara@ napisał/a:
a smutek..paradoksalnie....czasem motywuje do działania


Wcale nie paradoksalnie . Wtedy umiemy zajrzeć w siebie, skupić się na wnętrzu. Smutek i radość -oba uczucia są nam potrzebne. Ważne jednak, byśmy nie pławili się w tym smutku na własne życzenie, za długo. Mnie najwyraźniej pasowało przez długi czas kreowanie się na ofiarę, osobę smutną, pokrzywdzoną przez los i takie tam. Cztery lata się hustałam z depresją, dopóki nie przestałam pić- ale to mało, dopóty nie wyszłam sama świadomie z roli ofiary.
 
     
Nik@ 
Towarzyski



Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 316
Wysłany: Nie 08 Lut, 2009 11:12   

Jagna napisał/a:
Ważne jednak, byśmy nie pławili się w tym smutku na własne życzenie, za długo.


własnie!
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 08 Lut, 2009 11:18   

Jagna napisał/a:
Ważne jednak, byśmy nie pławili się w tym smutku na własne życzenie, za długo.

W takim przypadku szybko muszę oderwać się od takiego myślenia,bo wiem ,ze może to doprowadzić mnie do chęci szybkiego ukojenia smutku...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
ysae 
Małomówny



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 12 Paź 2012
Posty: 41
Wysłany: Sob 13 Paź, 2012 10:12   

Kiedys sobie zapisalam, co mi daje moj 'narkotyk' : nie ma fochow, nie odrzuca, nie ignoruje, nie ma problemow ze soba, nie ucieka, nie ma pretensji itd. I nagle zobaczylam, ze stworzylam liste rzeczy, ktore nie odpowiadaja mi w ludziach...
Ostatnio zmieniony przez ysae Sob 13 Paź, 2012 10:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob 13 Paź, 2012 10:16   

Cytat:

W moim przypadku nieumiejetnosc budowania relacji miedzyludzkich jest przyczyna uzaleznienia
myślisz że jak wyeliminujesz przyczyny to poradzisz sobie z uzależnieniem ? mnie się wydaje że może to byc jedna z przyczyn i to wielu
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 11