Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy warto wyciągać rękę jeszcze raz?
Autor Wiadomość
milutka 
Trajkotka



Pomogła: 49 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Sob 19 Lut, 2011 22:09   

Leniu napisał/a:
Tak w ogóle , to ciężko mi o tym pisać , bo czuję się trochę jak kobitka rozkminiająca jakieś nieznane mi tematy :shock: .
Tak ,tak ...ogólnie jest przyjęte ,że facet nie powinien biadolić ,powinien być twardy i stanowczy ....chore stereotypy :szok:
Leniu napisał/a:
Czasami to mam takie uczucie jakby nie mogła znieść tego , że nie piję . Nie wiem , nie znam się .
A może nie potrafi się w tym odnaleźć ...być może ją to cieszy ,jednak nie potrafi tego okazać ?nie wiem :roll:
 
 
     
JaKaJA 
Trajkotka
Niespodzianka!-ja czuję!! ;)



Pomogła: 53 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 1650
Skąd: Moje miasto
Wysłany: Sob 19 Lut, 2011 22:11   

Jakie mi bliskie to wszystko o czym piszesz,jakbym ja to napisała....ale tak jak Klara napisała jedyną osobą jaką możemy zmienić jesteśmy MY SAMI....bolesne,przykre ale czasem drastyczne cięcie est niestety konieczne. Trzymaj się! Agnieszka alkoholiczka i dda.
_________________
Cała jestem z miłości :)
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Sob 19 Lut, 2011 22:16   

Leniu napisał/a:

Tak w ogóle , to ciężko mi o tym pisać , bo czuję się trochę jak kobitka

:nunu:

No i z powodu takiego podejścia na terapiach DDA jest więcej kobiet niż facetów.
Ale to się na szczęście zmienia.
Na terapiach uzależnień przybywa kobiet.
na terapiach DDA przybywa mężczyzn.
I oby tak dalej. :)

Leniu, twój terapeuta miał rację. Na analizowanie i zmienianie twoich relacji z matką jest jeszcze za wcześnie.
Zaczekaj, aż ci miną dwa lata trzeźwości, a potem zacznij się intensywnie rozglądać za terapią DDA.
A na razie relacje z matką najzdrowiej dla ciebie będzie ograniczyć. One ci ewidentnie szkodzą. :)
 
 
     
czarna róża 
Towarzyski



Pomogła: 14 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 14 Lis 2009
Posty: 406
Skąd: Toruń
Wysłany: Nie 20 Lut, 2011 00:37   

To racja..ty coś robisz ze sobą a matka siedzi w swoim współuzależnieniu i jej zachowania pozostały niezmienione.Tak naprawdę musiała się tak zachowywac cały czas ,tylko Ty zacząłeś to dostrzegac..Tomoe ma rację,zajmij się najpierw swoim trzeżwieniem a póżniej jak już będziesz gotowy możesz rozbabrac relacje rodzinne...Wiesz,ja jestem dda,mieszkam sama od pół roku,ale łapię się na tym że mieszkając z ojcem alkoholikiem miałam głowę zajętą..co tam w domu..co zastanę jak wrócę..dziś ten stres mi zniknął,ale pozostała jakaś dziwna przestrzeń,którą muszę sobie wypełnic..nie mam już na kogo zwalic swojego słabszego dnia,swoich stresów,muszę odpowiadac sama za siebie,a przez tyle lat człowiek przyzwyczaja się wręcz do tłumaczenia swoich niepowodzeń kimś innym..wprawdzie nie zachowuję się jak twoja mama ale usiłuję ci to naświetlic.Raczej nic się nie zmieni jeśłi twoja mama tego nie zrozumie i nie zacznie też czegoś ze sobą robic bo ewidentnie kobieta ma problem sama ze sobą.
_________________
Boże..jeśli przestane w Ciebie wierzyc ,to zacznę robic złe rzeczy..
 
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 20 Lut, 2011 00:53   

Leniu napisał/a:
Czasami to mam takie uczucie jakby nie mogła znieść tego , że nie piję .

Wszystkie własne niepowodzenia najłatwiej zwalić na pijanego męża, syna, głupią synową. Kontrola również łatwiejszą jest... A jak trzeźwy, to co? Myśleć samodzielnie się gówniarz odważył, po co takiemu "kochająca" matka?

Napisałem "kochająca" ponieważ rozumiem że ona tego nie robi złośliwie. Moja to powinna pracować w NIKu, kiedy umierała byłem pijany. Jednak po przeanalizowaniu na chłodno naszych relacji odkryłem że NIE UMIAŁA się nie wtrącać. A wszystkie kłamstwa rozpuszczane po okolicy, były dla niej tak prawdziwe jak prawdziwe były moje powody do picia...

Ciesz się że chociaż Bestię rozumniejszą masz. :pocieszacz:
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
stanisław 
Gaduła
stan


Pomógł: 7 razy
Wiek: 62
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 698
Skąd: Stalowa wola
Wysłany: Nie 20 Lut, 2011 08:22   

Pmietaj masz zmieniać siebie , bo drugiego człowieka jest trudno zmienic jak on nie chce. Moja matka jest jaka jest i za to ją kocham
 
     
Leniu 
Małomówny



Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 84
Wysłany: Nie 20 Lut, 2011 16:26   

stanisław napisał/a:
Moja matka jest jaka jest i za to ją kocham


No tak , tylko , że ta miłość trochę trudna bez widywania się

czarna róża napisał/a:
Tomoe ma rację,zajmij się najpierw swoim trzeżwieniem a póżniej jak już będziesz gotowy możesz rozbabrac relacje rodzinne


Już to przerobiłem . Podczas terapii wybuchł we mnie pewnego rodzaju bunt . Byłem zły na matkę , a nawet na nieżyjącego już ojca . Miałem do nich wyrzuty , że takie dzieciństwo mi zafundowali , a kiedy naprawdę było ze mną marnie to nie wykazali żadnego zainteresowania moją osobą . Przeszło mi już to . Nie mam żalu do rodziców. Teraz to raczej smutek z obecnej sytuacji.
Pamiętam jak zawsze powtarzała , że jestem wspaniałym człowiekiem , tylko ta wóda. Teraz nie ma wódy , ja jestem zwykłym człowiekiem ale w jej przekonaniu złym , Chyba dlatego , że właśnie nie ma na kim tych psów wieszać .

W każdym razie nie chciałbym , żeby było jak z moim ojcem . Przez dwa lata plułem sobie w brodę , że pomimo wszystko nie rozmawiałem z nim częściej , nie pojechałem na ryby itp. Teraz oddałbym wszystko za spędzenie z nim choćby jednego dnia. 8|
 
     
czarna róża 
Towarzyski



Pomogła: 14 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 14 Lis 2009
Posty: 406
Skąd: Toruń
Wysłany: Nie 20 Lut, 2011 17:17   

Na emocjach niczego nie załatwisz..małymi kroczkami..udowodnij sobie i reszcie że możesz trzeżwiec a i relacje z matką powoli odbudujesz...a teraz nie ma co się wkręcac w wyrzuty sumienia bo to też nic ci nie pomoże...
_________________
Boże..jeśli przestane w Ciebie wierzyc ,to zacznę robic złe rzeczy..
 
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Nie 20 Lut, 2011 17:57   

Ja powiem tak: dla dobrych stosunków(obojętnie czy w rodzinie czy też na innym polu) potrzebna jest dobra wola obydwu stron. Żadne stereotypy typu: przecież to Twoja Matka(Syn) lub daj spokój to przecież rodzina, niestety ale nie zdają egzaminu jak tego nie ma. Jeżeli jest dobra wola jednej ze stron to też nic z tego nie będzie.
 
     
Leniu 
Małomówny



Dołączył: 17 Lut 2011
Posty: 84
Wysłany: Nie 20 Lut, 2011 20:58   

Dziękuję wszystkim z dopowiedzi i opinie . Trochę mi to rozjaśniło.

Pzdr.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,19 sekundy. Zapytań do SQL: 11