|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Nauka przeciw uzaleznieniom |
Autor |
Wiadomość |
Marc-elus
Uzależniony od netu
Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Sob 26 Lut, 2011 22:28
|
|
|
Tomoe napisał/a: | Jeśli ktoś pozna odpowiedź na to pytanie - będzie to odkrycie naukowe na miarę Nagrody Nobla. |
Wiele pytań dręczących ludzkość jest jeszcze bez odpowiedzi, dlatego Nobla dostaje Obama
Swoją drogą ciekawe jak to jest naprawdę, chodzi mi o przyczyny. Chyba nie ma jednej, raczej jest to splot wielu okoliczności, choroba emocji(pewnie tu Staaw ma racje), która występuje gdy "sprzęt" ma odpowiednie predyspozycje(tu akurat pewnie ci naukowcy mają racje)... tego nie wiemy.... |
|
|
|
|
stiff
Uzależniony od netu
Wiek: 64 Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 4912
|
Wysłany: Sob 26 Lut, 2011 22:30
|
|
|
Marc-elus napisał/a: | Swoją drogą ciekawe jak to jest naprawdę, chodzi mi o przyczyny. |
Szkoda prądu przyjacielu... |
_________________ Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być... |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Sob 26 Lut, 2011 22:31
|
|
|
Marc-elus napisał/a: | Depresji nie leczy się farmakologicznie? Chyba tak, z dobrymi skutkami... |
Teraz, po leczeniu widzę że antydepresanty brałem by lżej było mi trzeźwieć, mniejsze zło. Zastąpienie jednej chemii inną. Po półtora roku brania leku, który po wojnie zrobił duże szkody w USA na skutek niefrasobliwego szafowania nim pod naciskiem firm farmaceutycznych, niemal siłą zmusiłem lekarza do opracowania planu powrotu do życia bez chemii.
Tabletka szczęścia jest równie niebezpieczna jak alkohol...no trochę tańsza...
Dopiero pomoc psychologiczna ukazała mi że obniżenie nastroju mają wszyscy, tylko nie wszyscy muszą się uchlać z tego powodu...
Z radości też chlałem |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
Ostatnio zmieniony przez staaw Sob 26 Lut, 2011 22:33, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Sob 26 Lut, 2011 22:47
|
|
|
Niedobór dopaminy i endorfin będę miała zawsze. A co za tym idzie - większe od ludzi nieuzależnionych tendencje do obniżonego nastroju. I do poszukiwania "polepszaczy".
Bo przez wieloletnie dostarczanie mojemu mózgowi bodźców z zewnątrz do intensywnego wytwarzania "hormonów szczęścia" - odzwyczaiłam go od samodzielnej aktywności w tej dziedzinie.
To już dowiedziono na dzisiejszym poziomie rozwoju nauki. |
|
|
|
|
ZbOlo
[*][*][*] Ojciec Chrzestny
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2713 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 26 Lut, 2011 23:09
|
|
|
Tomoe napisał/a: | Niedobór dopaminy i endorfin będę miała zawsze |
...podobno pomaga jedzenie czekolady... |
_________________ Homines soli animalium non sitientes, bibimus
|
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Sob 26 Lut, 2011 23:11
|
|
|
Też... |
|
|
|
|
ZbOlo
[*][*][*] Ojciec Chrzestny
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2713 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 26 Lut, 2011 23:13
|
|
|
Tomoe napisał/a: | Też... |
...nie wspomnę już o regularnych orgazmach... |
_________________ Homines soli animalium non sitientes, bibimus
|
Ostatnio zmieniony przez ZbOlo Sob 26 Lut, 2011 23:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Sob 26 Lut, 2011 23:13
|
|
|
ZbOlo napisał/a: | ..podobno pomaga jedzenie czekolady... |
Nioooo i boczki sie przy okazji zaokrąglają |
_________________ |
|
|
|
|
ZbOlo
[*][*][*] Ojciec Chrzestny
Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2713 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 26 Lut, 2011 23:14
|
|
|
pterodaktyll napisał/a: | Nioooo i boczki |
...wolę wędzony brzuszek... |
_________________ Homines soli animalium non sitientes, bibimus
|
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Nie 27 Lut, 2011 08:44
|
|
|
Marc-elus napisał/a: | Depresji nie leczy się farmakologicznie? Chyba tak, z dobrymi skutkami... |
Depresję - owszem, ale już poalkoholowe stany depresyjne (a chyba o takiej "depresji" tu mowa) -
niekoniecznie, wystarczy psychoterapia.
Moją "depresję" próbowano leczyć farmakologicznie i źle się to dla mnie skończyło |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Nie 27 Lut, 2011 08:57
|
|
|
Wiedźma napisał/a: | Depresję - owszem, ale już poalkoholowe stany depresyjne (a chyba o takiej "depresji" tu mowa) -
niekoniecznie, wystarczy psychoterapia. |
Bardziej chodziło mi o związek miedzy depresją, której nie będzie widać na badaniach u Staawa, a leczeniem farmakologicznym. Choć sam nie jestem zwolennikiem farmacji, używania leków jak suplementów, to jednak nie można powiedzieć że "choroba emocji, duszy" i odrzucać nowoczesne leki. Wszyscy wiedzą co się stało jak nadużywałaś prochy Ewo, ale to kwestia raczej trybu zażywania a nie tego że antydepresanty są złe same w sobie. |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Nie 27 Lut, 2011 09:11
|
|
|
Wiedźma napisał/a: | Marc-elus napisał/a: | Depresji nie leczy się farmakologicznie? Chyba tak, z dobrymi skutkami... |
Depresję - owszem, ale już poalkoholowe stany depresyjne (a chyba o takiej "depresji" tu mowa) -
niekoniecznie, wystarczy psychoterapia.
Moją "depresję" próbowano leczyć farmakologicznie i źle się to dla mnie skończyło |
Doszedłem z lekarzem do wniosku że stany depresyjne miałem za nim wypiłem pierwszy kieliszek. Tylko wtedy do czubków zamykali za cięższe "przewinienia", samo pójście tam to już był obciach, a pili wszyscy. Tak mi się zdaje, że wszyscy a tylko ja traciłem kontrolę . Według mnie, nie miałem problemu, tylko słabą głowę (że piłem na imprezie między kolejkami to już inna sprawa).
Kiedy już nawet alkohol nie dawał mi odprężenia, pierwszy raz poszedłem do psychiatryka. Nawet trochę podkoloryzowałem mój stan by na pewno mnie przyjęli. Miesiąc odizolowania od rzeczywistości i psychoterapii a świat wydawał się trochę jaśniejszy. 4 miesiące euforii i pierwsza próba picia kontrolowanego. Przecież jestem zdrowy... nieprawda, nastąpiła katastrofa...
Bałem się leków, miałem pewną wiedzę (raczej o skutkach ubocznych) i na początku chciałem poradzić sobie bez leków. Mądry doktor stwierdził (tak myślę, mi tego nie powiedział), że jak sobie tyłka dobrze nie poobijam to mnie nie zmusi... Czekał cierpliwie i co jakiś czas, po każdym zapiciu mówił "a nie mówiłem?".
Umiał we mnie wzbudzić takie zaufanie że przyznawałem się do wszystkiego natychmiast, wiedział że leki to dla mnie takie samo g**** jak alkohol, obiecał że nie będę ich brał nawet dnia dłużej niż to konieczne. Dotrzymał słowa.
Powrót do normalnego życia, wiary opartej nie na strachu a miłości, cieszenia się z rzeczy małych z których nigdy się nie umiałem cieszyć. Wszystko to odbyło się bez wyłączania neuronów w moim mózgu a przez poukładanie zaburzonej hierarchii wartości...
Marc-elus napisał/a: | to jednak nie można powiedzieć że "choroba emocji, duszy" i odrzucać nowoczesne leki. Wszyscy wiedzą co się stało jak nadużywałaś prochy Ewo, ale to kwestia raczej trybu zażywania a nie tego że antydepresanty są złe same w sobie. |
Ja mam wrażenie że potrafił bym się uzależnić od wody destylowanej, taki typ |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
Ostatnio zmieniony przez staaw Nie 27 Lut, 2011 09:13, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Nie 27 Lut, 2011 09:12
|
|
|
Marc-elus napisał/a: | Wszyscy wiedzą co się stało jak nadużywałaś prochy Ewo, ale to kwestia raczej trybu zażywania a nie tego że antydepresanty są złe same w sobie. |
Zgadza się, ale psychiatra zalecający leki powinien mieć świadomość,
że osoba uzależniona ma skłonność do ich nadużywania
(i nie mówmy tu o odpowiedzialności alkoholika za swoje postępowanie,
bo na etapie brania przeze mnie prochów tę odpowiedzialność pozwoliłam sobie przerzucić na pana dochtora -
no tak już miałam przed terapią )
Poza tym psychiatra powinien wiedzieć, że dla osoby uzależnionej prochy nie są konieczne, a wręcz niewskazane.
Nie mam nic przeciwko antydepresantom jako takim, ale jestem przeciwna nieuzasadnionemu ich stosowaniu.
A przecież o alkoholizmie cały czas mówimy, nieprawdaż? |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Nie 27 Lut, 2011 09:25
|
|
|
staaw napisał/a: | Ja mam wrażenie że potrafił bym się uzależnić od wody destylowanej, taki typ |
Wiedźma napisał/a: | że osoba uzależniona ma skłonność do ich nadużywania |
Pewnie macie racje, ja akurat nie mam żadnych inklinacji do nadużywania prochów, tak więc nic nie wiem na ten temat.
A mówić to mieliśmy o tym że prowadzą badania, które za ileśtam czasu być może pomogą alkoholikom.
Tak swoją drogą to ciekawe, ja tu o badaniach, nauce, a co niektórzy wyskakują jak zwykle z tekstem: mi wystarcza to co jest, to jest najlepsze z możliwych, nic więcej nie trzeba, na wieki wieków... Obsesja lub chęć pisania spamu na forum.... |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Nie 27 Lut, 2011 09:33
|
|
|
Marc-elus napisał/a: |
Tak swoją drogą to ciekawe, ja tu o badaniach, nauce, a co niektórzy wyskakują jak zwykle z tekstem: mi wystarcza to co jest, to jest najlepsze z możliwych, nic więcej nie trzeba, na wieki wieków... Obsesja lub chęć pisania spamu na forum.... |
Mogę napisać za siebie. Osobiście mam dość eksperymentowania na własnym organizmie, za dużo mnie to kosztowało...
Druga sprawa to brak zaufania do koncernów farmaceutycznych i innych firm robiących coś dla mojego zdrowia. Za duże pieniądze za tym idą... Coś jak zeszłoroczna afera ze szczepionkami...
Wiem że to utopia, ale leki powinny być niepatentowane, dostępne dla wszystkich. A ludzie reklamujący paramedycynę (oszukujący chorych) w obozach pracy przymusowej, najlepiej w kopalni uranu. |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|