Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Dlaczego łamią abstynencję?
Autor Wiadomość
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 14:37   

Wiem o co Ci chodzi, masz racje że nie należy szukać wymówek do zapicia, jak ta z bankiem. Mi natomiast chodzi o to żeby trzeźwiejąc nie zaniedbywać innych spraw, bo może to się okazać błędnym kołem.
Można trzeźwieć i nie zaniedbywać innych spraw, równolegle dbać o wszystko.
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 14:43   

Marc-elus napisał/a:
Można trzeźwieć i nie zaniedbywać innych spraw, równolegle dbać o wszystko.
Trzeźwienie, bez zadbania o inne sprawy, to najgorsza droga problemy się nawarstwią i jest "okazja"... Tu się z Tobą zgadzam. Jednak nie da się o te inne sprawy dbać nie będąc trzeźwym. I to nie tylko na alkomacie, ale i mózg musi być czysty...
Dla tego napisałem TRZEŹWOŚĆ najważniejsza, a cała reszta jest pochodną stanu trzeźwego...


To z bankiem nie było wymówką. Ja święcie wierzyłem w to co mówię, tak mi zapijaczony mózg przedstawiał rzeczywistość.
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
Ostatnio zmieniony przez staaw Nie 13 Mar, 2011 14:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 14:50   

Marc-elus napisał/a:
staaw napisał/a:
Kiedy chcę pić, tylko usprawiedliwienia szukam

staaw napisał/a:
jeżeli mam zapić przez żonę, wolę ją zmienić.

Tak się ładnie zestawiło, to jak w końcu jest?
Niby Twoja trzeźwość jest silna "siłą wewnętrzną", a tu nagle masz zapijać przez żonę?
Dobra, już nic nie mówię ;) bawię się tylko słowami teraz....


Boże, użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić (żonę, teściową, pracę...)
i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Wszystko dla mej trzeźwości a Twojej chwały. Amen.
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 15:11   

Marc-elus napisał/a:
Jacku, czy ja coś o Tobie napisałem? :)

a gdzie ja to niby napisałem ???
lecz wyraziłem swój pogląd oparty o własne doświadczenia
staaw napisał/a:
Nie jestem zwolennikiem rozwodów, ale jeżeli mam zapić przez żonę, wolę ją zmienić.

Staawciu ,już ci dziś o tym pisałem - jeśli zapijesz to z własnej woli
gdy by to było z winy żony,to ona by musiała ci wykręcić rękę
i zmusić tym czynem do łykania alkoholu
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 15:17   

Jacku, po prostu źle to zrozumiałem
Jacek napisał/a:
nie twierdzę że reszta jest mniej ważna
kto ci tego naopowiadał
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 15:21   

Jacek napisał/a:
Staawciu ,już ci dziś o tym pisałem - jeśli zapijesz to z własnej woli
gdy by to było z winy żony,to ona by musiała ci wykręcić rękę
i zmusić tym czynem do łykania alkoholu


staaw napisał/a:
Znam alkoholika którego żona narzekają że pijak, poniża go publicznie, ale jak dłużej niż dwa tygodnie nie pije, zaczyna go poszturchiwać, wystraszona że przewagę traci, aż wreszcie wszystko wraca do "normy". Ja z taką babą nie wytrzymał bym...

Z taką jak powyżej napisałem wytrzymał byś? ;) Ona CHCE pijaka w domu, może nim rządzić i leczyć własne kompleksy... Lepiej zmienić :bezradny:
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 15:56   

staaw napisał/a:
Z taką jak powyżej napisałem wytrzymał byś?

Staaw ,ja nie o tym
ja o tym wyrażeniu
staaw napisał/a:
jeżeli mam zapić przez żonę,

co czujesz jeśli się tak wyrażasz ???
bo ja właśnie przez to broniłem swojego ja
ja bym nie pił ,ale moja żona jest zła
żona faktycznie może być zła,wredna itd...
ale nie jej jest decyzją że ja zapiję ,tylko ja o tym zadecyduję
dlaczego o tym tak wiele piszę???
dlaczego to dla mnie tak ważne???
bo w moim życiu zdarza się wiele niepowodzeń,wiele zdarzeń nie po mojej myśli
ale nie one są już powodem abym to ja odreagował alkoholem
ja teraz idę na meeting
ja teraz naprawiam to co mogę i jestem wstanie naprawić
ja teraz nie ruszam tego na co nie mam wpływu
ja zmienię żonę bo jest zła ,ale nie ona jest temu winna że ja piłem
tam powyżej co wstawiła Ala (bardzo pouczający tekst )
wiele tam jest opisane o tym
wystarczy jeno do niektórych zdań wstawić słowo ja
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 16:12   

Jacek napisał/a:

ja o tym wyrażeniu
staaw napisał/a:
jeżeli mam zapić przez żonę,

co czujesz jeśli się tak wyrażasz ???
[...]
ja bym nie pił ,ale moja żona jest zła
żona faktycznie może być zła,wredna itd...
ale nie jej jest decyzją że ja zapiję ,tylko ja o tym zadecyduję

Czuję właśnie to, że jeżeli MOGĘ uniknąć wyzwalacza, to go unikam. Rok niedawno minął od ostatniego resetu licznika i nie mam zamiaru przeżywać tego upodlenia na nowo, nawet datę wypieram z pamięci....
Z każdym miesiącem jednak widzę jak ten krokusik trzeźwości staje się coraz silniejszy, ale na pokuszenie wodzić swej woli nie będę.
Jacek napisał/a:

dlaczego o tym tak wiele piszę???
dlaczego to dla mnie tak ważne???
bo w moim życiu zdarza się wiele niepowodzeń,wiele zdarzeń nie po mojej myśli
ale nie one są już powodem abym to ja odreagował alkoholem

Powodem nie są, jednak jeżeli można ich uniknąć, należy unikać, przynajmniej w moim przypadku.
Może za dziesięć lat będę na tyle silny by stawić czoła wszystkim możliwym wyzwalaczom. Na razie wiem że moja trzeźwość choć jest rekordem mego życia, słabiutka jeszcze i krucha.
Są oczywiście niepowodzenia na które wpływu nie mamy, wtedy tylko pogoda ducha uchronić nas może.
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
Ostatnio zmieniony przez staaw Nie 13 Mar, 2011 16:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 16:26   

staaw napisał/a:
jeżeli mam zapić przez żonę,

co czujesz jeśli się tak wyrażasz ???
źle wyraziłem pytanie
ponowię
co czujesz gdy zwalasz na żonę,swój czyn zapicia???
bo ja czułem luz
bo mnie to oczyszczało z zarzutów winy
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Borus 
Trajkotka
uzależniony



Wiek: 66
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 1843
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 17:31   

ale namotaliście... :szok:
_________________
zostało mi podarowane drugie życie...
 
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 17:34   

Wysłałem posta w czasie upgradu softwaru na serwerze i teraz zauważyłem że go wcięło :wysmiewacz:

Ja nie piłem przez żonę, moja była idealnym pomagierem (browarek na kaca, czyste łóżeczko itp). To o żonie pisałem na przykładzie bliskiej mi osoby która jest wręcz PROWOKOWANA do picia kiedy jest za długo trzeźwy i do garów próbuje wtrącać się...

Ja piłem z poczucia bezsilności i nienawiści do ludzi na których postępowanie nie miałem żadnego wpływu. Piłem z powodu choroby syna, jego kochałem, ale choroby nie potrafiłem zaakceptować. Miałem stany depresyjne nim sięgnąłem po pierwszy kieliszek, odkryłem lekarstwo które zaczęło mnie niszczyć. Kiedy miałem naście lat depresji jeszcze nie wynaleźli, przynajmniej nietaktem było chodzić do psychiatry...

Piłem w poczuciu winy że nie mam siły zmienić świata... a to ja musiałem się zmienić.

Nawet niedawno w dyskusji o kościele troszkę za bardzo się nakręciłem... tak znajome mi uczucie wszechwiedzącego sędziego wrzucającego wszystkich do kotła ze smołą z powodu jednego grzesznika... Kiedyś ja byłem taki sam, politycy to złodzieje, policjanci mordercy a ja ŚWIĘTY MĘCZENNIK...

Przestałem nienawidzić i odpadła znacząca część powodów do picia, jednak za daleko już choroba zaszła stąd te nawroty.

Najdziwniejsze jest to że na terapii nie nauczyli mnie nic nowego, o alkoholizmie z racji pracy w pogotowiu wiedziałem dużo, jednak najtrudniej postawić diagnozę SOBIE.

Od pewnego czasu nie biorę tabletek szczęścia, miewam dołki, ale już nie takie jak były kiedy piłem...

Borus napisał/a:
ale namotaliście...
Łatwiej zbudować autostradę z NY na Karaiby niż zrozumieć kobietę.
Ale żeby zrozumieć alkoholika, trzeba samemu cysternę wódki wypić :wysmiewacz:
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
Ostatnio zmieniony przez staaw Nie 13 Mar, 2011 17:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Tomoe 
(banita)


Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 18:23   

Ja myślę tak: Są w moim życiu oczywiście takie "okoliczności zewnętrzne", które mogą spowodować u mnie chęć napicia się. Mogą wywołać głód alkoholowy. To jest to, co w języku terapeutów nazywa się "wyzwalaczami zewnętrznymi" lub "stresorami".
Ale oprócz tych "wyzwalaczy zewnętrznych" są też moje "wyzwalacze wewnętrzne". Jeśli na te pierwsze zareaguję tymi drugimi - mogę sobie sama nakręcić mega-głoda.
Więc za swoje wewnętrzne reakcje na zewnętrzne zagrożenia dla mojej trzeźwości odpowiedzialna jestem ja sama.
Jeśli pakuję się w niekorzystne dla mnie sytuacje - to ja się w nie pakuję. Mój wybór - moja odpowiedzialność, moje konsekwencje.
Jeśli się z niekorzystnych dla mnie sytuacji nie wycofuję - to ja się z nich nie wycofuję. Mój wybór - moja odpowiedzialność, moje konsekwencje.

Na mojej terapii podstawowej kilka razy miałam za zadanie napisać sto razy dużymi literami, jak dzieciak w podstawówce:
"Moja trzeźwość w żaden sposób nie jest zależna od.........."

Podam taki przykład.
Ja się na swojej terapii podstawowej dowiedziałam o sobie bardzo ważnej rzeczy: dowiedziałam się, jakie uczucia najczęściej zapijałam, od jakich uczuć uciekałam w alkohol, czego nie chciałam czuć.
I okazało się, że dla mnie osobiście najgroźniejszym, najbardziej napędzającym chęć napicia się uczuciem jest poczucie krzywdy - i to niezależnie od tego, czy to moje poczucie krzywdy jest prawdziwe, czy wyolbrzymione, czy urojone.
Ja się w okresie mojego picia wręcz napawałam moim poczuciem krzywdy. Bo ono mi - w moim odczuciu - dawało "prawo" do tego żebym piła.

Więc jeśli chcę być trzeźwa - powinnam unikać poczucia krzywdy. Nie być ofiarą i nie odgrywać roli ofiary. Najprostszy sposób na to - to nie pozwolić innym ludziom, aby mnie krzywdzili.
Tylko że to wymagało dużych zmian we mnie... I to ja musiałam nad tymi zmianami solidnie popracować. I często była to praca prowadzona przeze mnie bardzo ryzykowną metodą "prób i błędów".... :)
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Nie 13 Mar, 2011 18:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Jras4 
Docent


Wiek: 52
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3302
Skąd: Siedlce
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 18:29   

Tomoe napisał/a:
w języku terapeutów
poco ich słuchać ..znaidz własną drogę .. niemożna stale ze wszystkim biegać do teraptaka ... Treapia tak ..wiedza tak ale potem zaczyna sie życie ... niemożna żyć tylko tym co powie terapeuta ...
_________________
KATOLIK CZARNY PEDOFIL
 
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 18:30   

Tomoe napisał/a:

I okazało się, że dla mnie osobiście najgroźniejszym, najbardziej napędzającym chęć napicia się uczuciem jest poczucie krzywdy - i to niezależnie od tego, czy to moje poczucie krzywdy jest prawdziwe, czy wyolbrzymione, czy urojone.
Ja się w okresie mojego picia wręcz napawałam moim poczuciem krzywdy. Bo ono mi - w moim odczuciu - dawało "prawo" do tego żebym piła.

O właśnie tak miałem. I nie czułem że poczucie krzywdy jest urojone, ono było PRAWDZIWE, namacalnie czułem że cały świat jest przeciwko mnie...

A wystarczyło spojrzeć że to nie traktor jest zepsuty, tylko w jednym kole powietrza nie ma :]
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 18:36   

staaw napisał/a:
Ja piłem z poczucia bezsilności

staaw napisał/a:
choroby syna

staaw napisał/a:
odkryłem lekarstwo które zaczęło mnie niszczyć.

te odpowiedzi mnie wyjaśniły że rozumiesz swoje powody picia
lecz nie one były bezpośrednim skutkiem samego picia
staaw napisał/a:
Borus napisał/a:
ale namotaliście...
Łatwiej zbudować autostradę z NY na Karaiby niż zrozumieć kobietę.
Ale żeby zrozumieć alkoholika, trzeba samemu cysternę wódki wypić :wysmiewacz:

niekiedy przeszkodą temu jest wyrażenie odrobiny chęci aby poznać samego siebie
a niezrozumienie jest lepiej przypisać komuś jakoby winowajca
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,35 sekundy. Zapytań do SQL: 11