|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Dlaczego łamią abstynencję? |
Autor |
Wiadomość |
Tomoe
(banita)
Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 18:43
|
|
|
Jras4 napisał/a: | niemożna stale ze wszystkim biegać do teraptaka |
Ty, a gdzie ty wyczytałeś, że ja "stale ze wszystkim biegam"...
Weź cos w rękę i stuknij sie w głowę, zanim zaczniesz mnie tak osądzać.
Ja po prostu mam dobrą pamięć i pewne rzeczy z mojej podstawowej terapii pamiętam do dziś. I piszę tutaj o tym, co dla mnie było wazne, co wyniosłam i zapamiętałam z mojej podstawowej terapii uzależnień. A minęło od niej ponad sześć lat.
Albo zacznij czytać ze zrozumieniem, Iras - albo się nie odzywaj, dobrze? |
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Nie 13 Mar, 2011 18:45, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 18:47
|
|
|
Tomoe napisał/a: | Ja się na swojej terapii podstawowej dowiedziałam o sobie bardzo ważnej rzeczy: dowiedziałam się, jakie uczucia najczęściej zapijałam, od jakich uczuć uciekałam w alkohol, czego nie chciałam czuć. |
Alu,prawda jak kiedyś było ciężko wypowiedzieć to ja
a dziś wypowiedziane ile ulgi przynosi
przynajmniej w zrozumieniu w temacie jaki podałaś - "Dlaczego łamią abstynencję?" |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
Ostatnio zmieniony przez Jacek Nie 13 Mar, 2011 18:48, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 18:52
|
|
|
Prawda, Jacuś.
To słowo "ja", które ty od pewnego czasu w swoich postach pogrubiasz, jest niezwykle ważne. Ono daje mi poczucie wpływu na moje wybory, moje decyzje, poczucie odpowiedzialności za moje życie.
Nie mylić z "kierowaniem". |
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Nie 13 Mar, 2011 18:52, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Nie 13 Mar, 2011 19:59
|
|
|
O, tutaj jest jeszcze jedna ciekawa teoria, próbująca dać odpowiedź na pytanie, dlaczego jedni alkoholicy mają nawroty i wracają do picia, a inni osiągają trwałą trzeźwość.
To fragment artykułu Ewy Woydyłło zatytułowanego "O nawrotach choroby z różnych perspektyw":
"PERSPEKTYWA PSYCHOLOGICZNA
Tak ją nazywam z braku zręcznego przymiotnika od słowa "osobowość". (...) Podejście to można zastosować do pewnej grupy uzależnionych - myślę, że zarówno alkoholików, jak i być może częściej narkomanów. Osoby z tej grupy każą terapeutom i rodzinom często zastanawiać się, jak to się dzieje, że pokonują oni ogromny opór przed leczeniem, wkładają w nie masę energii, a gdy już wydaje się, że najgorsze mają za sobą, znowu wracają do nałogu. I to raz po raz.
Aż się prosi, by odnieść do nich perspektywę nastawioną na rozpoznanie szczególnie niekorzystnych typów osobowości lub raczej jakichś rysów cechujących osobowość.
Weźmy osobowość kompulsywną, przez amerykańskiego psychologa Craiga Nakkena nazwaną addictive personality . Ludzi z tą osobowością cechuje perfekcjonizm, przesadne przywiązywanie wagi do ustalonego porządku, potrzeba kontroli, nietolerancja i niezdolność wyrażania uczuć. Ludzie ci, w swym chorobliwym dążeniu do doskonałości, są notorycznie z siebie niezadowoleni, toteż i ich trzeźwość, zwłaszcza w początkowym okresie, nie może dawać im satysfakcji. Bycie niezadowolonym trzeźwym alkoholikiem wydaje się trudniejsze niż bycie niezadowolonym pijanym alkoholikiem, więc zapijają.
Inną grupę "nawrotowiczów" stanowią ludzie o osobowości niedojrzałej, zależnej od innych ludzi. Kierują się jednym: pozyskiwaniem cudzego uznania i akceptacji za wszelką cenę. Nie mają własnego zdania, nie wiedzą, co jest dla nich dobre, nie potrafią podejmować decyzji, brak im stanowczości i nie czują się odpowiedzialni za swe postępowanie. Wolą obwiniać innych niż zaryzykować bycie sobą. Zresztą przeważnie nie wiedzą, kim są. Lęk przed ryzykiem utraty oparcia w dotychczasowych układach rodzinnych czy towarzyskich paraliżuje wszelkie zmiany. A trzeźwienie ich wymaga. No więc rezygnują z trzeźwienia i powracają do starych schematów, choćby nawet były bardzo destrukcyjne.
Kolejną osobowością utrudniającą trzeźwienie jest typ bierno-agresywny. Osoby takie wyrażają złość i pretensje nie wprost, lecz okrężną drogą. Sami dokuczają i kąsają, ale tak, jakby to inni ich kąsali i niszczyli. Owszem, inni to też robią, ale wtedy nasz bierno-agresywny typ pozoruje cierpliwość i akceptację ciosów. Dopiero potem się odgrywa, wyszukując sposoby podstępne, manipulacyjne i zawsze pozwalające odwrócić przysłowiowego kota ogonem. Powrót do zdrowia z uzależnienia wymaga nauczenia się szczerości w wyrażaniu uczuć oraz załatwiania konfliktów wprost i otwarcie. Bierno-agresywnym osobom z trudem przychodzi wyzbycie się nawyku manipulacji. Szczerości boją się jak ognia. Otwartość i jawność ich własnych i cudzych uczuć jest dla wielu z nich niczym nagość w publicznym miejscu. Wymuszanie na sobie otwartej komunikacji powoduje dyskomfort i zażenowanie. Gdy znajdą się w grupie terapeutycznej lub w AA, nie mogą pojąć, jak ludzie są w stanie komukolwiek zwierzać się z intymnych przeżyć. Ci chroniczni manipulanci czują się wtedy wyobcowani z grupy, sfrustrowani i samotni. Z tego powodu niestety stosunkowo szybko powracają do swego nałogu.
Alkoholikom o osobowości narcystycznej również niełatwo osiągnąć trwałą trzeźwość. Uważają oni siebie za wyjątkowych i godnych szczególnych względów. Mają trudności z przyjmowaniem informacji zwrotnych z wyjątkiem pochlebstw. Ich stosunki z ludźmi są płytkie i powierzchowne, nikt więc nie ma na nich większego wpływu. Niespecjalnie uznają autorytety. Prawie nie są w stanie z nikim się zidentyfikować i to nie tylko w kwestii uzależnienia i związanych z nim problemów. Programowo nie utożsamiają się z innymi ludźmi pod żadnym względem. Pacjenci o narcystycznej osobowości powracają do picia dlatego, że są zbyt pewni siebie i nie doceniają powagi swojej choroby.
Typ antyspołeczny to kolejny rodzaj pacjentów, którym na ogół nie udaje się wytrwać w trzeźwości. Łamią normy, reguły społeczne i zobowiązania. Nie ma dla nich świętości. Usiłują narzucać innym swoją wolę za pomocą agresji i siły. Są impulsywni i ubóstwiają niebezpieczne sytuacje. Gdy zaczyna się proces nawrotu choroby, odmawiają przyjęcia pomocy i usiłują udowodnić, że są silni i poradzą sobie sami. Często podejmują próby picia kontrolowanego. Gdy wymknie im się ta "kontrola" spod kontroli, są źli, bo czują się słabi - a tego nie lubią najbardziej. Przychodzą więc znowu po pomoc pozornie skruszeni, ale tak naprawdę wciąż poszukują sposobu na bardziej skuteczne nauczenie się kontrolowania picia. Można powiedzieć, że akceptują swój alkoholizm, tylko nie akceptują konieczności rozstania z alkoholem."
Cały artykuł można przeczytać tutaj: http://www.psychologia.ed...perspektyw.html |
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Nie 13 Mar, 2011 20:00, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
aazazello
Gaduła
Dołączył: 26 Lis 2009 Posty: 840
|
Wysłany: Pon 14 Mar, 2011 09:38
|
|
|
Dzięki Tomoe, dobre teksty. Napisane prostym i zrozumiałym językiem.
Moim zdaniem informacje bardzo przydatne dla rozpoczynających trzeźwienie, być może uniknęlibyśmy wielokrotnej łopatologii, gdyby czytali tego typu teksty ze zrozumieniem.
Uważam, że nie od rzeczy byłoby, gdyby administracja zastanowiła się, czy nie umieścić ich w dziale alkoholizm. Wiedźmo?
Tomoe napisał/a: | Ludzie ci, w swym chorobliwym dążeniu do doskonałości, są notorycznie z siebie niezadowoleni, toteż i ich trzeźwość, zwłaszcza w początkowym okresie, nie może dawać im satysfakcji. Bycie niezadowolonym trzeźwym alkoholikiem wydaje się trudniejsze niż bycie niezadowolonym pijanym alkoholikiem, więc zapijają |
Tekst o mnie. Nie zapiłem, ale byłem nabuzowany agresją jak bomba materiałem wybuchowym. Rozbroiła mnie dopiero terapia dda.
Spojrzeć na własne życie i bycie z niego zadowolonym, wyluzowanym i szczęśliwym, to dla mnie teraz nowość. Opłaciło się być niemęskim, ciotowatym niemaczem chodzącym na terapię |
Ostatnio zmieniony przez aazazello Pon 14 Mar, 2011 09:39, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Jras4
Docent
Wiek: 52 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3302 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Pon 14 Mar, 2011 17:00
|
|
|
Tomoe napisał/a: | albo się nie odzywaj, dobrze? | Wiesz komuna mineła ...A powiem ci i wcale nie złośliwie co mi pszypinasz że jak cie czytam to nic nie rozumiem zupełnie tak jakby wielki uczony pisał do dziada ze wsi ....Stale jakieś odwołania stale mądre cytaty a gdzie w tym szystkim Ty ... Tomoe napisał/a: | "PERSPEKTYWA PSYCHOLOGICZNA |
Tomoe napisał/a: | zczególnie niekorzystnych typów osobowości lub raczej jakichś rysów cechujących |
Tomoe napisał/a: | st typ bierno-agresywny. | i tak wkoło w myśl zasady dookoła chodzi młyn ...i mieli .... |
_________________ KATOLIK CZARNY PEDOFIL |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Pon 14 Mar, 2011 20:49
|
|
|
Cytat: | Uważam, że nie od rzeczy byłoby, gdyby administracja zastanowiła się, czy nie umieścić ich w dziale alkoholizm. Wiedźmo? |
Proszę uprzejmie: Dlaczego łamią abstynencję? |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pon 14 Mar, 2011 20:49
|
|
|
No to nie czytaj, Iras.
Zmusza cie ktoś do czytania?
Zresztą to co zacytowałeś, to nie są moje słowa, tylko fragmenty artykułów.
Zamieszczam je dla tych, którzy chcą czytać i rozumieją to co czytają.
Nie jesteś jedynym alkoholikiem na tym forum. |
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Pon 14 Mar, 2011 21:02, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Jras4
Docent
Wiek: 52 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3302 Skąd: Siedlce
|
Wysłany: Śro 16 Mar, 2011 15:39
|
|
|
Tomoe napisał/a: | Zmusza cie ktoś do czytania? | normalnie mnie dyskryminujesz |
_________________ KATOLIK CZARNY PEDOFIL |
|
|
|
|
rufio
Uzależniony od netu rozkojarzony
Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3387 Skąd: Wyższy Śląsk
|
Wysłany: Śro 16 Mar, 2011 16:16
|
|
|
Jeżeli chodzi o czynniki zewnętrzne to nauczyłem sie jednego
CZY ? To znaczy czy to mnie dotyczy bezposrednio - lub mojej rodziny - jeżeli to CZY jest nie zwiazane ze mną lub bliskimi - zostawiam to i przechodze mimo .
Jezeli to CZY dotyczy mnie to wtedy nastepuje - JAK - JAK to rozwiazac ? Jakie siły i srodki powinienem lub wręcz muszę użyc aby to rozwiązac .
Ułatwia to i nie smieci w głowie . Proste ? Proste ale do tego dochodziłem prawie 2 lata i to teraz mam i spokoju troche tez mam . |
_________________ I tak wszyscy skończymy w zupie .
|
|
|
|
|
verdo
Gaduła
Dołączył: 21 Lut 2009 Posty: 656 Skąd: EU
|
Wysłany: Czw 17 Mar, 2011 15:53
|
|
|
Jacek napisał/a: | twój wujek ma milion ,ty akurat potrzebujesz połowę tego
prosisz więc jego o tę połowę,on bez wahania ci ją daje
i myślisz że robi to dla ciebie ???
ależ neu |
Tak,ktos komus daje pol miliona i robi to przede wszystkim dla siebie.....ahaha...jestes mistrzem manipulacji...! |
|
|
|
|
Bebetka
Główna księgowa
Dołączyła: 05 Paź 2008 Posty: 1560
|
Wysłany: Pią 18 Mar, 2011 06:47
|
|
|
Ciekawy tekst. Przeczytałam z zainteresowaniem.
Wiedzy nigdy za wiele bo im bardziej jesteśmy świadomi siebie, tego co nami czasem powoduje, tym łatwiej się zyje i znosi rózne przeciwności.
Pic polega jednak na tym, żeby umiec spojrzeć na siebie krytycznie |
_________________ Imperare sibi maximum est imperium - Seneka
Mój magiczny Świat
Thelema |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|