Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Mam dosyć
Autor Wiadomość
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pon 21 Mar, 2011 21:45   

Karina Cz napisał/a:
Mam dwójkę dorastających dzieci. Nie chcę im zmieniać życia.

Czy Ty wiesz co piszesz?
Karina Cz napisał/a:
Maję teraz ważne egzaminy i

Bardzo im zapewne pomaga taki widok o jakim piszesz powyżej.
_________________
:ptero:
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Pon 21 Mar, 2011 21:48   

przykryj go kocem jak śpi, żeby nie zmarzł :brawo:
 
     
Borus 
Trajkotka
uzależniony



Pomógł: 35 razy
Wiek: 66
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 1843
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: Pon 21 Mar, 2011 22:04   

Karina Cz napisał/a:
Mam dwójkę dorastających dzieci. Nie chcę im zmieniać życia.


...dorosną do DDA i same będą sobie zmieniać?! :mysli:
_________________
zostało mi podarowane drugie życie...
 
 
     
Pati 
Gaduła
Inna od innych.DDA.



Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 11 Gru 2010
Posty: 927
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 08:19   

Karina Cz napisał/a:
Mam dwójkę dorastających dzieci. Nie chcę im zmieniać życia.

Nie moge spokojnie czytac takich cytatow Karino.
Ja zrobilam wszystko zeby zmienic takie zycie sobie i swoim dzieciom.
Zostawilam w cholere menela jednego.
Rozwiodlam sie z nim.
Wyprowadzilam sie do innego miasta.
Dzieci poszly do nowej szkoly.
Calkiem zmienilam srodowisko w jakim sie obracalam bo bylo toksyczne.
A gdybym nie miala sie gdzie podziac to w glowie mialam juz plan ulozony.
Poszlabym napewno do SCHRONISKA DLA MATEK Z DZIECMI.
_________________
Najlepszym miejscem pod słońcem jest dom,w którym żyją ludzie ofiarujący sobie w najtrudniejszych chwilach tak rzadki dar,jak wybaczenie. (G.McDonald)
 
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 08:34   

Karina Cz napisał/a:
Mam dwójkę dorastających dzieci. Nie chcę im zmieniać życia.

Uważasz, że ich życie to pełnia szczęścia?
Uważasz, że tylko ty się w tym domu męczysz? :shock:
 
 
     
Stokrotka 
Towarzyski



Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 222
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 09:37   

Karina Cz napisał/a:
Mam dwójkę dorastających dzieci. Nie chcę im zmieniać życia.


Moja mama też nie chciała nam zmieniać życia. W końcu lepszy taki ojciec niż żaden :shock: I wiesz, mam większy żal do niej niż do ojca. Do niej dlatego, że ona mogła coś zmienić, bo ona była świadoma problemu ale za bardzo się bała. :evil:
I przez to, że ja wychowałam się w takim domu, teraz moja mama musiała mi pomagać uciekać od męża.
Teraz ja muszę brać leki antydepresyjne, teraz ja muszę się leczyć i zmieniać siebie aby w końcu zacząć normalnie żyć. :evil:

Zawalony egzamin to pikuś w porównano z zawalonym życiem.
Egzamin można powtórzyć a życia nie.
Zresztą wcale nie jest powiedziane, że będzie im ciężej zdać.
Może być tak, że w bezpiecznym miejscu, bez widoku ojca będą mogły się skupić na nauce.
_________________
"Ogarnął mnie smutek przed daleką drogą.
Prawda, messer, że taki smutek jest czymś naturalnym nawet wtedy, kiedy człowiek wie, że u kresu tej drogi czeka go szczęście?"
Małgorzata Nikołajewna
 
     
edyta1 
Małomówny
bzienka



Wiek: 41
Dołączyła: 16 Mar 2011
Posty: 89
Skąd: okolice Piły
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 10:34   

Wiem co to znaczy mąż alkoholik.
Mój mąż te chyba pił od zawsze(5 lat jesteśmy razem, dwoje dzieci syn -5 lat, córka rok). Na początku go kryłam, myślałam,ze jak wszystko za niego załatwie to nie będzie okazji, żeby się napił. NIC TO NIE DAŁO!!!!!!!! PIŁ NADAL!!!!!
Trwałam przy nim i wrastałam w to błędne koło. Od roku pił nagminnie- wywalili go z roboty.
Ja w tym czasie zaczełam chodzić na terapie dla współuzależnionych(też raz w mc). Na początku nie docieralo do mnie to co tam mówili- aż w koncu zaczełam słuchać i pomału wdrażać to w życie. Mamy rozdzielność majątkową bo bałam się, że narobi długów. Ja nic nie będziesz robić to w końcu się zmarnujesz przy nim a przy tobie i dzieci. Jesli on sam nie zrozumie to ty go siłom na terapie nie zaciągniesz!! Nic nie dadzą twoje prośby,ani grożby(dopóki nie zaczniesz robić tego co mu mówisz). Ja prosilam, groziłam, a on i tak nic sobie z tego nie robił. TERAZ POMAŁU UCZĘ SIĘ JAK POSTĘPOWAĆ Z NIM I JEGO CHOROBĄ(PRZECIEŻ ALKOHOLIZM TO TEŻ CHOROBA)!
 
     
kahape 
Towarzyski
koalka



Pomogła: 10 razy
Wiek: 66
Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 369
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 10:45   

Stokrotka napisał/a:
Moja mama też nie chciała nam zmieniać życia. W końcu lepszy taki ojciec niż żaden :shock: I wiesz, mam większy żal do niej niż do ojca. Do niej dlatego, że ona mogła coś zmienić, bo ona była świadoma problemu
dlatego, często zdarza się, że dzieci odwracają sie od matki. Mało!!! Nienawidzą jej!!!
Za to że była bierna, nic nie zrobiła, choć były możliwości...
A przecież to ona w tej rodzinie była osobą dorosłą!!! One były dziećmi, a ojciec....... "nieobecny".
Kto miał ratować dzieci jak nie matka!!!
Pomyśl jaką jesteś matką? Jakie "zapewniasz" im warunki do życia! Do tych ... egzaminów!

Pisałam, że Komisja może ci pomóc. Złożyłas wniosek albo chociaż myslisz o nim?
Ja właśnie tak zaczęłam swoją "nową drogę życiową"!!!
pozdr
_________________
"Nigdy, przenigdy, nikt i nic nie będzie dostosowywało się do Twoich oczekiwań". Ameise
 
 
     
edyta1 
Małomówny
bzienka



Wiek: 41
Dołączyła: 16 Mar 2011
Posty: 89
Skąd: okolice Piły
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 11:20   

Co do komisji do rozwiązywania problemów alkoholowych mam negatywne zdanie. W moim przypadku nie zrobili nic. Wezwali go tam i oczywiście poszedł tam pijany. Ale od czegość trzeba zacząć.
 
     
Agusia 31 
Towarzyski



Pomogła: 7 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 311
Skąd: Słupsk
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 13:40   

Karino czytam to co piszesz i bardzo szkoda mi Twoich dzieci.


Piszesz,że nie masz gdzie iść . Zawsze coś można wykombinować...Kwestia podjęcia decyzji i trzymania się jej. Życzę powodzenia. :)
_________________
To Ja swoim postępowaniem-czynami tworzę Swoją wartość...
 
 
     
JaKaJA 
Trajkotka
Niespodzianka!-ja czuję!! ;)



Pomogła: 53 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 18 Wrz 2010
Posty: 1650
Skąd: Moje miasto
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 13:58   

Moja Mama też "nie chciała zmieniać życia" patrzyła biernie na to co się dzieje....nie chcę wchodzić w szczegóły,ale nie wybaczę jej do końca zycia,tego,że biernie patrzyła pozwalając na to by mój ojciec,jej partner i mój brat rujnowali moje zycie i moją psychikę....smutne to co piszesz,pytałaś dzieci czy są szczęśliwe w tym domu,czy mają poczucie bezpieczeństwa itp?
_________________
Cała jestem z miłości :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 11