Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Brak mi już sił....
Autor Wiadomość
joanna 
Małomówny


Dołączyła: 22 Mar 2011
Posty: 32
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 14:26   Brak mi już sił....

Witam wszystkich.

Jestem tu pierwszy raz...
Nie mam z kim porozmawiać o moich problemach. Wstydzę się o nich mówić.
Napiszę co mnie boli... może ktoś zrozumie.

Jestem w związku z mężczyzną, który ma problem z alkoholem. Niestety on nie widzi tego co ja. Uważa, że wymyślam, że nie wie skąd mam takie skrzywienie...

Poznałam go rok temu. Zakochałam bez pamięci. Szybko zamieszkaliśmy u mnie w domu. Codziennie piwko, jedno, drugie, trzecie.... piąte. Coś mnie tknęło, zapytałam czy może zmniejszyć spożycie piwa, on na to, że lubi piwo i będzie pił tak dużo na ile ma ochotę. Zaczęły się sprzeczki. Dowiedziałam się, że jego mama wysłała go na terapię, ponieważ nie potrafiła mu pomóc. On jednak do dzisiaj twierdzi, że przez to go skrzywdziła.... Rok 2010 był dla niego nie udany. Pił, stracił przez to pracę. Miał wypadek w pracy służbowym autem pod wpływem alkoholu, zastawił firmowe rzeczy w lombardzie tylko dlatego, że nie miał pieniędzy na alkohol. Po tygodniu uspokoił się, pomogłam mu wyjść z problemów. Dałam jeszcze jedną szansę.

Dzisiaj znów zaczyna pić co dzień. Szuka pretekstu do imprez.
Kilka dni temu nie mogłam dać sobie ze wszystkim rady, nie miałam siły tłumaczyć mu wszystkiego od początku, powiedziałam żeby się jak najszybciej wyprowadził. Miał spakowane walizki, przyszedł do mnie - płakałam - powiedział jaka jestem dla niego ważna, jak mnie kocha... Został
Wczoraj wypił po raz kolejny, kilka kieliszków wódki kilka piw.

Proszę pomóżcie mi.
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 14:29   

....witaj Joanno... ZbOlo, alkoholik....
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 14:50   

hej Joanno
naprawde chcesz pomocy? to uważaj i czytaj uważnie:
a masz szacunek do samej siebie ? co dostałaś za swoja miłość i poświęcenie??
zmartwienia i zgryzoty
pomagasz, myslisz że pomagasz ale tak naprawdę to w piciu pomagasz a on wykorzystuje Twoja naiwnośc i brak konsekwencji
joanna napisał/a:
Rok 2010 był dla niego nie udany.

a dla Ciebie??
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
joanna 
Małomówny


Dołączyła: 22 Mar 2011
Posty: 32
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 14:55   

... no właśnie... problem tkwi we mnie... Rok 2010 był dla mnie okropny!!!
Każda próba rozmowy na temat alkoholu kończy się na tym, że ranie jego uczucia...że powinnam pójść do psychiatry bo mam na tym punkcie skrzywienie.... Moje uczuci się nie liczą...
 
     
Stokrotka 
Towarzyski



Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 222
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 15:01   

Witaj Joanno,

Poczytaj artykuły o alkoholizmie i współuzależnieniu. Bo niestety jesteś uzależniona od swojego męża. Musisz zdobyć więcej wiedzy na tan temat.

joanna napisał/a:
Kilka dni temu nie mogłam dać sobie ze wszystkim rady, nie miałam siły tłumaczyć mu wszystkiego od początku, powiedziałam żeby się jak najszybciej wyprowadził. Miał spakowane walizki, przyszedł do mnie - płakałam - powiedział jaka jestem dla niego ważna, jak mnie kocha... Został


No własnie, on wie że się nad nim zlitujesz. Ze tylko gadasz że go zostawisz. Bo gdyby się naprawdę przejął to zacząłby coś ze sobą robić.

Nie marnuj sobie życia, nie warto.

Mój mąż zaczął się leczyć dopiero jak odeszłam od niego. A przecież tyle lat walczyłam, prosiłam, groziłam.
_________________
"Ogarnął mnie smutek przed daleką drogą.
Prawda, messer, że taki smutek jest czymś naturalnym nawet wtedy, kiedy człowiek wie, że u kresu tej drogi czeka go szczęście?"
Małgorzata Nikołajewna
 
     
Stokrotka 
Towarzyski



Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 222
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 15:02   

joanna napisał/a:
Każda próba rozmowy na temat alkoholu kończy się na tym, że ranie jego uczucia...że powinnam pójść do psychiatry bo mam na tym punkcie skrzywienie.... Moje uczuci się nie liczą...



hahaha, ja nawet poszłam. :shock: I brałam leki antydepresyjne. :shock: Ale nic nie pomagało, bo problemem było jego picie a nie moja choroba psychiczna.

A czy u ciebie w rodzinie był problem alkoholowy?
_________________
"Ogarnął mnie smutek przed daleką drogą.
Prawda, messer, że taki smutek jest czymś naturalnym nawet wtedy, kiedy człowiek wie, że u kresu tej drogi czeka go szczęście?"
Małgorzata Nikołajewna
 
     
joanna 
Małomówny


Dołączyła: 22 Mar 2011
Posty: 32
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 15:04   

... brakuje mi sił ... Nie wiem co zrobić i jak?
Kocham go tak samo jak nienawidzę!
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 15:04   

joanna napisał/a:
że powinnam pójść do psychiatry bo mam na tym punkcie skrzywienie

Zapytaj się go jak będzie trzeźwy czy statystyczny Polak w ciągu jednego roku traci prace, ma zabrane prawko bo spowodował wypadek po pijaku i zastawia firmowe rzeczy w lombardzie żeby móc chlać...
 
     
joanna 
Małomówny


Dołączyła: 22 Mar 2011
Posty: 32
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 15:05   

Problem z alkoholem w mojej rodzinie: mojej mamy brat przyrodni jest alkoholikiem....
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 15:06   

joanna napisał/a:
Zakochałam bez pamięci.

no to zajrzyjmy do mądrzejszych od nas

Cytat:
Początkom zakochania towarzyszą radosne przeżycia i silne wzruszenia. Oto on czy ona czują się coraz lepiej w obecności tej drugiej osoby. Chcą o niej coraz więcej wiedzieć i pragną z nią coraz dłużej przebywać. Gdy zakochanie osiąga szczyt zauroczenia emocjonalnego, wtedy osoba zakochana czuje się niezwykle szczęśliwa, a jednocześnie zaskoczona swoją zależnością od tej drugiej osoby. Potrafi już tylko o niej myśleć, tylko za nią tęsknić, a największym marzeniem jest pozostać z tą osobą na zawsze. Ta intensywna więź emocjonalna owocuje wielkim entuzjazmem i energią. Zakochany chłopak może nagle zacząć solidnie się uczyć, słuchać poważnej muzyki albo pisać wiersze — w zależności od tego, czego oczekuje jego wybranka lub czym może jej zaimponować. Z kolei zakochana dziewczyna może nagle porzucić swe serdeczne przyjaciółki czy wejść w bolesny konflikt z rodzicami, byle tylko być blisko swego chłopaka.

http://www.opoka.org.pl/b...anie_fazar.html
joanna napisał/a:
Moje uczuci się nie liczą...
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
joanna 
Małomówny


Dołączyła: 22 Mar 2011
Posty: 32
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 15:08   

... wiem, że sobie poradzę z jego odejściem ... Co mnie najbardziej gryzie, czy to będzie najlepsze rozwiązanie? Brakuje mi odwagi? Sama nie wiem czego....
 
     
joanna 
Małomówny


Dołączyła: 22 Mar 2011
Posty: 32
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 15:11   

Tak powinna wyglądać prawdziwa miłość... To najpiękniejsze uczucie....
 
     
Stokrotka 
Towarzyski



Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 222
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 15:13   

Kochana dla ciebie będzie to na pewno najlepsze rozwiązanie. Pomyśl, czy chciałabyś aby twoje dzieci wychowywały się w takich warunkach. Jeżeli się z nim zwiążesz to musisz brać pod uwagę, że nie będziesz mała poczucia bezpieczeństwa, że nie będzie lepiej, że będziecie się oddalać, że będziesz żyła na bombie zegarowej i nigdy nie wiesz co się wydarzy.
Ostatnio zmieniony przez Stokrotka Wto 22 Mar, 2011 15:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
kahape 
Towarzyski
koalka



Pomogła: 10 razy
Wiek: 66
Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 369
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 15:13   

joanna napisał/a:
Rok 2010 był dla niego nie udany. Pił, stracił przez to pracę. Miał wypadek w pracy służbowym autem pod wpływem alkoholu, zastawił firmowe rzeczy w lombardzie tylko dlatego, że nie miał pieniędzy na alkohol. Po tygodniu uspokoił się, pomogłam mu wyjść z problemów. Dałam jeszcze jedną szansę.
którą z kolei???
joanna napisał/a:
przyszedł do mnie .....powiedział
a co zrobił? Bo.... mówił zapewne nie raz, obiecał coś, ale .... co takiego zrobił? że pozwoliłaś mu zostać?
Może najpierw niech pokaże czy kocha cię bardziej niż.... flaszkę?
Czyny!! mój kochany, czyny!!! nie słowa!!
pozdr
_________________
"Nigdy, przenigdy, nikt i nic nie będzie dostosowywało się do Twoich oczekiwań". Ameise
 
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Wto 22 Mar, 2011 15:18   

joanna napisał/a:
Kocham go tak samo jak nienawidzę!

Witaj Joanno,
Wiesz to może być współuzależnienie a nie miłość 8| ?

W czasie mojej terapii dostałam od mojej psycholog fragment Proroka Khalila Gibrana i on trafnie opisuje to jak wygląda zdrowy związek. Jesteś pewna, że to ten jedyny, wymarzony, przy którym czujesz się wolna i szczęśliwa?

Cytat:
Zrodziliście się razem i razem na zawsze pozostaniecie.
Pozostaniecie razem, aż białe skrzydła śmierci rozwieją wasze dni.
Zawsze pozostaniecie razem, nawet w milczącej pamięci Boga.
Lecz zachowajcie wolną przestrzeń w waszej wspólnocie.
I niech niebiańskie wiatry pląsają między wami.
Miłujcie się nawzajem, lecz nie narzucajcie pęt swej miłości.
Niech raczej falujące morze powstanie pomiędzy brzegami waszych dusz.
Napełniajcie nawzajem wasze kielichy, lecz nie pijcie z jednego kielicha.
Dzielcie się chlebem, lecz nie pożywajcie tego samego bochenka.
Śpiewajcie, tańczcie ze sobą i bądźcie weseli, lecz niech każde z was pozostanie samotne.
Tak jak struny lutni pozostają samotne, choć każda drga tą samą melodią.

Obdarzajcie się sercami, lecz nie bądźcie ich strażnikami.
Bo tylko ręka Życia może zawrzeć wasze serca.
Stójcie obok siebie, lecz nie nazbyt blisko jedno drugiego;
Albowiem filary świątyni stoją oddzielnie,
A dąb ani cyprys nie rosną jeden w cieniu drugiego.
_________________

 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 12