Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Zawsze myślałam że to nie ja mam problem
Autor Wiadomość
pantofelek78 
Małomówny
pantofelek


Pomogła: 1 raz
Wiek: 56
Dołączyła: 04 Lip 2010
Posty: 42
Wysłany: Pią 25 Mar, 2011 11:15   

Klara napisał/a:
gorzej, że zaniedbujesz terapię.
Życie z alkoholikiem - nawet tym nieczynnym - jest jak siedzenie na tykającej bombie zegarowej


witaj Klara :)
no zaniedbałam jakaś taka zmęczona jestem w tym miesiącu starość czy cóś nie chciało mi się ale nadrobię w kwietniu.Dobrze że mi przypominasz że to bomba zegarowa tym bardziej że mąż nie leczy się i na pewno wybuchnie.Raz w miesiącu wpada do niego najlepszy kumpel z flaszką na pogawędkę kumpel pije on nie i tylko kwestia czasu kiedy wypiją razem.Nie pozostaje mi nic jak cieszyć się dniem dzisiejszym bo nie wiadomo co będzie jutro.

Klara napisał/a:
ja się posiłkowałam gumą do żucia "Nicorette", później zwykłą gumą (miętową), a w końcu zrezygnowałam nawet z gumy. Nie palę 10 rok :lol2:


10 lat-gratuluję. :)
ja nie dawno po cichu kupiłam tą gumę jest dla mnie tak obrzydliwa że nie mogę jej żuć po cichu bo nie mówiłam nikomu że myślę rzucić palenie. pytałam też terapeutki co było najlepsze a ona - chcieć tylko chcieć rzucić jeśli będę bardzo źle się czuła to jeszcze rozłożyć w czasie najpierw ograniczyć do 10 dziennie później do 5 do 3 i 0 a ja potrzebuję chyba dobrego kopa by zacząć tak robić :skromny:
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pią 25 Mar, 2011 12:05   

pantofelek78 napisał/a:
po cichu kupiłam tą gumę jest dla mnie tak obrzydliwa że nie mogę jej żuć

Hehehe :lol:
Pewnie, że jest obrzydliwa. Oprócz przykrych wrażeń smakowych miałam na początku nawet zawroty głowy po niej, ale papierosy też są obrzydliwe, a przywykłyśmy.
Tak sobie wytłumaczyłam i później już nie miałam problemów - przywykłam do tej gumy, ale też bez żalu się z nią rozstałam gdy przyszła pora :mgreen:
Życzę Ci powodzenia z gumą, czy bez.... może się uda?
Trzymam kciuki :kciuki:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Pią 25 Mar, 2011 12:44   

Cześć Pantofelku, sama nie palę już ponad 2 latka :radocha: :radocha: :radocha:
Mi pomogły :
1. warsztaty z poczucia własnej wartości ( takie miałam w ramach terapii) - No bo jakbym się kochała, albo przynajmniej lubiła, albo miała choćby tylko szacunek do siebie, to bym się nie truła , czyli paradoksalnie terapia współuzależnienia pomogła mi odzwyczaić się od nikotyny, też pomogła mi wiedza o uzależnieniach i z Al-anon
2. książka Alana Carra (nie mogłam wpierw jej skończyć, tak jakbym uwierzyła, że wraz z końcem tej książki rzeczywiście rzucę palenie) - kupiłam ją sobie na Gwiazdkę w prezencie i czekała na odpowiednią chwilę.
3. złość - bo tak się wściekłam, jak szef zwrócił mi uwagę sam- były palacz) że nawet chciałam rzucić pracę :wysmiewacz: - doszłam do wniosku, że to była nieadekwatna do sytuacji złość
4. i nadszedł moment odpowiedni, zachorowałam, miałam wszystko przygotowane, literaturę, linki do ciekawych stron, no i wzięłam przeczytałam książkę Carra do końca i wypaliłam wtedy ostatniego papierosa. Ot dojrzałam i już nawet niepotrzebne było mi "kontrolowane" przyjmowanie nikotyny w postaci gum. Dwa tygodnie pierwsze były trudne, ale potem już poszło z górki.

I jestem bardzo szczęśliwa i dumna, że pożegnałam się z nikotyną
Buziaki
P. S. Tu na forum był nawet temat o rzucaniu palenia.
 
     
sabatka 
Trajkotka
I`m going.... współuzależniona



Pomogła: 12 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1236
Skąd: okolice Wrocławia
Wysłany: Pią 25 Mar, 2011 12:54   

pietruszka napisał/a:
Tu na forum był nawet temat o rzucaniu palenia.
nawet mój http://komudzwonia.pl/vie...?t=17&start=150
_________________
Na skradający się smutek znam skuteczny sposób: stań przed lustrem, uśmiechnij się i powiedz do siebie "Kocham cię"
http://obrazyhaftowane.blogspot.com/
https://zrzutka.pl/rcta3k
Ostatnio zmieniony przez sabatka Pią 25 Mar, 2011 12:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
pantofelek78 
Małomówny
pantofelek


Pomogła: 1 raz
Wiek: 56
Dołączyła: 04 Lip 2010
Posty: 42
Wysłany: Pią 25 Mar, 2011 22:46   

Klara napisał/a:
ale papierosy też są obrzydliwe, a przywykłyśmy.

w porównaniu z gumą to papierosy miodzio :wysmiewacz: spróbuje bez ale nie puszczaj kciuków
 
     
pantofelek78 
Małomówny
pantofelek


Pomogła: 1 raz
Wiek: 56
Dołączyła: 04 Lip 2010
Posty: 42
Wysłany: Pią 25 Mar, 2011 23:07   

Witaj pietruszko :)
właśnie ostatnio zaczęłam przerabiać temat poczucie własnej wartości i dlatego chcę na początek pozbyć się nałogu i zaczyna do mnie docierać że opuszczanie terapii to odciąganie decyzji by choć spróbować rzucić chyba nie chcę usłyszeć od terapeutki że nic nie zrobiłam.
a Tobie pietruszko gratuluję :brawo: i zaczynam wierzyć że i mi się uda
 
     
pantofelek78 
Małomówny
pantofelek


Pomogła: 1 raz
Wiek: 56
Dołączyła: 04 Lip 2010
Posty: 42
Wysłany: Pią 25 Mar, 2011 23:22   

sabatka napisał/a:
nawet mój http://komudzwonia.pl/vie...?t=17&start=150

cześć sabatka :)
przeczytałam całość się namęczyłaś :pocieszacz: ale próbowałaś więc i na mnie pora jutro nie palę,a nie pisało czy już nie palisz ?

P.S. jutro rano wyjeżdżam do domku napisze w poniedziałek jak mi poszło :papa2:
 
     
olimpijka 
Towarzyski


Wiek: 45
Dołączyła: 06 Wrz 2009
Posty: 324
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob 26 Mar, 2011 13:13   

a ja właśnie rzucam...po raz drugi :) pierwszy raz rzucałam rok temu przy okazji rozwodu :) się udało na 8 miesięcy...potem przyszedł słabszy okres i...wróciłam do nałogu...
teraz podjęłam decyzję sama z siebie (przy poprzednim motywy były jakby bardzie zewnętzne) i wystartowałam... silnej woli nie mam mimo decyzji...posiłkuję się Champixem...przy pierwszym rzucaniu również... baaaardzo skuteczny... aczkolwiek skutki uboczne bywają niefajne.... mnie najbardziej dokucza bezsenność i obniżony nastrój... za to nie poświęcam fajce najmniejszej myśli...
_________________

 
     
pantofelek78 
Małomówny
pantofelek


Pomogła: 1 raz
Wiek: 56
Dołączyła: 04 Lip 2010
Posty: 42
Wysłany: Pon 28 Mar, 2011 10:10   

sobota-wstałam o 5rano i bezmyślnie zapaliłam dopiero kończąc papierosa przypomniało mi się że miałam nie palić. A teraz będę się chwalić -na razie nie palę !skręca mnie okropnie i nie wiem jak to dalej zniosę :krzyk:
Zaopatrzyłam się w paluszki,cukierki,groszki,gumy do żucia owocowe,rodzynki a i tak co chwila czegoś szukam i nie wiem skąd mam zapalniczkę w ręku,jak to się skończy.Już mnie szczęka boli i wątroba puchnie.
 
     
sabatka 
Trajkotka
I`m going.... współuzależniona



Pomogła: 12 razy
Wiek: 37
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1236
Skąd: okolice Wrocławia
Wysłany: Pon 28 Mar, 2011 10:13   

trzy dni i będzie dobrze
_________________
Na skradający się smutek znam skuteczny sposób: stań przed lustrem, uśmiechnij się i powiedz do siebie "Kocham cię"
http://obrazyhaftowane.blogspot.com/
https://zrzutka.pl/rcta3k
 
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Pon 28 Mar, 2011 10:16   

pantofelek78 napisał/a:

Zaopatrzyłam się w paluszki,cukierki,groszki,gumy do żucia owocowe,rodzynki

To zaopatrz się jeszcze w spirytus salicylowy, szczoteczkę do zębów i marker w kolorze ubrania...
Tak na wszelki wypadek...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
pantofelek78 
Małomówny
pantofelek


Pomogła: 1 raz
Wiek: 56
Dołączyła: 04 Lip 2010
Posty: 42
Wysłany: Pon 28 Mar, 2011 10:18   

olimpijka napisał/a:
.posiłkuję się Champixem...przy pierwszym rzucaniu również... baaaardzo skuteczny... aczkolwiek skutki uboczne bywają niefajne.... mnie najbardziej dokucza bezsenność i obniżony nastrój... za to nie poświęcam fajce najmniejszej myśli...

a co to jest Champix i czy te skutki uboczne są jeszcze inne gorsze niż bezsenność ?
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Pon 28 Mar, 2011 11:07   

pantofelek78 napisał/a:
co to jest Champix

To taka odmiana pajacyka
Kiedy przychodzi smak to fika
Rozkosznie oczka mruży
Robi mu się wtedy brzuch duży
:evil2" :wysmiewacz:
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
pantofelek78 
Małomówny
pantofelek


Pomogła: 1 raz
Wiek: 56
Dołączyła: 04 Lip 2010
Posty: 42
Wysłany: Pon 28 Mar, 2011 11:49   

rufio napisał/a:
To taka odmiana pajacyka
Kiedy przychodzi smak to fika

myślisz że pajacyki i fikołki pomogą :boisie:
rufio napisał/a:
brzuch duży

babci nie wypada :mgreen:
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pon 28 Mar, 2011 12:08   

staaw napisał/a:
To zaopatrz się jeszcze w spirytus salicylowy, szczoteczkę do zębów i marker w kolorze ubrania...
Tak na wszelki wypadek...
:rotfl:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,18 sekundy. Zapytań do SQL: 11