Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Wasze historie z AA
Autor Wiadomość
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Nie 17 Kwi, 2011 20:41   

Malina napisał/a:
Ale czy w przypadku alkoholików nie jest tak, że trzeba się przyznać do swojej choroby i okazać gotowość do leczenia? Ja się nie oszukuję, po prostu nie dojrzałam do terapii. Nie chcę na siłę tego robić. Przyjdzie na to czas.


W przypadku DDA jest tak samo jak w przypadku alkoholików.
Trzeba sie przyznać do swojej choroby i okazać gotowość do leczenia.

Wolisz się zajmować alkoholizmem matki po to, aby odwrócić swoją uwagę od twoich własnych problemów?
Bo łatwiej jest ci się zajmować drugim człowiekiem niż sobą?
Zła wiadomość: Jedynym kawałkiem Wszechświata, na który masz wpływ, jesteś ty sama.

Na jakiej podstawie uważasz że uda ci się namówić matkę na leczenie - skoro samej siebie nie udaje ci się namówić na leczenie twojego syndromu DDA?

Kiedy cie bolą zęby - też wysyłasz matkę do dentysty?
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Nie 17 Kwi, 2011 20:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Borus 
Trajkotka
uzależniony



Pomógł: 35 razy
Wiek: 66
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 1843
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: Nie 17 Kwi, 2011 20:54   

pterodaktyll napisał/a:
Borus.........nie opowiadaj starych kawałów


...historia lubi się powtarzać... :uoee:
_________________
zostało mi podarowane drugie życie...
 
 
     
pinocchio 
Małomówny


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 89
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011 15:18   

Tomoe napisał/a:

Wolisz się zajmować alkoholizmem matki po to, aby odwrócić swoją uwagę od twoich własnych problemów?
Bo łatwiej jest ci się zajmować drugim człowiekiem niż sobą?
Zła wiadomość: Jedynym kawałkiem Wszechświata, na który masz wpływ, jesteś ty sama.

Niebywałe, że też takie rzeczy można bezkarnie wypisywać na forach internetowych.
Przecież takie twierdzenie wprost przeczy sensowi pomagania komuś.


W rzeczywistości jest inaczej. Każdy "kawałek" wszechświata ma wpływ na inne jego części.
W szczególności odnosi się to do każdego wymiaru rzeczywistości: fizycznego, świata ożywionego - o którym mówi się eko-system (system, czyli układ zależności)... a i równiez do wymiaru duchowego, jak twierdzą ludzie oświeceni.

Społeczeństwo ludzkie, jest społecznością właśnie, a nie zbiorowiskiem izolowanych jednostek.
Kto twierdzi inaczej - jest ofiarą swojego skrajnego egocentryzmu, lub inaczej to ujmując: jest ofiarą swoich mylnych przekonań.

Zresztą, gdyby autorka powyższej wypowiedzi o kawałku wszechświata, naprawdę wierzyła we własne słowa, zapewne zajęła by się samą sobą, a nie zajmowała się całymi dniami innymi, szukającymi pomocy, ludźmi.
- Quod erat demonstrandum.
:D

Malina,
trzymaj się dziewczyno - nie daj się zbałamucić!!
fsdf43t
Ostatnio zmieniony przez pinocchio Pon 18 Kwi, 2011 15:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jras4 
Docent


Pomógł: 11 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3302
Skąd: Siedlce
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011 15:24   

Cytat:
Tak mają DDA(np."bohater rodziny")
To nieprawda
_________________
KATOLIK CZARNY PEDOFIL
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011 15:28   

pinocchio napisał/a:
W rzeczywistości jest jednak tak, że każdy "kawałek" wszechświata ma wpływ na inne jego części.

Przecież wiesz o tym Pinocchio, że choćby Malina chodziła na rzęsach, nie będzie w stanie doprowadzić do tego, żeby jej matka przestała pić.
Nie jest w stanie wytrzeźwieć za swoją mamę, a nawet NIE POWINNA tracić swojego życia na bezskuteczne leczenie mamy.
Może zmieniać wyłącznie siebie i to jej (rzeczywiście - nieco zbyt ostro) zostało powiedziane.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011 15:42   

Klara napisał/a:
Przecież wiesz o tym Pinocchio, że choćby Malina chodziła na rzęsach, nie będzie w stanie doprowadzić do tego, żeby jej matka przestała pić.

Ma wpływ, mały, ale ma. Po co w innym wypadku zalecało by się "twarde wychowanie" w stosunku do alkoholika? Po co zmniejszanie komfortu picia?
Oczywiście, Mama Maliny sama musi nie chcieć pić, bo ten wpływ córki to jakieś 10%....
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011 15:56   

Marc-elus napisał/a:
Po co w innym wypadku zalecało by się "twarde wychowanie" w stosunku do alkoholika? Po co zmniejszanie komfortu picia?

Problem w tym, że Malina powinna się tego nauczyć.
Wiedzę o tym i najważniejsze umiejętności zdobyłaby na terapii, na którą nie ma ochoty się wybrać.
Będzie się tak kręciła w tym zaklętym kole :(
Szkoda jej młodego życia....
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011 16:06   

Klara napisał/a:
Będzie się tak kręciła w tym zaklętym kole :(
Szkoda jej młodego życia....

Tak... szkoda żeby się obudziła za ileśtam lat, ze świadomością że przeturlała życie jak owca na pastwisku...
Jeżeli w tej sytuacji się da, czego nie wiem, to powinna się zająć sobą ale jednocześnie nie spisywać na straty matki, może coś da się zrobić, nadzieja umiera ostatnia...
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011 16:13   

Marc-elus napisał/a:
zalecało by się "twarde wychowanie"

nie twarde wychowanie, a twarda miłość. Dla mnie to są dwa różne pojęcia.
Jak można wychowywać dorosłą osobę? Właśnie współuzależnienie toi właśnie chęć "wychowania sobie" alkoholika poprzez nad-kontrolę i nadopiekuńczość.
_________________

 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011 16:15   

pietruszka napisał/a:
Jak można wychowywać dorosłą osobę?

Napisałem jak napisałem, zabrakło mi słowa, ale sens znamy, choć niekoniecznie we wszystkich sytuacjach wszyscy popieramy :)
 
     
pinocchio 
Małomówny


Pomógł: 4 razy
Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 89
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011 16:37   

Klara napisał/a:
pinocchio napisał/a:
W rzeczywistości jest jednak tak, że każdy "kawałek" wszechświata ma wpływ na inne jego części.

Przecież wiesz o tym Pinocchio, że choćby Malina chodziła na rzęsach, nie będzie w stanie doprowadzić do tego, żeby jej matka przestała pić.
Nie jest w stanie wytrzeźwieć za swoją mamę, a nawet NIE POWINNA tracić swojego życia na bezskuteczne leczenie mamy.
Może zmieniać wyłącznie siebie i to jej (rzeczywiście - nieco zbyt ostro) zostało powiedziane.
Zgadzam się z Tobą Klara w tym co napisałaś.
Też uważam, że kluczem do tego, abym coś zmienił, są zmiany we mnie.
Nie oznacza to jednak, że te zmiany we mnie nie maja dalszych konsekwencji dla innych.
Bardzo często mają.
Na tej zasadzie działa przecież grupa samopomocowa, że pod wpływem tego jak człowiek odbiera innych ludzi, może zmienić się coś w sobie samym.
Na podobnej zasadzie maja sens choćby rekolekcje, czy inne formy religijnego nauczania.
Taki wpływ potrafią mieć autorytety duchowe.
Wierzący mówią, że można pomóc innemu czlowiekowi poprzez modlitwę.
Itd.
To może stać się pod wpływem bliskich, przyjaciół, itd,
że człowiek potrafi pójść za dobrym przykładem.

Warto przy tym pamiętać, że i tak nie wiemy co komu pisane.
Kto rozumie, że jest sfera ludzkiego rozumienia, a nad nią sfera boskich praw, których rozumieć nie musimy - ten sobie oszczędza w życiu niepotrzebnych rozczarowań.


Masz rację, że za kogoś innego człowiek nie wytrzeźwieje. Też o tym nie raz pisałem.
Ale jeśli dajemy swoim własnym życiem dobry przykład, może to kogoś zmotywować do tego aby zmienił coś na lepsze w swoim życiu.
Tyle na pewno możemy.

:D
Ostatnio zmieniony przez pinocchio Pon 18 Kwi, 2011 16:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Malina 
Małomówny


Dołączyła: 12 Kwi 2011
Posty: 23
Wysłany: Pon 18 Kwi, 2011 17:02   

Moi Drodzy,
Bardzo ciekawie piszecie :) Ja już bardzo pomogłam mamie. Kiedyś została przekroczona jakaś granica i wiedziałam, że jeśli ją tak zostawię to będzie koniec. Zabrałam ją za granicę, do miasta o którym zawsze marzyła a nigdy nie miała pieniędzy żeby je zobaczyć. To był początek. Potem znowu zabrałam ją za granicę. Pokazałam jej inny świat. To było kluczowe. Pić prawie przestała. Potem znowu to samo ale już znacznie mniej. Gdy ostatecznie się wyprowadziłam, bo nie mogłam już wytrzymać chyba myślała, że wrócę. Teraz już wie, że nie wrócę nigdy. Nie pije. Nie mieszkam z nią, ale mam osoby które mnie o wszystkim informują. Na początku bałam się, że znowu do tego wróci. Ale zrozumiałam, że to już nie jest moje życie. Właściwie to już prawie zapomniałam jak wygląda gdy jest pijana. Ona jest dobrą matką. Kiedyś miałam ogromny żal ale czas zmienił mnie bez mojej wiedzy. Dziś wszystko widzę inaczej, dopiero z pewnej perspektywy widzę wyraźnie to co było.
Ostatnio zmieniony przez Malina Pon 18 Kwi, 2011 17:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,59 sekundy. Zapytań do SQL: 11