Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
w końcu to zrozumiałam. Jestem DDA
Autor Wiadomość
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Śro 27 Kwi, 2011 20:30   

Klara napisał/a:
Pierwsze słyszę, żeby warunkiem przyjmowania na taką terapię było mieszkanie z alkoholikiem :/
Trafiłaś na jakąś nienormalną poradnię :|

No oczywiście, to jakaś bzdura!
A może to chodzi o jakąś grupę Alateen ...? :drapie:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Śro 27 Kwi, 2011 20:31   

Klara napisał/a:
Jako DDA powinnaś pójść po prostu do ośrodka w którym leczą uzależnienia - tam są stosowni specjaliści, którzy oprócz leczenia uzależnienia zajmują się współuzależnieniem i DDA/DDD.


oprócz leczenia uzależnień zajmują się współuzależnieniem, bo do tego uprawnia certyfikat specjalisty psychoterapii uzależnień

co do DDA/DDD - specjaliści psychoterapii uzależnień mogą udzielać tylko tzw. pomocy psychologicznej.
Każdy DDA/DDD może mieć różnego rodzaju zaburzenia, albo przechodzić po prostu jakiś życiowy kryzys, albo mieć nerwicę czy poważne zaburzenie osobowości.

Specjalisci psychoterapii uzależnień, jeśli nie są jednocześnie psychoterapeutami jakiejś szkoły psychoterapii mogą w takim przypadku raczej zaszkodzić niż pomóc.
Każdy DDA/DDD, który zgłasza się do ośrodka uzależnień powinien zostać najpierw przebadany. A z tym bywa różnie (pewnie ze względu na oszczedności).

Jeśli miałabym coś doradzić - to możesz zgłosić się do poradni leczenia uzależnień i współuzależnienia, ale po pierwsze dowiedz się jakie kompetencje ma terapeuta, który będzie z Tobą pracował, po drugie - nalegaj na porządną diagnozę.
Nerwice, różnego rodzaju zaburzenia osobowości w różnym stadium można leczyć (w ramach NFZetu) w ośrodkach leczenia nerwic.

I sprawdź 3 razy terapeutę. Bo jeśli coś będzie nie tak - trudniej będzie Ci zaufać kolejnemu specjaliście ... :/
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Śro 27 Kwi, 2011 20:34   

Wiedźma napisał/a:
Klara napisał/a:
Pierwsze słyszę, żeby warunkiem przyjmowania na taką terapię było mieszkanie z alkoholikiem :/
Trafiłaś na jakąś nienormalną poradnię :|

No oczywiście, to jakaś bzdura!


mieszkanie z alkoholikiem to współuzależnienie a nie syndrom DDA

Chwała Bogu, że są terapeuci, którzy znają granice swoich kompetencji.
 
     
magdai 
Małomówny


Dołączyła: 26 Kwi 2011
Posty: 22
Wysłany: Śro 27 Kwi, 2011 21:03   

Dwa lata temu wyszłam z nerwicy. Była na tyle poważna, że dostawałam ataków paraliżu, padałam po prostu na ziemię i nie mogłam się ruszyć przez jakieś 20-30 min. Kilka sesji u psychologa i tabletki pomogły. Dziś dziwi mnie, że ta pani psycholog nie powiedziała mi nic, że jestem DDA...
Postaram się jutro zająć szukaniem terapeuty, który spełni te wszystkie wymogi, o których pisaliście. Chciałabym też pomóc swojemu rodzeństwu, wiem, że oni też potrzebują leczenia. Czy DDA tak samo jak alkoholik sam musi dojrzeć do decyzji o leczeniu, sam musi to zrozumieć, że ma problem? Mój brat ma 12 lat, siostra 18. O ile siostrę jestem w stanie jakoś przekonać, to co zrobić z bratem? Psycholog dziecięcy?
Dodam, że mimo tego, że matka ma odebrane prawa rodzicielskie to cały czas mamy z nią kontakt. Często dzwoni do małego jak jest w ciągu i płacze mu do słuchawki.
Znowu mnie ogarnia ten przeraźliwy smutek i to poczucie bezradności.
_________________
pora poznać siebie...
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 27 Kwi, 2011 21:15   

magdai napisał/a:
co zrobić z bratem? Psycholog dziecięcy?

W niektórych grupach Al-Anon (to są grupy wsparcia osób współuzależnionych) wolontariuszki prowadzą grupy Alateen (dla dzieci z rodzin alkoholowych), ale jest ich jeszcze mniej niż grup wsparcia DDA.
Tu są adresy:
http://www.al-anon.org.pl/alateen.html
Myślę, że psycholog dziecięcy, to w sytuacji, gdy Twój brat ma zaburzenia w zachowaniu, w nauce itp. spowodowane alkoholizmem mamy.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
magdai 
Małomówny


Dołączyła: 26 Kwi 2011
Posty: 22
Wysłany: Śro 27 Kwi, 2011 21:19   

Mój brat jest przede wszystkim hmm nadpobudliwy. Praktycznie na każdą próbę podjęcia rozmowy (o czymkolwiek) reaguje nerwowo. Jest opryskliwy, niemiły, często mówi, że jest beznadziejny, głupi. Z nauką jest różnie, ale utrzymuje średni poziom. Często jest smutny, czasem się wyłącza totalnie i nic do niego nie dociera. Bywa, że zachowuje się agresywnie. Często płacze.
Bardzo go kocham i chciałabym choć trochę zdjąć z niego ten ciężar...
_________________
pora poznać siebie...
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Śro 27 Kwi, 2011 21:22   

magdai napisał/a:
Mój brat ma 12 lat, siostra 18. O ile siostrę jestem w stanie jakoś przekonać, to co zrobić z bratem? Psycholog dziecięcy?
Dodam, że mimo tego, że matka ma odebrane prawa rodzicielskie to cały czas mamy z nią kontakt. Często dzwoni do małego jak jest w ciągu i płacze mu do słuchawki.


przede wszystkim nie zostawiaj go z tym samego
jeśli dzieją się takie rzeczy - powinien o tym z kimś pogadać
niekoniecznie to musi być psycholog, możesz to być Ty czy Twoja siostra

ważne też, zeby wiedział, że matka nie ma prawa się tak zachowywać.
Nie pamiętam ile miałam lat, ale usłyszałam kiedyś w telewizji rozmowę na ten temat - powiedziano wtedy, ze wyżalanie się dzieciom to przestępstwo i że powinno być karane (tak przynajmniej wtedy to zrozumiałam) - od tamtego czasu podchodziłam z dużym dystansem do tego co mówi moja mama. Przestałam słuchać jej żalów i się nimi przejmować. Kamień spadł mi wtedy z serca.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 27 Kwi, 2011 21:23   

magdai napisał/a:
Bardzo go kocham i chciałabym choć trochę zdjąć z niego ten ciężar...

Czy zajął się nim szkolny pedagog/psycholog?
Powinien być objęty opieką i tam dobrze byłoby zapytać, jaki specjalista zająłby się nim najlepiej, albo do jakiej poradni się z nim zwrócić.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
magdai 
Małomówny


Dołączyła: 26 Kwi 2011
Posty: 22
Wysłany: Śro 27 Kwi, 2011 21:32   

Pedagog szkolny skierował go do dziecięcej poradni psychologicznej. Po JEDNEJ wizycie Pani psycholog stwierdziła, że mój brat jest całkowicie normalny i nie ma problemów. Powiedziała mu, że ma kategoryczny zakaz rozmawiania z mamą, co wywołało u niego histerię. Do kolejnej wizyty nie doszło. Zwróciłam się do kuratora, który zajmuje się naszą rodziną o pomoc w znalezieniu kogoś kompetentnego, ale póki co brak odzewu. W dodatku młody jak tylko słyszy o psychologu zaczyna płakać. Często też obwinia nas ( mnie i dziadków) za to, że mama pije.
Staram się jak tylko mogę być dla niego najlepszą przyjaciółką i siostrą. Wyciągam go na basen, rowery, pomagam mu kręcić filmiki (młody tańczy hip hop), podsyłam mu płyty z muzyką. Dużo też pomaga mi mój chłopak, jest dla młodego autorytetem.
_________________
pora poznać siebie...
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Śro 27 Kwi, 2011 22:46   

magdai napisał/a:
Powiedziała mu, że ma kategoryczny zakaz rozmawiania z mamą


nie ma to jak "delikatność" 8|

magdai napisał/a:
Często też obwinia nas ( mnie i dziadków) za to, że mama pije.

próbowałaś mu mówić, ze mama pije bo jest alkoholiczką? że alkoholizm to choroba? Każdą chorobę trzeba leczyć. Alkoholizm też. Ale Wasza mama z jakiegoś powodu nie chce się leczyć ...

magdai napisał/a:
Staram się jak tylko mogę być dla niego najlepszą przyjaciółką i siostrą. Wyciągam go na basen, rowery, pomagam mu kręcić filmiki (młody tańczy hip hop), podsyłam mu płyty z muzyką. Dużo też pomaga mi mój chłopak, jest dla młodego autorytetem.

super :)
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 28 Kwi, 2011 07:48   

magdai napisał/a:
Po JEDNEJ wizycie Pani psycholog stwierdziła, że mój brat jest całkowicie normalny i nie ma problemów.

Zawsze, gdy piszę o psychologu, to mam nadzieję, że w tym wypadku ten człowiek będzie kompetentny :(
Tak niewielu jest takich....
magdai napisał/a:
W dodatku młody jak tylko słyszy o psychologu zaczyna płakać

To rzeczywiście lepiej dać mu teraz spokój.
Niech robi to, co mu sprawia przyjemność, byle nie wpadł w destrukcyjne towarzystwo.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
magdai 
Małomówny


Dołączyła: 26 Kwi 2011
Posty: 22
Wysłany: Czw 28 Kwi, 2011 08:33   

Mój brat jest świadomy tego, że mama jest chora.
Wiele razy próbowaliśmy jej pomóc. Była na leczeniu w ośrodku zamknietym przez trzy miesiące. To chyba jej najdłuższa przerwa jaką miała. Pamiętam jak było mi smutno, bo wyjechała na kilka dni przed moimi 18stymi urodzinami. Po dwóch miesiącach napisała do nas list, że przeprasza i prosi i wybaczenie, że cieszy się, że jest trzeźwa. Wróciła przed świętami BN, zapiła po dwóch dniach. Nie wracała długo do domu, znalazłam ją na spotkaniu AA. Nie zapomnę nigdy jak wyglądała- ledwo siedziała, nie była w stanie mówić. Chciałam ją zabrać do domu, ale ludzie, którzy byli na tym spotkaniu zaczęli na mnie krzyczeć, że to przeze mnie matka nie może wyjść z nałogu. Skończyło się na wielkiej awanturze. Matka trafiła do szpitala na odtrucie. Wróciła w wigilię. Przy wigilijnym stole nie dała rady usiedzieć, spadła z krzesła. Nie zapomnę jak bardzo płakał mój brat, siostra, dziadkowie. Wróciła na spotkania AA, chodziła do terapeuty. Upijała się zawsze wtedy gdy w moim życiu działo się coś ważnego. Studniówka, matura, przyjęcie na studia, wyjazd na uczelnie, urodziny, święta.

Wydaje mi się, że zrobiłam dla niej wszystko co mogłam. Ona tej pomocy widocznie nie chciała ? Teraz jak się upije to dzwoni albo pisze sms i mówi, że pije przez to, że nas nie ma. Nie mam już więcej sił, żeby coś dla niej robić, nie chcę jej odwiedzać bo to przynosi mi tylko masę bólu. Myślałam, że po tym jak zabrano jej dzieci, straciła pracę i zostawił ją ukochany mężczyzna weźmie się w garść. Nie wzięła się. Jest jeszcze szansa, że coś w jej życiu się zmieni? Ma chorą wątrobę, już jeden przypadek śmierci z zapicia mieliśmy...
_________________
pora poznać siebie...
 
     
anakonda 
(banita)


Pomógł: 8 razy
Wiek: 113
Dołączył: 04 Lip 2010
Posty: 379
Skąd: lubuskie
Wysłany: Czw 28 Kwi, 2011 10:02   

magdai, zapomnij narazie o matce bo tak prawde powiedziawszy to od jakiegos czasu juz jej nie masz ... Moze jak sie zapije na smierc zaczniesz byc moze normalnie zyc .
_________________
Gość Ludzie bardziej obawiają się śmierci niż bólu. To dziwne, że odczuwają lęk przed śmiercią. Życie rani bardziej niż ból.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 28 Kwi, 2011 12:54   

magdai napisał/a:
Nie mam już więcej sił, żeby coś dla niej robić, nie chcę jej odwiedzać bo to przynosi mi tylko masę bólu.

Nie jesteś w stanie jej pomóc :(
Mój mąż się zapił. Wiem, jak boli bezsilność.
Przytulam :pocieszacz:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Czw 28 Kwi, 2011 14:25   

magdai napisał/a:
Nie wracała długo do domu, znalazłam ją na spotkaniu AA. Nie zapomnę nigdy jak wyglądała- ledwo siedziała, nie była w stanie mówić. Chciałam ją zabrać do domu, ale ludzie, którzy byli na tym spotkaniu zaczęli na mnie krzyczeć, że to przeze mnie matka nie może wyjść z nałogu.

Ciekaw jestem co to było za spotkanie AA... :roll:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,33 sekundy. Zapytań do SQL: 11