Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
decydujący wpływ na moje niepicie
Autor Wiadomość
blanet 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Wiek: 46
Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 187
Skąd: łódzkie
Wysłany: Śro 11 Maj, 2011 20:51   melduję wykonanie zadania

no cóż trzymam się, jak na razie nic nie łykam, choć powiem Wam, że jak zdarzało mi się popijać to nikt jakoś mnie specjalnie nie zapraszał, nie odwiedzał w tym celu, itp. Teraz jak nie piję to okazji tysiące, jakiś zły duch chyba kusi ... Nie ukrywam, że im dłużej nie piję to jakoś mi ciężej, podświadomość podpowiada mi, że przecież taka fajna pogoda i jakieś małe piwko by nie zaszkodziło. Na szczęście rozum nie śpi i pamięta jeszcze konsekwencje ostatniego przeholowania ....
Zapisałem się do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, sporo się modlę i myślę, że właśnie to ma decydujący wpływ na moje niepicie - sam pewnie nie dałbym rady .... . Pozdrawiam gorąco i życzę wszystkim wytrwałości w postanowieniach
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 11 Maj, 2011 20:53   

blanet napisał/a:
Pozdrawiam gorąco i życzę wszystkim wytrwałości w postanowieniach

Wzajemnie bracie, powodzenia w osiąganiu celów. :)
_________________
:ptero:
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Śro 11 Maj, 2011 20:56   

Cytat:
melduję wykonanie zadania

Zastanawia mnie to czy ja wykonałem swoje zdanie,
bo jakoś nie mogę tego umiejscowić miedzy zadaniami jakie miałem
czy mam do wykonania... :roll:
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
blanet 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Wiek: 46
Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 187
Skąd: łódzkie
Wysłany: Śro 11 Maj, 2011 21:09   

stiff, nie rozumiem cf2423f
_________________
Jesus is the ONE WAY all over the world ....
 
     
blanet 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Wiek: 46
Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 187
Skąd: łódzkie
Wysłany: Śro 11 Maj, 2011 21:13   

:D hmmmm nie piję dopiero 17 dni, a mnie się wydaje, że to już "wieczność cała" ... cf2423f
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Śro 11 Maj, 2011 21:15   

blanet napisał/a:
a mnie się wydaje, że to już "wieczność cała" ...

Znaczy cierpisz, ze nie pijesz... :roll:
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
blanet 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Wiek: 46
Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 187
Skąd: łódzkie
Wysłany: Śro 11 Maj, 2011 21:36   

stiff, hmmmm jak by to nazwać .... może nie cierpię, ale czegoś brak .... organizm przez tyle lat przyzwyczaił się że przynajmniej raz w tygodniu jest otumaniony :skromny:
_________________
Jesus is the ONE WAY all over the world ....
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Śro 11 Maj, 2011 22:05   

blanet napisał/a:
ale czegoś brak

Otwieraja sie bramy wiezienia i jakoś brakuje zgody na wyjście .
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
summer4best 
Towarzyski



Wiek: 58
Dołączył: 24 Gru 2009
Posty: 172
Wysłany: Śro 11 Maj, 2011 22:57   

rufio napisał/a:
Otwieraja sie bramy wiezienia i jakoś brakuje zgody na wyjście

Przecież często jest tak, że wypuszczeni na wolność nie potrafią z niej korzystać, wręcz boją się i koniec końców z niej rezygnują.
Witam cię blanet
_________________
Pozdrawiam
"Doradzając przyjacielowi, staraj się mu pomóc, a nie sprawić przyjemność". /Solon/
 
     
Borus 
Trajkotka
uzależniony



Pomógł: 35 razy
Wiek: 66
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 1843
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: Czw 12 Maj, 2011 04:20   

blanet napisał/a:
raz w tygodniu jest otumaniony


...tak od piątku do czwartku? ;)
_________________
zostało mi podarowane drugie życie...
 
 
     
Lenka 
Towarzyski



Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 15 Kwi 2011
Posty: 250
Wysłany: Czw 12 Maj, 2011 08:12   

Witaj blanet :)
blanet napisał/a:
ale czegoś brak.....

...może pamięci fsdf43t :p
Cytat:
poczułem się tak jak bym się miał zaraz przekręcić

Cytat:
minęły właśnie Święta Wielkanocne, których ja nie zauważyłem

...bez urazy blanet fsdf43t ...życzę dobrych decyzji :)
 
     
blanet 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Wiek: 46
Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 187
Skąd: łódzkie
Wysłany: Czw 12 Maj, 2011 09:00   

Borus, od piątku do niedzieli ... niekiedy poniedziałku - gdybym zaczął w czwartek i brał udział w "maratonie" do piątku to nie wiem czy bym to przeżył :lol:
_________________
Jesus is the ONE WAY all over the world ....
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Czw 12 Maj, 2011 09:25   

No ale co, zaczęło Ci to przeszkadzać czy jak? Bo żonie nie przeszkadzało za bardzo, skoro jeszcze ci lekarstwa podsuwała na kaca? Konsekwencji w pracy brak, tylko te weekendy zawalone, ale jak sam napisałeś - zapierniczasz ciężko, to się przecież relaks należy. Może zamiast rzucać ogranicz się do picia w piątek i sobotę i będzie lala?
Ale widzisz, coś mi się wydaje, że Ty nie pijesz tylko w weekend. Coś tak mi kołata po głowie, że jak we wtorek masz okazję to też sobie chlapniesz, a potem w środę też ciężko się powstrzymać. Nie zawsze, ale czasami? No a poza tym to jedno czy dwa piwa, to jeszcze nie upicie więc się nie liczy, nie? A jak z urlopami? Zapewne na dyni całe? A święta i inne dni wolne od pracy? Hulaj dusza?
Wiesz skąd to wiem? Miałem identycznie tak samo. Tylko, że żona nie podawała mi tabletek, o nie. Wstawała rano jak miałem kaca i szła robić swoją pracę. Tylko jakoś "zapominała" zabrać nasze dzieci, które budziły mnie o 7 rano. Dłuższy czas mi zabrało dojście do tego, że to nie ich wina, że budzą się o 7 rano w sobotę i mnie męczą. Jeszcze więcej czasu zeszło, zanim zauważyłem, że to nie z wszystkimi dookoła jest coś nie tak tylko ze mną. Ale terapeutka słuchając mnie też mi powiedziała - przecież nic złego się nie dzieje, o co Ci chodzi? Popijasz w weekendy jak każdy normalny facet, nie pijesz na kaca, w tygodniu nie pijesz, gdzie problem? Ano, problem w tym, że wielu rzeczy nie widziałem a jeszcze więcej dostrzec nie chciałem. A że poszedłem tam bo to ja chciałem pomóc sobie, bo to ja stwierdziłem, że sam sobie nie poradzę, a chcę się zmienić, to powiedziałem jej, że przecież mogę wyjść i pochlać dalej parę lat i wrócić z powrotem. Kazał zostać. Ostatnio do tej rozmowy wróciliśmy. Wiesz co powiedziała? Że jak bym w tamtej chwili jej powiedział, że w takim razie wychodzę i dziękuję za informację że nie jestem chory, będę się pilnował i uważał na siebie, to by słowa nie powiedziała.

Ty sobie zdałeś sprawę dopiero z tego, że masz problem z alkoholem. Ty sobie musisz zdać sprawę z tego, że jesteś alkoholikiem, że chorujesz na nieuleczalną chorobę (chociaż tu krążą różne wersje na ten temat) oraz że jeżeli nie Ty sam, to nikt inny Ci nie pomoże, nikt inny za Ciebie nie wytrzeźwieje. Musisz zdać sobie sprawę z tego, że to co chcesz zrobić (o ile rzeczywiście chcesz to zrobić) oznacza kompletną zmianę dotychczasowego życia. Może niekoniecznie całej rodziny, ale na pewno Twojego. Ja nie jeżdżę po imprezach, odmawiam grzecznie grille i tego typu. Wiem, że nie tyle, że sobie nie poradzę, ale konsekwencje takiego grilla gdzie większość pije beztrosko będą za mną długo chodzić. A po co mi to?

Żona też chciała mi pomóc. Nawet bardzo, przecież jak piłem nałaziła się za mną wszędzie, kontrolowała, przyłapywała, kłóciła się, płakała. Też tu wypisywąłem, że będzie mnie odwozić na terapię i mityngi. Wiesz o co ją poprosiłem ostatnio? Że jak chce mi pomóc naprawdę i szczerze, to niech poczyta trochę literatury dla współuzależnionych i pomysli o terapii dla siebie. W ten sposób mi najbardziej pomoże - podnosząc swoją świadomość.
Jako dodatkowy bonus, zdecydowała się też nie pić, Dobrowolnie stwierdziła, że alkohol i tak nigdy jej nie był potrzebny, a piła tylko przez to że ja piłem. To piękny dar, ale nie każdego stać na niego ,a Ty ani Ja nie mamy prawa od najbliższych tego wymagać. Jeżeli chcesz pomocy od żony, to nie rób z niej swojej pielęgniarki, zrób z niej broń - wyucz ją wszystkiego co potrzebuje, porozmawiaj poważnie. Powiedz jak piłeś i kiedy, przecież i tak większość wypijałeś po kryjomu albo w tajemnicy - sam tak robiłem. Powiedz jej dokładnie o wszytkich kryjówkach, o tym jak piłeś i gdzie. Dzięki temu stracisz szansę na chowanie się z piciem gdy najdzie Cię ochota. A na terapii dla współuzależnionych nauczy się pomagać sobie, a nie tobie, nauczy się co robić gdy niedajboże jednak się rozmyślisz.

Życzę Ci powodzenia z całego serca, bo jesteśmy bardzo podobni do siebie, nawet wiek prawie ten sam. Ja nie piję dwa miesiące dopiero, mało jeszcze wiem. Ale wiem czego chcę w życiu - chcę być trzeźwy.

alkoholik Bartek
 
     
blanet 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Wiek: 46
Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 187
Skąd: łódzkie
Wysłany: Czw 12 Maj, 2011 09:59   

Jonesy, dzięki rzeczywiście tak bywało, może nie identycznie ale schemat prawie ten sam - jeszcze raz dzięki za radę. Pozdrawiam ...
_________________
Jesus is the ONE WAY all over the world ....
 
     
blanet 
Towarzyski



Pomógł: 1 raz
Wiek: 46
Dołączył: 25 Kwi 2011
Posty: 187
Skąd: łódzkie
Wysłany: Czw 12 Maj, 2011 10:03   

Jonesy, hmmm ... nawet żony mamy o podobnych temperamentach i zachowaniach - moja również zrezygnowała z picia alkoholu, pewnie dla mnie bo Ona raczej problemu z nim nie ma, ale muszę powiedzieć, że mi to bardzo pomaga, wiąże się to przede wszystkim z mniejszą ilością spotkań i imorez zakrapianych alko ..... Bogu dzięki że w pracy nikt nie namawia :D
Ja Tobie także życzę pięknego trzeźwego życia ...
_________________
Jesus is the ONE WAY all over the world ....
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,21 sekundy. Zapytań do SQL: 11