Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Chroniczny stres, jak żyć po...
Autor Wiadomość
aazazello 
Gaduła



Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 840
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 13:44   

Nieważne są konkretne emocje, Tomoe. Ja nie rozumiem, dlaczego po życiu z nieprzyjemnymi uczuciami, nie chcę mieć kontaktu z przyjemnymi, bo domyślam się, że to mają być te, z którymi nie chcę mieć kontaktu.

Tomoe napisał/a:
zamierzasz się wybrać z tym do jakiegoś fachmana

Jeszcze zaczekam, nic złego się nie dzieje, nie wprowadzam w życie żadnych destrukcyjnych pomysłów. Jest to dla mnie zupełnie nowy stan i myślałem, że ktoś miał podobne doświadczenia. Im dłużej o tym myślę, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że być może z długotrwałym stresem, a w zasadzie z adrenaliną, jest podobnie jak z alkoholem, lub nikotyną. Przez jakiś czas organizm domaga się, ponieważ tak nauczył się funkcjonować, stopniowo te potrzeby są coraz mniejsze, aż zanikają. Poczekam, będę obserwować i na tej podstawie zastanowię się czy warto iść do specjalisty, czy też nie.
Ostatnio zmieniony przez aazazello Pon 30 Maj, 2011 13:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 13:49   

mój analityczno-logiczny umysł widzi w tym pełną nieścisłość:

aazazello napisał/a:
nie miałem wygórowanych pragnień. Oczekiwałem spokoju


może spokój to jednak było wygórowane pragnienie ?

byłeś kiedyś w życiu spokojny w sposób w jaki to sobie wyobrażałeś? Nasze życie to (zdaje sie) ciągła kontynuacja ... Nieświadomie powielamy jakieś tam schematy ...
Przez 3 lata żyłeś w stresie .., a wcześniej? jako czynny alkoholik pewnie nie wiodłeś spokojnego życia, sam alkoholizm pewnie też nie wziął się z wszechogarniającego Cię spokoju ...
to oczywiście tylko takie moje gdybanie ... :)
 
     
Tomoe 
(banita)


Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 13:50   

aazazello napisał/a:
być może z długotrwałym stresem, a w zasadzie z adrenaliną, jest podobnie jak z alkoholem, lub nikotyną


Owszem, ja również przypuszczam, że może być tak jak mówisz. :tak:
I właśnie dlatego ci próbowałam zasugerować, że ta potrzeba "podwyższonego poziomu adrenalinki" powinna być wygaszana metodą przeczekania jej, a nie jej zaspokajaniem. :)
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Pon 30 Maj, 2011 13:52, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
     
aazazello 
Gaduła



Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 840
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 14:03   

Flandra napisał/a:
byłeś kiedyś w życiu spokojny w sposób w jaki to sobie wyobrażałeś? Nasze życie to (zdaje sie) ciągła kontynuacja ... Nieświadomie powielamy jakieś tam schematy ...
Przez 3 lata żyłeś w stresie .., a wcześniej? jako czynny alkoholik pewnie nie wiodłeś spokojnego życia, sam alkoholizm pewnie też nie wziął się z wszechogarniającego Cię spokoju

Prowadzenie życia spokojnego nie jest tożsame ze wszechogarniającym spokojem, raczej z nudą a wszechogarniający spokój to ostatni stan, w którym chciałbym się znajdować. Kiedy pisałem o spokoju, użyłem skrótu myślowego. Miałem na myśli oddalenie emocjonalne, psychiczne i intelektualne od przyczyny stresu.
 
 
     
aazazello 
Gaduła



Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 840
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 14:04   

Tomoe napisał/a:
powinna być wygaszana metodą przeczekania jej, a nie jej zaspokajaniem

Nie inaczej, Alu, nie inaczej. :)
 
 
     
Tomoe 
(banita)


Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 14:12   

aazazello napisał/a:
Miałem na myśli oddalenie emocjonalne, psychiczne i intelektualne od przyczyny stresu.


Hehe... siódmy miesiąc jestem w tym procesie. :roll: A ty byś chciał w dwa tygodnie... :p
 
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 14:13   

aazazello napisał/a:
Miałem na myśli oddalenie emocjonalne, psychiczne i intelektualne od przyczyny stresu.

no ok :P
powinnam była napisać "jako alkoholik pewnie nie byłeś oddalony emocjonalnie, psychicznie i intelektualnie od przyczyn stresu" :P (tzn. oddalałeś się sztucznie, z pomocą chemii)

zresztą
tak jak napisałam wcześniej - to tylko moje gdybanie
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 14:24   

Cytat:
Hehe... siódmy miesiąc jestem w tym procesie. :roll: A ty byś chciał w dwa tygodnie...

Już kiedyś zauważyłem że dużo piszesz o procesach, ale mało skupiasz się na celu... ;)
To że Tobie zajmuje to dużo czasu nie znaczy że ma tak być z innymi :p
 
     
Tomoe 
(banita)


Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 14:28   

Cel to ja już dawno osiągnęłam.
"Proces" jest natomiast ceną za osiągnięcie tego celu.
Oczywiście masz rację, że nie u każdego trwa on jednakowo długo. :)
 
 
     
kamil 
Małomówny


Dołączył: 16 Maj 2011
Posty: 70
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 14:30   

Marc-elus napisał/a:
Cytat:
Hehe... siódmy miesiąc jestem w tym procesie. :roll: A ty byś chciał w dwa tygodnie...

Już kiedyś zauważyłem że dużo piszesz o procesach, ale mało skupiasz się na celu... ;)
To że Tobie zajmuje to dużo czasu nie znaczy że ma tak być z innymi :p


"Jeden jest tylkorodzajspokojugodny na czele dążeń - spokój sumienia."
Tadeusz Kotarbiński
_________________
kamil
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Pon 30 Maj, 2011 14:48   

A tak na marginesie, to uważam że potrzeba adrenaliny może wynikać z potrzeby rozładowania tego co w sobie nosimy. Może być całkowicie naturalna, potrzebna do zdrowego funkcjonowania niektórych organizmów, więc nie ma co na siłę szukać sposobu żeby nie występowała. Nie wiem jak jest w Twoim przypadku aazazello, więc nie mam rad.
A jak czytam to tak sobie myślę: czy nie idziecie w rozważaniach zbyt daleko? Chcecie być cyborgami, z układem nerwowym regulowanym wizytami na różnego rodzaju terapiach?
 
     
aazazello 
Gaduła



Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 840
Wysłany: Wto 31 Maj, 2011 07:38   

Flandra napisał/a:
jako czynny alkoholik pewnie nie wiodłeś spokojnego życia, sam alkoholizm pewnie też nie wziął się z wszechogarniającego Cię spokoju

Fladerko, żyło się , och jakże żyło się niespokojnie, ryzykownie, balansowało się na granicy rzeczywistości.
Oczywiści, że mój alkoholizm nie wziął się ze stanu równowagi psychicznej, ale z deficytów emocjonalnych i psychicznych. Jednak mogę ciebie zapewnić, że za każdym razem kiedy wziąłem do ust pierwszy łyk alkoholu osiągałem wewnętrzny błogostan, wypełniałem się spokojem, układ nagrody, otrzymawszy solidne smarowanie, pracował pełną parą, dopamina przelewała się a ja, ja byłem szczęśliwy. Mogę więc, jako alkoholik praktyk, postawić śmiałą tezę, że jako uzależniony zaznałem wiele stanów błogostanów.
Na tym niestety, jako dyplomowany alkoholik, nie mogę poprzestać, więc tylko krótko: był dzień następny, konsekwencje i cierpienie.
 
 
     
aazazello 
Gaduła



Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 840
Wysłany: Wto 31 Maj, 2011 07:40   

Tomoe napisał/a:
siódmy miesiąc jestem w tym procesie. A ty byś chciał w dwa tygodnie

Pewnie, że był chciał :)
Ja to opowiadać o sobie nie lubię, nie ma o czym, ale ty Tomoe nie powiesz z jakiej przyczyny ten proces? Chodzi o tego gościa, który w tym tygodniu zameldowanie stracił?
 
 
     
aazazello 
Gaduła



Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 840
Wysłany: Wto 31 Maj, 2011 07:45   

Marc-elus napisał/a:
potrzeba adrenaliny może wynikać z potrzeby rozładowania tego co w sobie nosimy

Myślę, że potrzeba adrenaliny to destrukcyjne, mogące prowadzić, jak słusznie zauważyła wiedźma do zachowań kompulsywnych (dzięki Wiedźmo, zapaliło się mnie pomarańczowe światło), niczego nie rozwiązujące (dokładnie tak samo jak alkohol) działanie zastępcze. Sprawy, emocje, które chcesz z siebie wyrzucić, wrócą, nic nie osiągniesz poza chwilowym poczuciem szczęścia. Naprawdę niczego tobie to nie przypomina?
 
 
     
pikepopo 
Małomówny



Wiek: 54
Dołączył: 27 Maj 2011
Posty: 32
Skąd: Sosnowiec
Wysłany: Wto 31 Maj, 2011 07:57   

Kocie :) pisałeś że biegasz 10km 3 razy w tygodniu. A może dasz radę 7 razy po 15 km ??? Ja tak ze swojego podwórka :( biegam że tak powiem do zesrania i mnie pomaga. Może sprawdzisz . A jak zadziała to będę zadowolony. :)
_________________
I ja mogę byc trzeźwy :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,4 sekundy. Zapytań do SQL: 11