Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
list do alkoholu
Autor Wiadomość
Jenu 
Towarzyski
Jenu



Dołączyła: 20 Cze 2011
Posty: 247
Wysłany: Śro 22 Cze, 2011 08:33   

Marc-elus napisał/a:
choć nie podchodzę bezkrytycznie do tego co mówią...


bezkrytycznie podchodza chyba tylko ci, którzy zaczynają terapię... HBO zapowiada jakiś dokument o tym, jak traktowani są terapeuci i jak sami podchodzą do takiego traktowania
_________________
"The mind is its own place, and in itself can make a Heaven of Hell, a Hell of Heaven.."
J.Milton, Raj Utracony
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Śro 22 Cze, 2011 08:36   

ZbOlo napisał/a:
myślę, że głównie chodzi o wypunktowanie strat poniesionych przez chlanie i symboliczne zerwanie więzów...

Bliższe prawdy by było napisanie listu pt. "Spieprzyłem sobie życie, chlałem, poniewierałem innych, raniłem, ...."
Z tym że to byłoby pogłębianiem poczucia winy... można się zabić własną pięścią od teoretyzowania. :)
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Śro 22 Cze, 2011 08:38   

Jenu napisał/a:
Ogólnie temat ujmując - zapewne, biorąc pod uwagę nastawienie osoby piszącej zadziałają jeszcze inne zakodowane a nierozwojowe mechanizmy

...dochodzi do tego jeszcze napięcie związane z tym, że czytasz "swój list do A" przed grupą... wręcz wiwisekcja....
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Śro 22 Cze, 2011 08:41   

Marc-elus napisał/a:
to byłoby pogłębianiem poczucia winy


Niekoniecznie. :nie:
Uważam że dobrze przepracowana terapia uzależnień (zwłaszcza jeśli jest oparta o pracę na trzech pierwszych krokach albo o "przewodnik samopoznania") zamienia poczucie winy na poczucie odpowiedzialności. :)
 
 
     
Jenu 
Towarzyski
Jenu



Dołączyła: 20 Cze 2011
Posty: 247
Wysłany: Śro 22 Cze, 2011 08:46   

ZbOlo napisał/a:
dochodzi do tego jeszcze napięcie związane z tym, że czytasz "swój list do A" przed grupą.


I tu jest właśnie miejsce na mocno personalne mechanizmy. Dla mnie nie jest problemem czytanie przed grupą, za to natychmiast zobaczyłam w absurd w pisaniu listu do płynu -a co za tym idzie, absurd jest czymś, nad czym muszę zastanowić poważnie, bo natychmiast zobaczyłam go w pisaniu listu, a nie widziałam w piciu.
_________________
"The mind is its own place, and in itself can make a Heaven of Hell, a Hell of Heaven.."
J.Milton, Raj Utracony
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Śro 22 Cze, 2011 08:46   

Tomoe napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
to byłoby pogłębianiem poczucia winy


Niekoniecznie. :nie:
Uważam że dobrze przepracowana terapia uzależnień (zwłaszcza jeśli jest oparta o pracę na trzech pierwszych krokach albo o "przewodnik samopoznania") zamienia poczucie winy na poczucie odpowiedzialności. :)

A czy można bez terapii uznać własną odpowiedzialność a nie mieć poczucia winy?
Ja generalnie chyba tak mam, odkąd nie pije.... :skromny:
 
     
Tomoe 
(banita)


Pomogła: 106 razy
Dołączyła: 01 Cze 2009
Posty: 4791
Skąd: Śląsk
Wysłany: Śro 22 Cze, 2011 08:47   

Nie wiem.
Ja jestem po terapii, więc nie wejdę w myśli ani uczucia alkoholika bez terapii.
 
 
     
Jenu 
Towarzyski
Jenu



Dołączyła: 20 Cze 2011
Posty: 247
Wysłany: Śro 22 Cze, 2011 09:02   

Marc-elus napisał/a:
A czy można bez terapii uznać własną odpowiedzialność a nie mieć poczucia winy?

a czy to nie właśnie poczucie winy jest katalizatorem zmian? pośrednio i bezpośrednio...
_________________
"The mind is its own place, and in itself can make a Heaven of Hell, a Hell of Heaven.."
J.Milton, Raj Utracony
 
     
aazazello 
Gaduła



Pomógł: 9 razy
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 840
Wysłany: Śro 22 Cze, 2011 09:05   

Marc-elus napisał/a:
Bliższe prawdy by było napisanie listu pt. "Spieprzyłem sobie życie, chlałem, poniewierałem innych, raniłem, ...."

Cóż wszystko przed tobą.
 
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Śro 22 Cze, 2011 09:06   

Jenu napisał/a:
absurd w pisaniu listu do płynu

...myślę, że jest to list nie tylko do płynu C2H5OH...
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
aazazello 
Gaduła



Pomógł: 9 razy
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 840
Wysłany: Śro 22 Cze, 2011 09:09   

Marc-elus napisał/a:
A czy można bez terapii uznać własną odpowiedzialność a nie mieć poczucia winy?
Ja generalnie chyba tak mam, odkąd nie pije.

Oczywiście, że można. Wszystko można. Można nawet oddzielić własne czyny od własnego sumienia. Dlaczegóż by nie? Wygląda to mniej więcej tak: tak przyznaję, że jestem odpowiedzialny za to co zrobiłem, ale mam w du*** moralną odpowiedzialność za skutki swoich czynów. Można? Można.
 
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Śro 22 Cze, 2011 09:10   

aazazello napisał/a:
Cóż wszystko przed tobą.

Raczej za mną, bo ja w pełni przyjmuje odpowiedzialność, a jednocześnie nie zadręczam się tym że czasu nie mogę cofnąć.
Jenu napisał/a:
a czy to nie właśnie poczucie winy jest katalizatorem zmian?

Nie wiem, dla mnie wystarczy zestawienie "przed" i "po". Jakoś nie czuję się winny, a przynajmniej nie za bardzo....
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Śro 22 Cze, 2011 09:11   

aazazello napisał/a:
mam w du*** moralną odpowiedzialność za skutki swoich czynów. Można? Można.

O tym nic nie napisałem, dopowiedziałeś sam. :D
 
     
Jenu 
Towarzyski
Jenu



Dołączyła: 20 Cze 2011
Posty: 247
Wysłany: Śro 22 Cze, 2011 09:11   

Pewnie masz rację. Juz pisałam list do swojego kręgosłupa. A nie, nie tak, pisałam list, jaki napisałby do mnie mój kręgosłup, gdyby mógł. I w tym nie widziałam absurdu ... hm.... :mysli:
_________________
"The mind is its own place, and in itself can make a Heaven of Hell, a Hell of Heaven.."
J.Milton, Raj Utracony
 
     
aazazello 
Gaduła



Pomógł: 9 razy
Dołączył: 26 Lis 2009
Posty: 840
Wysłany: Śro 22 Cze, 2011 09:16   

Marc-elus napisał/a:
Raczej za mną

Myślę, że przed tobą, terapia obejmuje również pracę nad destrukcją picia.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 11