Kisimy ogórki |
Autor |
Wiadomość |
ZbOlo
Ojciec Chrzestny
Pomógł: 35 razy Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2713 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 27 Cze, 2011 06:18
|
|
|
pterodaktyll napisał/a: | myślałem, że znajdę sposób jak z kiszonego ogórka zrobić świeży |
...trza "cofacz czasu".... :wysmiewacz: |
_________________ Homines soli animalium non sitientes, bibimus
|
|
|
|
|
Kulfon
pacjent nie z tej ziemi
Pomógł: 41 razy Dołączył: 02 Lip 2009 Posty: 1271
|
Wysłany: Pon 27 Cze, 2011 08:07
|
|
|
ZbOlo napisał/a: | pterodaktyll napisał/a: | myślałem, że znajdę sposób jak z kiszonego ogórka zrobić świeży |
...trza "cofacz czasu".... :wysmiewacz: |
:mysli: ... a w TV co chwila to "lepszy" medykament reklamuja na "ogory" ... |
|
|
|
|
pterodaktyll
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 27 Cze, 2011 08:11
|
|
|
ZbOlo napisał/a: | .trza "cofacz czasu".. |
Nie lepszy byłby tzw. czasoumilacz??? :mgreen: |
_________________ :ptero: |
|
|
|
|
ZbOlo
Ojciec Chrzestny
Pomógł: 35 razy Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2713 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 27 Cze, 2011 08:12
|
|
|
Kulfon napisał/a: | ... a w TV co chwila to |
;) ...TRWAM...??? |
_________________ Homines soli animalium non sitientes, bibimus
|
|
|
|
|
pterodaktyll
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 27 Cze, 2011 08:12
|
|
|
Kulfon napisał/a: | w TV co chwila to "lepszy" medykament reklamuja na "ogory" ... |
A znaleźli już sposób jak przywrócić świeżość ogórkowi?? :mysli: 325t5 |
_________________ :ptero: |
|
|
|
|
pterodaktyll
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 27 Cze, 2011 08:14
|
|
|
ZbOlo napisał/a: | Kulfon napisał/a:
... a w TV co chwila to
;) ...TRWAM...??? |
O ile się orientuję to Ty w tej chwili TRWASZ zupełnie gdzie indziej :wysmiewacz: |
_________________ :ptero: |
|
|
|
|
ZbOlo
Ojciec Chrzestny
Pomógł: 35 razy Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2713 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 27 Cze, 2011 08:21
|
|
|
pterodaktyll napisał/a: | Ty w tej chwili TRWASZ zupełnie gdzie indziej |
...to prawda. całkiem gdzie indziej... |
_________________ Homines soli animalium non sitientes, bibimus
|
|
|
|
|
pietruszka
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5442
|
Wysłany: Wto 28 Cze, 2011 08:45
|
|
|
Ja jeszcze dodaję do zalewy dużą łychę miodu (1 na 5 l), liść dębu, dużo czosnku (polskiego) i chrzanu i kopru, no i kamienny garnek, na ogóry talerz, przygnieciony kamieniem, żeby nie uciekły (ogóry i reszta). No i oczywiście wszystko musi być czyściutkie (garnek, kamień , talerz), najlepiej sparzyć wrzątkiem. W zeszłym roku kupiłam jeszcze szklany słój.
Moja mama robiła takie kiszone ogóry w wekach, ach to był raj przez całą zimę. Niestety przestała, bo dwa razy jej nie wyszły. :(
Kiedyś jak ogórki miewały takie żółte końcówki - to takich się nie brało do kiszenia. Teraz dawno nie widziałam takich :bezradny: . Nawet ogórki zrobiły się takie unijne, jednakowe.
Ale narobiliście mi apetytu. Chyba dzisiaj kupię ogórki :lol2: :lol2: :lol2: Czosnek mam, chrzan już rośnie na ogródku, dąbek młody za płotem :mniam: |
_________________
|
|
|
|
|
ZbOlo
Ojciec Chrzestny
Pomógł: 35 razy Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2713 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 28 Cze, 2011 08:48
|
|
|
pietruszka napisał/a: | Czosnek mam, chrzan już rośnie na ogródku, dąbek młody za płotem :mniam: |
...a miodem w pasiece u sąsiada... ;) idylla.... |
_________________ Homines soli animalium non sitientes, bibimus
|
|
|
|
|
Klara
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Wto 28 Cze, 2011 08:51
|
|
|
pietruszka napisał/a: | Moja mama robiła takie kiszone ogóry w wekach |
W mojej ogrzewanej piwnicy nigdy nie trzymały się ogórki w garnku, dlatego po ukiszeniu, przekładałam do słoików (bez kopru, ale za to z chrzanem i czosnkiem z którym się kisiły) i zalewałam wodą od kiszenia.
Następnie króciutko zagotowywałam, ale tylko tak, żeby przerwać proces fermentacji.
Tak przygotowane ogórki wytrwały nie tylko przez zimę, ale nawet dłużej.
Były bardzo dobre. |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
Wiedźma
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Wto 28 Cze, 2011 09:04
|
|
|
Klara napisał/a: | króciutko zagotowywałam, ale tylko tak, żeby przerwać proces fermentacji. |
A można to zrobić na etapie małosolnych? :roll: |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Klara
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Wto 28 Cze, 2011 09:06
|
|
|
Wiedźma napisał/a: | A można to zrobić na etapie małosolnych? :roll: |
Nigdy nie próbowałam ale możesz sprawdzić np. na jednym słoiku. |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
pietruszka
Pomogła: 232 razy Wiek: 54 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 5442
|
Wysłany: Wto 28 Cze, 2011 09:10
|
|
|
ZbOlo napisał/a: | ...a miodem w pasiece u sąsiada... ;) idylla.... |
no tego akurat mi brak do pełni szczęścia, ale może i dobrze, bo mam uczulenie n jad pszczoły
Klara napisał/a: | Tak przygotowane ogórki wytrwały nie tylko przez zimę, ale nawet dłużej. |
oj smacznie zabrzmiało, mama kisiła je bezpośrednio w słoikach (pamiętam, ze wkładała surowe ogórki do słoi), no i też potrafiły stać dłużej, o ile nie zostały wcześniej pożarte :zeby: A potem nagle dwa lata z rzędu nie wyszły i się zniechęciła... A szkoda, bo miały taki całkiem inny smak... :mniam: Muszę od niej wycyganić przepis (i kilka wek), może się sama spróbuję :mniam: |
_________________
|
|
|
|
|
Tomoe
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 28 Cze, 2011 09:15
|
|
|
Nigdy nie dodawałam miodu, ale dodaję do zalewy odrobinę cukru... tak mniej więcej pół małej łyżeczki na litr gorącej wody.
Zamiast liści dębu daję listki wiśni. :)
Aha, i koniecznie do domowych ogórków musi być domowy smalec mojej roboty. Z wędzonką, cebulką i majerankiem. :mniam: |
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Wto 28 Cze, 2011 09:17, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
ZbOlo
Ojciec Chrzestny
Pomógł: 35 razy Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2713 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 28 Cze, 2011 09:18
|
|
|
Tomoe napisał/a: | Aha, i koniecznie do domowych ogórków musi być domowy smalec mojej roboty. |
...a najlepszy smalec jest z.... ale to inny temat... ;) |
_________________ Homines soli animalium non sitientes, bibimus
|
|
|
|
|
|