Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Klara
Wto 21 Cze, 2011 06:53
Jestem córką alkoholiczki .
Autor Wiadomość
Malwina 
Małomówny
Dobry duszek


Wiek: 33
Dołączyła: 20 Cze 2011
Posty: 23
Skąd: Drawsko Pomorskie
Wysłany: Pią 24 Cze, 2011 09:46   

A gdzie Wy wszyscy jesteście.? Nie ma Was w ogóle . ;d
_________________
Zapisz myśli na patykach i potem wszystkie spal .
 
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 24 Cze, 2011 10:15   

Malwina napisał/a:
A gdzie Wy wszyscy jesteście.?

....obserwujemy :oczyska: ...
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Pią 24 Cze, 2011 10:17   

ZbOlo napisał/a:
....obserwujemy :oczyska: ...
A kogo? :mysli: :boisie2:
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 24 Cze, 2011 10:52   

beata napisał/a:
A kogo?

...intruzów....
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
Malwina 
Małomówny
Dobry duszek


Wiek: 33
Dołączyła: 20 Cze 2011
Posty: 23
Skąd: Drawsko Pomorskie
Wysłany: Pią 24 Cze, 2011 12:12   

ZbOlo napisał/a:
beata napisał/a:
A kogo?

...intruzów....


Widzę, że czujne oko na intruzów . ; ) Ale chyba ich nie ma, co.? ; p
_________________
Zapisz myśli na patykach i potem wszystkie spal .
 
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Sob 25 Cze, 2011 11:12   

Malwina napisał/a:
Ale chyba ich nie ma, co.? ; p

...na razie jest spokój, ale czujność nie zawadzi... ;)
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
milutka 
Trajkotka



Pomogła: 49 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Sob 25 Cze, 2011 12:01   

Malwina napisał/a:
Często wychodzę z domu, zagaduję do sąsiadów, wychodzę z psem, spotkam jakąś koleżankę, porozmawiam, spotkam kolegę, postoję, pogadam . Mam kontakt z ludźmi, ale nie mam jakiegoś bliskiego kontaktu z kimś . Mam przyjaciółkę, ale one jest daleko,
..
Witam Cię Malwinko serdecznie :) Przeczytałam Twoje posty i tak mi smutno ..naprawdę smutne jest to ,że twoja mama pije :( ..u mnie tato zawsze pił a mama wręcz przeciwnie nie znosiła alkoholu i nigdy jej nie widziałam pod jego wpływem ....zacytowałam Twoje słowa bo wynika z nich ,że masz silną -bardzo silną potrzebę bliskości drugiej osoby ,my współuzależnione właśnie tak mamy ...i mimo ,że na co dzień otaczamy się wieloma osobami ,mamy kontakt z ludzmi to jednak czegoś nam brakuje :roll: i mam wrażenie ,że tobie właśnie brakuje tej trzeźwej mamy ,która przytuli ,pogada ,pomoże rozwiązać codzienne problemy ...ja tak bardzo w twoim wieku potrzebowałam ojca ,ilez to razy patrzyłam na ojców koleżanek które się do nich tuliły ...a mój wiecznie pijany ,wiecznie o coś robił awantury -wrecz się go bałam :roll: mama mimo ,że trzeźwa wiecznie zajęta bo musiała sprostać wszystkim obowiązkom,czasem poddenerwowana ,smutna bo tato znowu pijany ...ja w tej silnej potrzebie bliskości związałam się z mężczyzną starszym od siebie ,który już wtedy miał problem z alkoholem ,tylko ja tego nie widziałam :roll: było mi dobrze ,chciałam sie jak najszybciej uwolnić z domu gdzie były ciągłe awantury i alkohol ....
Malwinko piszę ci to bo wydaje mi sie ,że wiem co czujesz i jak się czujesz ..i chcę żebyś wiedziała ,że w takich momentach łatwo sobie życie zmarnować ,że poczucie bliskości może być tak silne ,że przestajemy racjonalnie myśleć ...Wiem ,że to trudne ale staraj się przede wzystkim myśleć o sobie ,o swoich potrzebach ....jak najmniej pomagaj swojej mamie i mów jej często jak to jest możliwe ,że bardzo ją kochasz i jest ci potrzebna ...ale trzeźwa .Ciekawa jestem czy mieszkasz sama z mama ?,nic nie wspominasz o ojcu ?czy jest jeszcze ktoś z kim byś mogła próbować namówić mamę na leczenie ,być może ktoś z bliskiej rodziny by mógł z nią porozmawiać i skłonić ją do leczenia ,dać do zrozumienia jak bardzo cie krzywdzi :roll: ...a póki co trzymaj się :pocieszacz: fajnie ,że jesteś z nami i ,że próbujesz sama sobie pomóc :)
 
 
     
Malwina 
Małomówny
Dobry duszek


Wiek: 33
Dołączyła: 20 Cze 2011
Posty: 23
Skąd: Drawsko Pomorskie
Wysłany: Nie 26 Cze, 2011 13:04   

milutka napisał/a:
..
Witam Cię Malwinko serdecznie :) Przeczytałam Twoje posty i tak mi smutno ..naprawdę smutne jest to ,że twoja mama pije :( ..u mnie tato zawsze pił a mama wręcz przeciwnie nie znosiła alkoholu i nigdy jej nie widziałam pod jego wpływem ....zacytowałam Twoje słowa bo wynika z nich ,że masz silną -bardzo silną potrzebę bliskości drugiej osoby ,my współuzależnione właśnie tak mamy ...i mimo ,że na co dzień otaczamy się wieloma osobami ,mamy kontakt z ludzmi to jednak czegoś nam brakuje :roll: i mam wrażenie ,że tobie właśnie brakuje tej trzeźwej mamy ,która przytuli ,pogada ,pomoże rozwiązać codzienne problemy ...ja tak bardzo w twoim wieku potrzebowałam ojca ,ilez to razy patrzyłam na ojców koleżanek które się do nich tuliły ...a mój wiecznie pijany ,wiecznie o coś robił awantury -wrecz się go bałam :roll: mama mimo ,że trzeźwa wiecznie zajęta bo musiała sprostać wszystkim obowiązkom,czasem poddenerwowana ,smutna bo tato znowu pijany ...ja w tej silnej potrzebie bliskości związałam się z mężczyzną starszym od siebie ,który już wtedy miał problem z alkoholem ,tylko ja tego nie widziałam :roll: było mi dobrze ,chciałam sie jak najszybciej uwolnić z domu gdzie były ciągłe awantury i alkohol ....
Malwinko piszę ci to bo wydaje mi sie ,że wiem co czujesz i jak się czujesz ..i chcę żebyś wiedziała ,że w takich momentach łatwo sobie życie zmarnować ,że poczucie bliskości może być tak silne ,że przestajemy racjonalnie myśleć ...Wiem ,że to trudne ale staraj się przede wzystkim myśleć o sobie ,o swoich potrzebach ....jak najmniej pomagaj swojej mamie i mów jej często jak to jest możliwe ,że bardzo ją kochasz i jest ci potrzebna ...ale trzeźwa .Ciekawa jestem czy mieszkasz sama z mama ?,nic nie wspominasz o ojcu ?czy jest jeszcze ktoś z kim byś mogła próbować namówić mamę na leczenie ,być może ktoś z bliskiej rodziny by mógł z nią porozmawiać i skłonić ją do leczenia ,dać do zrozumienia jak bardzo cie krzywdzi :roll: ...a póki co trzymaj się :pocieszacz: fajnie ,że jesteś z nami i ,że próbujesz sama sobie pomóc :)


Witam Cb również . ; )
Tak, tak, smutne . Ale co zrobić..? Tak już jest.. Niestety . Hm.. piszesz, że ja potrzebuję bliskości, fakt, bo tak jest . Bardzo potrzebuję. I trzeźwej mamy też . Co prawda, ma ona okresy abstynencji, ale z tym bywa różnie . Raz są one dłuższe, raz krótsze, bynajmniej problem powraca . Brakuje mi zaufania do niej, bardzo . Właśnie . Że wiesz, co czuję, w to nie wątpię . I zgadzam się z Tb, ze w takich sytuacjach, pod wpływem tak negatywnych emocji, człowiek może sobie zmarnować zycie, poprzez popełnienie jakiegoś błędu, lekkomyślność. Tak, staram sie myśleć o sobie, ale bywają takie momenty, ze siebie odstawiam na bok . I zajmuję się tym, czym nie powinnam . Ale staram się tez zadbać o siebie, nie zapominać o swoich potrzebach . ; )
Wiesz, sama z mamą nie mieszkam, jest jeszcze z nami brat starszy, który jest niepełnosprawny . A ojca z nami nie ma, zostawił nas kilkanaście lat temu i nie ma z nim żadnego kontaktu . NIe wiadomo, gdzie on jest . No cóż, bywa. ;]

Zacytuję: " czy jest jeszcze ktoś z kim byś mogła próbować namówić mamę na leczenie ,być może ktoś z bliskiej rodziny by mógł z nią porozmawiać i skłonić ją do leczenia ,dać do zrozumienia jak bardzo cie krzywdzi "

Widzisz, na bliską rodzinę raczej nie mam co liczyć, bo ich wszystkich to coś nie bardzo interesuje, a nawet jeśli to i tak nic z tym nie zrobią, bo jakby chcieli cos zrobić, to już dawno by zrobili, bo problem trwa od lat . Poza tym, nie mam z nimi zbyt dobrego kontaktu i liczyc to na nich nie można . ;]

A jak Ty przez to wszystko przeszłaś.? I jak teraz wygląda Twoje życie.?
Nie martw się, bd się trzymać . ; )
Pozdrawiam .
_________________
Zapisz myśli na patykach i potem wszystkie spal .
 
 
     
milutka 
Trajkotka



Pomogła: 49 razy
Wiek: 45
Dołączyła: 19 Lut 2010
Posty: 1705
Wysłany: Nie 26 Cze, 2011 14:39   

Malwina napisał/a:
A jak Ty przez to wszystko przeszłaś.? I jak teraz wygląda Twoje życie.?
Malwinko jak ja to przeszłam .. :roll: ....ano tak ,że w tak silnej potrzebie bliskości ,bycia kochaną ,szanowaną ,doceniana przede wszystkim związałam się ze starszym od siebie mężczyzną i wydawało mi się ,że jeśli za niego wyjdę uwolnię się od tego wszystkiego ,tych ciągłych awantur a przede wszystkim od ojca który był niezłym "tyranem "jak wypił ...a ,że ja zawsze mu się stawiałam i nie pozwoliłam by krzywdził mamę zawsze mnie się najbardziej czepiał mówiąc ,że jestem do niej podobna ...za każde najdrobniejsze przewinienia obrywałam bo był na mnie cięty :( ...i jak to znosiłam ?...bardzo źle :roll: ...przestałam się uczyć choć byłam na prawdę dobrą i zdolną uczennicą ,zaczęłam palić ...próbowałam pić ale alkohol nigdy mnie jakoś nie pociągał -noi dzięki Bogu ;) .pamiętam ,że jako nastolatka miałam myśli samobójcze choć nigdy nie targnęłam na własne życie ....dośc często pragnęłam by ojciec nie wrócił do domu ,żeby mu się coś stało to wtedy na dobre uwolnimy się od niego -wiem ,że tak nie powinnam myśleć ale uwierz mi nie miałam wtedy nikogo kto by mi pomógł ,rozmowa na te tematy była czymś wstydliwym choć wiele osób dookoła wiedziało jakie mamy przy ojcu życie ....wyjście za mąż w tak młodym wieku wydawało mi się czymś zbawiennym,miałam możliwośc pójśc dalej do szkoły -jednak przestało to miec dla mnie znaczenie :roll: ....mimo ,że miałam zamieszkać ze szwagrem alkoholikiem i mój przyszły a teraz obecny mąż nie stronił od alkoholu -jednak ja nie bardzo wiedziałam w co się pakuję :roll: ...dziś ponoszę tego konsekwencje ,tego ,że będac w twoim wieku nie miałam się do kogo zwrócić ze swoimi problemami :roll: Malwinko ...zadbaj o siebie ,o swoje życie i o swoją przyszłośc ...Ja dopiero teraz widzę jak bardzo zmarnowałam sobie życie ...i jedyne co mnie w tym życiu spotkało przyjemnego to to ,że mam trzech wspaniałych synów i sa dla mnie całym moim światem :) .....teraz jest na prawdę wiele osób które Ci pomogą ,chociażby terapia dla dzieci alkoholików -tam ci powiedza jak powinnaś zachowywać się wobec mamy by jej pomóc a przy tym nie szkodzić sobie ,by przez jej alkoholizm nie popełnić błędów jakie ja popełniłam :pocieszacz: ...chociaż z tego co czytam jesteś bardzo rozsądną , mądrą i dojrzałą dziewczyną ...sam fakt ,że tutaj trafiłas na to forum by sobie pomóc o tym świadczy :)pozdrawiam serdecznie :)
 
 
     
Pati 
Gaduła
Inna od innych.DDA.



Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 11 Gru 2010
Posty: 927
Wysłany: Wto 28 Cze, 2011 12:13   

Ja aby uwolnić się od alkoholików uciekłam z domu do mojego chłopaka.
Miałam wtedy niecałe 17 lat.
Nie skończyłam żadnej szkoły dalej bo nie miałam głowy do nauki.
Było mi wszystko jedno.
Mój chłopak też nadyżywał alkoholu.
Nie miałam pojęcia jak to się potoczy dalej.
Po roku urodziłam córkę.
Całkiem się załamałam nie było nikogo kto pokazałby mi jak to wszystko ma wyglądać.
Miałam silną depresję poporodową i chciałam oddać dziecko bo nie umiałam się nią zająć :(
Po latach udręki się rozwiodłam.
Na nowo wpadłam w sidła następnego alkoholika urodziłam drugą córkę.
Zatraciłam w tym wszystkim siebie i dopiero teraz się odnajduję.
Przeszłam gehennę i narobiłam mnustwo błędów w życiu.
Nie miałam tej wiedzy,którą posiadam teraz i tych ludzi (w tym i Was),którzy by mi wtedy pomogli.
Więc ratuj się jak tylko możesz i zadbaj o siebie Malwinko.
Całe życie przezd Tobą.
Fajnie.że jesteś z nami :)
_________________
Najlepszym miejscem pod słońcem jest dom,w którym żyją ludzie ofiarujący sobie w najtrudniejszych chwilach tak rzadki dar,jak wybaczenie. (G.McDonald)
 
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Wto 28 Cze, 2011 13:38   

Pati napisał/a:
Nie miałam tej wiedzy,którą posiadam teraz

tak życie nas uczy i doświadcza i zaś często się to słyszy
"gdy bym mógł zacząć jeszcze raz,ale miał ten rozum co teraz"
a tak niedawno przeczytałem i utkwiło mnie jeszcze takie cóś
"w młodym wieku jesteśmy zmuszeni podejmować tak ważne decyzje,które mają wpływ na dorosłość"
jak dobrze pamiętam chodziło o naukę i wybór zawodu
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Talinka 
Milczek


Wiek: 35
Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 1
Wysłany: Wto 28 Cze, 2011 15:11   

Witam się na forum. Też jestem córką alkoholiczki...
 
     
Malwina 
Małomówny
Dobry duszek


Wiek: 33
Dołączyła: 20 Cze 2011
Posty: 23
Skąd: Drawsko Pomorskie
Wysłany: Wto 28 Cze, 2011 19:16   

Pati napisał/a:
Przeszłam gehennę i narobiłam mnustwo błędów w życiu.


Pati, przeszłaś straszną katorgę. Jak przeczytałam Twój post, to pomyślałam, że wiele przeszłaś i naprawdę podziwiam Cb . Również się cieszę, że jestem tu, z Wami wszystkimi .

Błędy życiowe popełnia każdy z nas, jeden mniejsze, drugi większe i czasu cofnąć się nie da . Ale ważne jest zrozumienie swojego błędu i rozpoczęcia nowego życia, za co Was wszystkich podziwiam . To ogromna i ważna umiejętność . którą trzeba w sobie doceniać . I która powinna być doceniana . Pati, podziwiam Cb za siłę Twą i życzę powodzenia w życiu, szczęścia, po prostu . ; )

Jacek napisał/a:
"w młodym wieku jesteśmy zmuszeni podejmować tak ważne decyzje,które mają wpływ na dorosłość"
jak dobrze pamiętam chodziło o naukę i wybór zawodu


Jacku, tak masz rację, ale nie zawsze chodzi o naukę i wybór zawodu. Czasem trzeba podjąć gorsze decyzje.. Różne, różniste . I trzeba się z nimi godzić .

Talinka napisał/a:
Witam się na forum. Też jestem córką alkoholiczki...

Witam Cb również, Talinko . Widzę, że podobna sytuacja. Jak tam u Cb to wygląda.?
_________________
Zapisz myśli na patykach i potem wszystkie spal .
 
 
     
Malwina 
Małomówny
Dobry duszek


Wiek: 33
Dołączyła: 20 Cze 2011
Posty: 23
Skąd: Drawsko Pomorskie
Wysłany: Nie 03 Lip, 2011 09:50   

Ogarnijmy ten bałagan, niech będzie pięknie...
_________________
Zapisz myśli na patykach i potem wszystkie spal .
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 13