Mam niską motywacje do rzucenia picia |
Autor |
Wiadomość |
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 11 Lip, 2011 22:28
|
|
|
Marc-elus napisał/a: | przecież byliśmy niezniszczalni... |
Ale "to se ne vrati....." |
_________________ |
|
|
|
|
ZbOlo
[*][*][*] Ojciec Chrzestny
Pomógł: 35 razy Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2713 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 11 Lip, 2011 22:33
|
|
|
Marc-elus napisał/a: | Potwierdzam... przecież byliśmy niezniszczalni... |
...tak to najprawdziwsza prawda, a gdy już... to przecież zapić się na śmierć, to taka przyjemna forma opuszczenia tego padołu łez... |
_________________ Homines soli animalium non sitientes, bibimus
|
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Pon 11 Lip, 2011 22:42
|
|
|
krysia3 napisał/a: | w dużej mierze udaje mi się walczyć z nałogiem, nie ukrywam, że raz na jakiś czas zajrzę do kieliszka, ale są to bardzo sporadyczne przypadki. Czyli jak widać, motywacją do rzucenia picia może być także tego typu badanie, dbanie o zdrowie. Na mnie podziałało. |
Jak możesz mówić, że na ciebie podziałało, skoro wcale nie przestałaś pić, tylko próbujesz ograniczać?
Ja tam nie wiem, co to w twoim wydaniu oznacza "raz na jakiś czas" i "sporadyczne przypadki", ale faktem jest, że nadal po ten kieliszek sięgasz.
Przestań sięgać i dopiero wtedy stawiaj siebie za przykład. |
|
|
|
|
szymon
Uzależniony od netu
Pomógł: 112 razy Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 4907
|
Wysłany: Pon 11 Lip, 2011 22:44
|
|
|
może krysia3 nie jest zdiagnozowaną alkoholiczką tylko jej ktoś to wmówił |
|
|
|
|
krysia3
Milczek
Dołączyła: 10 Cze 2011 Posty: 2 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 12 Lip, 2011 04:23
|
|
|
Ale ja wcale nie stawiam siebie za przykład!:) Wiem, że nie jestem wzorem, zdaję sobie sprawę, że fakt, iż jeszcze czasem coś wypiję może sprawiać wrażenie, że nie wyszłam z nałogu. Bo pewnie tak jest, ale przynajmniej ponownie przejęłam nad nim kontrolę. Ale oczywiście, jakbym miała być całkowicie zdrowa, to nie tykałabym WCALE alkoholu. A to "czasem" oznacza raz na dwa - trzy miesiące, po prostu jak jest okazja, np. czyjeś urodziny, sylwester czy coś w tym stylu. Zdecydowanie nie jest to już moja "odskocznia". Ale powtarzam raz jeszcze, nie chcę stawiać siebie za wzór, bo niczym takim nie jestem.
Trochę może macie racje z tym, że "jesteśmy niezniszczalni". Może tak jest w wielu przypadkach, ale na mnie to podziałało. Myślę, że gdyby ktoś mi mówił, że tracę przez alkohol zdrowie i odbije się to na mnie w przyszłości, zlekceważyłabym to. Ale zrobiłam profesjonalne badanie, zobaczyłam wyniki, porozmawiałam z lekarzem, może to dzięki temu tak mnie to uderzyło. Fakt faktem, że na mnie ten argument podziałał. Przynajmniej w tym zakresie, że mocno ograniczyłam alkohol. |
|
|
|
|
Borus
Trajkotka uzależniony
Pomógł: 35 razy Wiek: 66 Dołączył: 03 Wrz 2009 Posty: 1843 Skąd: wielkopolskie
|
Wysłany: Wto 12 Lip, 2011 04:39
|
|
|
Cześć Krysiu...
Ze swojego doświadczenia wiem, że straszaki działają przez ograniczoną ilość czasu, ale może z Tobą będzie inaczej... |
_________________ zostało mi podarowane drugie życie... |
Ostatnio zmieniony przez Borus Wto 12 Lip, 2011 04:43, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Pomógł: 69 razy Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Wto 12 Lip, 2011 05:24
|
|
|
Estera napisał/a: | mój były jak się dowiedział o swoich poważnych problemach zdrowotnych, to tak to przeżył, że musiał pić dalej |
Klasyka, proponuje do cytatu tygodnia |
|
|
|
|
Tomoe
(banita)
Pomogła: 106 razy Dołączyła: 01 Cze 2009 Posty: 4791 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 12 Lip, 2011 08:26
|
|
|
szymon napisał/a: | krysia3 nie jest zdiagnozowaną alkoholiczką tylko jej ktoś to wmówił |
Wyjaśniło się.
Krysia3 odzyskała kontrolę nad swoim nałogiem.
I to jest dopiero prawdziwa klasyka gatunku. |
Ostatnio zmieniony przez Tomoe Wto 12 Lip, 2011 08:26, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Wto 12 Lip, 2011 08:46
|
|
|
krysia3 napisał/a: | nie wyszłam z nałogu. Bo pewnie tak jest, ale przynajmniej ponownie przejęłam nad nim kontrolę. A |
Krysiu, coś takiego w ogóle nie istnieje. Czy wymysliłas to sama czy ktoś Ci bzdur naopowiadał?? |
_________________ |
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Pomógł: 10 razy Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Wto 12 Lip, 2011 08:59
|
|
|
krysia3 napisał/a: | Czyli jak widać, motywacją do rzucenia picia może być także tego typu badanie, dbanie o zdrowie. Na mnie podziałało. |
pterodaktyll napisał/a: | Dla "porządnego, rasowego" alkoholika zdrowie to nie jest żaden argument i uwierz mi wiem co mówię.......... |
Widać nie wszyscy są rasowymi alkoholikami. Albo są rózne bardziej niszowe rasy. Ja dalej pozostaje przy zdaniu, że co dobre dla jednego nie musi być dobra dla wszystkich. Nie wspominam o fakcie istnienia róznych etapów zaawansowania uzaleznienia. |
Ostatnio zmieniony przez Halibut Wto 12 Lip, 2011 09:01, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
szymon
Uzależniony od netu
Pomógł: 112 razy Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 4907
|
Wysłany: Wto 12 Lip, 2011 10:08
|
|
|
Tomoe napisał/a: | I to jest dopiero prawdziwa klasyka gatunku. | eee, dajcie jej spokój, raz na trzy miesiące jak się napiej to jej nic nie bedzie przecież, wrzucacie wszystkich do jednego wora...
z drugiej strony jak wysiada wątroba to się waliło równo wcześniej... czyż nie? |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Pomógł: 69 razy Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Wto 12 Lip, 2011 10:19
|
|
|
szymon napisał/a: | dajcie jej spokój, raz na trzy miesiące jak się napiej to jej nic nie bedzie przecież |
Może pić raz na rok i być alko, a może pić prawie codziennie i nie być... takie przykłady mamy na forum |
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Pomógł: 10 razy Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Wto 12 Lip, 2011 10:37
|
|
|
Marc-elus napisał/a: | a może pić prawie codziennie i nie być... takie przykłady mamy na forum |
No właśnie. I chyba nie tylko na forum. Ale pytanie polega na tym, czy chcemy kogoś za wszelka cenę nastraszyć, żeby do końca życia widząc butelkę przezywał ciężki stres, wychodząc z założenia, że każdy, który tu coś napisze jest potencjalnie ciężkim przypadkiem alkoholika. Czy też rzetelnie go poinformujemy pozostawiając mu możliwość oceny faktów. Bo mnie osobiście traktowanie każdego jak czynnego alkoholika o zaburzonych możliwościach percepcji nie odpowiada. Ja bym trochę zawierzył w ineligencji tu piszących i nie wpychał wszystkim do głowy łopatą kim są i co powinni robić. Bo przeciez człowiek omylnym bywa w swoich ocenach a i swoich doswiadczeń nie powinienen uogólniać. |
Ostatnio zmieniony przez Halibut Wto 12 Lip, 2011 10:38, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Marc-elus
Uzależniony od netu
Pomógł: 69 razy Wiek: 45 Dołączył: 07 Paź 2008 Posty: 3665
|
Wysłany: Wto 12 Lip, 2011 10:43
|
|
|
Hali, pewnie że część pijących(prawie) codziennie to nie alkoholicy.
Tylko pod tą grupę chcą się podłączyć alkoholicy, to jeden z symptomów tej choroby.
Ciężko jest rozróżnić jednych od drugich, chyba że napiszą jak ich życie wygląda. A sam wiesz że alkoholikowi ciężko to przychodzi.... zwłaszcza na początku trzeźwienia.
A tak w ogóle to żartowałem i nie miałem Ciebie na myśli |
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Pomógł: 10 razy Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Wto 12 Lip, 2011 10:50
|
|
|
Marc-elus napisał/a: | A tak w ogóle to żartowałem i nie miałem Ciebie na myśli |
Ja się z tobą zgodziłem Marcel. Mój post pił do innych. Przecierz napisałeś:
Marc-elus napisał/a: | Może pić raz na rok i być alko, a może pić prawie codziennie i nie być... takie przykłady mamy na forum |
Z czym się w pełni zgadzam. |
|
|
|
|
|