Forum Wolnych od Alkoholu

[pterodaktyll]

[jarek41]

Jako trzezwiejący alkoholik nauczyłem się,że plan dnia bardzo mi pomaga,każdą godzinę mam zaplanowaną,czuję się z tym bezpiecznie,no i 24 godziny-dziś nie piję,do tego dorzucam HALT i jest ok,mityng super sprawa...

[jarek41]

[pterodaktyll]

[Ate]

Cytat:

poszukam w domu pochowane butelki i puszki,mam nadzieje ze wszystko znajde bo oczywiscie nie pamietam gdzie to chowam,w najmniej spodziewanych miejscach

to zupelnie jak ja
Kseniu najwazniejsze ze masz swiadomosc, ze trzeba z tym skonczyc, to juz bardzo wiele... napisz wieczorem jak Ci minal dzien

[Borus]

[Ksenia34]

No sobie przede wszystkim,glupio to zabrzmialo,rozchodzi mi sie o to ze jak do niej chodzilam to nie mialam az takich postepow jak z moja druga ktora jest trzezwiejaca alkoholiczka i naprawde potrafila mna potrzasnac kiedy trzeba bylo.Narazie mnie na nia nie stac,wiec musze lapac sie wszystkiego.

[jarek41]

Miałem to szczęście,że trafiłem na wspaniałych terapeutów i bez wyjątku,czy to byli książkowi czy trzezwiejący,zawdzięczam im bardzo wiele...

[Ksenia34]

Wierze ci jarku,niestety tu w Irlandii nie jest az tak dobrze,sa mitingi ale terapie grupowe to bardzo rzadko i przewaznie jesli jest to juz faza chroniczna i lekarz cie wysle lub jakis pracownik socjalny.Siedze w tym juz dosyc dlugo,i jedynym moim rozwiazanie powinno najlepiej byc terapia w Polsce.

[stanisław]

[Ksenia34]

Oczywiscie ze sie zgodze,bo tez na tym bazowalam prze dluzszy okres czasu,ale jednak terapia jest bardzo wana,szczegolnie wtydy gdy tak jak ja ma sie pokrecone w glowie,i nie mozna tego zrozumiec.

[Tomoe]

[JaKaJA]

Ksenka wiesz,że cały czas się oszukujesz? nie stać mnie,nie ta terapka bo...nie tak bo....a prawda jest taka,że siedząc tam tyle lat cały czas piłaś,trzeźwiałaś,piłaś...To nie kwestia "złej" terapii czy "złych" terapeutów,przez ten czas zrobiłabyś kilka terapii SKUTECZNIE,czyli tak by trwale zachować abstynencję, nawet tam,nawet za kase.

[Ksenia34]

Dzieki Tomoe,jedyna strone ktora do tej pory odwiedzalam to trzezwiemigranci.Niestety Dublin jest oddalony ode mnie,ale poczytam bo maja tez warsztaty co jakis czas.wlasnie czekam na telefon w sprawie interview,i jesli bym dostala ta prace moglabym wiecej o tym pomyslec.Bo jak narazie wrocilam dzis z mitingu a od jutra juz nie mam samochodu,maz stwierdzil ze narazie bedzie jezdzil osobowym bo niby mu sie van psuje,wiec jestem bez auta.

Jakaja,nie chce sie tlumaczyc,bo latwo to napisac,widocznie nie chce wytrzezwiec i juz.chyba tak mi lepiej,dzis dostalam *j**** od meza ze bylam za dlugo na mitingu i znowu wymyslam jakies dyrdymaly,i juz co tu duzo pisac.