Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
nie używam słowa NIGDY
Autor Wiadomość
Powolny 
Małomówny



Dołączył: 01 Sie 2011
Posty: 46
Skąd: gdzieś tam...
Wysłany: Śro 03 Sie, 2011 16:40   

Odsapnę chwilę...na początku lat siedemdziesiątych wpadła mi w ręce książka "Życie patykiem pisane". Wspomnienia alkoholików. Wywarła na mnie piorunujące wrażenie. Ciągle zadawałem sobie pytanie, jak można doprowadzić się do takiego stanu? Wtedy to było dla mnie jedną wielką zagadką. NIGDY taki nie będę! Byłem bardzo młody, zero kontaktu z procentami. Dzisiaj wiem jedno- nie używam słowa NIGDY. "Nigdy tylko Bóg jeden rzec może". Chyba Norwid...
 
     
Halibut 
Gaduła


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Śro 03 Sie, 2011 18:27   

Cześć.
Powolny napisał/a:
Nie umiem sobie odpowiedzieć na proste pytanie: czy ja tak naprawdę chcę przestać pić? Inaczej odpowiada się na to pytanie w pierwszym roku niepicia, inaczej w entym roku...tak jakoś dziwnie mam.


Dla mnie odpowiedź jest prosta. Chce pić ale nie piję z rozsądku. Wiem jak alkohol może sponiewierać. Czasami chcę zabić teściową ale rozsądek też mi na to nie pozwala. Więc chyba jednak można, skoro moja teściowa nadal żyje.
Ostatnio zmieniony przez Halibut Śro 03 Sie, 2011 18:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Śro 03 Sie, 2011 18:33   

Halibut napisał/a:
Czasami chcę zabić teściową ale rozsądek też mi na to nie pozwala.

ale Powolniak coś tam pisze że z roku na rok się zmieniają te myślunki :roll:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Halibut 
Gaduła


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Śro 03 Sie, 2011 18:40   

Jacek napisał/a:
Halibut napisał/a:
Czasami chcę zabić teściową ale rozsądek też mi na to nie pozwala.

ale Powolniak coś tam pisze że z roku na rok się zmieniają te myślunki


Znaczy o jedną teściową mniej. :cwaniak:
 
 
     
Mario 
[*][*][*]

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 860
Wysłany: Śro 03 Sie, 2011 18:48   

Halibut napisał/a:
Chce pić ale nie piję z rozsądku

Mocny tekst :) Wpiszę go w rozdział III Wk :roll:
Aha.Sorry . Witaj Powolny :)
Ostatnio zmieniony przez Mario Śro 03 Sie, 2011 18:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Halibut 
Gaduła


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Śro 03 Sie, 2011 19:02   

Mario napisał/a:
Halibut napisał/a:
Chce pić ale nie piję z rozsądku


Każda motywacja jest dobra, choć nie kazda równie skuteczna. :mgreen:
 
 
     
Powolny 
Małomówny



Dołączył: 01 Sie 2011
Posty: 46
Skąd: gdzieś tam...
Wysłany: Śro 03 Sie, 2011 19:11   

Halibut napisał/a:
Każda motywacja jest dobra, choć nie kazda równie skuteczna.
Należy jeszcze czynnik czasu brać pod uwagę. Nawet najlepsza motywacja "siada", jeżeli nie jest poparta determinacją. A tak na marginesie...jeżeli jakimś cudem pozbędziesz się teściowej, to kto następny w kolejce? 8) Przez dłuuugggiii czas MUSIAŁEM mieć wroga pod ręką. Jakiś "pełniejszy" wtedy czułem się. :lol:
 
     
Halibut 
Gaduła


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Śro 03 Sie, 2011 19:18   

Powolny napisał/a:
...jeżeli jakimś cudem pozbędziesz się teściowej, to kto następny w kolejce? Przez dłuuugggiii czas MUSIAŁEM mieć wroga pod ręką. Jakiś "pełniejszy" wtedy czułem się.


To jest związek przyczynowo skutkowy. Pije bo łapie doły przez teściową, bo jucha wyjątkowo wredna. I stąd złe emocje które muszę uśmierzyć. Jak się pozbędę teściowej złe emocje znikną a wraz z nimi przyczyna picia. Więc pić przestanę. Dwóch wrogów położę jednym sztrzałem. A co do wrogów następnych to spoko mam jeszcze żonę.
Ostatnio zmieniony przez Halibut Śro 03 Sie, 2011 19:20, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
     
Mario 
[*][*][*]

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 860
Wysłany: Śro 03 Sie, 2011 19:20   

Halibut napisał/a:

Każda motywacja jest dobra.

Każda jest dobra, ale nie każda jest ideowo słuszna. Nie głupio Ci Hali, że na d*** jedziesz. :roll:
 
     
bobu 
Małomówny


Pomógł: 2 razy
Wiek: 48
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 24
Wysłany: Śro 03 Sie, 2011 19:23   

Zeby do czegos dojsc,trzeba pic. Tak kolega moj powtaza. Ktoregos z rzedu ciagu nie przezyjesz,albo zrobisz cos takiego ze juz trzezwiec nie bedzie po co. Zejdz na ziemie stary. Nie ma mocnych.. kiedy juz mialem dlugow po tad :szok: nikt juz nawet zlotowki dac mi nie chcial. Chemia dentka nawet braklo i wyjscia nie bylo,podnosilem du** i wszystkim pokaze. Jaki byk ze mnie. Jak pisales pod sufit,chyba nawet szczescie i gorsze zapicie..

Ostatniego ciagu nigdy nie zapomne. Krzyczalem,blagalem
nie da sie skonczyc
ze soba nawet niepotrafilem,do tej pory mam zal do siebie Bog podal mi reke i cudem! 3dni! Msc, pol roku!! Za 2mse rok minie, a przez pierwsze 3msce nocami blagalem zeby mnie dobil zebym sie nie meczyl. Kubel zimnej wody na glowe i przemysl. Sam sobie to wiesz co mozesz.. Nie kombinuje juz. Wierze na slowo tym ktorzy swiadcza swoim przykladem i BIORE bym niedlugo mogl dawac. Byc wartosciowym czlowiekiem. czlowiekiem o tym marze
 
     
Halibut 
Gaduła


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Śro 03 Sie, 2011 19:26   

Mario napisał/a:
Nie głupio Ci Hali, że na d*** jedziesz.


Głupio nie głupio, ale pośladki bolą i zwieracz zagrozony.
 
 
     
Mario 
[*][*][*]

Pomógł: 5 razy
Dołączył: 15 Cze 2009
Posty: 860
Wysłany: Śro 03 Sie, 2011 19:36   

bobu napisał/a:
przez pierwsze 3msce nocami blagalem zeby mnie dobil zebym sie nie meczyl

Dobry tekst na mityng. Robi wrażenie. Mnie niestety Siła Wyższa w tym wzgledzie zawsze hołubiła :? .Mój ostatni ciąg trwał od sierpnia do pażdziernika nastepnego roku. Wyszedłem z niego w trzy dni. Może dlatego własnie, nie chodzę na mityngi :roll: :roll:
 
     
bobu 
Małomówny


Pomógł: 2 razy
Wiek: 48
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 24
Wysłany: Śro 03 Sie, 2011 19:38   

sorki ze sie tak wtracilem. Przeciez to choroba postepujaca. I kazdego wykiwa,tak? Jak nic sie z tym nie robi albo duzo mysli i analizuje w koncu kazdy sobie udowodni ze nie jest alkoholikiem. Pierwszy krok sie klania. Chcialbym cie powolny po przyjacielsku klepnac w ramie,nie ma jak fsdf43t
 
     
Halibut 
Gaduła


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Śro 03 Sie, 2011 19:40   

Powolny napisał/a:
Należy jeszcze czynnik czasu brać pod uwagę. Nawet najlepsza motywacja "siada", jeżeli nie jest poparta determinacją.


Z tego co piszesz to jeszcze nawet nie wiesz czy chcesz przestać pic, więc do determinacji droga jeszcze daleka. Może po prostu musisz przyglebić. Niektórzy tak mają, nie uczą sie na błędach innych.
 
 
     
Halibut 
Gaduła


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Śro 03 Sie, 2011 19:43   

bobu napisał/a:
w koncu kazdy sobie udowodni ze nie jest alkoholikiem


Wydaje mi się, że prawie każdy przez to przechodził. a niektórzy wiele razy. Na ten przykład ja. :mgreen:
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 12