nie używam słowa NIGDY |
Autor |
Wiadomość |
Powolny
Małomówny
Dołączył: 01 Sie 2011 Posty: 46 Skąd: gdzieś tam...
|
Wysłany: Sob 06 Sie, 2011 21:49
|
|
|
Klara napisał/a: | Tak to wygląda jakbyś rozsiadł się wygodnie i rzekł: "To teraz ze mną rozmawiajcie, a ja posłucham". | No!!! Nie znalazłem innego sposobu na... Jakby to napisać zrozumiale...wyciągnąłem watę z uszu i zaczynam słuchać...problem w tym, że łatwo neguje się nic nie dając w zamian...dlatego wygodnie rozsiadłem się....i czekam na rady. |
|
|
|
|
Klara
Uzależniony od Dekadencji
Pomogła: 264 razy Dołączyła: 24 Lis 2008 Posty: 7861
|
Wysłany: Sob 06 Sie, 2011 21:53
|
|
|
Powolny napisał/a: | dlatego wygodnie rozsiadłem się....i czekam na rady. |
Super, tylko że na ten przykład ja, która nie umiem czytać między wierszami zupełnie nie wiem, czy na to co Ci dolega, znalazłeś wreszcie lekarstwo czy wręcz przeciwnie - czekasz aż zostanie Ci tu podane, a Ty będziesz wierzgał nogami i gwałtownie się wyrywał |
_________________ "Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/ |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Sob 06 Sie, 2011 21:55
|
|
|
Powolny napisał/a: | Otóż po długich okresach abstynencji dochodzi do zapicia. Jednorazowe "spożycie" skutkuje dwutygodniowym dochodzeniem do równowagi psychicznej. Potem znowu kilka miesięcy lub lat abstynencji, aż dojdę do fazy sufitowania, kiedy wiem, że nie potrafię wejść na wyższy poziom trzeźwienia...praca nad motywacją, wizualizacją, jest jakaś taka sztuczna...i znowu kicha. |
mój znajomy miał problem z zapiciami
Był po terapii (czy nawet terapiach) alkoholowych, uczęszczał na AA ale ciągle zapijał
Poznałam go na swojej terapii (psychodynamiczna, głęboka z elementami psychodramy). Było widać jak toksyczne relacje z rodzicami sięgające dzieciństwa go blokują i jak powoli rozbraja te mechanizmy.
Nie wiem z czego biorą się Twoje problemy, ale może również Tobie taka terapia by pomogła?
pozdrawiam |
|
|
|
|
szymon
Uzależniony od netu
Pomógł: 112 razy Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 4907
|
Wysłany: Sob 06 Sie, 2011 21:55
|
|
|
panie powolniak, czym się zajmujesz na codzień?
co lubisz robić, masz jakieś hobby [by yura] |
|
|
|
|
Powolny
Małomówny
Dołączył: 01 Sie 2011 Posty: 46 Skąd: gdzieś tam...
|
Wysłany: Sob 06 Sie, 2011 22:02
|
|
|
Flandra napisał/a: | mój znajomy miał problem z zapiciami
Był po terapii (czy nawet terapiach) alkoholowych, uczęszczał na AA ale ciągle zapijał
Poznałam go na swojej terapii (psychodynamiczna, głęboka z elementami psychodramy). Było widać jak toksyczne relacje z rodzicami sięgające dzieciństwa go blokują i jak powoli rozbraja te mechanizmy.
Nie wiem z czego biorą się Twoje problemy, ale może również Tobie taka terapia by pomogła?
pozdrawiam | Masz rację. Mój problem to LĘK, który ciągnie się za mną przez ponad pięćdziesiąt lat. Pisałem też o psychologu, który miał pomysł i mnie na siłę wtłaczał w ten pomysł. Nic z tego nie wyszło... |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Sob 06 Sie, 2011 22:11
|
|
|
Powolny napisał/a: | Pisałem też o psychologu, który miał pomysł i mnie na siłę wtłaczał w ten pomysł. Nic z tego nie wyszło... |
no to może marny ten psycholog? Strasznie wielu ludzi podejmuje się prowadzenia psychoterapii - robią to psychologowie, psychiatrzy ... a tak naprawdę psychoterapeutą może być osoba, która oprócz wykształcenia kierunkowego, ukończyła jeszcze szkołę terapii jakiegoś renomowanego towarzystwa psychologicznego/psychiatrycznego.
Są różne szkoły terapii, różne nurty - każdy psychoterapeuta pracuje inaczej. Bardzo ważny jest kontakt z terapeutą - ten człowiek musi Ci odpowiadać - inaczej z terapii nici...
Możesz spróbować też terapii grupowej - wtedy nauczysz się otwierać przed innymi ludźmi.
Psychodramy, których byłam świadkiem naprawdę odmieniały ludzi |
|
|
|
|
Powolny
Małomówny
Dołączył: 01 Sie 2011 Posty: 46 Skąd: gdzieś tam...
|
Wysłany: Sob 06 Sie, 2011 22:13
|
|
|
Dwadzieścia lat dawałem sobie radę z lękiem...potem znalazłem lekarstwo...alkohol...niwelował lęk....po paru latach niwelowania lęku, sam go generował...jak to mówią?...kwadratura koła?...w dzieciństwie byłem porwany...nie pamiętam tego zdarzenia, ale rodzina swoim postępowaniem doprowadziła do tego, że sam sobie odtworzyłem przebieg tego zdarzenia...wtedy nie było dyżurujących psychologów |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Sob 06 Sie, 2011 22:16
|
|
|
Powolny napisał/a: | Mój problem to LĘK | Przed czym? |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Sob 06 Sie, 2011 22:17
|
|
|
Lęk nie musi być przed czymś.
On najczęściej bywa irracjonalny, pochodzący z wnętrza.
Wiem coś o tym, bo miałam tak jak Powolniak |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
Powolny
Małomówny
Dołączył: 01 Sie 2011 Posty: 46 Skąd: gdzieś tam...
|
Wysłany: Sob 06 Sie, 2011 22:18
|
|
|
staaw napisał/a: | Powolny napisał/a: | Mój problem to LĘK | Przed czym? | Czy Ty gościu potrafisz czytać ze zrozumieniem? PRZECZYTAJ JESZCZE RAZ! |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Sob 06 Sie, 2011 22:20
|
|
|
Powolny napisał/a: | w dzieciństwie byłem porwany... |
o kurcze
współczuję
nic dziwnego, że masz problem z lękiem ...
Poszukaj w swojej okolicy ośrodków leczenia nerwic - tam powinni być specjaliści, którzy będą mogli Ci pomóc ... |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Sob 06 Sie, 2011 22:21
|
|
|
Też pewne lęki zapijałem. Był to głównie lęk przed odrzuceniem...
Czytałem dokładnie co piszesz, jednak jeżeli moje pisanie wzbudza w Tobie agresję, mogę zmilczeć |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Sob 06 Sie, 2011 22:22
|
|
|
Powolny napisał/a: | Czy Ty gościu potrafisz czytać ze zrozumieniem? PRZECZYTAJ JESZCZE RAZ! |
spokojnie
to forum
często pisze się post nie widząc, że ktoś już odpowiedział ... |
|
|
|
|
Powolny
Małomówny
Dołączył: 01 Sie 2011 Posty: 46 Skąd: gdzieś tam...
|
Wysłany: Sob 06 Sie, 2011 22:32
|
|
|
Flandra napisał/a: |
spokojnie
to forum
często pisze się post nie widząc, że ktoś już odpowiedział ... | Przepraszam. Wyrzucę to z siebie. Miałem nie całe dwa lata, kiedy jakiś psychol mnie zabrał z podwórka...od tej pory mówili mi...rozglądaj się, uważaj, być czujnym...ja tego nie rozumiałem...w wieku dwudziestu lat reagowałem agresją na obcych, którzy według mojego mniemania zbyt długo zawiesili na mnie wzrok...były sprawy za pobicia...kiedy tłumaczyłem dlaczego...nikt nie słuchał...tylko alkohol dawał złudne poczucie ukojenia... |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Sob 06 Sie, 2011 22:33
|
|
|
Widzisz? Chciałem byś nazwał lęk po imieniu. Prawda że lżej? |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
|