Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak rozmawiać z partnerem, który przebywa na terapii?
Autor Wiadomość
Pokora 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 1 raz
Wiek: 51
Dołączyła: 20 Cze 2011
Posty: 38
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 11:57   Jak rozmawiać z partnerem, który przebywa na terapii?

Witajcie :)

Temacik założony, ale ni jak mi się zebrać na pisanie....
Od czego by tu zaczać, hm....

Mam taki natłok myśli, ze nie wiem w końcu co miałam napisać, wiem, ze na pewno na obiad mam rosołek i kurczaczka, ale i są poważniejsze sprawy, które mnie nurtują.
Są tzw. piciorysy, a czemu nie ma koalkorysów, hm...??
To moze ja zacznę swój koalkorys, wtedy będzie mi łatwiej zadać pytania, na które na pewno mi odpowiecie, boście mądre sówki... :> Mój koalkorys nie bedzie długi, to tylko roczek przeżyć moich ;)

Przepraszam, maluszek mnie wzywa....

Pozdrawiam cieplutko 98l9i
Ostatnio zmieniony przez Klara Wto 09 Sie, 2011 15:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 12:11   

Iwciarka napisał/a:
na obiad mam rosołek i kurczaczka,

a ja krupnik i mielony z pieczarkami i fasolką szparagową....zamiast ziemniaków oczywiście :mniam:
Iwciarka napisał/a:
są poważniejsze sprawy, które mnie nurtują.

No to mamy nieco różnie, bo mnie jakoś poza tym obiadkiem,to nie..... :lol2:
_________________
:ptero:
 
     
Pokora 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 1 raz
Wiek: 51
Dołączyła: 20 Cze 2011
Posty: 38
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 14:40   

Przepraszam, ale to był głupi pomysł z tym koalkorysem. Nie bede zawracała głowy. Poczytam podobne historie z cicha.
Moze nadmienię, ze wychowuje oprócz synka 5 m-cy, córkę z porażeniem mózgowym i nastolatkę. Maluszek jest z drugiego związku. Pierwszy zakończył sie rozwodem. Myślę, ze ja sie przyczyniłam do rozpadu, bowiem życie poświeciłam na rehabilitacji córki i nie zauważyłam związku byłego z moja kolezanka. To z nią sie teraz ożenił. Maja teraz zdrowe dzieci i zdrowy związek, a ja chore i dzieci i chory związek.

Zawiniłam, wiec teraz to co uwarzyłam sama wypije. Ja tylko nie mając juz od dawna swojej rodziny chciałam ja mieć, ale teściowych sie nie wybiera. Zadra jaka mi pozostawiła nigdy nie wyjdzie. Uzależniałam sie zawsze od kogos.... Od teściowej tez, przykre, a teraz od partnera. Szukałam miłości. Były jej nie okazywał. Facet zimny, nie uzewnętrzniał uczuć poza uczuciami do swojej matki. Okazał mi miłość obecny partner, ale czy to miłość z jego strony czy manipulacja, tego nie potrafię powiedzieć.
Wychowywał mnie braciszek, mama tez popijała, ale pracowała do końca swoich dni. Nie majac 18 lat zostałam sierota - dosłownie, bo juz nikogo poza bratem, który tez jest chory od dawna nie mamy w swoim mieście. Brat tez juz tutaj nie mieszka. Najstarsza córka jest blizej ojca rodziny, ma mnie dosyc, bo tylko gderam i wspominam zle chwile z dawnych lat. Czuję się prześladowana przez teściową, dalej wypomina jaka to ja jestem zła kobieta. A moze ma rację? Żyć mi się nie chce czasami. Bardzo pragnę wyjechać i się gdzieś w innym mieście osiedlić. Trzyma mnie szkoła niepełnosprawnej córki. Ale są też takie szkoly w innych miastach.
Przepraszam Was. Miałam nie pisać, ale cos tam wylałam z siebie. Z reszta może mnie jakis rak wreszcie pochłonie i będzie spokój, nieraz o tym myślę i wtedy spokój na nur beton i piach.

Tak, wiem - potrzebny mi terapeuta, mam go i co z tego wynika, już od 2004 roku korzystałam z terapii, to dzięki niej udało mi się rozwieść kulturalnie. Przecież trzeba pozwolić, by ta druga polowa też mogła żyć w szczęściu. Jestem bardzo wyrozumiała, staram się być tolerancyjna.

Jeszcze raz przepraszam, czuję się strasznie samotnie w tych swoich kłopotach....

Gdzie Ja jestem?? Czy jeszcze jestem... Gorzknieję, robię się uprzykrzająca. Wciąż muszę kogoś prosić o pomoc, zeby coś załatwić, najczęściej właśnie starsza córka zostaje - ona ma tego dosyć. Nieraz myślę sobie, ze jak to jest, urodziłam ją a jest w ogóle do mnie nie podobna, taka zimna. Czy to też moja wina?
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 14:47   

Iwciarka napisał/a:
Przepraszam, ale to był głupi pomysł z tym koalkorysem. Nie bede zawracała głowy.
Ej,ja bardzo chętnie poczytam. :)
Iwciarka napisał/a:
Są tzw. piciorysy, a czemu nie ma koalkorysów, hm...??
Jest coś podobnego do piciorysu,ino nie wiem czy nazywa się to akurat koalkorys. :mysli:
Iwciarka napisał/a:
Czuję się prześladowana przez teściową,
Ech,miałam podobnie.Byłam silniej współuzależniona niż od męża.Właściwie zawładnęła całym moim życiem. :uoee: Na całe szczęście od prawie ośmiu miesięcy nie żyje. :]
Iwciarka napisał/a:
Jeszcze raz przepraszam,
A za co przepraszasz? :mysli:
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 14:55   

Iwciarka napisał/a:
Wciąż muszę kogoś prosić o pomoc, zeby coś załatwić, najczęściej właśnie starsza córka zostaje - ona ma tego dosyć. Nieraz myślę sobie, ze jak to jest, urodziłam ją a jest w ogóle do mnie nie podobna, taka zimna. Czy to też moja wina?

Córka dźwiga razem z Tobą ciężki los, trudno się dziwić, że ją to przerasta.
Przecież to dopiero nastolatka, a nawet Tobie - dorosłej kobiecie - jest bardzo ciężko.
I myślę, że nie można tu mówić o winie, a już napewno nie o Twojej.
Ciebie los doświadczył, masz chore dzieci - gdzie tu Twoja wina?
A to, że mąż zostawił Cię z chorymi dziećmi, związał się z inną i sprawił sobie nowe, zdrowe dzieci,
to też ma być Twoja wina? :shock: Sorry, ale nie wiem, jak on może spać spokojnie po czymś takim.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 15:10   

Iwciarka napisał/a:

Przepraszam Was. Miałam nie pisać, ale cos tam wylałam z siebie. Z reszta może mnie jakis rak wreszcie pochłonie i będzie spokój, nieraz o tym myślę i wtedy spokój na nur beton i piach.

Pisz kochanie... Nic nie zawiniłaś by się karać...
Ja też chciałem do piachu... Chciałem zapić się na śmierć, później myśli samobójcze...
W szpitalu mi pomogli...
Mam niemówiącego synka z autyzmem i paroma "drobniejszymi" schorzeniami... Dopiero teraz, na trzeźwo, widzę że ja go 10 lat odrzucałem, obwiniałem żonę... A on mnie kocha...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 21:19   

Iwciarka napisał/a:
Jeszcze raz przepraszam

nie przepraszaj za swój bul :buziak:
Iwciarka napisał/a:
a jest w ogóle do mnie nie podobna, taka zimna. Czy to też moja wina?

oczywiście że nie :pocieszacz: i nie powinnaś się zadręczać takimi pytaniami
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 21:34   

Iwciarka napisał/a:
Z tego wniosek, ze pił bo miał taką ochotę.

oszukujesz się kochanie
właśnie myślenie w taki sposób,uzależniają od partnera i robią współuzależnioną
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 21:41   

Iwciu... maleńka prośba,
Używaj częściej ENTERA bo mi się w oczach mieni :prosi:
(dziś nie piję)

Iwciarka napisał/a:

A wiecie czego się boję, ze kiedyś to przeczyta i skojarzy i znów będe winna. Dlatego mam opory by pisać, mówić głośno o moich problemach. Prześpię sie z tym tematem.

Zawsze możesz założyć pamiętnik.
Wpisy w pamiętniku są widoczne tylko dla zarejestrowanych użytkowników, nie przypuszczam by ex się chciał tu zarejestrować...
No chyba że mu powiesz że znalazłaś fajne forum gdzie go obgadujesz :wysmiewacz:
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
Ostatnio zmieniony przez staaw Nie 07 Sie, 2011 21:47, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 21:47   

Iwciarka napisał/a:
A wiecie czego się boję, ze kiedyś to przeczyta i skojarzy i znów będe winna. Dlatego mam opory by pisać, mówić głośno o moich problemach.

Jeżeli zaistnieje realna groźba, że Twoje pisanie na forum może zaszkodzić Twojemu życiu prywatnemu,
możemy ten wątek przenieść do części forum niewidocznej dla niezalogowanych.
Możesz także pisać w pamiętniku, jego też z zewnątrz nie widać.
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Pokora 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 1 raz
Wiek: 51
Dołączyła: 20 Cze 2011
Posty: 38
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 21:59   

staaw napisał/a:
Używaj częściej ENTERA bo mi się w oczach mieni :prosi:
Dobrze, następnym razem zastosuję się do tej prosby, przepraszam. :)
staaw napisał/a:
Zawsze możesz założyć pamiętnik.
Wiedźma napisał/a:
Możesz także pisać w pamiętniku, jego też z zewnątrz nie widać.
Bardzo bym w takim razie prosiła o przeniesienie tego wielkiego postu do pamiętnika :prosi:

Jacek napisał/a:
oszukujesz się kochanie
właśnie myślenie w taki sposób,uzależniają od partnera i robią współuzależnioną
Aż tak ze mną źle?? :(
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 22:27   

Iwciarka napisał/a:
Bardzo bym w takim razie prosiła o przeniesienie tego wielkiego postu do pamiętnika :prosi:

Zrobione.
Teraz będziesz mogła prowadzić dalej swój pamiętnik.
Załóż sobie wątek w dziale KOMENTARZE DO PAMIĘTNIKÓW,
żeby ludzie mogli odnosić się do tego co w nim piszesz,
bo pisać w Twoim pamiętniku nikt poza Tobą nie może. (Hmm... :oops: )
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Pokora 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 1 raz
Wiek: 51
Dołączyła: 20 Cze 2011
Posty: 38
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 22:50   

Bardzo Ci dziękuję Wiedźmo :) :kwiatek:
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 23:02   

Iwciarka napisał/a:
Jacek napisał/a:
oszukujesz się kochanie
właśnie myślenie w taki sposób,uzależniają od partnera i robią współuzależnioną
Aż tak ze mną źle?? :(

powiedzmy że to nie jest moja ocena
a jedynie przypuszczenia,nad którymi warto się zastanowić
jednak wiem jak ja się tłumaczyłem i stąd takie przypuszczenia
dziś o sobie mówię - mam na imię Jacek,jestem alkoholikiem
a kiedyś gdy chciałem oszukać moją żonę nie przyznawałem się do alkoholizmu
a wręcz przeciwnie wypierałem
opowiadałem takie zmyślne historyjki ,że moja żona dała się nabierać
ale tak naprawdę to ona nie wierzyła w nie,tylko tak jak ty ,chciała w nie wierzyć
jednak notoryczne powtarzane historyjki w końcu się nudzą
sens w tym aby je zauważyć w porę ,jak to się mawia
aby nie dać się zwariować,aby nie dać się wmanipulować
bo wtenczas się stajesz współuzależnioną jego chorej części
powiem w prost - piszesz że ma kłopot z alkoholem
a żaden alkoholik nie pije tak
Iwciarka napisał/a:
Z tego wniosek, ze pił bo miał taką ochotę.

alkoholik też tak myśli
bo sam w to nie chce wierzyć że to mus go pcha do picia
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Pokora 
(konto nieaktywne)


Pomogła: 1 raz
Wiek: 51
Dołączyła: 20 Cze 2011
Posty: 38
Wysłany: Nie 07 Sie, 2011 23:29   

Jacku, tego mi było trzeba. Wiedziałam, ze rejestrując sie tutaj będę wysłuchana i zacznę swoje myślenie zmieniać i kierować na dobre tory. Niby jestem świadoma pewnym zachowaniom, a jednak im zaprzeczam. Hm... :szok:
Czuje manipulacje... Ja jestem tez podatna na historyjki, bo i ufna bardzo.
Dzięki :)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,58 sekundy. Zapytań do SQL: 13