|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
(nie)zaniedbałem (nie) skrzywdziłem |
Autor |
Wiadomość |
Mario
[*][*][*]
Pomógł: 5 razy Dołączył: 15 Cze 2009 Posty: 860
|
Wysłany: Śro 10 Sie, 2011 16:00
|
|
|
yul-ya napisał/a: |
Postrzegałam dokładnie tak jak piszę zarówno w wieku kilkunastu lat, jak i później i obecnie też |
Dzięki. Zawsze to jakaś pociecha. Co do rozmowy ewentualnej kiedyś. Takiej szczerej i - być może - wyjaśniającej wiele rzeczy, które dziś są dla mnie jedną wielką niewiadomą i których się mogę jedynie domyślać.
Za wcześnie dla mnie jeszcze na coś takiego bo na dwoje babka wróżyła. Gdyby poszła " po mojej mysli " byłoby to dla mnie pozytywnym kopem w kierunku podtrzymywania abstynencji.
Gdyby zaś było dokładnie odwrotnie................no, to raczej nie wiem, czy bym to zniósł.
Ponoć najgorsza prawda lepsza jest od niepewności, ale ja tego nie mam jeszcze odwagi sprawdzać. |
|
|
|
|
jolkajolka
Trajkotka
Pomogła: 8 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Sie 2009 Posty: 1388 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 10 Sie, 2011 20:34
|
|
|
Klara napisał/a: | Muszę się włączyć do tej rozmowy, bo tym razem chcę potwierdzić to, co pisze Mario.
Od siebie powiem tak: Na razie, a może nigdy Wasze dzieci nie powiedzą Wam niczego złego i bardzo możliwe, że akurat one jakimś cudem nie zostały dotknięte syndromem DDA. Życzę Wam tego z całego serca.
Same będziecie się mogły przekonać o tym za jakiś czas, jak zaczną układać sobie swoje dorosłe życie.
Jeśli im się uda i będzie szczęśliwe, to świetnie, ale może być, że nieświadomie wybiorą sobie żony z problemem emocjonalnym, albo nie będą w stanie trwać w żadnym związku....
Obserwujcie |
Ja jestem klasycznym przykładem. Z moim synem zwsze miałam i mam doskonały kontakt. Rozmawiamy o wszystkim,zwierzamy się sobie wzajemnie. Mówimy sobie o tym,jak bardzo sie kochamy. I na każda próbę moich przeprosin za lata piciam mój syn niezmiennie odpowiada,że nic strasznego się nie działo,że nie ma mi czego wybaczać,że zawsze mnie kochał i kocha i nie ma do mnie o nic żalu. I pięknie jest...tyle,że jest absolutnie nieprzystosowanym do życia, patologicznym introwertykiem,z niewielką dwubiegunowością. Boi sie ludzi,najchętniej zamknąłby się w czterecch ścianach. Wszelkie jego związki kończą sie fieskiem i jest przeraźliwie samotny. Ale ja przecież nie zrobiłam mu krzywdy,teoretcznie byłam dobrą matką.... Tylko teraz,kiedy dopada mnie poczucie winy,to żyć się nie chce... |
_________________ "Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe |
|
|
|
|
Mario
[*][*][*]
Pomógł: 5 razy Dołączył: 15 Cze 2009 Posty: 860
|
Wysłany: Śro 10 Sie, 2011 20:50
|
|
|
jolkajolka napisał/a: | jest absolutnie nieprzystosowanym do życia, patologicznym introwertykiem |
Brak otwartości na ludzi i na to co na zewnątrz, niekoniecznie musi być efektem naszego picia. Nieprzystosowanie do dzisiejszych czasów, tym bardziej.
Wiem, że to pijacki slogan, ale i w rodzinach alkoholowo bezdysfunkcyjnych, takie rzeczy się zdarzają.
Pocieszam się ? Okłamuję , żeby sobie ulżyć i uspokoić sumienie ? |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Śro 10 Sie, 2011 21:05
|
|
|
to fragment książki "Wsparcie dla dorosłych dzieci alkoholików" Tommy'ego Hellstena: http://flandra.wordpress....ncuchu-pokolen/
Polecam całą książkę - sporo wyjaśnia.
Jak słyszę co się działo w rodzinie mojej mamy, albo ojca to obwinianie kogokolwiek wydaje mi się bez sensu ...
Przecież nikt nie planuje zostać alkoholikiem albo osobą współuzależnioną ... |
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Pomógł: 10 razy Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Czw 11 Sie, 2011 08:18
|
|
|
Flandra napisał/a: | Halibut napisał/a:
I czy jest sens naprawiać to z perspektywy tego, co się stało. Czy po prostu nie przyjąć założenia, że to, co było jest zamkniętym etapem naszego życia.
co rozumiesz przez "naprawiać" ? |
Tak sobie myślę, że wszelkie próby zmian zachowań dysfunkcyjnych w odniesieniu do osoby na nie cierpiącej muszą się nałożyć na istniejący stan uświadomienia sobie istnienia takiego problemu. Zwykle możliwość uświadomienia sobie tego problemu daje poczucie strat z niego wynikających i próba zrozumienia skąd się biorą. Ocena tych strat i własnych zaburzeń w relacjach z sobą i otoczeniem podlega mechanizmom chorobowym, więc jest zaburzona. W małym stopniu podlega kryteriom obiektywnym, zdroworozsądkowym, ponieważ jej przyczyna leży w emocjach. W jaki sposób można pomóc osobie, która nie dostrzega problemu, ponieważ np. na jej etapie życia mechanizmy chorobowe nie znalazły możliwości uzewnętrznienia się w taki sposób żeby w konsekwencji swojego działania przysporzyć jej na tyle dotkliwego cierpienia żeby włączyła się lampka kontrolna sygnalizująca problem wewnętrzny. Więc rozmowa, która miałaby odnieś pożądany skutek wymaka pewnej gotowości, dojrzenia do konieczności zmian, uświadomienia sobie problemu. A zarazem odcięcia się od ról rodzic dziecko narzucającej pewne konwencje wzajemnych relacji, w celu nawiązania wyważonej równolegle relacji partnerskiej. Wydaje się, że w wypadku młodej osoby, która prowadzi udane życie, a problemy, które w niej tkwią w dużej mierze mają charakter potencjału taka rozmowa jest nie możliwa. A jeżeli się odbędzie będzie powierzchowna i zakończy się schematycznie bez głębszych wniosków. |
|
|
|
|
Ate
Nimfomanka netowa
Pomogła: 36 razy Wiek: 56 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 1869
|
Wysłany: Czw 11 Sie, 2011 11:49
|
|
|
Mario napisał/a: | Tak sam z siebie nie odważę się. Długo chyba jeszcze.
Łatwiej jednak zbawiać i ratować świat, tu na Forum - niż porozmawiać z własnym dzieckiem. | u kazdego pewnie jest ianczej, nie boje sie rozamwiac o swoim alkohlizmie z dzieciakami, zreszta co niby mialabym ukrywac,byloby to smieszne, poniosly jego konsekwencje w starszny sposob ( ci co czytali moj pamietnik wiedza o czym mowa) |
_________________ fortes fortuna adiuvat
|
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Czw 11 Sie, 2011 17:46
|
|
|
Witaj yul-yo
yul-ya napisał/a: | On pilnuje, żebym jadła wystarczająco, bo słyszał, że jestem za chuda i że to może anoreksja, pilnuje, żebym nie piła za dużo, bo DDA (czyli ja) częściej wpadają w alkoholizm. To tego typu zachowania. Myślę, że to bardzo cienka granica pomiędzy opiekuńczością a nadodpowiedzialnością i kontrolą (on ma 21 lat). |
Z tego co napisałaś wydaje mi się, że ta cienka granica jest przekroczona.
Czy Twój syn wie coś na temat współuzależnienia? Na temat mechanizmów, które mogą go stymulować do tego typu zachowań?
Jeżeli nie, uważam że powinnaś podjąć działania w kierunku uświadomienia go. Jest to bardzo ważne dla jego przyszłości i dokonywania właściwych wyborów.
Z pewnością Twój syn jest bardzo dobrym, uczuciowym człowiekiem skoro tak się o Ciebie troszczy. Ale może to się obrócić przeciwko niemu, jeżeli kierując się empatią dokona złych wyborów życiowych, zwiąże się z osobą z problemami emocjonalnymi. Uważam, że powinien na ten temat coś wiedzieć. Także powinien przez ten pryzmat spojrzeć na siebie na swoje motywacje, żeby dokonywać świadomych, właściwych wyborów.
Pozdrawiam, Paweł |
|
|
|
|
yul-ya
Towarzyski DDA, uzależniona od chorej miłości
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 13 Sty 2010 Posty: 227
|
Wysłany: Czw 11 Sie, 2011 20:06
|
|
|
Żeglarz napisał/a: | Z tego co napisałaś wydaje mi się, że ta cienka granica jest przekroczona. |
Mnie też wydaje się, że trudno te zachowania uznać za całkowicie normalne. Przez ostatnie 14 lat wychowywałam go sama (ojciec nie żyje) a jestem osobą posiadającą wiele kompulsywnych zachowań (jedzenie, "miłość", zakupy, sport, nawet alkohol pijam tylko po to, żeby poczuć ulgę i luz choć przez chwilę). On wie, że bardzo interesuję się tematyką uzależnienia i współuzależnienia, rozmawiam z nim o tym (również w nawiązaniu do mojej osoby, choć nie wywlekam przed nim wszystkich swoich "wnętrzności"), podsuwam mu to co czytam, zarówno lekturę jak i fora. Na razie zbywa mnie żartami, a przynajmniej w taki sposób to uzewnętrznia. Ale mam nadzieje, że ziarenko w nim zakiełkuje.
Pozdrawiam
Ula |
Ostatnio zmieniony przez yul-ya Czw 11 Sie, 2011 20:09, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Czw 11 Sie, 2011 21:20
|
|
|
yul-ya napisał/a: | Przez ostatnie 14 lat wychowywałam go sama |
Czy dobrze rozumiem, że poczuł się mężczyzną w domu i w związku z tym wszedł w rolę głowy rodziny?
yul-ya napisał/a: | Na razie zbywa mnie żartami, a przynajmniej w taki sposób to uzewnętrznia |
Może porozmawiaj z nim wprost. Powiedz mu, które zachowania Ciebie niepokoją i dlaczego. I jak to powinno być w "normalnych" relacjach matki i syna.
Oczywiście pewną odpowiedzialność za wspólny dom i rodzinę każdy jej uczestnik musi nieść, ale w ramach swojej "roli".
Jednak wydaje mi się, żeby brał odpowiedzialność za Twoje zachowania to jest zdecydowanie za wcześnie przynajmniej o kilkadziesiąt lat
Przyznam, że moje córki bardzo mi pomogły w wyrwaniu się z czynnego współuzależnienia. I jestem im za to bardzo wdzięczny. I również miały (jedna ma do dzisiaj) zapędy do zbyt dużego troszczenia się o mnie. Ale gdy takie sytuacje mają miejsce od razu z nimi rozmawiam, wyjaśniam i niepozwalam na to.
Miłego wieczoru |
|
|
|
|
Jędrek
Trajkotka ALKOHOLIK
Pomógł: 17 razy Wiek: 52 Dołączył: 06 Sie 2011 Posty: 1617
|
Wysłany: Sob 13 Sie, 2011 17:58
|
|
|
Mario napisał/a: | Halibut napisał/a: | Często się zastanawiam, jakie skutki w ich osobowościach pozostawiło moje picie. |
Podobne pytanie dręczy i mnie. Są dni, że myślę o tym wręcz obsesyjnie. Nie daje mi to spokoju i jest to chyba jedyna rzecz z mojego dawnego życia, z którą nie mogę się pogodzić.
|
No nie wiem....mam małe dzieci....ale jak sie coś tak kisi w człowieku to wypada to przepracować....Krok 8 i 9 ???? |
_________________ Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany. |
|
|
|
|
julka
Małomówny julka
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 16 Lip 2011 Posty: 22 Skąd: łódź
|
Wysłany: Sob 13 Sie, 2011 18:07
|
|
|
Żeglarz napisał/a: | jedna ma do dzisiaj) |
druga co inna |
_________________ julka |
|
|
|
|
julka
Małomówny julka
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 16 Lip 2011 Posty: 22 Skąd: łódź
|
Wysłany: Sob 13 Sie, 2011 18:35
|
|
|
Mario napisał/a: | Pocieszam się ? Okłamuję , żeby sobie ulżyć i uspokoić sumienie ? |
ale jesteś i to jest to!!! |
_________________ julka |
|
|
|
|
Mario
[*][*][*]
Pomógł: 5 razy Dołączył: 15 Cze 2009 Posty: 860
|
Wysłany: Sob 13 Sie, 2011 18:45
|
|
|
Jędrek napisał/a: | Krok 8 i 9 ???? |
Tu skupiam się głownie na XII W realu walczę jeszcze z pierwszym |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Sob 13 Sie, 2011 18:49
|
|
|
Mario napisał/a: | W realu walczę jeszcze z pierwszym |
To może przestań wreszcie walczyć. Może będą jakieś lepsze efekty...... |
_________________ |
|
|
|
|
stiff
Uzależniony od netu
Pomógł: 38 razy Wiek: 64 Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 4912
|
Wysłany: Sob 13 Sie, 2011 19:00
|
|
|
Mario napisał/a: | Łatwiej jednak zbawiać i ratować świat, tu na Forum - niż porozmawiać z własnym dzieckiem. |
Ja od tego zaczynałem trzeźwe życie czyli od rozmowy z córkami...
Zmieniamy to co możemy zmienić... itd. , to przynosi efekty do dziś,
bo mam świetny kontakt z córkami, dzielimy się swoimi problemami i radościami,
praktycznie nie rozmawiamy już o przeszłości, a żyjemy dniem dzisiejszym...
Nasze stosunki nie są oparte na poczuciu mojej winy, a przeszłość za obopólną cichą zgoda, oddzieliliśmy gruba kreska... |
_________________ Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|