Na Podkarpaciu, JaKaJa, na Podkarpaciu (jeśli chodzi Ci o mnie)!!!
I pozdrawiam z maleńkiej wioski, w której przyszło mi żyć, bardzo serdecznie wszystkich Forumowiczów z Tobą na czele!
Do komputera mogę dorwać się jedynie w niedziele do południa, więc tylko wtedy wchodzę na Forum...
Zagoniona jestem i zalatana, mnóstwo rzeczy mam na głowie (łącznie z kurami), od poniedziałkowego rana do późnego sobotniego wieczora szaleję w kuchni, w ogrodzie,
na zjęciach z dzieciakami w tzw. teatrzyku, a teraz właśnie zaczynają dojrzewać winogrona i... zrywam je na wino.
Nie dla siebie, he, he...
Sąsiadom rozdaję, bratu wysłałam już kilka skrzynek, a i znajomi przyjeżdżają, by coś niecoś dla siebie uszczknąć.
Zajadam się winogronem (bez przeróbki, na surowo), za to z pomidorami mi nie wyszło...
Wszystkie zgniły na krzakach i chociaż wysadziłam ponad 40 sadzonek, pomidory kupuję w sklepie.
Co jasne?!
Złośliwość to miała być taka mała z Twojej strony, czy co?
Bo dla mnie wszystko jeszcze ciemne, dalekie i za mgłą...
Czasami nachodzi mnie myśl, że przy wsparciu alko scenariusz bajki sam się napisze, ja tylko będę klikać słowa na klawiaturze.
Dawnymi (nie tak bardzo dawnymi) czasy tak bywało, ale teraz już nie chcę!!!
A ciućka na spircie pożarłam jakieś pół roku temu (jeszcze w Chicago).
Łokrutaśnie dobry był i nawet nie wiedziałam dlaczego...
Potem dowiedziałam się, że nadziany był alko i miałam nie tylko wyrzuty sumienia, ale i pietra, że po spożyciu owej delicji pojawi się znowu głodzisko...
Na szczęście, nic z tych rzeczy!
Może dlatego, że pomidory, przeciery i soczki z pomidorów miałam zawsze pod ręką?
Ostatnio zmieniony przez Urszula Pon 29 Sie, 2011 19:16, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum