Twarda miłość |
Autor |
Wiadomość |
gocharl
Małomówny
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 62
|
Wysłany: Wto 21 Paź, 2008 16:10 Twarda miłość
|
|
|
Twarda miłość
Dawno minęła epoka takich porad dla udręczonych żon (czy mężów), które sprowadzały się do propozycji: "Niech się pani (pan) z nim (nią) rozwiedzie". Niezależnie od orientacji politycznej i filozofii życiowej terapeuci zaczynają dostrzegać, że wszelkie działania psychologiczne, terapeutyczne czy socjalne powinny zmierzać w stronę scalania rodziny wyprowadzonej z ostrego kryzysu.
Dlatego pierwszym krokiem pomagającego wobec alkoholika i jego rodziny powinno być wprowadzenie zmiany zakłócającej dotychczasowy (chory) porządek. Sami alkoholicy (trzeźwi) nazywają to działanie "odebraniem komfortu picia". Celem takiego działania jest spowodowanie, żeby pijący sam ponosił konsekwencje picia. Starania i poświęcenie rodziny, cierpienie dzieci, błagania żony - to sposoby nieskuteczne. Wie o tym większość żon alkoholików i ich dzieci.
Natomiast ból, wstyd i straty przeżywane przez samego uzależnionego mają szansę zmotywować go do podjęcia leczenia. Metodę taką nazywa się "interwencją kryzysową", ponieważ w swej istocie polega na sprowokowaniu ostrego kryzysu w życiu alkoholika. Zazwyczaj rodzina, przyjaciele, sąsiedzi, pracodawca i dalsze otocznie starają się zminimalizować skutki picia i pomagać alkoholikowi na różne sposoby. Ukrywają, usprawiedliwiają, przechodzą do porządku dziennego, dają kolejną (tysięczną) szansę... W rzeczywistości ta "pomoc" tylko przeszkadza alkoholikowi poczuć ogrom problemu, nie pozwala mu zetknąć się ze skutkami swojej choroby. Tworzy się więc pełna niedomówień i półprawd bańka ochronna, w której alkoholik wegetuje aż do swojej, na ogół przedwczesnej śmierci.
Kiedy pomagający na szkoleniach pytają mnie: "Co robić?", zawsze powtarzam, że najpierw wielu ludzi musi przestać "coś robić". I trzeba im to jasno powiedzieć, więc jest to jeden z trudniejszych momentów pracy z rodziną alkoholika, wymaga od pomagającego otwartości i jasnego formułowania problemu. Łatwo jest popaść w oskarżanie i pouczanie rodziny zamiast życzliwego doradzenia nowych zachowań, które są przecież nadzwyczaj trudne.
Widzimy, że pomoc alkoholikowi wymaga zaangażowania wielu bliskich i dalszych osób z jego otoczenia a także różnych instytucji powołanych do niesienia pomocy. Często okazuje się pomocne skorzystanie z autorytetu policji, prokuratury bądź moralnego autorytetu duszpasterza.
Technologia "interwencji kryzysowej" jest stosunkowo prosta, chociaż wymaga stworzenia koalicji pomagających i rodziny alkoholika. Same sposoby używane do motywowania alkoholika zależą wyłącznie od wyobraźni pomagających. Ostatnio widziałam piorunujące skutki pokazania "zatwardziałemu" alkoholikowi nagrania wideo, zrobionego przez jego syna wypożyczoną kamerą: na filmie bohater zatacza się, bełkocze i robi te wszystkie rzeczy, w które nigdy nie chciał uwierzyć. Następnego dnia bohater filmu był już na oddziale odwykowym. Nie było wcale łatwo namówić jego rodzinę na tak "okrutny" sposób interwencji. Trzeźwi alkoholicy nazywają takie postępowanie "twardą miłością". Twarda miłość wymaga od nas podjęcia ryzyka, że kogoś zranimy, ale bez tego nikomu nie zdołamy dopomóc.
Anna M. Nowakowska |
|
|
|
|
Andy
(banita)
Dołączył: 11 Paź 2008 Posty: 144
|
Wysłany: Śro 22 Paź, 2008 15:14
|
|
|
E..tam.... |
|
|
|
|
gocharl
Małomówny
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 62
|
Wysłany: Czw 23 Paź, 2008 16:01
|
|
|
Andy napisał/a: | E..tam.... |
Andy...no,nie poznaję Cię...jakaż elokwencja z Ciebie wyszła w tych słowach...
Hejka Gocha |
|
|
|
|
Andy
(banita)
Dołączył: 11 Paź 2008 Posty: 144
|
Wysłany: Pią 24 Paź, 2008 15:53
|
|
|
To było haiku...w moim wydaniu..
A po cóz mi elokwencja na alkoholowych forach...??
Bywały lata,ze wykorzystywałem ją na forach...ale mam w zwiazku z tym przykre doswiadczenia..
Lepiej byc chamem... .To zwraca uwagę... |
|
|
|
|
gocharl
Małomówny
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 62
|
Wysłany: Pią 24 Paź, 2008 16:00
|
|
|
Andy napisał/a: | Lepiej byc chamem... .To zwraca uwagę... |
No tak...wychodzi na to,że zostałeś odłożony do szafy na dolną półkę i robisz wszystko aby Cię tam zauwarzyli...hehe...a poważniej mówiąc...coś Ci się porobiło...kiedyś...powtarzam kiedyś nigdy bym nie wpadła na to ,że wychodzisz z założenia,że "lepiej być..."
Ludziska się zmieniają...to wiem...ale ????????
Hejka Gocha |
|
|
|
|
Andy
(banita)
Dołączył: 11 Paź 2008 Posty: 144
|
Wysłany: Pią 24 Paź, 2008 16:11
|
|
|
Fora alkoholowe nauczyły mnie pewnych postaw...
Nazwałas mnie ,Monka tez ..chamem.. a wiec dla hucpy powinienem podtrzymywac swój wizerunek..
Userzy szybciej zmieniaja sie niz ludzie.. |
|
|
|
|
gocharl
Małomówny
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 62
|
Wysłany: Pią 24 Paź, 2008 20:10
|
|
|
Andy napisał/a: | powinienem |
Chyba powinieneś być sobą a nie pozować na takiego jaki się pokazujesz ostatnio...a ja i tak nie wierzę ...koniec kropka.
Hejka Gocha |
|
|
|
|
Andy
(banita)
Dołączył: 11 Paź 2008 Posty: 144
|
Wysłany: Sob 25 Paź, 2008 15:30
|
|
|
Oczywiscie,ze jestem sobą Gocha....Nawet jak jestem chamem..
Mija czas for alkoholowych... -pewne formuły i kanony znudziły się...
Apologetów czy pogromców terapii nie uswiadczysz..nawiedzonych neofitów coraz mniej.
Wspóluzaleznione nie istnieja ..w zgodzie z prawem nieistnienia..
Stare baby ,balzakówski i ich trenerzy powoli wymieraja..a Wiedzmy i Monki mimo dobrych checi i moze i zyczliwości chyba nie dostrzegą na czym "forumowanie" polega..
Swiat i Ziemia zrobiła sie płaska..
Serdeczności !!!!! |
|
|
|
|
montreal
[*][*][*]
Pomógł: 10 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 798
|
Wysłany: Sob 25 Paź, 2008 15:47
|
|
|
"Swiat i Ziemia zrobiła sie płaska.." - taka jakby trochę nostalgia, Andy. A ja już niczego nie oczekuję od forów, poza tym, żeby były. A czy jestem aktywny, czy nie - to już nie jest istotne. Ja nawet nie mam pojęcia, co oznacza określenie "balzakówki" lub "pobalzakówki"... Posługujecie się tylko sobie znanymi terminami, jesteście wiec, mniemam, zżyci, choć może czasami nie zgrani.
A z reszta... co ja tam wiem? |
|
|
|
|
gocharl
Małomówny
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 62
|
Wysłany: Sob 25 Paź, 2008 16:11
|
|
|
Andy napisał/a: | Oczywiscie,ze jestem sobą Gocha....Nawet jak jestem chamem.. |
Czyli nastąpiła w Tobie zmiana....może mi się nie podobać ?...kiedyś ...no właśnie kiedyś....
montreal napisał/a: | Ja nawet nie mam pojęcia, co oznacza określenie "balzakówki" lub "pobalzakówki"... |
E tam…nie wierzę…przecie to życiowa fascynacja Honoré de Balzaka dojrzałymi kobietami sprawiła to określenie….kobieta w wieku balzakowskim….przerobienie tego określenia wg Andego na balzakówki to szczegół…..pobalzakówkami nazywa On kobiety , które wyrosły już z wieku kobiet balzakowskich…hehe
Hejka Gocha |
|
|
|
|
Andy
(banita)
Dołączył: 11 Paź 2008 Posty: 144
|
Wysłany: Sob 25 Paź, 2008 16:12
|
|
|
Nawet srodowiska alkoholowo-netowe maja swoje cyganerie..
Kiedys fora były miejscem burzliwych debat..ciekawych an temat terapii,sily wyzszej itp..
Nic nie jest wieczne..
"pobalzakówki' to moj pomysł..
lubie pogadac czasami.. i awanturowac się..
Gocha nie odrózniasz chamstwa od chamstwa...
..no ale musiałbym cofnac sie do nieodległej przeszłosci czyli WFA..żeby Ci to wytłumaczyc..Ale nie chce mi sie..
Nie lubie przewartosciowań..czyli.."Ty sk******...moze zostac nie zauwazone i nawet tolerowane ..ale "stara babo !"..to dopiero inwektywa i chamstwo..
Generalnie to detal...jak np.zamek w rozporku ;-) |
Ostatnio zmieniony przez Andy Sob 25 Paź, 2008 16:16, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
montreal
[*][*][*]
Pomógł: 10 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 798
|
Wysłany: Sob 25 Paź, 2008 16:16
|
|
|
U mnie to się zawsze źle kończy... Uważasz, Andy, ze forum równa się spór? |
_________________ "Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię" Jonathan Carroll
|
|
|
|
|
gocharl
Małomówny
Pomogła: 1 raz Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 62
|
Wysłany: Sob 25 Paź, 2008 16:20
|
|
|
Andy napisał/a: | Gocha nie odrózniasz chamstwa od chamstwa |
Odróżniam...słowo...ale zaskoczyłeś mnie właśnie Ty...kapito?
Hejka Gocha |
|
|
|
|
Andy
(banita)
Dołączył: 11 Paź 2008 Posty: 144
|
Wysłany: Sob 25 Paź, 2008 16:23
|
|
|
Montrealu...
Paradoksalnie spory ozywiaja rozmowę..Stad starozytni wykumali erystykę...No ale ona jest sztuka a nie bezmyslnym słowotokiem przeplatanym wulgaryzmami..
Wolter wprowadził pewną zgubna moim zdaniem tendencje...w mysl jego powiedzeniu,ze "lepszy spokój niz Prawda"..(jezeli o dyskusje chodzi).. |
|
|
|
|
Andy
(banita)
Dołączył: 11 Paź 2008 Posty: 144
|
Wysłany: Sob 25 Paź, 2008 16:33
|
|
|
Nie przesadzaj Gocha..bo chamski byłem zawsze,przynajmniej na forach..
...miedzy chamstwem a cynizmem jest cienka granica..
Dla mnie chamstwem np.jest usuwanie zapisanych mysli nawet tych najpłytszych..
Chamstwem jest tez wprowadzanie regulaminu na forum..
..albo wklejanie zdjęc..czy fragmentów ksiązek..
Bo dla mnie oznacza to,ze dyskutant idzie na łatwizne i traktuje mnie niepowaznie.. |
|
|
|
|
|