Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Tak bardzo mnie to boli...
Autor Wiadomość
yul-ya 
Towarzyski
DDA, uzależniona od chorej miłości



Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 13 Sty 2010
Posty: 227
Wysłany: Śro 07 Wrz, 2011 07:34   

Lilu, na mnie miejsca "kojarzące się" bardzo źle działały. Nie powinno się w nich w ogóle bywać... No ale cóż nie zawsze to jest możliwe. A jeszcze dodatkowo, po pobycie w takim miejscu - nawet jeżeli dzielnie wszystko przetrzymałam, nie dałam się wspomnieniom, byłam spokojna i rozsądna - to po jakimś czasie, kiedy już wróciłam i wydawało się, że jest ok, wszystko wracało ze zdwojoną siłą. I wtedy zdarzało się, że pękałam i nawiązywałam kontakt, lub też nie miałam w sobie siły żeby odmówić spotkania lub nie odebrać telefonu.
Trzymaj się i uważaj na siebie :pocieszacz:
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Śro 07 Wrz, 2011 07:37   

Lila napisał/a:
w bardzo młodym wieku zaczęłam sięgać po substncje psychoaktywne

Uzależniłaś się?
Lila napisał/a:
Czy nie wystaczy mieć pewnych "zaburzeń", trudności osobistych wynikających z dzieciństwa,

DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików) mają problemy emocjonalne powstałe na skutek wychowywania się w rodzinie alkoholowej, które to problemy utrudniają, albo wręcz uniemożliwiają normalne życie.
Tu są cechy DDA: http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=988
DDD (Dorosłe Dzieci z rodzin Dysfunkcyjnych) mają cechy podobne, a niektóre tożsame z DDA wynikające z wychowywania się w rodzinie dysfunkcyjnej, która nie zapewniała dziecku równowagi emocjonalnej, bliskości, miłości itd.

Zapytałam Cię o to, gdyż osoby z syndromem DDA/DDD mają tendencje do wchodzenia w związki z osobami emocjonalnie niedojrzałymi i/lub uzależnionymi.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Lila 
Towarzyski


Dołączyła: 14 Lip 2011
Posty: 192
Wysłany: Śro 07 Wrz, 2011 07:56   

yul-ya napisał/a:
Lilu, na mnie miejsca "kojarzące się" bardzo źle działały. Nie powinno się w nich w ogóle bywać... No ale cóż nie zawsze to jest możliwe. A jeszcze dodatkowo, po pobycie w takim miejscu - nawet jeżeli dzielnie wszystko przetrzymałam, nie dałam się wspomnieniom, byłam spokojna i rozsądna - to po jakimś czasie, kiedy już wróciłam i wydawało się, że jest ok, wszystko wracało ze zdwojoną siłą. I wtedy zdarzało się, że pękałam i nawiązywałam kontakt, lub też nie miałam w sobie siły żeby odmówić spotkania lub nie odebrać telefonu.
Trzymaj się i uważaj na siebie :pocieszacz:


Dzięki yul-ya :) Nie ukrywam, że czekałam na Ciebie :)
Tak chciałabym tam nie jechać...
Przeżywam tak bardzo (chyba z każdym dniem mi lepiej), dlatego, że zawsze rozwalało mnie to miasto i nawet, gdy się zapierałam, że już nigdy - wymiękałam. Przez ostatnie pół roku - zawsze. Niby taka prosta sprawa - jakiś wyjazd, a jednak "te emocje" potrafią ugotować.
Nie mam wyjścia, jeszcze tylko 2 razy i koniec. Muszę to jakoś przejść...Z tym powrotem, wiem, że będzie podobnie, że jak już wrócę na ścisku, może mi wszystko puścić.
Myślę sobie, że nie ma szans, żebym się odezwała. Nie wiem, co musiałoby się stać?! (nigdy, nie mów nigdy) :) Chyba bym sobie nie wybaczyła. Myślę, że najgorsze stany mam już za sobą.
Plusem jest jeszcze to, że On milczy, olał mnie :)
Zatem nie muszę się martwić telefonami jak kiedyś ;)
Teraz wszystko w moich rękach.
 
     
Lila 
Towarzyski


Dołączyła: 14 Lip 2011
Posty: 192
Wysłany: Czw 15 Wrz, 2011 12:18   

Witajcie :)

Wróciłam..Właściwie to nie wiem co napisać - i chcę i nie chcę, bo właściwie ten ból muszę zwyczajnie przejść..
Jeśli chodzi o wyjazd i moje osobiste sprawy to udało się. Można powiedzieć, że załatwiłam sprawę na 5 +. Gdyby moi współpracownicy wiedzieli, co przeżywam w środku...
Tak naprawdę było strasznie, gdy chodziłam ulicami, nie mogłam powstrzymać się od łez...Same leciały ciurkiem. Byłam w Bazilice, modliłam się, prowadziłam wewnętrzny dialog. Miałam taki moment, żeby zadzwonić, żeby mu powiedzieć...Nie zrobiłam tego. Nawet po podpisanym kontrakcie, który był dla mnie bardzo kluczowy i można było go uczcić (nie mam na myśli alkoholu), wyszłam zwyczajnie i nie mogłam opanować łez. Nie było tej najważniejszej osoby, z którą chciałabym podzielić się dobrą wiadomością. Przemknęłam szybko do pociągu...
Nie wiem co napisać, nie chcę się ciągle mazać, ale taki mam czas...Czas płaczu, samo ciągle wyłazi, jakbym nie miała nad tym kontroli.
Wróciłam też na jogę, w ramach dbania o siebie, od przyszłego tygodnia wracam też na spinning. Czeka mnie jeszcze jeden wyjazd w październiku do "tego" miasta i tak sobie myślę, że może wtedy przyjdzie czas na ostateczne zamknięcie tego rozdziału. Choćby technicznie, bo wewnętrznie czuję, że jeszcze nie czas...
Moja terapeutka powiedziała, że w takiej sytuacji - ból, który przeżywam z rozstaniem łączy się z innym bólem. Chodziło jej o ból przeszłości i wynikający z tego głód miłości. Zatem pewnie wszystko wyłazi, co do tej pory zepchnęłam, gdzieś głęboko.. :(
 
     
Mysza 
Gaduła



Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 03 Mar 2010
Posty: 830
Skąd: Wrocek
Wysłany: Czw 15 Wrz, 2011 12:36   

Lila napisał/a:
Nie wiem co napisać, nie chcę się ciągle mazać, ale taki mam czas..


Marz się Lila :pocieszacz: .....taki płacz pomaga, oczyszcza, pozwala ujść nagromadzonym i tym niepotrzebnym emocjom....
Lila napisał/a:
Zatem pewnie wszystko wyłazi, co do tej pory zepchnęłam, gdzieś głęboko..

widzisz, że sama wiesz po co przyszedł :) .....uwierz, że jest bardzo potrzebny, sama przechodziłam go, jakieś osiem miesięcy temu...do dzisiaj go pamiętam, z tym że dzisiaj już wiem, po co był.

będzie dobrze :pocieszacz: :buziak:
_________________
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Czw 15 Wrz, 2011 13:39   

Witaj Lilo,

gratuluję kontraktu :brawo:
Lila napisał/a:
jakbym nie miała nad tym kontroli.

Bo nie masz. Nie walcz z tym, tylko upuść łez tyle, aż się skończą. A że się skończą to Ci gwarantuję :)
Lila napisał/a:
spinning

Czy to znaczy, że wybierasz się na ryby?
Lila napisał/a:
wynikający z tego głód miłości

Kiedyś słyszałem w audycji radiowej, że taki głód miłości, można zaspokoić "dobrą miłością własną". Człowiek zakochując się, lokuje swoją miłość w drugim człowieku, a gwoli ścisłości w jego własnym wyobrażeniu o drugim człowieku, w którym się zakochał.
I w sytuacji, gdy jego wyobrażenie rozminie się z rzeczywistością (np. w sytuacji zdrady, odejścia, lub jakiejkolwiek innej przyczyny zrywającej ich wzajemne relacje), wówczas pozostaje w nim wewnętrzna pustka, której nikt nie jest mu w stanie zapełnić oprócz niego samego. Tak pustka sprawia ogromny ból.
Jedynym sposobem na wypełnienie tej pustki, jest odbudowa poczucia własnej wartości. Żeby spowrotem stać się szczęsliwym z sobą samym.

Czego Tobie Lilo, oraz wszystkim forumowiczom z całego serca życzę :)

Wówczas też dopiero będzie miał ponowną możliwość obdarowania innych szczęściem, np. miłością.
Bez zajścia takiego procesu, człowiek może zacząć szukać swojego szczęścia w innych, nie mając nic do zaoferowania.
I stanie się przysłowiowym "wampirkiem" szukającym zaspokojenia wyłącznie własnych (niestety niezaspokajalnych) potrzeb.

Droga Lilo, szukaj w sobie tego co sprawia Ci radość, co daje Ci satysfakcję, co daje Ci pewność siebie, aż nie odzyskasz wewnętrznego spokoju.

Serdecznie Ciebie pozdrawiam,
Paweł
Ostatnio zmieniony przez Żeglarz Czw 15 Wrz, 2011 13:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Lila 
Towarzyski


Dołączyła: 14 Lip 2011
Posty: 192
Wysłany: Czw 15 Wrz, 2011 14:56   

[quote="Żeglarz"]

gratuluję kontraktu

To Bóg, to On to "załatwił"...
Już nie chciałam robić w Twoim wątku prywaty, ale chciałam napisać, że bez Niego nic by nie było. Byłam tak bezsilna i tylko On mógł "coś" zrobić.
Trudno pisać o tak delikatnych sprawach...

Lila napisał/a:
spinning

Czy to znaczy, że wybierasz się na ryby?

:) tak myślałam, że pierwsze skojarzenie będzie z rybami ;)

Wolę rower :) To taka forma treningu rowerowego na siłowni. Uwielbiałam to, a od roku poszło w zapomnienie, więc wracam.

I ja Ciebie pozdrawiam :)

PS Czytałam dziś Twój wątek - myślałam, że już wróciliście...
I tak się zastanawiam, czy Ty jeszcze chcesz do tego wracać? Po takim czasie, odnalezieniu spokoju i samego siebie...
Obawiałam się Ciebie zapytać o to. Zrozumiem jeśli nie odpowiesz.
 
     
Lila 
Towarzyski


Dołączyła: 14 Lip 2011
Posty: 192
Wysłany: Czw 15 Wrz, 2011 14:58   

będzie dobrze :pocieszacz: :buziak: [/quote]

Dziękuję Myszaczku...
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Czw 15 Wrz, 2011 17:20   

Lila napisał/a:
czy Ty jeszcze chcesz do tego wracać?

Zostawiam otwartą drogę i spoojnie czekam na rozwój sytuacji.
 
     
yul-ya 
Towarzyski
DDA, uzależniona od chorej miłości



Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 13 Sty 2010
Posty: 227
Wysłany: Pią 16 Wrz, 2011 09:26   

Lila napisał/a:
Nie wiem co napisać, nie chcę się ciągle mazać, ale taki mam czas...Czas płaczu, samo ciągle wyłazi, jakbym nie miała nad tym kontroli.

Och to mazanie się. Też nie jest mi obce, zwłaszcza dziś. Wkurza u mnie, bo w moim przypadku to jest takie użalanie się nad sobą. Nic w tym oczyszczającego.
Jechałam dziś do pracy i w najmniej spodziewanym miejscu natknęłam się na jego samochód. Uśmiechnęłam się promiennie i pomachałam ręką. Po czym uświadomiłam sobie, że wcale nie chciałam tego zrobić. Wzbudziło to moją wściekłość. Na siebie oczywiście. Brak kontroli...
Też Ci gratuluję kontraktu i życzę osiągnięcia spokoju. Trwałego i pogodnego :buzki:
Ostatnio zmieniony przez yul-ya Pią 16 Wrz, 2011 09:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Lila 
Towarzyski


Dołączyła: 14 Lip 2011
Posty: 192
Wysłany: Wto 15 Lis, 2011 18:31   

Witajcie po dłuższej przerwie :)

Miałam już nie pisać w tym wątku, bo TEMAT nie jest aktualny…
Jednak po ostatnich refleksjach wywołanych obecnością na forum ;) chciałam Wam napisać, a raczej podziękować.
Wszystkim, którzy byli ze mną w tym najtrudniejszym momencie. Tak czytałam sobie ten mój wątek i muszę przyznać, że trochę się ubawiłam – samą sobą oczywiście. Tymi emocjami, które mi towarzyszyły, cytowanymi sms, które wysyłał mój alko i tak jakoś w ogóle zabawnie. Z drugiej strony muszę przyznać, że tamten czas był cholernie trudny i musiałam być w strasznym stanie psychicznym. Byłam. Teraz jest już inaczej, choć cały czas jestem w drodze… Miałam też jednodniowy nawrót, ale poradziłam sobie. Nie odzywam się bo jestem jakby w połowie drogi, towarzyszy mi tęsknota, ale i spokój. Tak dawno nie czułam dziwnego dla mnie spokoju. Zapomniałam jak to jest i teraz się przyglądam. Czuję koniec roku, najtrudniejszego chyba dla mnie roku… Przygotowuję się do zamknięcia tego wątku, aby zrobić miejsce nowemu i zamknąć ten czas rozpaczy.
Jeszcze raz dziękuję Wam za to, że byliście ze mną, że wspieraliście mnie na różne sposoby. Czasem bolało jeszcze bardziej, ale to pozwalało mi pamiętać o tym jak wygląda rzeczywistość. Były też i dobre chwile, ciepłe słowa, które podtrzymywały mnie na duchu i szybkie interwencje ;)
Dziękuję Wam Wszystkim! Słowa nie oddadzą tego co czuję... jestem Wam bardzo, bardzo wdzięczna.

Ściskam Was ciepło! :)
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Wto 15 Lis, 2011 18:35   

miłe to co napisałaś :)

Lila napisał/a:
Ściskam Was ciepło!


ja też Cię bardzo cieplutko ściskam :)
 
     
Pati 
Gaduła
Inna od innych.DDA.



Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 11 Gru 2010
Posty: 927
Wysłany: Wto 15 Lis, 2011 18:39   

Lila napisał/a:
Przygotowuję się do zamknięcia tego wątku, aby zrobić miejsce nowemu i zamknąć ten czas rozpaczy.

Otwieraj następny rozdział Twego zycia powodzenia :pocieszacz:
_________________
Najlepszym miejscem pod słońcem jest dom,w którym żyją ludzie ofiarujący sobie w najtrudniejszych chwilach tak rzadki dar,jak wybaczenie. (G.McDonald)
 
 
     
Lila 
Towarzyski


Dołączyła: 14 Lip 2011
Posty: 192
Wysłany: Wto 15 Lis, 2011 19:16   

Cytat:
ja też Cię bardzo cieplutko ściskam


Flandro, cały czas pamiętam o Twojej interwencji! :) Była niesamowita! To, co wówczas się zadziało...

Kiedy byłam zupełnie sama z moją paniką pojawiłaś się Ty :) Opanowana, konkretna i gotowa mi pomóc...Pamiętam.. :buziak: :buzki:
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Wto 15 Lis, 2011 20:03   

Lila napisał/a:
aby zrobić miejsce nowemu i zamknąć ten czas rozpaczy.

nawet nie wiesz, jak cieszy, gdy ktoś tak pisze.
I pisz, pisz dziewczyno, bo w ten sposób wielu nowicjuszkom dajesz nadzieję, że można, że idzie, że warto...
Lila napisał/a:
choć cały czas jestem w drodze

eeee tam... ja po 6 latach też wciąż w drodze.
rozwój=życie

:buziak:
_________________

Ostatnio zmieniony przez pietruszka Wto 15 Lis, 2011 20:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,45 sekundy. Zapytań do SQL: 11