Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Klara
Wto 15 Lut, 2011 15:57
Chcę w końcu być szczęśliwa
Autor Wiadomość
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Wto 20 Wrz, 2011 07:54   

Marc-elus napisał/a:
Zrozumcie, specjaliści od windykacji są różni. Jedni dzwonią, straszą, bajki opowiadają.... inni działają w granicach prawa, a to daje im wiele instrumentów, nieznanym przeciętnemu Kowalskiemu....

...cel mają jeden...
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
małami 
Towarzyski



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 15 Lut 2011
Posty: 201
Wysłany: Wto 20 Wrz, 2011 08:22   

esaneta napisał/a:
Póki co czekam najpierw na wynik rozprawy o psychiczne znęcanie się nade mną.
Ale zanim zgłosiłam ten fakt na policji nagrywałam "akcje" męża na dyktafon w telefonie (gdy dojrzałam do tej decyzji okazało się, że zbierałam ten materiał dowodowy 1,5 roku!). Ponadto przestałam mieć opory przed wzywaniem policji

No właśnie, a ja głupia zawsze powstrzymywałam się przed wzywaniem policji, choć 2 razy nie wytrzymałam i zadzwoniłam. Miałam smsy z groźbami, wyzwiskami, ale jakiś czas temu niechcący wszystkie smsy usunęłam. Mam świadków jak mąż pije i co wyprawia po alkoholu, ale czy to wystarczy??Czy to, że chodzę do poradni też może być dowodem w sprawie??
 
     
małami 
Towarzyski



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 15 Lut 2011
Posty: 201
Wysłany: Wto 20 Wrz, 2011 08:30   

Przechodzą mi już nawet glupie myśli przez głowę żeby wrócić do niego i nazbierać konkretnych dowodów ale czy to ma sens?Zaznaczę, że mąż jest bardzo pewny siebie, twierdzi, że cała rodzina będzie go bronić (jego matka faktycznie chociaż wie dobrze jak synuś pije stoi za nim), twierdzi, że weźmie sobie adwokata i g.... mu zrobię. Został sam na naszym mieszkaniu, zostawiłam mu wszystko, to nie dziwne, że chodzi zadowolony i nie robi kompletnie nic żeby poprawić swoją sytuację.
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Wto 20 Wrz, 2011 13:34   

małami napisał/a:
Przechodzą mi już nawet glupie myśli przez głowę żeby wrócić do niego i nazbierać konkretnych dowodów


Odpuść sobie. Czego Ci bardziej trzeba, dowodów, czy spokoju?
Jesli masz naocznych świadków, to super (ja niestety mam tylko jednego świadka telefonicznego), interwencje policji - tez dobre. Twoja terapia będzie Ci na pewno zaliczona in plus. Na policji warto poprosić też o założenie Niebieskiej Karty.
A od dzisiaj bądź zawsze gotowa na zbieranie dowodów; kto wie, czy i kiedy Ci będą przydatne....nie zaszkodzi przecież mieć.
Pozdrawiam cieplutko.
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Wto 20 Wrz, 2011 16:26   

Cytat:
małami napisał/a:
Witajcie, póki co wstrzymałam się z decyzją o rozwodzie, to poważna sprawa i nie chcę działać pod wpływem emocji. Na razie zakładam tylko sprawę o alimenty.


Uważam,ze robisz bardzo dobrze będziesz miała pieniądze na życie, sprawa o alimenty dla Ciebie jest bezpłatna, to jego sąd może obciążyć kosztami sądowymi.
Nie daj się odwieść o tej decyzji, bo może próbować przekonać cie żebyś zmieniła zadanie.


W przypadku gdybyś złożyła pozew o rozwód i alimenty, sąd rozpatruję to łącznie, a sprawa rozwodowa może długo trwać zwłaszcza jak macie nieletnie dzieci.

Dlatego takie rozwiązanie jest najbardziej korzystne dla ciebie , będziesz miała środki do życia , a rozwiedziesz się jak będziesz gotowa.


Cytat:
[quote= "małami"]mieszkanie moje i męża chciałam sprzedać, on też na początku twierdził, że tak będzie najlepiej, że wynajmie sobie coś mniejszego albo pójdzie mieszkać do rodziców. Na mieszkanie wzięliśmy kredyt a ja nie chcę mieć z nim żadnych wspólnych zobowiązań. Nagle jednak mój mąż się rozmyślił i stwierdził ,że nigdzie się nie wyprowadza, a to mi się nie podoba.


Mieszkania nie sprzedasz bez zgody jego i banku. Mało tego banku nie obchodzi, czy ty chcesz mieć z nim coś wspólnego,czy nie , oboje jesteście dłużnikami i odpowiadacie solidarnie. W praktyce oznacza to tylko tyle , ze jeśli nawet tylko on mieszka w mieszkaniu to ty również jesteś zobowiązana do spłaty kredytu i innych opłat np. czynsz , prąd itd.

Możesz dokonać podziału majątku w sądzie po rozwodzie lub separacji, w takiej sytuacji jeśli chciałabyś przejąć całe mieszkanie to musisz mu spłacić jego część. Co do zasady małżonkowie mają po 1/2 udziału. Jeśli chciałabyś inaczej musisz to udowodnić np. darowizną od rodziców, itp.

Nie jestem prawnikiem, ale osobiście przeszłam drogę od alimentów , rozwód i podział majątku tylko w moim przypadku nie było kredytu.

Jeśli chodzi o zobowiązania wobec banku, ale bank musiałby się zgodzić na przejęcie przez ciebie wszystkich rat kredytu wraz z odsetkami.

Dlatego najlepiej idź do swojego banku powinni powiedzieć ci w jaki sposób możesz to zrobić.

Możesz dokonać podziału majątku notarialnie, ale na taki podział musiałby się zgodzić twój mąż.
Ostatnio zmieniony przez OSSA Wto 20 Wrz, 2011 16:27, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Wto 20 Wrz, 2011 16:42   

Klara napisał/a:
, ale przynajmniej wystąp do sądu o rozdzielność majątkową, wtedy ewentualne długi męża nie będą Ciebie obciążały.


Masz racje warto się chronić przed długami współmałżonka sprawa o rozdzielność majątkową nie jest zbyt kosztowna i pozwoli ci się ochronić przed przyszłymi długami męża, nie zwolni cię od spłaty tych które już macie np. kredyt na mieszkanie.

Jeśli nie jesteś gotowa na rozwód, to może warto zastanowić się nad sądową separacją,
masz wówczas rozdzielność majątkową, alimenty na dzieci i możesz domagać się podziału majątku,tylko nie będziesz mogła wyjść za mąż, ale....
Jeśli jednak oboje stwierdzicie, że chcecie być razem wystarczy złożyć zgodne oświadczenie w sądzie.
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Wto 20 Wrz, 2011 17:25   

Witaj Elżbieto :)

Może napisz w Powitalni parę słów o sobie?

Paweł
 
     
małami 
Towarzyski



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 15 Lut 2011
Posty: 201
Wysłany: Śro 21 Wrz, 2011 05:41   

elzbieta2011 napisał/a:
Możesz dokonać podziału majątku w sądzie po rozwodzie lub separacji, w takiej sytuacji jeśli chciałabyś przejąć całe mieszkanie to musisz mu spłacić jego część. Co do zasady małżonkowie mają po 1/2 udziału.

Jeśli nie ma kredytu na mieszkanie to sprawa wydaje się oczywista. Ale gdy jest kredyt i mieszkanie nie jest jeszcze spłacone to też należy spłacić jego część współmałżonkowi?
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Śro 21 Wrz, 2011 08:47   

małami napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
Możesz dokonać podziału majątku w sądzie po rozwodzie lub separacji, w takiej sytuacji jeśli chciałabyś przejąć całe mieszkanie to musisz mu spłacić jego część. Co do zasady małżonkowie mają po 1/2 udziału.

Jeśli nie ma kredytu na mieszkanie to sprawa wydaje się oczywista. Ale gdy jest kredyt i mieszkanie nie jest jeszcze spłacone to też należy spłacić jego część współmałżonkowi?


Małami, ja nie jestem prawnikiem i nie mam żadnych uprawnień, by komukolwiek doradzać, dlatego proponuję abyś poszła do profesjonalnego prawnika, większych miastach działają fundacje , MOPR i inne instytucje w których pomoc prawną uzyskasz zupełnie za darmo.
Adresy telefony znajdziesz w niecie.

Z własnego doświadczenia i rozmów z osobami w podobnej do nas sytuacji wiem, że małżonkowie mają 1/2 udziału w majatku wspólnym , w waszym przypadku jest jeszcze trzeci udziałowiec BANK.
Ten jest najgorszy nie będzie miał żadnych zahamowań, aby wyegzekwować swoją część należności wraz z odsetkami.
Domyślam sie , że oboje jesteście kredytobiorcami, dlatego oboje solidarnie odpowiadacie za terminową spłatę kredytu, on nie płaci, ty spłacasz :beczy: , prosta zasada lub mieszaknie przejmuje bank. :cwaniak:

Jeśli chodzi o 1/2 udziału to oczywiście dotyczy waszego wspólnego majatku, którym jest wkład własny na mieszkanie, koszty jego urządzenia , wyposażenia , przez lata wspólnie spłacaliście kredyt, pewnie trochę tego się uzbierało.
Dlatego moim zadaniem powinnaś liczyć się nie tylko z kosztami kredytu mieszkaniowego, ale również jego ewentualnymi roszczeniami.

Ja przed rozwodem podpisałam zgodę mężowi na kredyt na samochód, nie ważne, że tylko on z niego korzystał , jak nie spłacił raty w terminie, to ja dostalam wezwanie> Na szczęście on sam zapłacił swoje zobowiązanie, ale :szok:
Ostatnio zmieniony przez OSSA Śro 21 Wrz, 2011 08:50, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
małami 
Towarzyski



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 15 Lut 2011
Posty: 201
Wysłany: Śro 21 Wrz, 2011 09:35   

Ciężka droga przede mną :zalamka: Jestem przerażona. Jestem współuzależniona ale czasem wydaje mi się, że gdybyśmy byli bezdzietnym małżeństwem bez wspólnych zobowiązań wszystko byłoby takie proste. Tak łatwo byłoby odejść. Wiem, że pewno tylko tak mi się wydaje, ale w tym momencie widzę, że powoli uwalniam się od mojego współuzależnienia, jest mi dobrze bez męża, nie chcę wracać, nie martwię się o to czy pije, nie kontroluję go, ale co z tego jak mam tyle zmartwień na głowie... :bezradny:
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Śro 21 Wrz, 2011 09:59   

małami napisał/a:
nie chcę wracać, nie martwię się o to czy pije, nie kontroluję go, ale co z tego jak mam tyle zmartwień na głowie... :bezradny:

Małami wszystko będzie dobrze, dasz radę, :pocieszacz:
Wszystkie sprawy majątkowe da się załatwić , tylko nie powinnaś za długo zwlekać>
Nie możesz zamieść ich pod dywan. Bank nie będzie czekał ,aż Wy się dogadacie.
Podjęłaś już decyzje o złozenie pozwu o alimenty :brawo: , tak trzymaj , będziesz miała kasę na jedzenie dla dzieci. Mieszkasz u matki , możesz zostawić dzieci pod jej opieką, idź na terapię, a przede wszystkim po profesjonalną pomoc prawną.
Ja nie mam zamiaru doradzac ci rozwodu , ja złożyłam pozew o alimenty jak młodszy syn miał trzy lata (dostałam tyle ile chciałam 50% jego dochodów), rozwiodłam się jak syn skończył 18 lat.
Przez te wszystkie lata liczyłam , że on przestanie, żyłam nadzieją od terapii do terapii . Nic nie dało, pije nadal. Nie jest juz moim mężem, mamy dorosłe dzieci, a ja nie moge pozbyć się uczucia, że nie jestem odpowiedzialna za niego.
Ostatnio zmieniony przez OSSA Śro 21 Wrz, 2011 10:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 21 Wrz, 2011 10:04   

elzbieta2011 napisał/a:
oboje solidarnie odpowiadacie za terminową spłatę kredytu, on nie płaci, ty spłacasz

Wszakże jest pewien "myczek". Jeżeli rata jest ściągana z konta a nie wpłacana , to jest pobierana zawsze z tego samego. Myczek polega na tym, że jeśli to konto wspólne to należałoby się z niego wymiksować i zostawić drugą połowę z tym "pasztetem" :)
_________________
:ptero:
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Śro 21 Wrz, 2011 10:30   

pterodaktyll napisał/a:
Myczek polega na tym, że jeśli to konto wspólne to należałoby się z niego wymiksować i zostawić drugą połowę z tym "pasztetem"


Nie do końca Ptero. Z konta możesz się "wymiksować", z kredytu jednak nie.
Prędzej czy póxniej bank sie upomni jesli gorsza połowa nie ogarnie tego "pasztetu"
Ja z moim Panem X równiez mamy dozywotni kredyt (i wciąż jeszcze wspólność).
Kredyt był obsługiwany z jednego ( z resztą naszego jedynego) wspólnego rachunku.
Kiedy mój alko zaczął doprowadzac naszą rodzinę do ruiny finansowej (debet na koncie, jego kredyty, karta kredytowa) wówczas sie wymiksowałam. Ale co miesiąc robiłam przelew ze swojego konta na eks-wspólne konto i w tytule wpisywałam nr umowy kredytowej, której płatność dotyczyła. Niestety bank ściągał z tego najpierw na debety, karte kredytową i inne zobowiązania męża i okazywało się, ze rata nie została zapłacona.
Zaprzyjaźniony prawnik poradził mi w tej sytacji nastepujący manewr: włączyć do tego tzw. stronę trzecią (przyjaciółkę, matkę kogokolwiek komu ufamy), przelać ratę najpierw na konto tej zaufanej osoby i dopiero ta osoba wpłaci na nasze eks-wspólne konto ratę zaznaczając w tytule przelewu że Pani Y płaci za Panią X tytułem: nr um. kredytowej.
Wówczas teoretycznie w momencie pojawienia się tzw. 3 strony umowy bank winien zaksięgować tę płatnośc tak jak wskazano w tytule przelewu.
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 21 Wrz, 2011 10:38   

Ja nie przerabiałem tego, że druga strona nie spłaca a z konta na wszelki wypadek się "wymiksowałem". Może masz rację,.......
_________________
:ptero:
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Śro 21 Wrz, 2011 10:43   

pterodaktyll napisał/a:
elzbieta2011 napisał/a:
oboje solidarnie odpowiadacie za terminową spłatę kredytu, on nie płaci, ty spłacasz

Wszakże jest pewien "myczek". Jeżeli rata jest ściągana z konta a nie wpłacana , to jest pobierana zawsze z tego samego. Myczek polega na tym, że jeśli to konto wspólne to należałoby się z niego wymiksować i zostawić drugą połowę z tym "pasztetem" :)


"Myczek" powiadasz , a o komorniku słyszałeś ? lub firmach windykacyjnych?, które mogą kupić twoje długi lub wystawić mieszaknie na licytację.

Ja nigdy nie miałam z byłym wspólnego konta, a i tak dostałam wezwanie do zapłaty raty za samochód, który on kupił dla siebie (byłam jeszcze wówczas jego żoną). Powiedziałam, że zapłacę, a auto jest moje, szybko pobiegł do banku.
Jak komuś poręczysz kredyt on nie płaci :dokuczacz: , to komornik do kogo zapuka :nerwus: ?.
Ostatnio zmieniony przez OSSA Śro 21 Wrz, 2011 10:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,81 sekundy. Zapytań do SQL: 12