Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak to jest?
Autor Wiadomość
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 01 Paź, 2011 19:51   Re: Jak to jest?

dromax napisał/a:
. Przygotuj mu INTERWENCJĘ , przetrenuj z kims z rodziny, znajomych i przeprowadźcie tę INTERWENCJE stawiając mu ULTIMATUM i realizuj konsekwentnie.
Trzeba działać! Poza tym to ty wymagasz terapii dla WSPÓŁUZALEŻNIONYCH.


Wiesz ktoś kto nie chodzi na terapię, może nie wiedzieć , co to jest INTERWENCJA.
Może warto napisać coś więcej na ten temat.
:mysli: :mysli:
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Nie 02 Paź, 2011 09:16   

dromax wszedzie gdzie sie da przekonuje do interwencji
wklejam link do tego jak ma taka
INTERWENCJA
wyglądać
myslę że celowym by było ten link zachować w dziale
Gdy pije, bije- warto wiedzieć
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 02 Paź, 2011 09:20   

yuraa napisał/a:
myslę że celowym by było ten link zachować w dziale
Gdy pije, bije- warto wiedzieć

Załatwione :)
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
kahape 
Towarzyski
koalka



Pomogła: 10 razy
Wiek: 66
Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 369
Wysłany: Nie 02 Paź, 2011 10:18   

Marto zajrzyj do ks. Malińskiego. Jak może wyglądać Twoje życie....
http://www.malinski.pl/?inc=read&id=930
Warto działać, warto zmieniać, warto ratować siebie i dziecko. On chce iść na dno??? bardzo proszę, ale sam.
pozdr
_________________
"Nigdy, przenigdy, nikt i nic nie będzie dostosowywało się do Twoich oczekiwań". Ameise
 
 
     
martolinda 
Małomówny
marta


Wiek: 41
Dołączyła: 29 Sie 2011
Posty: 15
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 11:12   

jestem beznadziejna :wysmiewacz: a przede wszystkim naiwna...
w piatek on od 17:00 wrocił dopiero o 2:30 nawalony jak burza,a w sobote jak wyszedl o 7:50 do pracy to wrocil o 19:00. telefon ma zepsuty. nie dzwonil ani nic sie nie dozywal, nie wiwidzialam gdzie jest. mial przyniesc kasew na mieszkanie, bo 1 placimy, a gpo nie ma. pozyczylam kase od siostry. jak przyszedl o 19:00 to przyniosl, ale ani be ani me. a powiedzial ze przyszedl bo juz nie mial sily. masakra , a ja w tym tkwie
zalosna jestem
wy mi piszecie zebym cos z tym zrobila, a ja nic
wszyscy moawia, zebym zabioerala nogi za pas, a ja naiwnie wierze, ze ktoregos dnia sie obudze i bedzie jak w bajce, wszyscy szczesliwi...
_________________
marta
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 11:28   

martolinda napisał/a:
jestem beznadziejna


Nie nie jesteś. Nie miej pretensji do Siebie, że nie udaje Ci się od razu dostosowywać do zaleceń. Do wszystkiego musisz dojrzeć. Miej to na myśli, że tak musi się stać. Przyjdzie taki dzień kiedy będziesz pewna i tak zrobisz. Przede wszystkim porzuć nadzieję, że uda Ci się na niego wpłynąć, zacznij myśleć tylko o sobie jako odrębnej jednostce, nie ma już "my" jestem"ja" a on niech robi co chce. Nie licz na niego, musisz się nauczyć liczyć tylko na siebie. I pamiętaj , życie to nie bajka. Wiem, że to straszne, co piszę, ale taka jest prawda. Ja tę prawdę usłyszałam pierwszy raz ok. roku temu, byłam w szoku, a jednak żyję, robię zakupy, gotuję, płacę rachunki, nie narobiłam sobie długów, spłacam te co miałam (niewielkie). Dasz radę, głowa do góry.
 
     
Estera 
Gaduła



Pomogła: 69 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 14 Cze 2011
Posty: 632
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 11:36   

martolinda napisał/a:
zalosna jestem


nie jesteś żałosna. i nie wolno ci tak mysleć. żałosny jest on. jeśli jeszcze wierzysz, że się obudzisz w szczęśliwej bajce, to może znaczyć, że nie jesteś wystarczająco zdeterminowana. nie wiem jak inne dziewczyny, ale ja długo miałam "tylko " świadomość, że sytuacja jest chora, że powinnam cos zrobić, że jestem beznadziejna itd itp. a potem przyszedł taki moment, że dostałam w kość na tyle mocno, zeby przestać się łudzić. nagle mnie oświeciło z kim jestem, dlaczego itd. wtedy terapia, później al-anon i praca nad sobą, ciągle i niezmiennie.
dużo pytań musiałam sobie zadać i znieść ból szczerych odpowiedzi. też zapewne cię to czeka jeśli chcesz zdrowo żyć. ale uwierz mi, warto, bo cierpienie związane ze zdrowieniem jest tak naprawdę bezcenne, a to, co przeżywasz teraz? do niczego dobrego nie prowadzi, wręcz przeciwnie... ale to już wiesz.
zyczę ci determinacji, siły i trzymam kciuki.
_________________
mija jedna godzina, potem następna, aż w końcu mija tyle godzin ile trzeba
Ostatnio zmieniony przez Estera Pon 03 Paź, 2011 11:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
kahape 
Towarzyski
koalka



Pomogła: 10 razy
Wiek: 66
Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 369
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 11:36   

martolinda napisał/a:
nawalony jak burza.... a powiedzial ze przyszedl bo juz nie mial sily.
a co ty myślisz, chlanie do upadłego to ciężka "robota" :zmeczony:
29 września
martolinda napisał/a:
mam nadzieję, że się obudzę z tego snu złudzeń i zacznę działać, w miarę szybko, bo na razie żyję w beznadziei
dzisiaj
martolinda napisał/a:
wszyscy moawia, zebym zabioerala nogi za pas, a ja naiwnie wierze, ze ktoregos dnia sie obudze i bedzie jak w bajce, wszyscy szczesliwi...
czyli że.... ciągle masz nadzieję????? A co jeszcze musi sie stać, żebys uwierzyła?

Marto, a gdzie jest Twoje życie? O czym marzysz? Co lubisz? Jakie masz potrzeby?
pozdr
_________________
"Nigdy, przenigdy, nikt i nic nie będzie dostosowywało się do Twoich oczekiwań". Ameise
 
 
     
małami 
Towarzyski



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 15 Lut 2011
Posty: 201
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 15:14   

olga411 napisał/a:
Do wszystkiego musisz dojrzeć. Miej to na myśli, że tak musi się stać. Przyjdzie taki dzień kiedy będziesz pewna i tak zrobisz.

Ze mną tak właśnie było. Jeszcze niedawno nie potrafiłam nic zrobić, dziś już wiem czego chcę. Chociaż trudne to wszystko. Ale jeszcze trudniejsze było życie z alkoholikiem. Tylko, że są kobiety które nigdy nie dojrzewają do pewnych decyzji. Np moja teściowa. 30 lat z alkoholikiem i nie zanosi się na zmiany.Są takie, które do śmierci znoszą ten koszmar - swojej albo męża alkoholika. Szkoda mi takich kobiet.
 
     
dromax 
Gaduła
abstynencki styl życia



Pomógł: 2 razy
Wiek: 73
Dołączył: 27 Lis 2010
Posty: 525
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:24   

olga411 napisał/a:
martolinda napisał/a:
jestem beznadziejna


Nie nie jesteś. Nie miej pretensji do Siebie, że nie udaje Ci się od razu dostosowywać do zaleceń. Do wszystkiego musisz dojrzeć. .

:| Można jeździć rowerem, szybkim samochodem albo latać samolotem.
:| Nie ma czasu na dojrzewanie. TRZEBA DZIALAĆ!
_________________
http://bez-dymka.cba.pl
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Wto 04 Paź, 2011 21:33   Re: Jak to jest?

martolinda napisał/a:
....ciągle ma do mnie pretensje, że nie chce się z nim kochać, że powinniśmy to robić dzień i noc, czemu nie jestem czuła, czemu ciągle mówię, że jest wypity...
to błędne koło....27 października będziemy mieć 4 rocznicę ślubu, ale po co...


Ufff...aż wstyd się przyznać, ale też traktowałem żonę jako obiekt do wyżycia się....
I nie zmienił bym podejścia, gdybym nie przestał pić...no i co tu więcej pisać?? :(
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
DanaN 
Towarzyski
Współuzależniona



Pomogła: 19 razy
Wiek: 55
Dołączyła: 24 Sie 2011
Posty: 473
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 19:32   

Jędrek napisał/a:
....ciągle ma do mnie pretensje, że nie chce się z nim kochać, że powinniśmy to robić dzień i noc, czemu nie jestem czuła,
Cytat:


Jędrek napisał/a:
ale też traktowałem żonę jako obiekt do wyżycia się....


Moje wspomnienia chwil intymnych są okropne..

...a dziś jak mężczyzna chce się ze mną spotykać zaraz podejrzewam, że widzi we mnie tylko moją cielesność. Bronię się.
 
     
martolinda 
Małomówny
marta


Wiek: 41
Dołączyła: 29 Sie 2011
Posty: 15
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 13:38   

witajcie! nie pisze ostatnio, bo mam strasznego dola i nie wiem jak zrobic krok do przodu, ale nie o tym teraz chcialam pisac
wszyscy i wszystkie piszecie, ze od takich mężów to odejsc trzeba i w ogole, a czy jest ktos komu sie udalo? ktorej maz przestal pic, na odwyku bylo znosnie, relacje sie poprawily i sie po prostu udalu, malzenstwo przetrwalo trudne chwile, maz nie pije i zwiazek sie umocnil?
_________________
marta
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 13:47   

martolinda napisał/a:
bo mam strasznego dola


My wszystkie miewałysmy i miewamy doły.

martolinda napisał/a:
jak zrobic krok do przodu


Najlepiej zgłaszając sie na terapię; próbowałaś?

martolinda napisał/a:
od takich mężów to odejsc trzeba i w ogole, a czy jest ktos komu sie udalo?


Własnie po to trzeba sie odciąć od alko, żeby sie Tobie/mnie/jej udało.
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
kahape 
Towarzyski
koalka



Pomogła: 10 razy
Wiek: 66
Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 369
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 14:33   

martolinda napisał/a:
a ja naiwnie wierze, ze ktoregos dnia sie obudze i bedzie jak w bajce, wszyscy szczesliwi...
bo ty taka mała niunia jestes co to w bajki wierzy... :figielek:
martolinda napisał/a:
malzenstwo przetrwalo trudne chwile, maz nie pije i zwiazek sie umocnil?
małżeństwo!!! związek!!! jakie wielkie słowa.
Znalazła się Matka Teresa i bedzie ratowac małżeństwo, związek....
A wiesz droga Marto, że do tańca trzeba dwojga?
A.... może on nie chce związku, małżeństwa z tobą. On już ma partnerkę, do tego ukochaną- flaszkę. A ty się wpychasz na siłę :evil:
martolinda napisał/a:
mam strasznego dola i nie wiem jak zrobic krok do przodu, ale nie o tym teraz chcialam pisac
oczywiście, nie będziesz pisac o sobie. Ty jesteś.... nie ważna, nie istotna, bez znaczenia.
Najważniejszy w twoim życie jest..... alkoholik.

Pytałam cię o twoje potrzeby, marzenia .... nie odpowiedziałaś.
Nie masz marzeń, pragnień, zainteresowań????
pozdr
_________________
"Nigdy, przenigdy, nikt i nic nie będzie dostosowywało się do Twoich oczekiwań". Ameise
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,54 sekundy. Zapytań do SQL: 12