alkoholizm-rozrywane dzieci-odchodzaca zona-rozwod-POMOCY |
Autor |
Wiadomość |
andrzejK
Towarzyski andrzej k
Dołączył: 03 Paź 2011 Posty: 343 Skąd: Elblag-mal
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:07 alkoholizm-rozrywane dzieci-odchodzaca zona-rozwod-POMOCY
|
|
|
witajcie troche sie przedstawie. Mam 32 lata -pije od pelnoletnosci a uzaleznienie zaczelo sie jakies 8-9 lat temu <tak mi sie wydaje>. Z letargu alkoholowego wybudzila mnie zona 19.09.2011 roku dzien po moich 32urodzinach i kolejnej alkoholowej klutni z nia. minelo ponad 2 tyg w tym 8 dni jak jestem szczesliwym nie pijacym alkoholikiem chodzacym na spotkania i do psychoterapelty a tu afera jeszcze wieksza o dzieci <widuje je po kilka godzin na dobe gdyz przeprowadzilem sie do domu rodzinnego -woze je do przedszkola odbieram chodze na plac zabaw -jestem wreszczie ojcem> a moja luba bez wiedzy mojej podzielila wszystkie pieniadze z mojego konta. powiedzcie mi prosze jak utrzymac zla energie w ryzach zeby miec sumienie czyste i nie stracic wszystkiego co jest do stracenia<dzieci, dom, samochod itd> a przy okazji nie zlamac sie i nie zaczac pic znowu
dajcie jakies rady!
wiem ze wyzadzalem jej wiele krzywd ale juz teraz wiem ze to co dzis sie dzieje planowala od dawna nagrywajac mnie. |
_________________ andrzej k |
|
|
|
|
Conradus78
Towarzyski Conradus78
Pomógł: 1 raz Wiek: 46 Dołączył: 31 Lip 2010 Posty: 180 Skąd: Zabrze
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:11
|
|
|
Andrzeju, nie wszystko od razu. Powoli. Skoro postanowiłeś nie pić, to pozwól swojej żonie najpierw uwierzyć w to, że nie chcesz pić. Oczywiście nie możesz jej przekonać. Jak to powiadają 'słowa uczą, przykłady pociągają'. Daj więc sobie trochę czasu na okrzepnięcie Twojego początku zdrowienia, a swojej żonie daj czas na to, by miała szansę dostrzec, że istotnie się zmieniasz. |
_________________ Ja, tu i teraz |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:11
|
|
|
Andrzeju, wiem że to trudne, lecz ja bym skupił się na swojej trzeźwości...
Na żonę wpływu nie masz. Słowami jej nie przekonasz. Tylko trzeźwością własną możesz do czegoś dojść lub jej brakiem zmarnować sobie życie... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:17
|
|
|
andrzejK napisał/a: | teraz wiem ze to co dzis sie dzieje planowala od dawna |
Miałem podobną sytuacje do Twojej, skończyła sie rozwodem itd..........myślę, że dałeś jej tak "w kość" że ma Cię po prostu dosyć. sorry.......pomyśl o sobie i o tym, że jesteś ojcem ale na małżeństwo to bym specjalnie już nie liczył na Twoim miejscu. Mogę się oczywiście mylić ale............. |
_________________ |
|
|
|
|
andrzejK
Towarzyski andrzej k
Dołączył: 03 Paź 2011 Posty: 343 Skąd: Elblag-mal
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:19
|
|
|
tak ale to sie dzieje w zastraszajacym tempie. to wszystko. zona mnie znienawidzila po ostatniej mojej jezdzie i tyle. powiedziala ze odchodzi z dziecmi wiec ja je ona ma zostac a ja odejde oczywiscie pod wieczor a z rana wyszla i wrocila z policja choc nie bylem agresywny czy cos. zone kocham nad zycie.
wlasnie dzis jak bylem na nitingu poszla do banku i zadzialala z kasa tzn przelala polowe srodkow na swoje prywatne nowe konto ktore zalozyla w poniedzialek tuz po wyprowadzce mojej.
jesli chodzi o moja trzezwosc to nie zamierzam sie poddawac
ale tez nie chce tego wszystkiego stracic a zwlaszcza dzieci
odszedlem aby sie wszystko wyciszylo a wychodzi rozwod
co robic? ona idzie na noze a ja jakos nie umiem za slaby jestem
masz szukac pomocy prawnej? sam sobie nie poradze! jak mnie to przytloczy moze byc za***iscie ciezko!!! moge nie dac rady:< |
_________________ andrzej k |
|
|
|
|
szymon
Uzależniony od netu
Pomógł: 112 razy Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 4907
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:20
|
|
|
zastanawiałeś się nad terapią? mitingami AA?
najpierw wyprostuj siebie a zobaczysz jak wszystko dookoła się zmienia - min pół roku |
|
|
|
|
emigrantka
Gaduła a ja jestem prosze pana na zakrecie ...
Pomogła: 12 razy Wiek: 56 Dołączyła: 09 Lut 2010 Posty: 706
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:20
|
|
|
andrzejK, życzye pogody ducha , jesli pojdziesz drogą trzeźwości to napewno wszystko powoli się ustabilizuje,a żona ma prawo zadecydować co chce robić z własnym życiem . |
_________________ "Alkoholicy mają wspólne drzewo genealogiczne: wszystkim im odbija palma" :-D. |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:22
|
|
|
Jedyne co możesz zrobić to dopilnować by Ciebie w samych skarpetkach nie zostawiła...
Jeżeli stać Ciebie na prawnika, niech on to zrobi...
Ty możesz tylko trzeźwieć DLA SIEBIE, tylko na to masz wpływ... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
andrzejK
Towarzyski andrzej k
Dołączył: 03 Paź 2011 Posty: 343 Skąd: Elblag-mal
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:23
|
|
|
mysle o terapi ale niestety tylko popoludniami gdyz pracuje a zwolnienie nie moge wziasc bo prace strace i stocze sie jeszcze nizej |
_________________ andrzej k |
|
|
|
|
Ate
Nimfomanka netowa
Pomogła: 36 razy Wiek: 56 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 1869
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:25
|
|
|
andrzejK napisał/a: | mysle o terapi | nie mysl ,zacznij ! Moi poprzednicy juz wszystko powiedzieli... |
_________________ fortes fortuna adiuvat
|
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:26
|
|
|
andrzejK napisał/a: | mysle o terapi ale niestety tylko popoludniami gdyz pracuje a zwolnienie nie moge wziasc bo prace strace i stocze sie jeszcze nizej | Przy samym myśleniu, to lepiej się nie męcz...
Kup sobie litra jeszcze dzisiaj... Przez internet nie wytrzeźwiejesz, przynajmniej mi się to nie udało... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
andrzejK
Towarzyski andrzej k
Dołączył: 03 Paź 2011 Posty: 343 Skąd: Elblag-mal
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:26
|
|
|
a nie wiecie ile taki prawnik kasuje???? bo wyjde w skarpetkach albo nawet nie!!!!!
tak bardzo jak sie kochalismy tak ona mnie teraz nienawidzi!
a najgorsze w tym wszystkim jest to ze probowalem naprawiac bledy ale nie w taki sposob jak nalezy tzn:pojechalismy po 7 latach malzenstwa w rocznice slubu w podroz poslubna do paryze -1 wyjazd poza jakimis wekendami nad jeziorem czy morzem- i wrocilismy jakis miesiac temu |
_________________ andrzej k |
|
|
|
|
dromax
Gaduła abstynencki styl życia
Pomógł: 2 razy Wiek: 73 Dołączył: 27 Lis 2010 Posty: 525 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:27 Re: alkoholizm-rozrywane dzieci-odchodzaca zona-rozwod-POMOC
|
|
|
andrzejK napisał/a: | witajcie troche sie przedstawie. Mam 32 lata -pije od pelnoletnosci a uzaleznienie zaczelo sie jakies 8-9 lat temu <tak mi sie wydaje>. Z letargu alkoholowego wybudzila mnie zona 19.09.2011 roku dzien po moich 32urodzinach i kolejnej alkoholowej klutni z nia. minelo ponad 2 tyg w tym 8 dni jak jestem szczesliwym nie pijacym alkoholikiem chodzacym na spotkania i do psychoterapelty a tu afera jeszcze wieksza o dzieci <widuje je po kilka godzin na dobe gdyz przeprowadzilem sie do domu rodzinnego -woze je do przedszkola odbieram chodze na plac zabaw -jestem wreszczie ojcem> a moja luba bez wiedzy mojej podzielila wszystkie pieniadze z mojego konta. powiedzcie mi prosze jak utrzymac zla energie w ryzach zeby miec sumienie czyste i nie stracic wszystkiego co jest do stracenia<dzieci, dom, samochod itd> a przy okazji nie zlamac sie i nie zaczac pic znowu
dajcie jakies rady!
wiem ze wyzadzalem jej wiele krzywd ale juz teraz wiem ze to co dzis sie dzieje planowala od dawna nagrywajac mnie. |
zasada jest prosta: TRZEBA PONIEŚC KONSEKWENCJE.
Ty byś chciał tak bezbolesnie? To se ne da.
Po prostu przyjmij tak jak jest i nie pij. |
_________________ http://bez-dymka.cba.pl |
|
|
|
|
andrzejK
Towarzyski andrzej k
Dołączył: 03 Paź 2011 Posty: 343 Skąd: Elblag-mal
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:28
|
|
|
z terapelta jestem umowiony na piatek i papiery do wypelnienia juz mam -tylko odwlekam z wypelnieniem i zwalam to na brak czasu -bo praca
ale w piatek juz beda dostarczone na te popoludniowa |
_________________ andrzej k |
|
|
|
|
Gonzo.pl
(banita)
Pomógł: 37 razy Wiek: 63 Dołączył: 22 Maj 2011 Posty: 3629 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 03 Paź, 2011 22:29
|
|
|
Myślę, że teraz przede wszystkim powinieneś skupić sie na sobie, na terapii, na abstynencji. W takim stanie nie powinno się podejmować żadnych ważnych decyzji zyciowych. przyjdzie na to czas, wszystko sie rozwiązuje. A czy tak, czy siak, nie nam dzisiaj przesądzać...
patrząc z boku, patrząc obiektywnie, twoja żona zadbała o dobro waszych dzieci, postapiła tak, jak matka powinna postapic. I zostawiając Ciebie, i zabierając pieniadze.
Nie wszystkie, połowe, to swiadczy o jej dobrej woli. A i jej się coś należy.
potrafisz tak na to spojrzeć?
Zwróciłem uwagę na zdanie, że to Ty wyprowadziłeś sie z domu...
chyba żona nie zagrażała Twojej trzeźwosci, prawda?
Czy Ty przestałeś pić, bo żona zagroziła rozwodem? Tak to wygląda. |
_________________ Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu. |
|
|
|
|
|