Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
...?
Autor Wiadomość
olinka 
Milczek


Wiek: 39
Dołączyła: 05 Paź 2011
Posty: 3
Skąd: Zabrze
Wysłany: Śro 05 Paź, 2011 21:24   ...?

Cześć, jestem jedną z wielu żon alkoholików. Mój obecny dramat jest kontynuacją mojego dzieciństwa . Mój ojciec jest alkoholikiem... od zawsze pamiętam awantury w domu. Krzyki, wrzaski, rękoczyny. Raz, gdy był w alkoholowym amoku groził mi nożem, że mnie zabije. Na szczęście udało mi się uciec. Mama=kobieta walcząca o normalną rodzinę. Starała się nas (mnie i brata) chronić przed ojcem. Ale trauma pozostała... Zawsze zarzekałam się, że moim dzieciom takiego piekła nie zafunduje..... I tu poniosłam wielką porażkę. Związałam się z alkoholikiem. Od mniej więcej 0.5 roku mój mąż leczy się u psychiatry. Bierze leki. Byłam przekonana, że to już duży krok i że tym razem się uda.....ale po tych kilku spokojnych miesiącach wczoraj znowu "zapił". Dziś rano odprowadził dzieci do przedszkola po czym oddał się "swojej przyjemności". Do pracy już nie dotarł- co gorsze pracujemy razem. Za każdym razem kiedy on zapija ja zarzekam się że to już koniec, że to ostatni raz był... że czas z tym skończyć.... ale nadal w tym tkwię. Nie potrafię znaleźć w sobie wystarczająco siły żeby odejść bo: bo sobie nie poradzę, bo są dzieci - które chcą mieć ojca, bo są wspólne zobowiązania, bo co inni powiedzą, bo taki mam wzorzec wyniesiony z domu rodzinnego (żeby próbować). Najgorsze jest to, że mam świadomość tego, że tym sposobem funduję swoim dzieciom ten sam koszmar, który ja przeszłam w domu rodzinnym. Jak znaleźć w sobie siłę, żeby w końcu zrobić pierwszy krok w kierunku normalności? Pomocy....
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Śro 05 Paź, 2011 21:30   

olinka napisał/a:
Jak znaleźć w sobie siłę, żeby w końcu zrobić pierwszy krok w kierunku normalności? Pomocy....

Witaj, jak tu wpadną nasze Al-Anonki, to wszystko Ci powiedzą :)
_________________
:ptero:
 
     
endriu 
(banita)

Pomógł: 18 razy
Wiek: 55
Dołączył: 06 Maj 2011
Posty: 2925
Skąd: Małopolska
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 05:56   

Olinka
Na razie czytaj
_________________
Nie piję od 29.04.2011
Ostatnio zmieniony przez endriu Czw 06 Paź, 2011 05:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 06:47   

olinka napisał/a:
pierwszy krok

al-anon lub/i wizyta w poradni leczenia alkoholizmu i współuzależnienia

tylko tyle i aż tyle :kciuki:
_________________

 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 07:01   

Witaj Olinko - Olga współuzależniona
 
     
Babeta35 
Trajkotka



Pomogła: 3 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 18 Sty 2011
Posty: 1546
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 07:10   

Witaj Olinko-Beata współuzależniona od wszystkich
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 08:23   

Witaj Olinko :)

Przeczytaj wszystko to, co zawiera link który Ci podał Endriu i posłuchaj rady Pietruszki.
Gdybyś nie trafiła na adresy terapii i Al-Anonu, to ułatwię Ci życie :)
Terapia: http://www.psychologia.ed...hologiczna.html
Al-Anon: http://www.al-anon.org.pl/spis.html

Wydzielam Twoje posty w oddzielny wątek.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
martolinda 
Małomówny
marta


Wiek: 41
Dołączyła: 29 Sie 2011
Posty: 15
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 09:26   

witaj Olinko! wiem, co czujesz, jestem w podobnej sytuacji i nie mnie radzić, ale wiem jak trudne jest odejscie . tez tkwie w takim zwiazku(tylko nie mam doswiadczen z ojcem alkoholikiem-na szczescie). takze codziennie sie zarzekam, ze jutro cos z tym zrobie,a nadal w tym tkwie i nadal zyje nadzieja...
szkoda mi corki i wiem, ze ona potrzebuje ojca, tylko ze wiem tez ze potzrebuje szczesliwej matki i odpowiedzialnego ojca, a nie takiego ktorego nic nie obchodzi tylko czubek wlasnego nosa.
jestem z toba i trzymam kciuki za podjecie dobrych krokow:)
_________________
marta
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 13:17   

Witam Cię olinko :)
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
ZbOlo 
[*][*][*]
Ojciec Chrzestny


Pomógł: 35 razy
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 2713
Skąd: Łódź
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 13:42   

olinka napisał/a:
Cześć, jestem jedną z wielu żon alkoholików.

...cześć... ZbOlo, jeden z wielu alkoholików....
_________________
Homines soli animalium non sitientes, bibimus
 
     
Borus 
Trajkotka
uzależniony



Pomógł: 35 razy
Wiek: 66
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 1843
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 13:53   

Cze3ść Olinko... :)
_________________
zostało mi podarowane drugie życie...
 
 
     
Estera 
Gaduła



Pomogła: 69 razy
Wiek: 51
Dołączyła: 14 Cze 2011
Posty: 632
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 16:33   

witaj Olinko
Estera-współuzależniona

Słuchaj Pietruszki i Klary, to bardzo mądre kobiety, które niejednej z nas pomogły (mi osobiście też). Ze swojego podwórka mogę dodać, że bez terapii i od niedawna spotkań al-anon tkwiłabym dalej w kalejdoskopie nieszczęścia, iluzji, braku poczucia własnej wartości itp. Powoli widzę światełko w tunelu. Warto pocierpieć, żeby teraz być tu gdzie jestem.
Trzymam kciuki za Ciebie :kciuki: :)
_________________
mija jedna godzina, potem następna, aż w końcu mija tyle godzin ile trzeba
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 17:09   

Babeta35 napisał/a:
Beata współuzależniona od wszystkich
Znaczy siem ode mnie też? :mysli:
_________________
:ptero:
 
     
małami 
Towarzyski



Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 15 Lut 2011
Posty: 201
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 18:24   

Witam Cię Olinko, doskonale Cię rozumiem, sama przechodzę przez to wszystko choć na szczęście znalazłam tyle siły by odejść od męża i uwierz mi lepszej decyzji nie mogłam podjąć. Jeszcze trochę i żyjąc z nim pod jednym dachem chyba bym zwariowała. Ale zdaję sobie sprawę, że nie każda kobieta ma się gdzie wyprowadzić, a podjęcie takiej decyzji jest bardzo trudne.
olinka napisał/a:
Za każdym razem kiedy on zapija ja zarzekam się że to już koniec, że to ostatni raz był... że czas z tym skończyć.... ale nadal w tym tkwię. Nie potrafię znaleźć w sobie wystarczająco siły żeby odejść bo: bo sobie nie poradzę, bo są dzieci - które chcą mieć ojca, bo są wspólne zobowiązania, bo co inni powiedzą, bo taki mam wzorzec wyniesiony z domu rodzinnego (żeby próbować).
To samo robiłam, też za każdym razem gdy mąż pił zarzekałam, ze to koniec ale później wymiękałam, też nie potrafiłam znaleźć w sobie siły, żeby odejść. Walczyłam o to, żeby mąż wogóle nie pił - bez skutku.Walczyłam o to,żeby chociaż pił mniej, próbowałam ograniczać jego picie - bez skutku. W końcu dotarło do mnie, że jego nie uratuję, bo on sam tego nie chce, za to mogę uratować siebie i dzieci. Musisz działać, bo czekanie nic nie zmieni, a sytuacja będzie się pogarszać. Polecam Ci terapię, książki, artykuły na temat alkoholizmu i współuzależnienia no i oczywiście to forum :) Mi bardzo pomagały rozmowy z przyjaciółką, z mamą, które wiedziały dobrze co się dzieje i zawsze pomagały mi jakoś stanąć na nogi w trudnych chwilach.
olinka napisał/a:
bo są wspólne zobowiązania,
też takie posiadam, ale trzeba szukać jakiegoś rozwiązania, na pewno nie jest to powód, żeby żyć z alkoholikiem.
olinka napisał/a:
bo co inni powiedzą
a co Cię inni obchodzą?Inni mają swoje życie, to ty musisz się użerać z alkoholikiem i cierpieć. To Twoje życie i tylko ty możesz je zmienić.
olinka napisał/a:
bo taki mam wzorzec wyniesiony z domu rodzinnego (żeby próbować)
To zmień ten wzorzec, żeby Twoje dzieci go nie powielały
olinka napisał/a:
bo są dzieci - które chcą mieć ojca
Dzieci chcą mieć trzeźwego ojca.
olinka napisał/a:
bo sobie nie poradzę
Pewnie, ze sobie poradzisz! Skoro wytrzymujesz to wszystko to jesteś silną kobietą. Będzie dobrze, tylko nie czekaj na cud. Działaj.
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Czw 06 Paź, 2011 18:28   

Witaj Olinka
Elżbieta współuzależniona od 25 lat.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 11