Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Wiedźma
Nie 09 Paź, 2011 16:15
12 kroków
Autor Wiadomość
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Pią 07 Paź, 2011 13:56   

Bolo napisał/a:
Zaczynam od dzisiaj.

a to faktycznie coś nowego ... choć nie wiele się różni od mojego "zaczynam od jutra"
nie uważasz jednak ze metoda już dawno temu odkryta jest skuteczniejsza
i opiera się na czasie teraźniejszym "od dziś zacząłem"
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
verdo 
Gaduła


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 656
Skąd: EU
Wysłany: Pią 07 Paź, 2011 14:22   

Bolo napisał/a:
sam posiadam wystarczające zasoby osobiste, aby poradzić sobie z wódką


Jak narazie ide ta sama droga i nie narzekam.Powodzenia.
 
     
emigrantka 
Gaduła
a ja jestem prosze pana na zakrecie ...



Pomogła: 12 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 09 Lut 2010
Posty: 706
Wysłany: Pią 07 Paź, 2011 18:39   

Bolo, skoro zaczynasz to dobrze ,za czas jakiś wrócisz aby powiedzieć ,że jest siła wyższa ,życze zatem szczęśliwych powrotów.
_________________
"Alkoholicy mają wspólne drzewo genealogiczne: wszystkim im odbija palma" :-D.
 
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Pią 07 Paź, 2011 19:04   

Zastanawiam się jak te Twoje zasoby osobiste pozwoliły Tobie pić nałogowo. Czy też wyrosły dziś w nocy, jak pryszcz na tyłku?
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
Krzysztof 41 
Gaduła
krzysztof



Pomógł: 49 razy
Wiek: 54
Dołączył: 13 Lip 2011
Posty: 814
Wysłany: Pią 07 Paź, 2011 19:11   

verdo napisał/a:
Bolo napisał/a:
sam posiadam wystarczające zasoby osobiste, aby poradzić sobie z wódką


Jak narazie ide ta sama droga i nie narzekam.Powodzenia.

Za pierwszym razem mi się udało 9-lat potem się pogubiłem lecz po raz kolejny się odnalazłem, nie chciałem tym razem radzić sobie sam lecz z braku możliwości pójścia na terapię już trzy miesiące idę tą drogą i nie narzekam.
Pozdrawiam i witam Bolo :)
 
     
kosmo 
Gaduła
uzależniona, ociekająca jadem...



Pomogła: 48 razy
Dołączyła: 03 Sie 2011
Posty: 746
Wysłany: Pią 07 Paź, 2011 19:31   

Witam, powodzenia życzę...
_________________
miej serce i patrzaj w serce...
 
     
Conradus78 
Towarzyski
Conradus78



Pomógł: 1 raz
Wiek: 46
Dołączył: 31 Lip 2010
Posty: 180
Skąd: Zabrze
Wysłany: Pią 07 Paź, 2011 23:33   

A ja się zastanawiam nad tym, po co piszesz. Skoro masz takie ogromne pokłady samowystarczalności, no życzę powodzenia i niech tak samowystarczalność wyjdzie Ci 'na zdrowie'. Tylko nie bardzo rozumiem, czy próbujesz komukolwiek zaimponować, czy też pokazać inną drogę trzeźwienia, czy też coś jeszcze, bo mi wychodzi, że właśnie to 'coś jeszcze' bo póki co te dwie pierwsze tezy nie mają racji bytu.
_________________
Ja, tu i teraz
 
 
     
jolkajolka 
Trajkotka



Pomogła: 8 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Sie 2009
Posty: 1388
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie 09 Paź, 2011 12:29   Re: 12 kroków

Bolo napisał/a:
Nie potrzebuję siły wyższej, aby trzeźwieć, ponieważ sam posiadam wystarczające zasoby osobiste, aby poradzić sobie z wódką.
Mam dosyć mówienia o swoim piciorysie i skupiania się na swoich nawrotach. Chcę odkrywać i rozwijać swoje zasoby wewnętrzne, które pomogą mi wytrwać w trzeźwości. Nie potrzebuję żadnej siły wyższej.


Moją siła wyższą są inni alkoholicy.
A co do zasobów wewnętrznych, cóż dałeś mi do myślenia. Na pewno moje zasoby pozwalały mi na balangowanie i niszczenie życia sobie i innym. A jak to teraz wygląda po kilku latach trzeźwości... Muszę pomyśleć :mysli:
_________________
"Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe
 
     
rybenka1 
Uzależniony od netu



Pomogła: 92 razy
Dołączyła: 19 Wrz 2010
Posty: 3751
Wysłany: Nie 09 Paź, 2011 15:31   

Witaj Bolo . :skromny:
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 09 Paź, 2011 16:15   

"Nagonka" na Gonza
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Jędrek 
Trajkotka
ALKOHOLIK



Pomógł: 17 razy
Wiek: 52
Dołączył: 06 Sie 2011
Posty: 1617
Wysłany: Nie 09 Paź, 2011 19:10   Re: 12 kroków

Bolo napisał/a:
Chcę odkrywać i rozwijać swoje zasoby wewnętrzne, które pomogą mi wytrwać w trzeźwości. Nie potrzebuję żadnej siły wyższej.


No cóż każdy ma swoją drogę....
ja postanowiłem nie wyważać otwartych drzwi, bo po rozstaniu z alkoholem miałem w sobie pustkę....
A są ludzie, którzy mają dość doświadczenia w trzeźwieniu. A jak się zasoby ludzkie skończą to pójdę dalej....zresztą już zacząłem
Pozdrawiam
_________________
Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany.
 
 
     
Alkoholik72 
Towarzyski
http://alkoholik72.blog.onet.pl/



Pomógł: 7 razy
Dołączył: 06 Paź 2011
Posty: 159
Skąd: woj. Śląskie
Wysłany: Pon 10 Paź, 2011 06:01   Ja też wiedziałem lepiej...

Ja też kiedyś wiedziałem lepiej. Niestety skończyło się tym że popłynąłem. I potem jeszcze raz wiedziałem lepiej tylko jakby mniej pewnie i .. popłynąłem..
Niestety - wiem dziś że nie dam sobie rady sam. Byłem zbyt zakłamany i wszelkie sposoby manipulacji sobą i innymi doprowadziłem do perfekcji. Byłem gotowy wymyślać niestworzone rzeczy by pozostawić sobie furtkę do powrotu .. co w efekcie w podświadomości miało mi pomóc kiedyś jeszcze pić kontrolowanie.
Dziś wszyscy fachowcy, lekarze, terapeuci, doświadczenia milionów alkoholików wskazują na to że samemu nie da się... I ja wiem że nie dał bym rady. Bo w moim życiu nie chodziło o zaprzestanie picia ale o zmianę mnie i mojego życia. Wcześniej byłem pijącym sk......, egoistą, zadufanym w sobie samolubem, egocentrykiem, nerwusem, świnią . jak przestałem pić i nic więcej nie robiłem byłem trzeźwym sk......, egoistą, zadufanym w sobie samolubem, egocentrykiem, nerwusem, świnią .:):) Czyli niewiele się zmieniło. I jak pokazało moje doświadczenie nie dałem rady jechać na tzw. d***..
Ale to tylko ja i jacyś tam alkoholicy, lekarze, terapeuci tylko tak twierdzą.. Nie bez znaczenia jest stwierdzenie że żeby trzeźwieć trzeba osiągnąć swoje dno i zrozumieć swoją bezsilność i to że nie potrafiłem kierować sam swoim życiem.
Ja zrozumiałem, przepracowałem i działam... czego i tobie serdecznie życzę.
Nie obraź się.. ale może podjedź gdzieś na oddział detoksykacji w ośrodku leczenia uzależnień i pogadaj z ludźmi.. znajdziesz tam dziesiątki takich co chcieli samemu... czasami wytrzymywali miesiąc, rok, czasami 5 lat.. - zapytaj jakie było to życie i czemu się tak to skończyło.
Ja już nie chcę. Jestem chory na śmiertelna chorobę. I utrzymywanie że sam sobie z nią poradzę jako jedyny z populacji było by troszkę pyszne i niedorzeczne.
Jeżeli stwierdzisz że chcesz spróbować jednak wspólnie - znajdziesz wokoło wielu ludzi którzy ci pomogą - jeżeli tylko będziesz chciał. Jeżeli nie .. pozostaje mi życzyć ci powodzenia.
jak masz ochotę wpadnij na mój blog - może przez przypadek znajdziesz jakiś wspólne doświadczenia...
Pozdrawiam serdecznie i życzę wyłącznie dobrych wyborów. Ale sam zadecydujesz..
_________________
Jak przeszłość może stać się wspaniałym fundamentem przyszłości...
http://www.alkoholik.org
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pon 10 Paź, 2011 07:15   

Alkoholik72 napisał/a:
Bo w moim życiu nie chodziło o zaprzestanie picia ale o zmianę mnie i mojego życia.

i te slowa powinno sie wydrukować i zawiesić w widocznym miejscu.
jak ktos tego nie zrozumie nie ma szans na trwalą trzeźwość.

dzięki Jerzy za przypomnienie prostej prawdy
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Michal7716 
Milczek


Wiek: 46
Dołączył: 26 Wrz 2011
Posty: 1
Wysłany: Pon 10 Paź, 2011 16:28   

Ja osobiście też unikam siły wyższej - jestem niewierzący, grupa AA nie jest dla mnie siłą wyższą. Jednak...... mam poważne obawy czy samo postanowienie niepicia, choćby nie wiem jak szczere było, wystarczy do tego żeby stanowiło siłę nośną rzeczywistego trzeżwienia. Temat trudny i skomplikowany. Czasami myślę, że łatwiej jednak jest ludziom wierzącym. Ja jednak jestem ateistą i pozostaje mi wierzyć w swoją wolę - wolną póki co od myśli o powrocie do picia.
 
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Pon 10 Paź, 2011 18:38   

Michal7716 napisał/a:
grupa AA nie jest dla mnie siłą wyższą.
sam sobie siłą wyższą ? jak dla mnie niezdrowy pomysł choć są i tacy którym się udaje ale niewielu ich znam moja siła wyższa nie koniecznie musi kojarzyć z Bogiem , dla mnie oprócz Boga, mądrość innych przekazujących wiedze i doświadczenie to jest siła wyższa bo nie mam doświadczeń tylu ludzi ani ich mądrości a mogę z tego czerpać ile wlezie o ile chcę i dla mnie ta mądrość i doświadczenie jest Siła Wyższą
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,39 sekundy. Zapytań do SQL: 12