Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Emocje na wodzy
Autor Wiadomość
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 18:03   

Żeglarz napisał/a:
Lekarz mnie zapytał, czy czuję złość na żonę po tym co się stało. A ja nie wiedziałem o co mnie pyta :wysmiewacz: Bo przecież ja się nie złoszczę.

no tak, z tym też miałam problem :mgreen:
zupełnie się nie złościłam na ex'a, bo on przecież był wobec mnie fair :wysmiewacz:
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 21:03   

U niektórych ludzi jest tak że im wiekszy stres tym sa spokojniejsi - racjonalni dopiero po wszystkim przychodzi refleksja . Moja bratowa jest taka im wiekszy problem lub wali sie wszystko na głowe ona jest tym bardziej zimna - po prostu włacza racjonalizm wie że trzeba tu i teraz spokój i zimne myśli . Jestes pewna swoich działań i dobrze Cie by było miec kiedy sie wali dom na głowe a PIS wygrywa wybory . :wysmiewacz:
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 21:25   

rufio napisał/a:
U niektórych ludzi jest tak że im wiekszy stres tym sa spokojniejsi

Jednym z czynników, które to powodują jest adrenalina. Na niektórych właśnie tak działa. A kiedy czynnik stresujący mija wówczas jej poziom spada i wtedy człowiek czuje zmęczenie, czasami się rozkleja.
To wszystko chemia :wysmiewacz:
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 21:33   

Cytat:
Ja tam nie wiem, ale psychopaci są pozbawieni emocji

No to mam rozwiązanie :mgreen:
Ja też od pewnego czasu czuję "oziębłość" emocjonalną, pustkę czasami w sytuacjach, które powinny (?) wywoływać we mnie silne emocje. No bo kiedyś wywoływały.
Podejrzliwie na to patrzyłem, rozmawiałem z terapeutką, czułem się zimnym gnojkiem.
Dzisiaj wiem, że tak powinno być, tak chcę.
Bez tego nie przetrwałbym trzeźwo i spokojnie sytuacji związanych z pogrzebem. Okradzenia mieszkania przez siostrę, awantury. Nie odezwałem się słowem, byłem spokojny, wezwałem policję, załatwiłem tak jak chciałem. Dziś w kościele też odstawiła awanture, byłem już na to przygotowany. A to były sytuacje dla mnie idealne do picia.
Jeszcze dwa lata temu, ba, i później, zachowywałbym się tak samo, jak ona.
Widzę że normalnieję. :)
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
Ostatnio zmieniony przez Gonzo.pl Czw 13 Paź, 2011 21:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Pią 14 Paź, 2011 10:34   

rufio napisał/a:
Jestes pewna swoich działań i dobrze Cie by było miec kiedy sie wali dom na głowe a PIS wygrywa wybory .
Dzięki Rufio - no właśnie jak jest źle to mówię "jeszcze się świat nie zawalił" :lol2:
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pią 14 Paź, 2011 10:36   

KICAJKA napisał/a:
jak jest źle to mówię "jeszcze się świat nie zawalił"

A już na pewno nie Twój :)
_________________
:ptero:
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Pią 14 Paź, 2011 11:01   

Flandra napisał/a:
ten policjant, przyjmujący zgłoszenie, był zupełnie obcym człowiekiem ... Czy rozklejenie się w takiej sytuacji w czymkolwiek by pomogło?

Ewentualna nadkontrola, która mi u mnie samej przeszkadza to taka, że czasem, kiedy mi to potrzebne, chciałabym się rozpłakać - a nie potrafię.
Flandro ja po śmierci ojca miałam 19lat i kompletnie zamknęłam się w sobie(strach o schorowaną mamę,zajmowanie się wszystkimi szczegółami-pogotowie,ksiądz,powiadamianie rodziny,zaatianie miejsca,pogrzebu-i inne),słabłam,traciłam przytomność a nie potrafiłam uronić jednej łzy-pół roku koszmaru,obwiniania siebie,potwornych snów i kręcenia scenariuszy,że pozwoliłam go pochować żywego-dopiero znajoma psycholog i znajomy ksiądz wyprowadzili mnie na prostą. :)
Po śmierci mamy-miałam 24lata(nie zdążyliśmy dojechać do szpitala-przed a podobno czekala w śpiączce jakmówili lekarze)-zaraz na miejscu płakałam jak żubr wiele godzin,nie zważając na nic i nikogo-to było właśnie dobre,oczyszczające :)
Może właśnie to i wiele innych doświadczeń dało mi podstawy do dzisiejszych zachowań,podejścia do życia i problemów a Al-anon był chyba ostatnim ogniwem wiążącym wszystko :skromny:
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pią 14 Paź, 2011 11:23   

KICAJKA napisał/a:
płakałam jak żubr wiele godzin,nie zważając na nic i nikogo-to było właśnie dobre,oczyszczające

po śmierci kogoś bliskiego też płaczę, jak coś przykrego się wydarzy - płaczę i to niezależnie czy ktoś patrzy czy nie
nie potrafię wypłakać problemów, które towarzyszą mi dłużej, do których się "przyzwyczaiłam", które mnie przytłaczają, które sama sobie zafundowałam ...
może zbyt wiele od siebie oczekuję? :/
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Pią 21 Paź, 2011 22:02   

KICAJKA napisał/a:
Może właśnie to i wiele innych doświadczeń dało mi podstawy do dzisiejszych zachowań,podejścia do życia i problemów a Al-anon był chyba ostatnim ogniwem wiążącym wszystko :skromny:

Wiesz Kicaja, tak sobie pomyślałam, że to, że reagujesz racjonalnie a nie emocjonalnie w trudnych sytuacjach to chyba dobrze, nie? Bez skoków adrenaliny (bo to szkodliwe do organizmu) do wysokości Mount Everest. A przecież i tak z Ciebie wypływa tyle ciepła, tyle życzliwości, że do zimnych osóbek na pewno bym Ciebie nie zaliczyła.
Umiejętność dystansu to zdrowa rzecz, samokontrola uczuć i reakcji to przecież tez nic złego, przecież w czasie terapii uczymy się jak sobie radzić z trudnymi emocjami, niekoniecznie trzeba od razu siekierą drzwi rąbać na szczapy :lol: :lol: :lol:
Wzruszasz się jak widzisz czy słyszysz coś pięknego? Czujesz, umiesz to nazwać? To wszystko emocjonalnie z Tobą OK.

Kiedyś czytałam , dlaczego emocje tak nas przygniatają i robią nam kisiel z mózgu (i reszty ciała). Bo emocjonalnie wciąż jesteśmy w epoce kamienia. I taki lęk na przykład - miał albo nam umożliwić ucieczkę przed mamutem (albo innym latającym ludożercą) albo udawanie, że nas nie ma. I taki przypływ adrenaliny, ścisk żołądka, napięcie mięśni, rozszerzone źrenice, przyspieszona akcja serca były wtedy adekwatne do sytuacji, a raczej nie są, gdy tylko idziemy prosić szefa o podwyżkę. Emocjonalnie nie jesteśmy dostosowani do dzisiejszych czasów.
I tak sobie myślę, po prostu Kicaja, ewoluujesz w dobrym kierunku :)
_________________

 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Pią 21 Paź, 2011 22:18   

pietruszka napisał/a:
emocjonalnie wciąż jesteśmy w epoce kamienia

pietruszka napisał/a:
ewoluujesz w dobrym kierunku

Kicajka ciesz się zamiast martwić, bo jesteś na wyższym poziomie ewolucyjnego rozwoju :)
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Sob 22 Paź, 2011 11:02   

No to sobie wyewoluowałam emocje na ZŁOŚĆ-złość na system zdrowotny :[
Przez system co chwilę inny lekarz(bo brak kontraktu,bo się zwolnił,bo jest chory,bo ma urlop)leczył córcię czym innym i w efekcie wczoraj wylądowała w szpitalu :(
Miała odebrać w UP skierowanie do pracy(po pół roku czekania)a trzeba było oddać L4. 8|
I chyba długo jej nie wypuszczą -zaraz idę zanieść :
termometr
gaziki do biopsji -duże
podpaski bez skrzydełek -największe
podkłady pooperacyjne szt.5
nie mówiąc o jedzeniu,bo tylko po 2 kromki z maslem -śniadanie i kolacja a obiad jednodaniowy cieniutki :szok:
Że też w naszym mieście tylko jeden szpital (najgorszy)z oddziałem ginekologicznym 8|
Ja bywam w innych i takich problemów nigdy nie mam 8|
Dobrze,że wczoraj mogłam się choć na "Szalupie wygadać -trochę ulżyło :uoee:
Dzięki dziewczyny :buzki: :buzki: :buzki:
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Ostatnio zmieniony przez KICAJKA Sob 22 Paź, 2011 11:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 22 Paź, 2011 11:46   

Kicajko a jak się czuje córka ? jakieś nowe wieści ? a co do opieki zdrowotnej to jestem zszokowana :szok: w mojej dziurze to jest full wypas w takim razie ! może masz możliwość przeniesienia jej do jakiejś kliniki specjalistycznej ?
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Sob 22 Paź, 2011 11:51   

KICAJKA napisał/a:
podkłady pooperacyjne szt.5

miała operację?

trzymajcie się :pocieszacz:
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 22 Paź, 2011 11:57   

KICAJKA napisał/a:
No to sobie wyewoluowałam emocje na ZŁOŚĆ
:pocieszacz:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Sob 22 Paź, 2011 11:59   

pterodaktyll napisał/a:
To nie było uprzejme..........jestem przecież taki młodziutki....

no i jak by nie patrzeć ... mało doświadczony - jak to u młodych
ale nie przejmuj się :pocieszacz: z wiekiem nabędziesz tych doświadczeń :skromny:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,42 sekundy. Zapytań do SQL: 11