Otwarty przez: Wiedźma Nie 09 Paź, 2011 16:15 |
12 kroków |
Autor |
Wiadomość |
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Pon 10 Paź, 2011 20:51
|
|
|
Michal7716 napisał/a: | Czasami myślę, że łatwiej jednak jest ludziom wierzącym. Ja jednak jestem ateistą i pozostaje mi wierzyć w swoją wolę - wolną póki co od myśli o powrocie do picia. | Małe światełko nadziei dla Ciebie widzę... Skoro byłeś w stanie UWIERZYĆ że gorzała rozwiąże Twoje problemy, masz dobre podstawy do UWIERZENIA że jednak jest coś/ktoś kto pomoże Ci trzeźwieć. Cierpliwości... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Gonzo.pl
(banita)
Pomógł: 37 razy Wiek: 63 Dołączył: 22 Maj 2011 Posty: 3629 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 10 Paź, 2011 21:43
|
|
|
Michal7716 napisał/a: | Ja jednak jestem ateistą i pozostaje mi wierzyć w swoją wolę - wolną póki co od myśli o powrocie do picia. |
Michał, ja też tak myślałem i mówiłem jeszcze pół roku temu. I nagle samo do mnie przyszło...
Ja sam bym w to nie uwierzył...
Edit: Wiara, oczywiście, nie picie Bo dziwnie to wygladało, co napisałem |
_________________ Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu. |
Ostatnio zmieniony przez Gonzo.pl Pon 10 Paź, 2011 21:44, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Alkoholik72
Towarzyski http://alkoholik72.blog.onet.pl/
Pomógł: 7 razy Dołączył: 06 Paź 2011 Posty: 159 Skąd: woj. Śląskie
|
Wysłany: Czw 13 Paź, 2011 05:45
|
|
|
Michal7716 napisał/a: | Ja jednak jestem ateistą i pozostaje mi wierzyć w swoją wolę - wolną póki co od myśli o powrocie do picia. |
Michałku.. wiesz, też byłem ateistą.. tak mi się przynajmniej wydawało. Przestałem chodzić na religię w 7 klasie szkoły podstawowej. Już wtedy sam chciałem decydować o swoim losie... Bierzmowanie załatwiane na szybko przed ślubem... W kościele pojawiałem się na święta lub z okazji imprez jak wesele, chrzciny, pogrzeb...
Ale jak było już naprawdę źle, wpadłem raz czy 2 do kościoła i próbowałem z Bogiem handlować.. Mówiłem - Boże zrób to i to ( znaczy np. daj mi kasy bo nie mam za co pic i spłacać długów) a ja wtedy będę dobry i w ciebie uwierzę :) Nigdy mnie nie posłuchał co było kolejnym dowodem na to że go nie ma.. Były momenty że po pianemu chciałem sprzedać duszę diabłu, waliłem mu ukłony i prosiłem o pomoc... . Dziś wiem że nigdy nie pytałem mojego Boga jaka jest jego wola.. chciałem by i On robił to co ja chce...
Gdy zacząłem trzeźwieć też zauważyłem że sobie sam nie poradzę. Usłyszałem że dobrze znaleźć sobie siłę wyższą.. Zacząłem chodzić do kościoła ale czułem się tam jak pajac.. wstawałem, siadałem, klękałem, wstawałem.. taka szopka.. przedstawienie które nie ja reżyserowałem. Próbowałem też się modlić - ale to było takie gadanie puste do ściany...
Realizował program wspólnoty ze sponsorem i .. cierpiałem. Chciałem osiągnąć ta pogodę ducha co inni alkoholicy... . Na szczęście przyrzekłem sobie że zrobię wszystko by ten program zrealizować takim - jakim jest. Krok po kroku, z całą szczerością na jaką było mnie stać. Usłyszałem doświadczenia dotyczące wiary i jak ona pomaga.. I zapragnąłem tego. Zacząłem w tym kierunku działać.
Długo mógłbym opowiadać co zrobiłem, o rozmowach z kapłanem, o pierwszych podejściach do uczciwej spowiedzi, o... , o... , o... . W końcu pojechałem do domu rekolekcyjnego Ojców Jezuitów na 5 dniowe rekolekcje - tzw. fundament. 5 dni w milczeniu,, modlitwie, medytacji, dowiedziałem się kim jest mój Bóg. I poznałem go. Okazało się że mój Bóg nie jest złym staruszkiem siedzącym u góry i każącym - masz postępować tak i tak, a nie to do piekła jak kiedyś mi się wydawało. Mój bóg jest miłością, kocha mnie - dostrzegłem wiele faktów w moim życiu świadczących o Jego ciągłej obecności...
Potem rekolekcje trzeźwościowe w Koniakowie - wspaniałe doświadczenia , modlitwa wstawiennicza.. Potem spowiedź życia ...Ciągle szukałem jeszcze dowodów żeby upewnić się że jest naprawdę.. Prosiłem o to i .. dostałem . To było moje prawdziwe przebudzenie duchowe.
Dziś nie wyobrażam sobie mojego trzeźwienia bez Boga. Nie potrafię opisać wszystkiego co mi daje. Ale by odzyskać wiarę - musiałem jak we wszystkim innym - podjąć działanie i konsekwentnie do tego dążyć. Bo moje trzeźwienie we wszystkich aspektach życia musi odbywać się przez konsekwentne działanie - a nie przez zaniechanie działań... zatrzymanie się na chwile powoduje powolne cofanie się.
Pozdrawiam serdecznie.
J. |
_________________ Jak przeszłość może stać się wspaniałym fundamentem przyszłości...
http://www.alkoholik.org |
|
|
|
|
PrawieAbstynent
Małomówny
Wiek: 44 Dołączył: 23 Wrz 2011 Posty: 18
|
Wysłany: Pią 21 Paź, 2011 07:06
|
|
|
Wydaje mi się czy bola wcięło ?? |
_________________ wszystko jest możliwe - trzeba tylko bardzo chcieć... |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Pią 21 Paź, 2011 07:29
|
|
|
ani on pierwszy ani ostatni
wpadl , piernąl trzy razy że da radę sam
i poszedł dalej w swoja stronę |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
Krzysztof 41
Gaduła krzysztof
Pomógł: 49 razy Wiek: 54 Dołączył: 13 Lip 2011 Posty: 814
|
Wysłany: Pią 21 Paź, 2011 07:50
|
|
|
yuraa napisał/a: | poszedł dalej w swoja stronę |
Jak zdecydowana większość rejestrujących się na tym forum |
_________________ Dziś dam radę wreszcie wstać,dzisiaj wreszcie ruszę w świat,własną ścieżką, jeszcze nie znaną,
zobaczyć chce co jest za ścianą. |
|
|
|
|
Jonesy
Upierdliwiec
Pomógł: 41 razy Wiek: 43 Dołączył: 28 Lut 2011 Posty: 2412
|
Wysłany: Pią 21 Paź, 2011 08:28
|
|
|
yuraa napisał/a: | ani on pierwszy ani ostatni
wpadl , piernąl trzy razy że da radę sam
i poszedł dalej w swoja stronę |
Pierdzenie w mąkę - super sprawa |
_________________ Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
|
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Pią 21 Paź, 2011 08:33
|
|
|
Jonesy napisał/a: | Pierdzenie w mąkę - super sprawa |
Jonesy, tyś koperek przedawkował? |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
szymon
Uzależniony od netu
Pomógł: 112 razy Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 4907
|
Wysłany: Pią 21 Paź, 2011 09:11
|
|
|
staaw napisał/a: | koperek przedawkował? |
albo pracuje po godzinach w piekarni i zwieracze już neco rozluźnione.... może takie hobby |
|
|
|
|
Jonesy
Upierdliwiec
Pomógł: 41 razy Wiek: 43 Dołączył: 28 Lut 2011 Posty: 2412
|
Wysłany: Pią 21 Paź, 2011 09:37
|
|
|
Skąd, pierdzenie w mąkę ma mniej więcej taki sam wpływ na trzeźwienie jak zamierzanie wytrzeźwienia. Włazi taki jeden z drugą, zaloguje się i sobie zamierza potrzeźwieć. Czasami zamierza sobie 60 stron czasami 3 strony, oczywiście koniecznie "pierdząc w mąkę" o terapiach internetowych, magicznych klejnotach, wróżkach z polsatu i innych gusłach. Jak by gdzieś wyczytał, że jak wysmaruje się końskim gó***m i pochodzi bez mycia przez tydzień i po tym zabiegu będzie mógł pić kontrolowanie, to bez zastanowienia się poleci do stadniny, ale na miting nie pójdzie, bo mu wstyd jest.
To jest własnie dla mnie "pierdzenie w mąkę". |
_________________ Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
|
|
|
|
|
Wiedźma
Administrator
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 04 Paź 2008 Posty: 9686
|
Wysłany: Pią 21 Paź, 2011 17:24
|
|
|
Hehe, ja też tak kiedyś miałam - próbowałam wytrzeźwieć akupunkturą,
jogą, medytacją, rebirthingiem i takimi różnymi, skądinąd fajnymi rzeczami...
Dobrze, że wtedy jeszcze nie przyszło mi do głowy, żeby wchodzić na fora internetowe |
_________________ Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach |
|
|
|
|
szymon
Uzależniony od netu
Pomógł: 112 razy Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 4907
|
Wysłany: Pią 21 Paź, 2011 18:27
|
|
|
hehe, jak to dobrze jast zakumać w porę |
|
|
|
|
yuraa
Moderator
Pomógł: 111 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 4274 Skąd: Police
|
Wysłany: Pią 21 Paź, 2011 18:35
|
|
|
heh , i ja epizod u magika zaliczylem,
świec nastawiał, coś mruczal w dziwnym języku i alkoholizm ze mnie wyganiał za jedyne 50 zeta od wizyty, moje zdjęcie wysłał podobno do jakiegoś guru z Gorzowa ktory miał go wspomagać.
a jakaś czarownica ( co ciekawe z Łodzi ) szykowała specjalny zestaw ziół.
za wszystko miałem zapłacić coś koło jednej wypłaty i być uzdrowion.
dwa razy wizytowałem , na trzeci raz nie dotarłem no bo jak pijany iść miałem |
_________________
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Pią 21 Paź, 2011 18:47
|
|
|
yuraa napisał/a: | dwa razy wizytowałem , na trzeci raz nie dotarłem no bo jak pijany iść miałem | Trzeba było, może modlitwę by zmienił na skuteczniejszą |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
jolkajolka
Trajkotka
Pomogła: 8 razy Wiek: 59 Dołączyła: 07 Sie 2009 Posty: 1388 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pią 21 Paź, 2011 21:11
|
|
|
Ja, szczęsliwie, bez czarów-marów trzeźwiałam. Ale za to kilkakrotnie... |
_________________ "Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe |
|
|
|
|
|