Forum Wolnych od Alkoholu... |
Autor |
Wiadomość |
PrawieAbstynent
Małomówny
Wiek: 44 Dołączył: 23 Wrz 2011 Posty: 18
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2011 05:55 Forum Wolnych od Alkoholu...
|
|
|
Tak się zastanawiam i kawałek nocki nad tym myślałem. Czy ktoś czuje się na tym forum wolnym od alkoholu ???
Jak to jest? Ja oczywiscie jak to na poczatku wolny od niego nie jestem, ale czy z czasem czujecie się wolni czy zawsze jest z jeggo strony wyraźne niebezpieczeństwo?
Osiąga się kiedyś bezpieczny etap trzeźwości w tym sensie ???
Chwilami czuję dziwne złudzenie wolnosci od tego ale tylko chwilami i wiem jak to bardzo złudne. Szczególnie odczuwam to widząc meneli, czy ludzi pod wpływem alko. Niezdrowe chyba jest też to że odczuwam lekką wyższość nad nimi, większą mądrość. Wcale tak nie musi być...
Zapraszam do dyskusji. |
_________________ wszystko jest możliwe - trzeba tylko bardzo chcieć... |
|
|
|
|
szymon
Uzależniony od netu
Pomógł: 112 razy Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 4907
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2011 06:25
|
|
|
PrawieAbstynent napisał/a: | czy zawsze jest z jeggo strony wyraźne niebezpieczeństwo?
Osiąga się kiedyś bezpieczny etap trzeźwości w tym sensie ??? |
niebezpieczeństwo z czasem maleje ale pozostaje do końca i broń boże nie należy go lekceważyć...
co oznacza określenie "bezpieczny etap trzeźwości"? nie znam takiego etapu, nie znam takiego alkoholika który by powiedział o sobie: " no, teraz to jestem już etapie bezpiecznym i nic mi nie grozi"
zadajesz sobie to pytanie bo oczekujesz odpowiedzi, że tak? istnieje? zastanawiasz się czy warto być trzeźwym... warto
PrawieAbstynent napisał/a: | Szczególnie odczuwam to widząc meneli, czy ludzi pod wpływem alko. Niezdrowe chyba jest też to że odczuwam lekką wyższość nad nimi, większą mądrość. |
jak startowałem pierwszy raz (z trzech) myślałem właśnie podobnie, byłem lepszy od innych, żule stały pod sklepem i z ćwiartką za marynarką lub piwkiem w dłoni - ja z nimi.
jaka różnica była? nie było różnicy, jednak to teraz tak myślę. byłem taki sam jak oni.
teraz jest mała różnica bo ja nie piję a oni piją dalej...
czułem wyższość nad nimi bo miałem samochód, dobrą pracę, rodzinę, wszystko...
oni nie mieli tego wszystkiego to podświadomość podpowiadała mi, że jestem lepszy.
takie myślenie mnie zgubiło, to moje zdanie. |
|
|
|
|
Krzysztof 41
Gaduła krzysztof
Pomógł: 49 razy Wiek: 54 Dołączył: 13 Lip 2011 Posty: 814
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2011 06:38
|
|
|
PrawieAbstynent napisał/a: | czy zawsze jest z jeggo strony wyraźne niebezpieczeństwo?
|
Zawsze jest zagrożenie nigdy nie mija, w moim przypadku po 9-ciu latach abstynencji fajnego życia nadeszła czarna godzina wystarczył malutki łyczek wina do obiadu w restauracji nie spodziewałem się iż po malutkim łyczku zacznę tonąć.
Więc niebezpieczeństwo nie znika nigdy nie będę zdrowy nigdy nie wolno sięgać po alkohol bo będzie du**. |
Ostatnio zmieniony przez Krzysztof 41 Wto 25 Paź, 2011 06:38, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2011 06:42
|
|
|
Od obsesji picia z pewnością się już uwolniłem, mogę przebywać wśród pijących, alkohol nie jest mi do niczego potrzebny...
Ale...
Wciąż mam emocje z którymi nie umiem sobie poradzić. Nie zapijam ich, ale nie mam pomysłu na inne rozwiązanie... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2011 07:25
|
|
|
PrawieAbstynent napisał/a: | Czy ktoś czuje się na tym forum wolnym od alkoholu ??? |
jeśli wstaję raniutko i nie mam pierwszej myśli o wypiciu go ...
jeśli w ciągu dnia nie nachodzą mnie myśli zdało by się coś wypić ...
jeśli już mnie kac nie suszy po wczorajszym ...
to mogę powiedzieć żem wolny od alkoholu
jednak wiąże mnie z nim pewna zasada... abym pamiętał skąd wróciłem zanim się od niego uwolniłem |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
PrawieAbstynent
Małomówny
Wiek: 44 Dołączył: 23 Wrz 2011 Posty: 18
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2011 07:28
|
|
|
staaw napisał/a: |
Wciąż mam emocje z którymi nie umiem sobie poradzić. Nie zapijam ich, ale nie mam pomysłu na inne rozwiązanie... |
Jesteś pewny że to sie wzięło od alkoholu ?? Mi się wydaje, ze wiele spraw po prostu zwala sie na alkohol. Bo mamy na co
Fakt faktem - podczas chlania by się to zapiło i po sprawie - co nie znaczy że problem znika... |
_________________ wszystko jest możliwe - trzeba tylko bardzo chcieć... |
|
|
|
|
PrawieAbstynent
Małomówny
Wiek: 44 Dołączył: 23 Wrz 2011 Posty: 18
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2011 07:30
|
|
|
szymon napisał/a: |
zadajesz sobie to pytanie bo oczekujesz odpowiedzi, że tak? istnieje? zastanawiasz się czy warto być trzeźwym... warto
|
Że warto to wiem. Jednak boję się tegonapięcia. Niby niewielkie ale jednak. Mam nadzieję, że w jakimś stopniu ustąpi. W znacznym... |
_________________ wszystko jest możliwe - trzeba tylko bardzo chcieć... |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2011 08:36
|
|
|
PrawieAbstynent napisał/a: | staaw napisał/a: |
Wciąż mam emocje z którymi nie umiem sobie poradzić. Nie zapijam ich, ale nie mam pomysłu na inne rozwiązanie... |
Jesteś pewny że to sie wzięło od alkoholu ?? Mi się wydaje, ze wiele spraw po prostu zwala sie na alkohol. Bo mamy na co
Fakt faktem - podczas chlania by się to zapiło i po sprawie - co nie znaczy że problem znika... | Miałem na myśli nieumiejętność poradzenia sobie z problemem a nie jego powód. Chociaż jeszcze ponoszę konekwencje chlania... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Jacek
Uzależniony od Dekadencji ...jestem alkoholikiem...
Pomógł: 133 razy Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 7326 Skąd: Pyrlandia
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2011 08:45
|
|
|
PrawieAbstynent napisał/a: | Że warto to wiem. Jednak boję się tegonapięcia. |
tu masz odpowiedź
PrawieAbstynent napisał/a: | Jesteś pewny że to sie wzięło od alkoholu ?? Mi się wydaje, ze wiele spraw po prostu zwala sie na alkohol. |
człowiek to taka istota,która nie lubi czuć się winnym
i dlatego nie tyle że zwala to na alkohol,co próbuje od siebie odrzucić,nie przyjmować tej winy do swej świadomości |
_________________ "Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
|
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2011 10:03
|
|
|
PrawieAbstynent napisał/a: | Czy ktoś czuje się na tym forum wolnym od alkoholu ??? |
Ja nie i pewnie większość tych co trzeźwieją też. Mam wrażenie, że problem który poruszasz, to takie trochę "zaklinanie" rzeczywistości. co mówi pierwszy krok? ano to, że "stalismy sie bezsilni itd......" Co to oznacza w praktyce? Ni mniej ni więcej tylko to, że jakiekolwiek próby naruszenia tego status quo kończą sie ZAWSZE tak samo dla tego, który próbuje to zrobić. Czy w tym kontekście można choć przez chwilę poczuć się wolnym od alkoholu? Chyba nie. Jest wszakże sprawa długości trzeźwienia a przede wszystkim jakości tegoż trzeźwienia. Tu rzeczywiście można nieco "poluzować" te sztywne ramy ale wyłącznie pod warunkiem, że jesteśmy świadomi tego czym grozi nawet najmniejsza próba "spekulacji" na temat....... Powiadają, że kropla drąży skałę. Myślę, że jeśli raz człowiek dopuści do siebie choć odrobinę wątpliwości, czy rzeczywiście naruszenie abstynencji mu czymś grozi, to prędzej czy później z tej "kropli" zrobi się rwący strumień, który może "porwać" tego, który zlekceważył te zasady bezpieczeństwa, którymi MUSI się kierować, jeżeli rzeczywiście chce pozostać trzeźwy. Ja nauczyłem się już tak żyć, żeby jak najmniej to "uwierało", zresztą czy naprawdę alkohol jest sine qua non warunkiem życia? Myślę, że nie.......... |
_________________ |
|
|
|
|
grzesiek
Gaduła
Pomógł: 15 razy Wiek: 57 Dołączył: 16 Lip 2011 Posty: 850 Skąd: Kłodzko
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2011 10:40
|
|
|
PrawieAbstynent napisał/a: | Niezdrowe chyba jest też to że odczuwam lekką wyższość nad nimi, większą mądrość. |
Nie ważne czy chodzisz w garniturze na co dzień i pijesz koniak,czy jesteś w łachmanach,brudny i pijesz denaturat. Łaczy te dwie osoby wspólny mianownik- choroba alkoholowa-Jak nie przestaniesz pić zamienisz strój i rodzaj trunku.
Mam kolegę,który trzeźwieje 21 lat. Pytają go po co chodzisz na mitingi,przecież nie pijesz dajesz radę,masz dom,pracę rodzinę,pewnie nie pamiętasz już nawet smaku alkoholu?
Zawsze odpowiada,że pił wszystko i pamięta jak to robił i jak smakowało,jak cierpiał.
Teraz oddaje innym alkoholikom,to co dostał od grupy AA,przez ten okres i wzmacnia sie
przed swoją bezsilnością.
Przepraszam że nie o sobie napisałem. |
_________________ dzisiaj nie pije
Każdy człowiek może wejść na lepszą drogę, do puki żyje |
|
|
|
|
emigrantka
Gaduła a ja jestem prosze pana na zakrecie ...
Pomogła: 12 razy Wiek: 56 Dołączyła: 09 Lut 2010 Posty: 706
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2011 20:05
|
|
|
Tak sobie myslę że to dość górnolotne określenie ,aczkolwiek podoba mi się ,i chcę być wolna od owej rzeczonej substancji .
jestem wolna bo ;
- nie musze kombinować ,za co kupic co kupić ,gdzie kupić
-nie budzę się z bólem głowy
-nie czuję panicznego strachu co będzie jutro ?
-nie wstydzę się ludzi
-mogę swobodnie oddychać
-czuję że kieruje swoim życiem
-jestem otwarta i usmiechnięta
-czuję siłę wyższą ,która czuwa
- i najważniejsze ŻYJĘ
pamietam też o tym ,że dobrze jak nie zadobrze
amen |
_________________ "Alkoholicy mają wspólne drzewo genealogiczne: wszystkim im odbija palma" :-D. |
|
|
|
|
ZbOlo
[*][*][*] Ojciec Chrzestny
Pomógł: 35 razy Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2713 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2011 20:57
|
|
|
emigrantka napisał/a: | jestem wolna bo ;
- nie musze kombinować ,za co kupic co kupić ,gdzie kupić
-nie budzę się z bólem głowy
-nie czuję panicznego strachu co będzie jutro ?
-nie wstydzę się ludzi
-mogę swobodnie oddychać
-czuję że kieruje swoim życiem
-jestem otwarta i usmiechnięta
-czuję siłę wyższą ,która czuwa
- i najważniejsze ŻYJĘ
pamietam też o tym ,że dobrze jak nie zadobrze
amen |
....Emi, myślę tak samo.... pokrewne dusze...???? |
_________________ Homines soli animalium non sitientes, bibimus
|
|
|
|
|
Krzysztof 41
Gaduła krzysztof
Pomógł: 49 razy Wiek: 54 Dołączył: 13 Lip 2011 Posty: 814
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2011 21:03
|
|
|
pterodaktyll napisał/a: | naruszenie abstynencji mu czymś grozi, to prędzej czy później z tej "kropli" zrobi się rwący strumień, który może "porwać" tego, który zlekceważył te zasady bezpieczeństwa |
I właśnie ja zlekceważyłem tę kropelkę. |
_________________ Dziś dam radę wreszcie wstać,dzisiaj wreszcie ruszę w świat,własną ścieżką, jeszcze nie znaną,
zobaczyć chce co jest za ścianą. |
|
|
|
|
Gonzo.pl
(banita)
Pomógł: 37 razy Wiek: 63 Dołączył: 22 Maj 2011 Posty: 3629 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 25 Paź, 2011 21:13
|
|
|
PrawieAbstynent napisał/a: | Mi się wydaje, ze wiele spraw po prostu zwala sie na alkohol. |
Ja dzisiaj usłyszałem i zgadzam się z tym, że jeżeli żyje się uczciwie, bez kombinacji, w zgodzie ze sobą, w prawdzie, to nie ma "powodów" do picia. |
_________________ Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu. |
|
|
|
|
|