|
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"
czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
|
Leczenie przymusowe - prośba o poradę. |
Autor |
Wiadomość |
Halibut
Gaduła
Pomógł: 10 razy Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Pon 07 Lis, 2011 14:46 Leczenie przymusowe - prośba o poradę.
|
|
|
Koleżanka żony poprosiła mnie o poradę w sprawie sądowego podziału majątku, pomiędzy nią a jej byłym mężem. Podczas rozmowy opowiedziała mi o swoich relacjach z mężem. Mąż jest alkoholikiem w zaawansowanym stadium choroby. Ma na koncie udokumentowane zachowania związane z przemocą fizyczną i znęcaniem się psychicznym w domu. Kilka krotnie doprowadził do sytuacji zagrażających mu śmiercią i spaleniem domu wraz z domownikami. Jego zdrowie jest w fatalnym stanie, zażywa leki na nadciśnienie i serce, prawdopodobnie przeszedł zawał. Jest ogarnięty obsesją zniszczenia żony, którą obwinia za zaistniałą sytuację. O leczeniu nie chce słyszeć. Po pijackich wybrykach została skierowana przeciw niemu sprawa do sądu o przymusowe leczenie odwykowe, wynajął dobrego adwokata, zasłaniając się prowadzeniem prywatnej firmy uzyskał przymusowe skierowanie na leczenie indywidualne, jako dochodzący, następnie twierdząc, że nie może uczęszczać regularnie na spotkania z terapeutą z uwagi na charakter pracy został zwolniony z indywidualnego leczenia. Jest totalnie zaniedbany, śpi w śpiworze w jednym z pokojów w domu, w którym mieszka z byłą żoną. Nie ma szafy, ubrania trzyma na podłodze, gotuje w garażu. Jakim cudem radzi sobie jeszcze z prowadzeniem firmy, której jest współudziałowcem, nie wiadomo. Pomału wysprzedaje swój majątek. Jest jasne, że jeżeli nie przerwie picia to długo nie nacieszy się życiem.
Pytanie jest takie, - co można w tej sytuacji zrobić, aby uzyskać sądowy nakaz leczenia zamkniętego? Może ktoś ma podobne doświadczenia i może coś doradzić. |
Ostatnio zmieniony przez Halibut Pon 07 Lis, 2011 14:50, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Olin
Towarzyski uzalezniona od alkoholu
Pomogła: 3 razy Wiek: 49 Dołączyła: 11 Paź 2011 Posty: 339
|
Wysłany: Pon 07 Lis, 2011 15:56
|
|
|
Jezeli jej byly maz nie chce sie leczyc,to ona nic z tym nie zrobi i zadne przymusowe lecznie mu nie pomoze,jezeli on tego nie bedzie chcial.Nawet jezeli kolezanka osiagnie to ze zostanie zamkniety na przymusowym leczeniu,to jak on nie bedzie chcial sie leczyc,to po wyjsciu z osrodka bedzie pil jeszcze wiecej i bedzie jeszcze bardziej agresywny w stosunku do niej.
Kolezanka powinna sie raczej skupic na tym by zostal ukarany za znecanie sie nad rodzinna.Jezeli jest niebezpieczny i kolezanka obawia sie o swoje zycie to jest mozliwa eksmisja,nawet ze wspolnego domu lub zamkniecie w zakladzie specjalnym.Jest to niestety dluga i zmudna droga aby to osiagnac.Napewno kolezanka powinna znalesc dobrego adwokata.
Ja tak mysle,ale tak naprawde to trudno tu cos doradzic.Trzeba sie poradzic adwokata,ktory zna przepisy i moze tu cos zaradzic. |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Pon 07 Lis, 2011 19:24
|
|
|
Mąż mojej znajomej miał nakaz sądowy... Nie stawił się, policja go odwiozła na odtrucie, po dwóch tygodniach dostał papier do podpisania że zgadza się na leczenie.
Nie podpisał, jest już w domu... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
rejek
Towarzyski Wyleczony przez NFZ-Alko nie nawiedzony-bez misji
Pomógł: 4 razy Dołączył: 11 Lis 2008 Posty: 479
|
Wysłany: Pon 07 Lis, 2011 20:21
|
|
|
Halibut napisał/a: | Pytanie jest takie, - co można w tej sytuacji zrobić, aby uzyskać sądowy nakaz leczenia zamkniętego? Może ktoś ma podobne doświadczenia i może coś doradzić. |
W zasadzie nic.
Droga w ogóle jest daleka .A ten koleś to leszcz .Niepotrzebny mu był ten adwokat chyba że za duż o kaski mu ta firma przynosi.
Jak już nawet by się bez adwokata stawił w sądzie (co może trwać wiele lat -może go w koncu policja doprowadzi) i sąd mu zasądził leczenie(i on sie nie odwołał-odwołanie tez parę m-cy /lat) i policja go by doprowadziła do takiego ośrodka (jakby go namierzyła,złapała w domu np itp -parę lat -bo policja ma wazniejsze problemy niż leczenie kogoś na siłę) to trzeba wiedzieć że :
Policja ma wykonać wyrok sądu -czyli gościa doprowadzić na leczenie -i na tym się jej rola kończy.
Policja odjezdza -gość mówi "do widzenia" i wychodzi do domu.Sam to widziałem , na własne oczy.
I cała zabawa musi się zacząć od nowa.
Leczenie zamkniete to nie więzienie-tam nie ma krat ,a personel nie ma uprawnien żeby kogoś wiązać czy łapać ,szarpać sie z nim itp.
Przy tym chyba mimo tego że katoland to po***any kraj nie można jeszce w nim dostać wyroku za "nieleczenie się" nie ma takiego paragrafu.
Najlepsze wyjście jakie jej Hali podsuń to niech już jutro rano robi rozdzielność majątkową z rzeczoznawca co do wyceny majątku bo nie dośc że wyprzeda gostek wszystko to jeszcze ją zadłuży i złośliwie zejdzie z tego świata-a ona będzie musiała banki spłacać.
Pozdro rejas |
Ostatnio zmieniony przez rejek Pon 07 Lis, 2011 20:24, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Pon 07 Lis, 2011 20:27
|
|
|
rejek napisał/a: |
Policja ma wykonać wyrok sądu -czyli gościa doprowadzić na leczenie -i na tym się jej rola kończy.
Policja odjezdza -gość mówi "do widzenia" i wychodzi do domu.Sam to widziałem , na własne oczy. |
Nie wiem na jakiej zasadzie, ale mąż mojej znajomej musiał "odsiedzieć" dwa tygodnie. Po tym czasie dostał do podpisu zgodę na leczenie której oczywiście nie podpisał i kobitka myśląca że ma starego z głowy na trzy miesiące, musiała po niego sama jechać pod ruską granicę... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
rejek
Towarzyski Wyleczony przez NFZ-Alko nie nawiedzony-bez misji
Pomógł: 4 razy Dołączył: 11 Lis 2008 Posty: 479
|
Wysłany: Pon 07 Lis, 2011 20:43
|
|
|
staaw napisał/a: |
Nie wiem na jakiej zasadzie, ale mąż mojej znajomej musiał "odsiedzieć" dwa tygodnie. |
Jak ja byłem na zamknietym (ale z własnej woli) to normalnie byli z nami skierowani -musieli odsiedzieć 8 tyg żeby dostać zaswiadczenie że "odbyli leczenie???" -no w kazdym razie kwit dla sądu.
Za każde zapicie -2 tyg dosługi
Te 8 tyg -to oczywiście siedzenie na du*** i patrzenie w sufit -z tym że raz w tyg spotkanie indywidualne z psychoterapeuta czy psychologiem i tam było pytanie "czy chce Pan/Pani na terapię ?"
Jak nie- to wypad gnić dalej w wyrze.
Jak tak- to przeniesienie na inny blok(lepsze żarcie,warunki mieszkaniowe etc.) -a tam normalna terapia 8 tyg .
Jeszcze dla wyjasnienia zamknięte-nie wolno było wychodzić poza blok od 19-9rano i było zamknięte (ale oknem można było wyjść).
Miedzy 9-19 można było wyjść -sklep był blisko ,to i wypić było co,byleby kasa była i delikatnie sie przywaliło.
Aha pierwsze 5 chyba dni to kwarantanna-nie dawali ciuchów i nie zezwalali wychodzić coby najwieksze ssanie mineło.
No chyba że pijacy się akurat paniom pielęgniarkom nie spodobali-to raz nas zamknęły na cały tydzień (bo ktoś się schlał ponad normę i rozrabiał) i wymysliły nam zbiorową karę |
Ostatnio zmieniony przez rejek Pon 07 Lis, 2011 20:47, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Pomógł: 10 razy Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Pon 07 Lis, 2011 21:35
|
|
|
Rozdzielczość majątkowa została przeprowadzone przed rozwodem, rozwód przeprowadzony około roku temu. Teraz toczy się sprawa o podział majątku. Intencją pytania było uratowanie faceta przed dalszymi tragicznymi konsekwencjami picia. Z tego, co piszecie leczenie zamknięte niewiele zmieni. Ja w swojej naiwności liczyłem, że jak facet wytrzeźwieje chociażby na tydzień to poprzestawia mu się na tyle w głowie, że pomyśli o leczeniu. Piszecie, że jest to bardzo mało prawdopodobne. A skierowanie na przymusowe leczenie to sprawa skomplikowana i długotrwała, bez większych szans na powodzenie. Więc co pozostaje? Patrzeć jak zapija się na śmierć? |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Pon 07 Lis, 2011 21:39
|
|
|
Halibut napisał/a: | Więc co pozostaje? |
terapia współuzależnienia? |
|
|
|
|
rejek
Towarzyski Wyleczony przez NFZ-Alko nie nawiedzony-bez misji
Pomógł: 4 razy Dołączył: 11 Lis 2008 Posty: 479
|
Wysłany: Pon 07 Lis, 2011 22:01
|
|
|
Halibut napisał/a: | Ja w swojej naiwności liczyłem, że jak facet wytrzeźwieje chociażby na tydzień to poprzestawia mu się na tyle w głowie, że pomyśli o leczeniu |
Hali-sam wiesz że może się tak stać -ale nie musi -do mnie jeszcze po m-cu od gazowania niewiele docierało.
Halibut napisał/a: | Więc co pozostaje? Patrzeć jak zapija się na śmierć? |
A co do pierdla go zamkniesz?Nawet narkomani (a oni jeszcze podpadają pod paragraf za posiadanie narko) nie są zamykani- to raczej za tańcowanie z butelką też nie wskoczy za kraty.
Taki już nasz los.... |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Pon 07 Lis, 2011 22:04
|
|
|
Halibut napisał/a: | Więc co pozostaje? Patrzeć jak zapija się na śmierć? |
Niestety tak... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Halibut
Gaduła
Pomógł: 10 razy Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 982 Skąd: Ocean Spokojny
|
Wysłany: Pon 07 Lis, 2011 22:43
|
|
|
Kurna sami optymiści. Może z nim pogadać, nie mam innego pomysłu. Wiem, kiepskie szanse, ale chyba spróbuję. Sam piłem lajtowo, nie mam doświadczenia w piciu destrukcyjnym. Jak mam z nim rozmawiać? Tłumaczyć racjonalnie, czy straszyć konsekwencjami? A może przemówić do sumienia, rodzina, dzieci, wartości itp.? |
|
|
|
|
pterodaktyll
Moderator .....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....
Pomógł: 204 razy Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 15070 Skąd: z...mezozoiku
|
Wysłany: Pon 07 Lis, 2011 22:49
|
|
|
Halibut napisał/a: | Kurna sami optymiści. |
Realiści Hali, realiści.
Halibut napisał/a: | nie mam doświadczenia w piciu destrukcyjnym. |
To posłuchaj tych, którzy mają........... Halibut napisał/a: | Jak mam z nim rozmawiać? |
Wcale..........
Halibut napisał/a: | Tłumaczyć racjonalnie, czy straszyć konsekwencjami? A może przemówić do sumienia, rodzina, dzieci, wartości itp.? |
Szkoda Twojego czasu, chyba, że lubisz sobie pogadać "do obrazu" |
_________________ |
|
|
|
|
Flandria
Uzależniony od netu DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)
Pomogła: 69 razy Dołączyła: 28 Mar 2009 Posty: 3233
|
Wysłany: Pon 07 Lis, 2011 22:50
|
|
|
Halibut napisał/a: | Jak mam z nim rozmawiać? |
jest jeszcze coś takiego jak interwencja
Dromax, zdaje się, w tym się specjalizuje |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Pon 07 Lis, 2011 22:51
|
|
|
Halibut napisał/a: | Jak mam z nim rozmawiać? Tłumaczyć racjonalnie, czy straszyć konsekwencjami? A może przemówić do sumienia, rodzina, dzieci, wartości itp.? |
Hali, to nic nie da... Ja zacząłem trzeźwieć, kiedy obsesja zabicia się była silniejsza od obsesji picia...
Nadal jednak twierdziłem że to depresja, nie alkoholizm...
Wcześniej żadne argumenty nie trafiały... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
Ostatnio zmieniony przez staaw Pon 07 Lis, 2011 22:52, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
|