Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Tak bardzo mnie to boli...
Autor Wiadomość
Lila 
Towarzyski


Dołączyła: 14 Lip 2011
Posty: 192
Wysłany: Śro 16 Lis, 2011 15:44   

pietruszka napisał/a:
nawet nie wiesz, jak cieszy, gdy ktoś tak pisze.

i ja się cieszę :)

:buziak: Pietruszko!

PS Wiecie, że jest nowa książką Beattie Melody "Współuzależnienie. Przewodnik dla nowego pokolenia". ;)
"Dużo uwagi poświęca też autorka podwójnie uzależnionym, a więc tym, którzy są uzależnieni i współuzależnieni jednocześnie".
Czekam właśnie na przesyłkę. Może ktoś z Was już czytał??
 
     
Lila 
Towarzyski


Dołączyła: 14 Lip 2011
Posty: 192
Wysłany: Czw 24 Lis, 2011 20:43   

dziś piszę ze smutkiem i prośbą o dobre słowo, trochę wsparcia.
Z każdym miesiącem dochodzi do mnie, że to już koniec..że nie mam wpływu.
Mam żal, że "trzyma" mnie przy sobie, że odezwie się raz w miesiącu, jakby wszystko było na dobrej drodze..Po co to robi? Przecież wie, że mi zależało, że byłam gotowa czekać, dać mu czas na terapię, którą niby miał robić.
Staram się o tym nie myśleć, ale trafia w mój czuły punkt, w moje serce. Milczę, a w środku pojawia się złość.
Nie rozumiem jednej rzeczy, skoro wie, że nie wrócę do niego pijącego, dlaczego pisze te bzdury, że kocha? PO co? W jakim celu?
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 24 Lis, 2011 20:51   

Cytat:
dlaczego pisze te bzdury, że kocha? PO co? W jakim celu?

Pisze, bo wie, że potrzebujesz miłości, że TO jest Twój czuły punkt.
Manipuluje Tobą, bo potrzebuje niańki, musi mieć kogoś, na kim się będzie wieszał.
Nie daj się.
Zmień numer telefonu, albo zablokuj otrzymywanie jego sms-ów.
Sama wiesz Lilu, jakie jest życie przy czynnym alkoholiku. Przypomnij sobie, co Cię zmusiło do odejścia.
Trzymaj się :pocieszacz:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Lila 
Towarzyski


Dołączyła: 14 Lip 2011
Posty: 192
Wysłany: Czw 24 Lis, 2011 21:12   

Cytat:
Sama wiesz Lilu, jakie jest życie przy czynnym alkoholiku. Przypomnij sobie, co Cię zmusiło do odejścia.
:tak:
Przez te ostatnie miesiące towarzyszyła mi jeszcze nadzieja, że może jednak...
Zostawiłam sobie kawałek ułudy, że być może...
Ale tak chyba nie zachowuje się człowiek zdrowiejący, trzeźwiejący.
Nawet próbował wplątać telefonicznie moją matkę.

Cytat:
Pisze, bo wie, że potrzebujesz miłości, że TO jest Twój czuły punkt.

I tego nie umiem zrozumieć. Jak można? Do takiego stopnia bawić się uczuciami?
Można...
To chyba ja, nie umiem wciąż zaakceptować, że on właśnie taki jest, że jest chory. Cały czas podtrzymuję jakąś wizję, która nigdy nie nastapi.
:(

Dzięki Klaro, potrzebowałam dobrego słowa i właśnie przytulenia.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 24 Lis, 2011 21:18   

Cytat:
Cały czas podtrzymuję jakąś wizję, która nigdy nie nastapi.

Kochasz swoje wyobrażenie o tym człowieku, bo realia są zupełnie inne - przecież wiesz o tym.
Lila, a na jakim etapie jest Twoje terapeutyzowanie się?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Lila 
Towarzyski


Dołączyła: 14 Lip 2011
Posty: 192
Wysłany: Czw 24 Lis, 2011 21:29   

wiem, ale chyba nie umiem całkowicie dopuścić...
Cały czas chodzę systematycznie na terapię, wydawało się, że idę do przodu. Tak czułam. W tym tygodniu powiedziałam, że wciąż mnie to dotyka, że czekam. Terapeutka powiedziała, że muszę podjąć decyzję (czekam albo odchodzę). A ja przez ten czas zajmowałam się sobą, ale w głebi serca czekałam. I kiedy są jakieś ważne momenty w moim życiu np. dzisiejszy dzień, a on wysyła sms, bo wie, że to ważny dzień dla mnie to ja zaczynam się rozwalać.
Nie umiem znaleźć odpowiedzi, czemu tak się na niego uparłam ;) Szukam, szukam i nic. Odpowiedź pojawia się, że pomimo wszystko czułam się przy nim bezpiecznie. Ponieważ on często pił weekendowo, to później (teraz to widzę) na poczuciu winy bardzo mnie wspierał. I ten obraz mi pozostał..
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Czw 24 Lis, 2011 21:38   

Lila napisał/a:
Ponieważ on często pił weekendowo

Uświadom więc sobie, że alkoholizm jest chorobą progresywną, że po piciu weekendowym następuje picie ciągłe, a wtedy kto by Cię wspierał?
Ten śmierdzący, nie wiedzący o bożym świecie alkoholik??
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
Ostatnio zmieniony przez Klara Czw 24 Lis, 2011 21:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Lila 
Towarzyski


Dołączyła: 14 Lip 2011
Posty: 192
Wysłany: Czw 24 Lis, 2011 21:58   

Cytat:
Uświadom więc sobie, że alkoholizm jest chorobą progresywną, że po piciu weekendowym następuje picie ciągłe, a wtedy kto by Cię wspierał?


masz rację! Nawet picie weekendowe nie zawsze pozwalało na wsparcie. Idealizuję. Zapominam o tym, ile razy przez takie picie zawodził.
Wiesz, ja to chyba mam straszne silne to zaprzeczanie i inne. Inaczej juz tego nie umiem wytłumaczyć. Kontrola i to, że muszę znać odpowiedź.
Tak jak teraz rozmawiamy, to mam poczucie, że cały czas jest coś we mnie w środku, co mnie trzyma, ale nie znam odpowiedzi.
Kiedyś, w tym wątku padło stwierdzenie, że potrzeba ok. 2 lat na wyjście z toksycznego związku.
Potrzebuję przypomnienia, co jest prawdą.
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Pią 25 Lis, 2011 09:54   

Lila napisał/a:
Potrzebuję przypomnienia, co jest prawdą


Myslę, że Klara to we wczesniejszym wpisie trafnie podsumowała.


Klara napisał/a:
Kochasz swoje wyobrażenie o tym człowieku, bo realia są zupełnie inne


Trzymaj się Lila :pocieszacz:
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
Ostatnio zmieniony przez esaneta Pią 25 Lis, 2011 09:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yul-ya 
Towarzyski
DDA, uzależniona od chorej miłości



Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 13 Sty 2010
Posty: 227
Wysłany: Pią 25 Lis, 2011 13:29   

Lila napisał/a:
Nie umiem znaleźć odpowiedzi, czemu tak się na niego uparłam

Takie samo pytanie i ja zadaję sobie bardzo często. I nie znam na nie do końca odpowiedzi (ta cholerna potrzeba czucia się kochaną, ta dziura zionąca we mnie i nie dająca się niczym do końca zapełnić). Ułomność DDA? Do tej pory tylko nastepny związek powodował, że uwalniałam się od poprzedniego. Bardzo chciałabym złamać tą regułę. Niestety nie do końca mi się udaje.
Wiem jedno - gdybym dostawała jakiekolwiek smsy lub maile lub coś tam - mój stan psychiczny byłby jeszcze 100-krotnie gorszy. Pomyśl, Lilu, czy nie możesz tego uciąć. Dla swojego dobra :pocieszacz:
 
     
Lila 
Towarzyski


Dołączyła: 14 Lip 2011
Posty: 192
Wysłany: Sob 26 Lis, 2011 21:10   

yul-ya napisał/a:
ta cholerna potrzeba czucia się kochaną, ta dziura zionąca we mnie


yhm :(
ta pustka wypełniona niepokojem...
czasem mam wrażenie, że nigdy się "nie wyleczę", że to już zawsze będzie.
yul-ya napisał/a:
Do tej pory tylko nastepny związek powodował, że uwalniałam się od poprzedniego.

też tak miałam. Właściwie to pierwszy raz jestem tak prawdziwie sama ze sobą, przeżywam te wszystkie smutki, nie uciekając w nowy związek.
Nie uciekam, ale też nie umiem wyobrazić sobie, że będzie jeszcze kiedyś ktoś inny.
Kolejna kwestia to skończyć z minimalizowaniem i zaprzeczaniem. Czasem mam przebłyski realnego obrazu (z alko), ale jeszcze robię uniki.
Tak, przyznaję - zostawiałam sobie nadzieję i ostetczną decyzję odkładałam na półkę. Jak jest teraz? Chyba nie mam wyjścia, ale to nie jest jeszcze pełne 100%.
Czas..
 
     
yul-ya 
Towarzyski
DDA, uzależniona od chorej miłości



Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 13 Sty 2010
Posty: 227
Wysłany: Pon 28 Lis, 2011 13:22   

Lila napisał/a:
czasem mam wrażenie, że nigdy się "nie wyleczę", że to już zawsze będzie

Ja też mam czasami takie wrażenie. Całe życie w taki sposób przeżyłam. Czy jeszcze da się to zmienić? No nic, ale pomimo tych wątpliwości jakoś tam idę krok po kroku do przodu. Coś mnie nawet cieszy: piękno przyrody, świecące słońce, przyjaciele, których mam, dobry film, ciekawa książka, jazda rowerem - wysiłek w nogach i endorfiny w organizmie ;) Ale zawsze, zawsze gdzieś tam z tyłu głowy - jak wspaniale by było z kimś (nim) to dzielić. I te migawki pamięci o radości (a raczej haju) jaką czułam wtedy.. Euforyczne wspomnienia - tak to się chyba nazywa? Podobne oszustwo jak minimalizowanie i zaprzeczanie.
Lila napisał/a:
Chyba nie mam wyjścia, ale to nie jest jeszcze pełne 100%.
Czas..

Czas i brak kontaktu. To działa.
Lila napisał/a:
Nie uciekam, ale też nie umiem wyobrazić sobie, że będzie jeszcze kiedyś ktoś inny.

A ja nie umiem sobie wybrazić, że jeszcze komuś zaufam. I przede wszystkim, że zaufam sobie i swoim wyborom w tej kwestii :(
 
     
Lila 
Towarzyski


Dołączyła: 14 Lip 2011
Posty: 192
Wysłany: Pon 28 Lis, 2011 14:07   

yul-ya napisał/a:
Coś mnie nawet cieszy: piękno przyrody, świecące słońce, przyjaciele, których mam, dobry film, ciekawa książka, jazda rowerem - wysiłek w nogach i endorfiny w organizmie Ale zawsze, zawsze gdzieś tam z tyłu głowy - jak wspaniale by było z kimś (nim) to dzielić.

Julia, mam to samo! ;)
Dziś jednak jestem z siebie zadowolona, że nie odpisałam na ostatniego sms. To były tylko życzenia z jego strony, ale tak mnie wkurzyły, że zaczęłam się nakręcać - co napisać, żeby go zabolało, żeby się opamietał! ;)
Na szczęście opamiętałam się ja.

2 lata temu widziałam film: "Kiedy mężczyzna kocha kobietę" z Meg Ryan. Piękny film...obraz i treść zostały w mojej głowie, dlatego miałam nadzieję, że z nami też tak będzie ;)

Julia, a jak na terapii? Chodzisz?
 
     
Borus 
Trajkotka
uzależniony



Pomógł: 35 razy
Wiek: 66
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 1843
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: Pon 28 Lis, 2011 17:39   

yul-ya napisał/a:
A ja nie umiem sobie wybrazić, że jeszcze komuś zaufam. I przede wszystkim, że zaufam sobie i swoim wyborom w tej kwestii


Ja też... 8| :bezradny:
_________________
zostało mi podarowane drugie życie...
 
 
     
Lila 
Towarzyski


Dołączyła: 14 Lip 2011
Posty: 192
Wysłany: Pon 28 Lis, 2011 18:18   

Borus napisał/a:
yul-ya napisał/a:
A ja nie umiem sobie wybrazić, że jeszcze komuś zaufam. I przede wszystkim, że zaufam sobie i swoim wyborom w tej kwestii


Ja też... 8| :bezradny:


jak dobrze poszukam w sobie, to odnajduję taką małą cząsteczkę, która daje mi nadzieję
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,36 sekundy. Zapytań do SQL: 11