Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
nadzieja
Autor Wiadomość
moonyain 
Towarzyski
Outsider



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 430
Wysłany: Pią 18 Lis, 2011 14:15   nadzieja

Witam.

Mam na imię Kuba i jest mi bardzo wstyd, że w tak młodym wieku doprowadziłem się do takiego stanu... Od kilku dni czytam Wasze forum, zauważyłem, że panuje tu bardzo przyjazna atmosfera i dlatego i ja chciałbym podzielić z Wami swoją historią. Zauważyłem, że ludzie potrafią tu nie tylko mówić, ale także SŁUCHAĆ.
Ale od początku...
Zaczynałem jak każdy inny- w wieku kilkunastu lat, pierwsze piwka, które piło się gdzieś po kryjomu. Po jakimś czasie pojawiła się i wódka. Wtedy jeszcze to wszystko było pod kontrolą- jednego dnia się popiło, to następnego dnia chodziło się na colę, miało się obrzydzenie do alkoholu. Imprezy tylko w weekendy. Alkohol łatwo mi wchodził.
Nie pamiętam ile miałem lat kiedy pierwszy raz porządnie się spiłem, pamiętam natomiast kiedy pierwszy raz zrobiłem się do tego stopnia, że konkretnie urwał mi się film. Było to 4 lata z hakiem temu, musieli mnie wtedy prowadzić do domu, jeszcze gdzieś po drodze *j**** głowę o asfalt. Kiedy obudziłem się rano w łóżku nie miałem pojęcia jak trafiłem do domu. Oczywiście obiecywałem, że takie coś zdarzyło mi się pierwszy i ostatni raz.
Na studiach sporo imprezowałem. Napiszę nawet nieskromnie, że często byłem tzw. duszą towarzystwa, ze mną nie dało rady się nudzić, każdego potrafiłem rozbawić. W dodatku mój organizm chyba dobrze tolerował alkohol, bo mogłem go naprawdę dużo wypić, mieszać itd. Inni padali, ja całe noce dzielnie walczyłem.
Niestety mniej lub bardziej urwane filmy zdarzały się coraz częściej. 2,5 roku temu potrafiłem już pić po kilka dni z rzędu, jednak najbardziej przeklinam dzien, w którym pierwszy raz rano na kaca napiłem się piwa.
Na wakacjach już kompletnie dałem popalić. Pierwsze kilka dni zlało mi się do tego stopnia w całość, że nie potrafię powiedzieć co którego dnia się działo. Coraz częstsze wyrzuty sumienia itp.
Wyjechałem na studia. Picie po kilka dni z rzędu to była norma. Zacząłem pić od razu po przebudzeniu i przez cały dzień. Zdarzały się już i 5- dniowe maratony. Po takich najtrudniej było dojść do siebie. Fatalne samopoczucie, problemy z żołądkiem, pocenie, silne wyrzuty sumienia, uczucie niepokoju, lęki, wreszcie: prawdziwa DELIRA. Po takich maratonach nie mogłem spać w nocy, ciągle miałem przywidzenia, nie wiedziałem co jest prawdziwe, a co nie. Ile razy obiecywałem sobie, że to już był ostatni raz- nie da rady tego policzyć. Miałem wrażenie, że jeśli jeszcze raz się napiję to chyba umre. Wszystko na nic.
Piłem tak przez jakieś 8-9 m-cy. Nagle znalazłem fajną pracę. Szybko ogarnąłem się, nie chciałem by ludzie dowiedzieli się jaki naprawdę jestem. Nie piłem przez 3 m- ce praktycznie w ogóle .
Niestety po kilku miesiącach pracę straciłem. Stare demony wróciły. Nie wytrzymałem. I dzień- pije, pije, nagle budzę się rano w domu. 2 dzień- zacząłem od 14, oczywiście obudziłem się nazajutrz w domu. 3 dzień- znowu popłynąłem. Miałem już tego dosyć, zrozumiałem, że nie potrafię nad tym zapanować.
Wytrzeźwiałem, poszedłem i... zaszyłem du**.
Było to 2 miesiące temu. Od tamtego dnia nic. Z samopoczuciem bywa różnie. Często mam objawy głodu- alkoholowe sny, suche kace, wracanie myślami do libacji.
Fajnie jeśli znalazł się ktoś, kto dotarł aż do tego momentu tej opowieści.
Pozdrawiam, Kuba, 23 lata.
_________________
Bo, nie podjąć walki, to najgorsza z możliwych porażek.
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Pią 18 Lis, 2011 14:20   

Witaj na pokładzie :)
_________________
:ptero:
 
     
Mysza 
Gaduła



Pomogła: 41 razy
Dołączyła: 03 Mar 2010
Posty: 830
Skąd: Wrocek
Wysłany: Pią 18 Lis, 2011 14:24   

Witaj moonyain :)
_________________
"Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie" - Mahatma Gandhi
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Pią 18 Lis, 2011 14:24   

Wytrwałam do końca Kuba.
Witaj w Dekadencji :)
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Pią 18 Lis, 2011 14:25   

Witaj Kubo...
Stanisław...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
dlugixp 
Towarzyski



Pomógł: 17 razy
Wiek: 50
Dołączył: 10 Lut 2010
Posty: 252
Wysłany: Pią 18 Lis, 2011 14:25   

moonyain napisał/a:
Fajnie jeśli znalazł się ktoś, kto dotarł aż do tego momentu tej opowieści.


...dotarłem :)

Witaj moonyain :)
_________________

 
     
Whiplash 
Admin Techniczny


Pomógł: 43 razy
Wiek: 46
Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 1340
Skąd: White Undercane
Wysłany: Pią 18 Lis, 2011 14:33   

Myślę, że większość dotrze. Witaj. Może załóż wątek w "Powitalni"?

PS.:
moonyain napisał/a:
piło się
moonyain napisał/a:
się popiło

Samo się? :szok:
_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.

Szczęście nie jest celem... Jest środkiem transportu.
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pią 18 Lis, 2011 14:35   

cześć Kubo
przeczytalem całość
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pią 18 Lis, 2011 14:39   

Witaj Kubo o dziwnym i niezrozumiałym nicku :)
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
grzesiek 
Gaduła



Pomógł: 15 razy
Wiek: 57
Dołączył: 16 Lip 2011
Posty: 850
Skąd: Kłodzko
Wysłany: Pią 18 Lis, 2011 14:39   

Witaj Kuba. Przeczytałem całość. Twoja historia niczym nie różni się od mojej choć spora różnica wieku między nami,ale to nie istotne. Nie ważne kto ile ma lat,ile wypił,jak długo to robił i czy pił koniak w pięcio* hotelu czy jabola w piwnicy. Istotne jest to ,że zauważyłeś,że
picie alkoholu spowodowało problemy w Twoim życiu i że jesteś bezsilny wobec niego.Wszystkie przykłady jakie opisujesz, są książkowym przykładem tego,że jesteś uzależniony.Fajnie,że uświadomiłeś sobie to w tak młodym wieku, bo powstrzymując chorobę jaką jest alkoholizm możesz przeżyć jeszcze mnóstwo lat w trzeźwości.
Pomyśl o terapii.Grzesiek alkoholik.
_________________
dzisiaj nie pije
Każdy człowiek może wejść na lepszą drogę, do puki żyje
 
     
moonyain 
Towarzyski
Outsider



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 430
Wysłany: Pią 18 Lis, 2011 14:45   

To w takim razie już się nie zastanawiam czy ktoś to w ogóle przeczyta, tylko gratuluję tym co przeczytali:)
Opowiadanie takich historii ludziom, którzy nie mają podobnych problemów nie ma większego sensu. Często jedyną możliwością zrozumienia niektórych rzeczy jest jedynie przeżycie ich samemu.

Jeśli już tu jestem to napiszę jeszcze coś. Kilka tygodni po wizycie u chirurga poszedłem na impreze. Mogłem jeszcze wytrzymać, kiedy wszyscy siedzieli i pili browary. Jednak w pewnym momencie przyszedł znajomy i przyniósł całą reklamówkę flaszek. Bez pytania zaczął wszystkim do szklanek polewać jakąś whisky. Wtedy doświadczyłem czegoś, z czym nigdy wcześniej nie miałem do czynienia. Niesamowite uczucie... Zacząłem się w środku cały trząść, myślałem, że zaraz dosłownie wybuchnę. W jednej chwili zebrałem się i praktycznie bez słowa wyszedłem. Poszedłem do domu. Byłem w jakimś szoku, przez całą noc leżałem i oglądałem telewizję.
Zapewne większość z Was umie już podobnych sytuacji unikać, ja najwyraźniej jeszcze nie.
_________________
Bo, nie podjąć walki, to najgorsza z możliwych porażek.
 
     
Whiplash 
Admin Techniczny


Pomógł: 43 razy
Wiek: 46
Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 1340
Skąd: White Undercane
Wysłany: Pią 18 Lis, 2011 14:48   

moonyain napisał/a:
umie już podobnych sytuacji unikać

Jak sie pojawi to Jacek Ci wytłumaczy... Rzecz nie w unikaniu a umiejętności radzenia sobie a raczej nie zwracania na takie sytuacje uwagi :) , nie brania w nich udziału...
_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.

Szczęście nie jest celem... Jest środkiem transportu.
Ostatnio zmieniony przez Whiplash Pią 18 Lis, 2011 14:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Pią 18 Lis, 2011 14:58   

Klara napisał/a:
dziwnym i niezrozumiałym nicku

moon ain't -brak księżyca, nie ma księżyca
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
grzesiek 
Gaduła



Pomógł: 15 razy
Wiek: 57
Dołączył: 16 Lip 2011
Posty: 850
Skąd: Kłodzko
Wysłany: Pią 18 Lis, 2011 15:01   

moonyain napisał/a:
Niesamowite uczucie... Zacząłem się w środku cały trząść, myślałem, że zaraz dosłownie wybuchnę.

Dowód na Twoja bezsilność wobec alkoholu.Podświadomość powodowała,że organizm zaczął się mocno domagać alkoholu ,a ty mu tego nie dostarczyłeś.Patrząc na polewanie uruchomiłeś silne bodźce , w obecnej sytuacji powinieneś omijać takie imprezy szerokim łukiem.
_________________
dzisiaj nie pije
Każdy człowiek może wejść na lepszą drogę, do puki żyje
 
     
moonyain 
Towarzyski
Outsider



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 18 Lis 2011
Posty: 430
Wysłany: Pią 18 Lis, 2011 15:02   

Grzesiek, dzięki za słowa otuchy, chyba nie bez powodu masz podpis po nickiem: "towarzyski" ;) Z jednej strony też się cieszę, że zacząłem z tym walczyć już w tak młodym wieku i przestanę się upodlać, ale z drugiej chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, że mając 20 kilka lat nie łatwo jest żyć bez alko. Inna sprawa, że pewnie w żadnym wieku nie jest łatwo;]

Whiplash

"Rzecz nie w unikaniu a umiejętności radzenia sobie a raczej nie zwracania na takie sytuacje uwagi"

Być może. W każdym razie jeszcze jakiś czas temu w podobnych sytuacjach byłem pierwszą osobą, która nadstawiała kielicha, teraz nie dosyć, że nie nadstawiam, to jeszcze całkowicie odmawiam. Niezłe przeobrażenie na początek. Z tą imprezą to był z mojej strony chyba skok na zbyt głęboką wodę. W takim razie czekam co napisze JACEK jak się pojawi.
_________________
Bo, nie podjąć walki, to najgorsza z możliwych porażek.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,38 sekundy. Zapytań do SQL: 12