Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy ja, matka, mogę jakoś pomóc /zdalnie/?
Autor Wiadomość
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Pon 14 Lis, 2011 14:00   

Kamila napisał/a:
Czy może być tak, że wyzwalaczem mogę być ja


Tak, Kamilo - jakkolwiek okrutnie to nie zabrzmi, nie ułatwiałaś mu do tej pory trzeźwienia. Nie możesz mu pomóc wytrzeźwieć, uwierz - ja próbowałam, wiele z nas tutaj próbowało pomóc w ten właśnie sposób. Efekt był taki, że im bardziej "próbowałysmy", tym gorzej nasi partnerzy popadali w chorobę. Na tym polega ta choroba. Jeśli przeczytałas juz "zaczarowane koło" (widziałam, że Klara podrzuciła Ci link), to powinny powoli otwierać Ci się oczy - ja za każdym razem ryczę, gdy czytam ten tekst - taka cięzka jest zawarta weń prawda.
Możesz mu pomóc, nie pomagając po prostu, pozwalając na poniesienie konsekwencji jego poczynań.
Wiedz ponadto, że trzeźwość, to nie to samo, co abstynencja. W chorobie alkoholowej najłatwiej jest przestać pić. A w tym momencie trzeźwa droga dopiero się zaczyna.
Alkoholik utrzymujący abstynencję zazwyczaj robi to dla kogoś/czegoś. To zła motywacja. Powinien trzeźwieć dla siebie. Kiedy mój Pan X zaszył sie po raz pierwszy myślałam, że teraz rozpoczyna się dla mnie/dla nas nowe życie, byłam przeszczęśliwa.
Ciało wprawdzie było wolne od alkoholu, jednak umysł i dusza wciąż w szponach nałogu. Potem były kolejne zaszycia, które trwały coraz krócej a moja frustracja wzrastała.
Zajmij się sobą, nie dociekaj, co moge jeszcze dla niego zrobić/jak pomóc - NIC nie możesz dla niego zrobić, ale wciąż bardzo dużo możesz zrobić dla siebie.
Zadbaj o siebie Kamilo.
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
Kamila 
Małomówny


Dołączyła: 11 Lis 2011
Posty: 42
Wysłany: Pon 14 Lis, 2011 14:18   

Ja wam naprawdę bardzo dziękuję za kontakt i staram się postępować tak jak trzeba. Nie będę się katować. jestem twardą sztuką.
 
     
esaneta 
Moderator


Pomogła: 94 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 12 Lip 2011
Posty: 3397
Wysłany: Pon 14 Lis, 2011 14:20   

Kamila napisał/a:
Ja wam naprawdę bardzo dziękuję za kontakt i staram się postępować tak jak trzeba. Nie będę się katować. jestem twardą sztuką.


Jakoś szczególnie "leżysz" mi na sercu - prawdopodobnie z tego powodu, że moja teściowa tez nie ułatwia swojemu synowi drogi ku trzeźwości.
Tak mało matek szuka pomocy.
Koniecznie poszukaj sobie terapii, naprawdę działa cuda.
_________________
I Love gołąbki Klarci.

:esa:
 
     
Kamila 
Małomówny


Dołączyła: 11 Lis 2011
Posty: 42
Wysłany: Pon 14 Lis, 2011 15:14   

Zaczarowane Koło czytam w koło... Za każdym razem wyczytuję cos nowego. Czytam też Twarda Miłość - Mądra Miłość i staram się...
Wiesz, na pewno każdy trochę to inaczej wszystko rozumie, ale główne kierunki postępowania chyba pojęłam.
Z jednej strony jest mi na pewno łatwiej niż komus kto zyje z dzieckiem alkoholikiem pod jednym dachem bo nie ma problemu utrzymywania i znoszenia jego zachowań na co dzień. a z drugiej trudniej, bo widujemy się co kilka lat a kontakt jest taki jak nitka cieniutki, jak się urwie to będzie mi bardzo trudno już dalej zyć. Tak więc trochę chcialabym a trochę boję się, aby ten mizerny kontakt utrzymać.
 
     
Kamila 
Małomówny


Dołączyła: 11 Lis 2011
Posty: 42
Wysłany: Pon 14 Lis, 2011 17:36   

Okazać wsparcie, kiedy alkoholik podejmuje terapię.Na czym polega takie wsparcie?
Kiedy jest brak wsparcia?
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 14 Lis, 2011 17:48   

Kamila napisał/a:
Na czym polega takie wsparcie?
Kiedy jest brak wsparcia?

Wsparcie:
- nie wypominać przeszłości,
- nie narzucać się z pomocą,
- nie dać się wciągnąć w sprzeczki (trzeźwiejący alkoholik bywa nerwowy)
- nie urządzać uroczystości na których jest alkohol,
- nie namawiać do uczestnictwa w takich uroczystościach,
- przynajmniej na początku trzeźwienia również nie pić alkoholu...
- żyć swoim życiem.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Kamila 
Małomówny


Dołączyła: 11 Lis 2011
Posty: 42
Wysłany: Pon 14 Lis, 2011 17:53   

Klaro, tu wszystko prawie jest na "nie", czyli czego NIE robić. To zupełnie tak, jakby w stosunku do alkoholika być ledwie znajomym sąsiadem. Czyli praktycznie nie istnieć w żadnej relacji z nim, o to chodzi?
 
     
Kulfon 
Trajkotka
pacjent nie z tej ziemi



Pomógł: 41 razy
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 1271
Wysłany: Pon 14 Lis, 2011 18:08   

Kamila napisał/a:
o to chodzi?

ano ...
_________________

"Kto walczy może przegrać, Kto nie walczy już przegrał"
 
     
KICAJKA 
Trajkotka
współuzależniona-stara al-anonka



Pomogła: 101 razy
Wiek: 64
Dołączyła: 28 Wrz 2009
Posty: 1555
Skąd: śląskie
Wysłany: Pon 14 Lis, 2011 18:08   

Kamila napisał/a:
Czyli praktycznie nie istnieć w żadnej relacji z nim, o to chodzi?

Nie tak całkowicie-zamiast pomagać lepiej nie szkodzć-to była najlepsza droga w moim przypadku (a raczej męża).
Sam musiał sobie poradzić szukając pomocy,sam odzyskać szacunek innych, a także sam dla siebie odzyskał.
Ja byłam tylko obserwatorem,który nie przeszkadzał,a uczyłam sie tego w Al-anon przez kilkanaście lat,nawet ja przestał pić trwale.
_________________
" Jestem dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy,mam prawo być tutaj..."
http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 14 Lis, 2011 18:15   

Kamila napisał/a:
Czyli praktycznie nie istnieć w żadnej relacji z nim, o to chodzi?

Wiesz co Kamilo?
Z własnego doświadczenia niczego Ci nie napiszę, więc nie będę się mądrzyła o tym, jak wygląda współistnienie z trzeźwiejącym alkoholikiem.
Mam nadzieję, że za chwilę ktoś o tym opowie. Wiem tylko, że początki są bardzo trudne.

W moim wypadku było tak - i warto, żebyś wiedziała, że tak też niestety bywa - że mój mąż po pierwszym leczeniu wytrwał miesiąc, a po następnych niemal od razu po powrocie pił dalej.
On może chciał być trzeźwy, ale w swoją terapię nie wkładał żadnego wysiłku.
Miał pretensje, że terapia mu nie pomaga.
Może też tak być, że Twój syn też nie zechce włożyć wysiłku w trzeźwienie.
Weź to pod uwagę :(
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
pietruszka 
Moderator


Pomogła: 232 razy
Wiek: 54
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 5443
Wysłany: Pon 14 Lis, 2011 19:31   

Klara napisał/a:
współistnienie z trzeźwiejącym alkoholikiem.

to jest dobre określenie: współistnienie, bo na początku trudno wręcz mówić o relacji, przynajmniej zdrowej, normalnej relacji brak.
Początki są trudne, przynajmniej u nas tak było, Pietruch miał różne jazdy pomimo terapii, utrzymywania abstynencji, najgorzej wspominam pierwsze trzy miesiące. Była zima ( a dokładnie właśnie druga połowa listopada, na dworze zimno, cud, ze nie zatłukliśmy się nawzajem w naszym małym mieszkanku, tak gorąca atmosfera była u nas.

Wsparcie: nie pomagać, tak dużo tych na NIE, bo wsparciem jest pozwolić dorosnąć, przejąć odpowiedzialność za siebie, za swoje obowiązki. Alkoholik MA nauczyć się życia, jeśli wcześniej był ochraniany lub pod kloszem współuzależnionych osób lub też pozbawiany odpowiedzialność (bo lepiej coś zrobić za niego). Osoba uzależniona ma w końcu czas by uczyć się trzeźwego życia bez wspomagania, a to nie polega na usuwaniu okruchów spod jego nóg. Nawet jak ma się wywalić to ma sobie zaryć nosem o podłogę, ma sam się otrzepać i wstać. Najlepszą pomocą jest nie pomagać.

Wsparcie? Oprócz tego co powyższe (nie pić przy nim, nie organizować w domu imprez z alkoholem, nie zmuszać do toastów czy uczestnictwa w takich rodzinnych spotkaniach, itp.) to zająć się sobą. pójść na spotkania dla współuzależnionych, zdobyć tam minimum wiedzy o chorobie, zminimalizować za pomocą terapii i Al-anonu szkodliwe współuzależnieniowe reakcje i zadbać o siebie. Paradoksalnie zajęcie się sobą przez współuzależnioną matkę, partnerkę jest najlepszym wsparciem dla alkoholika. No a potem, po czasie ma sie przynajmniej wspólny język. To też później przydaje się w odbudowywaniu relacji.
_________________

 
     
Kamila 
Małomówny


Dołączyła: 11 Lis 2011
Posty: 42
Wysłany: Pon 21 Lis, 2011 19:42   

Klara napisał/a:
Może też tak być, że Twój syn też nie zechce włożyć wysiłku w trzeźwienie

Tak, tak, chodzi o to, żeby mu się chcialo chcieć.
 
     
Kamila 
Małomówny


Dołączyła: 11 Lis 2011
Posty: 42
Wysłany: Pon 21 Lis, 2011 19:50   

pietruszka napisał/a:
zajęcie się sobą przez współuzależnioną matkę, partnerkę jest najlepszym wsparciem dla alkoholika

W moim przypadku to ja nie wiem, jego żona to była dość szczególna osoba, zajmowała się WYŁĄCZNIE sobą, jej był potrzebny alkoholik, bo mogła opowiadać znajomym jak bardzo musi się nim opiekować, za co oczekiwała zachwytów i współczucia otoczenia.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 21 Lis, 2011 20:06   

Kamila napisał/a:
mogła opowiadać znajomym jak bardzo musi się nim opiekować, za co oczekiwała zachwytów i współczucia otoczenia.

Czy ten sposób zachowania synowej zrelacjonował Ci Twój syn, Kamilo?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Pon 21 Lis, 2011 20:10   

A co u syna?
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 11