Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
święta
Autor Wiadomość
pawelek1458 
Małomówny


Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 33
Wysłany: Nie 04 Gru, 2011 08:49   

sluszna uwaga ,moze zabraklo slowa trzezwym
ale skoro pisze o 7 letniej abstynencji i wigilijkach klubowych myslalem ze nie trzeba tego dodawac ;)
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Nie 04 Gru, 2011 09:00   

Jonesy napisał/a:
A ja się nie mogę doczekać tych kilkunastu dni. Również przez to, że mocno zaniedbałem modelarstwo - jakoś tak nie ma czasu ostatnio usiąść na spokojnie i coś porobić.
A szkoda bo dwa modele czekają na skończenie, a następnych w kolejce jest cała flotylla :)


Modelarstwem zajmował się mój ojciec. Modelami statków, samolotów, które budował bawiły się wnuki, a teraz prawnuki. Smutno jakoś mi się zrobiło :zalamka:
 
     
pawelek1458 
Małomówny


Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 33
Wysłany: Nie 04 Gru, 2011 09:05   

nie smuc sie bo az mi przykro ze ruszylem ten temat
bedzie dobrze przychodza lata tluste w zyciu chociaz w gospodarcechudziutko
usmiechnij sie prosze ;)
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Nie 04 Gru, 2011 09:05   

OSSA napisał/a:

Modelarstwem zajmował się mój ojciec. Modelami statków, samolotów, które budował bawiły się wnuki, a teraz prawnuki. Smutno jakoś mi się zrobiło :zalamka:


Nie musisz być smutna. Raczej szczęśliwa. Część Twojego ojca, ta jedna z lepszych części - pasja i zainteresowanie, żyją w jego modelach. A że do tej pory mogą bawić wnuki i prawnuki - to coś pięknego.
Ludzie odchodzą - takie życie. Ale jeżeli potrafią w pamięci najbliższych przeżyć kilka dekad dłużej - wtedy jest to taka najcudowniejsza forma nieśmiertelności.
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Nie 04 Gru, 2011 09:32   

pawelek1458 napisał/a:
nie smuc sie bo az mi przykro ze ruszylem ten temat
bedzie dobrze przychodza lata tluste w zyciu chociaz w gospodarcechudziutko
usmiechnij sie prosze ;)

:lol: :lol:
Zrobiło mi się smutno , ale nie przejmuj się jestem wdzięczna, poruszyłeś ten temat. :kwiatek:
Nas może nie być , ale nasze pasję, zainteresowania przetrwają w pamięci naszych najbliższych.

Święta to również czas wspomnień ludzi i dzieciństwa, różnych dobrych i złych chwil w życiu. Takie jest życie.

Ostatnio zmieniony przez OSSA Nie 04 Gru, 2011 09:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Urszula 
Trajkotka


Pomogła: 7 razy
Wiek: 69
Dołączyła: 23 Maj 2010
Posty: 1208
Wysłany: Nie 04 Gru, 2011 10:01   

staaw napisał/a:
Ja również jestem dumny że mimo choroby, jestem TRZEŹWYM alkoholikiem...

I ja! :mgreen:
Choć wstydzę się tego, czym byłam ponad półtora roku temu... :oops:
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 04 Gru, 2011 10:09   

Urszula napisał/a:
Choć wstydzę się tego, czym byłam ponad półtora roku temu...

Było, minęło... :luzik:
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 04 Gru, 2011 10:12   

kiwi napisał/a:
jestescie dumni .....ze jestescie alkoholikami......to jest naprawde chore co Wy wypisujecie !!!!!!!!

Kiwuniu a powiedz mnie ,moja droga
czy mimo mojego nie picia,nie sięgania po kieliszek,czy ja mogę o sobie powiedzieć że już nie jestem alkoholikiem???
alkoholik jest jak ktoś ,kto dostał nieduży okręt w prezencie
i nieznający się na sterowaniu,siada do niego i zaczyna pływać po oceanach
dryfuje po kresach wielkiej wody, wzdłuż i poprzek
nie bacząc na ostrzeżenia innych o niebezpieczeństwie takiego pływania bez sterownika
jak by mało tego,na swój pokład wciąga najbliższych
mimo tej niebezpiecznej podroży,długich lat jego żeglugi
mimo że nieraz otarł się o lodową skałę,o dno zahaczył
on ciągle pragnie sam dowodzić i płynąć swoim stateczkiem
w pewnym momencie,spotyka na swej drodze coś,co jemu uświadamia
że on ciągle dryfuje,ciągle pływa po tym oceanie
a żadnej kontroli nad tym statkiem nie robi
a przecież tyle otarć o skały lodowe,tyle dna nadszarpnięte
że on jeszcze się utrzymuje na wodzie to cud
ale od tej pory postanawia dobić do portu i coś z tym zrobić
od teraz postanawia pływać nadal sam
lecz aby jego statek był długo wieczny postanawia również nabyć fachowych informacji
no więc biega to do sterownika,to do klubu marynarskiego raz nawet był u kapitana
zrozumiał że może sam pływać ,ale nie bez wiedzy
ale czy by to zrozumiał gdy by wpierw nie wsiadł do tej łodzi
dziś jestem tylko młodym marynarzem ,ale będąc nim czy ja po lądzie nie chodzę
tak bo takie zdarzenie pozwoliło mnie zrozumieć że marynarz (tu czytać alkoholik) nie tylko na wodzie przebywa ale również na lądzie (tu czytać nauka życia nie tylko alkoholowe sprawy)
naukę jaką zdobyłem po przez od stawiennictwo alkoholu przedłożyłem również w zdarzenia rozwiązywań problemu życia codziennego
z programu aa-owskiego nie korzystają tylko alkoholicy
również inne osoby z innymi nałogami
za to nie słyszałem aby która osoba korzystała tak zwana "normalna"
a przecież program aa-owski pomógł mnie rozwiązać problemy życiowe nie tylko związane z alkoholem
więc zapytam czy mógł bym spojrzeć na życie po przez inne rozwiązywanie a niżeli program aa-owski
czy tak zwanej osobie "normalnej" możesz przekazać aby zrozumiał i wykorzystał w swym życiu przy swoich niepowodzeniach o kroku 1.
który mówi (1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem. )
czy taki normalny człek zrozumi że aby rozwiązać problem trza się wpierw poddać
że również można normalne życie prowadzić i to wszystko zawdzięczać zrozumieniu
że aby to zrozumieć wpierw musiałem zostać alkoholikiem
a zamiast tego żałować to wykorzystać swe błędy
stąd ta moja DUMA że jestem alkoholikiem
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 04 Gru, 2011 10:31   

ja tu o żegludze ,a dziś barbórka a za oknem po wodzie
no to możliwe że boże narodzenie po lodzie :mgreen: :skromny: :cwaniak:
śnieg,śnieg,śnieg :radocha:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Nie 04 Gru, 2011 10:48   

Ładnie piszesz Jacku, tylko zważ, że Twoje słowa mogą być czarną magią dla wielu alkoholików.
Alkoholik, ten trzeźwiejący, zna dwa stany: picia lub niepicia/trzeźwienia.
Porównując obydwa, widzi: strach, wstyd, kłopoty, ból....
Z drugiej strony: spokój, "normalne" życie, dumę, radość...

Tak patrząc to można być dumnym, ale przecież to tylko porównanie ze stanem picia.
Czy nie lepiej by było mieć ten drugi stan bez wysiłku, pracy, niebezpieczeństwa?
Chyba jednak lepiej. :]
Rozwijać się czy tak czy tak można by było, czyż nie to robią mądrzy ludzie, nie-alkoholicy?
Ostatnio zmieniony przez Marc-elus Nie 04 Gru, 2011 10:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Nie 04 Gru, 2011 10:56   

Ja jestem dumny...
Dumny z tego, że poznaję swoje uczucia, swoje emocje, że chcę rozumieć siebie i innych, że rozwijam się, że pracuję nad sobą, że znam swoje mechanizmy.
Swoje, nie innych...
Jestem dumny z tego, że staję się lepszym człowiekiem.
Szkoda trochę, że do takiego rozpoznania siebie skłoniło mnie dopiero ostatnie stadium śmiertelnej choroby, że nie widziałem wcześniej swojej nienormalności, nienormalności swojego życia.
Na pewno nie powiem, że jestem dumny iż jestem alkoholikiem.
Jestem dumny, że mimo alkoholizmu jestem trzeźwy.
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 04 Gru, 2011 11:04   

Marc-elus napisał/a:
Rozwijać się czy tak czy tak można by było, czyż nie to robią mądrzy ludzie, nie-alkoholicy?

Dyskutował bym gdzie, wśród "normalnych" czy wśród trzeźwych alkoholików jest więcej ludzi rozwijających się?
Były gdzieś badania z których wynikało że ileś tam (dużo) ludzi nie rozumie wiadomości...
Podstawową prasą jest Fakt i SE...
Podczas największej oglądalności nie uświadczysz filmu który wymagał by minimum wysiłku intelektualnego...
Alkoholików i ryzykownie pijących jest ok 16%, chyba nie do nich celują te media...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Nie 04 Gru, 2011 11:11   

staaw napisał/a:
Dyskutował bym gdzie, wśród "normalnych" czy wśród trzeźwych alkoholików jest więcej ludzi rozwijających się?

Właściwie zadane pytanie by brzmiało: czy wśród "normalnych" czy wśród alkoholików(NIE tylko trzeźwiejących) jest więcej rozwijających się... ;)
staaw napisał/a:
Podstawową prasą jest Fakt i SE...
Podczas największej oglądalności nie uświadczysz filmu który wymagał by minimum wysiłku intelektualnego...

Co zrobić, tylko Discovery, Animal Planet i Wild oglądam.... :bezradny:
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Pomógł: 125 razy
Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 04 Gru, 2011 11:19   

Marc-elus napisał/a:

Właściwie zadane pytanie by brzmiało: czy wśród "normalnych" czy wśród alkoholików(NIE tylko trzeźwiejących) jest więcej rozwijających się... ;)

Puki nie zacząłem trzeźwieć, zaliczałem się do normalnych... :P
Marc-elus napisał/a:

Co zrobić, tylko Discovery, Animal Planet i Wild oglądam....

Ja też... My mamy kablówkę lub satelitę...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 04 Gru, 2011 11:23   

Marc-elus napisał/a:
Rozwijać się czy tak czy tak można by było, czyż nie to robią mądrzy ludzie, nie-alkoholicy?

pokaż mnie chociażby jednego takiego co o nim piszesz że można by było go nazwać mądrego w rozwoju i będącego jednocześnie nie-alkoholikiem
Tomku czy masz na myśli nasz chory rząd
a może prezydenta,premiera,a może choćby burmistrza miasta
którzy to tak samo jak ja mawiają "niosę posłanie"
a twój sąsiad,z jednej i drugiej strony czy możesz o nich powiedzieć że wszystko robią
co by było można nazwać godne zdrowego rozsądku i coś co nie zakłócało by tego zdrowego rozsądku
nie prawda ??? a wiesz dlaczego ???
bo nie potrafią o sobie powiedzieć ... "ja" jestem słaby
a zamiast niesienia posłania ,brną po bliźnim aby tylko sobie nabić kabzę
a teraz powiedz mnie jak ty to robisz i czy potrafisz to u siebie dojrzeć te swoje słabostki te nie dociągnięcia
bo ja o nich właśnie piszę i o tym że szczerze trzeźwiejący alkoholik,który potrafi się przyznać do swej słabości
potrafi również po za w wgląd w siebie zobaczyć i przyznać do wielu swych błędów
czego nie potrafi tak zwany "normalny"
Marc-elus napisał/a:
Ładnie piszesz Jacku, tylko zważ, że Twoje słowa mogą być czarną magią dla wielu alkoholików.
Alkoholik, ten trzeźwiejący, zna dwa stany: picia lub niepicia/trzeźwienia.
Porównując obydwa, widzi: strach, wstyd, kłopoty, ból....
Z drugiej strony: spokój, "normalne" życie, dumę, radość...

nie uważasz że ktoś taki ma problem sam ze sobą
że nie w pełni się otwiera ,że taki ktoś ma jeszcze problem z otwarciem się
a najczęściej w którymś momencie zapija
o jakim wstydzie piszesz???
nie wstyd mnie było jak piłem ,a teraz mam się wstydzić za co za historię???
dziś żyję tu i teraz i nie wstyd mnie bo nie piję
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 12