Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
święta
Autor Wiadomość
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Czw 08 Gru, 2011 09:41   

Jacku, ja mógłbym być dumny z tego JAKIM jestem człowiekiem.
Ale do tego jeszcze mi trochę.... ;)
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Czw 08 Gru, 2011 09:43   

Jestem alkoholikiem.
Ale dumny, to jestem z tego, że pomimo bycia alkoholikiem, jestem trzeźwy. Bo niepijącemu łatwo jest być trzeźwym. Uzależnionemu od alkoholu "jakby nieco" trudniej.
Powyższe potwierdza moja żona.
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Czw 08 Gru, 2011 10:17   

Gonzo.pl napisał/a:
Ale do tego jeszcze mi trochę....

Mareczku nie mnie to oceniać
dzięki za odpowiedz,choć nie musiałeś
bo tak właściwie to ja próbuję wyjaśnić jak to u mnie z tą dumą jest
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Halibut 
Gaduła


Pomógł: 10 razy
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 982
Skąd: Ocean Spokojny
Wysłany: Czw 08 Gru, 2011 10:18   

Dumnym można być z wielu osiągnięć w swoim życiu, również z niepicia. Ale jeżeli na pierwszy plan wysuwa się duma z powodu tego, że się nie pije będąc alkoholikiem, to moim zdaniem jest to światełko ostrzegawcze. Taki człowiek powinien zastanowić się swoim życiem. Dla mnie nie picie to coś w rodzaju spełnienia podstawowego obowiązku w wobec siebie i bliskich. To pierwszy krok, który umożliwia budowanie w życiu wartości, których osiągnięcie pozwala na prawdziwą dumę.
Ostatnio zmieniony przez Halibut Czw 08 Gru, 2011 10:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Czw 08 Gru, 2011 10:26   

Jacek napisał/a:
próbuję wyjaśnić jak to u mnie z tą dumą jest

A ja, jak u mnie :)
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Czw 08 Gru, 2011 10:34   

Jonesy napisał/a:
Ale dumny, to jestem z tego, że pomimo bycia alkoholikiem, jestem trzeźwy.

Bartku,a nie uważasz że w tobie się coś próbuje ukryć
niech ktoś sobie nie uważa że ja komuś każe mówić jak ja że jestem dumnym alkoholikiem
raczej próbuje zwrócić uwagę na to że kiedyś mnie było ciężko się przyznać do słów jestem alkoholikiem
więc powiedz mnie mój drogi jaka to różnica pomiędzy
Jonesy napisał/a:
pomimo bycia alkoholikiem, jestem trzeźwy.

a
jestem dumnym alkoholikiem, trzeźwym alkoholikiem
bo moim skromnym zdaniem jeśli ktoś by w rozmowie do mnie użył zdania
Jonesy napisał/a:
Ale dumny, to jestem z tego, że pomimo bycia alkoholikiem,

to ja przyjmuję że ktoś taki próbuje nie w pełni to w sobie akceptować
co za tym idzie ,nie przerabia w pełni programu trzeźwościowego
nie jest szczery w obec samego siebie
powtórzę - samego siebie

bo mnie to tito :beba: jak kto o sobie i do siebie i o sobie mawia
tak słowo alkoholik źle się kojarzy (łobścany łobrzygany,z denaturatem)
ale ja jestem ten dumny ten trzeźwy już nie tamten
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Czw 08 Gru, 2011 10:42   

Gonzo.pl napisał/a:
Jacku, ja mógłbym być dumny z tego JAKIM jestem człowiekiem.
Ale do tego jeszcze mi trochę.... ;)

Marku powinieneś już być dumny z tych słów
gdyż właśnie dążenie do doskonałości bycia godnym człowieczeństwa jest dumą
aniżeli by się twierdziło że się ostało na dumnym ,a nic w tym nie rozwijało
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Czw 08 Gru, 2011 10:56   

Jacek napisał/a:
Jonesy napisał/a:
Ale dumny, to jestem z tego, że pomimo bycia alkoholikiem, jestem trzeźwy.

Bartku,a nie uważasz że w tobie się coś próbuje ukryć
niech ktoś sobie nie uważa że ja komuś każe mówić jak ja że jestem dumnym alkoholikiem
raczej próbuje zwrócić uwagę na to że kiedyś mnie było ciężko się przyznać do słów jestem alkoholikiem
więc powiedz mnie mój drogi jaka to różnica pomiędzy
Jonesy napisał/a:
pomimo bycia alkoholikiem, jestem trzeźwy.

a
jestem dumnym alkoholikiem, trzeźwym alkoholikiem
bo moim skromnym zdaniem jeśli ktoś by w rozmowie do mnie użył zdania
Jonesy napisał/a:
Ale dumny, to jestem z tego, że pomimo bycia alkoholikiem,

to ja przyjmuję że ktoś taki próbuje nie w pełni to w sobie akceptować
co za tym idzie ,nie przerabia w pełni programu trzeźwościowego
nie jest szczery w obec samego siebie
powtórzę - samego siebie

bo mnie to tito :beba: jak kto o sobie i do siebie i o sobie mawia
tak słowo alkoholik źle się kojarzy (łobścany łobrzygany,z denaturatem)
ale ja jestem ten dumny ten trzeźwy już nie tamten


Nie Jacku, jestem po prostu konsekwentny. Nie byłem, nie jestem i nie będę dumny z tego że jestem alkoholikiem. Jestem chory, ale nie kupuję tego, że alkoholikiem się urodziłem. To mnie z niczego nie usprawiedliwia, bo to ja sam sobie lałem do gardła upijając się jak świnia. I tego będę się wstydził do końca życia. Mało tego, twierdzę, że tak długo jak wstyd ten będę czuł i będę o tym pamiętał, tak długo będę miał o wiele większe szanse na to, że kiedyś nie sięgnę znowu po alkohol.
Napisałem szczerze tak jak czuję - dumny jestem z siebie, że pomimo tego iż chory jestem na alkoholizm, udaje mi się utrzymywać abstynencję. Jest to dokładnie ten sam typ dumy, gdybym pozbawiony nóg pobiegł mimo wszystko w maratonie, na wózku, czy na protezach. Dumny z tego, że każdego dnia żyję godnie mimo choroby.
Ale nigdy nie będę dumny z tego że jestem alkoholikiem.
I o ile na terapii nie podłączają pod elektrody i czepią prądem, aby przekonać mnie do takich stwierdzeń niczym psa Pawłowa, zdania swojego nie zmienię.
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Czw 08 Gru, 2011 11:02   

A ja napiszę inaczej:
mogę być(w czasie przyszłym) dumny z tego kim jestem, tzn z moich zasad i czynów. Jako człowiek.

Być dumny z tego że jestem alkoholikiem, nawet trzeźwym? Nie za bardzo.
Dla mnie liczy się stan faktyczny, a nie okoliczności, w tym wypadku alkoholizm.

Jeżeli porównamy dwoje ludzi: dobrego człowieka, który nie oszukuje żony, jest dobrym ojcem, ma zasady, dba o rodzinę - ok, jest z czego być dumnym.
A teraz weźmy trzeźwiejącego alkoholika, który jest taki sam.
Ma być dumny, tylko dlatego że jest chory, a mimo tego nie oszukuje, nie bije, nie przepija, nie wyprawia wszystkich tych rzeczy po pijaku? Po prostu zachowuje się jak normalny, dobry człowiek. Natomiast może być dumny właśnie z tego faktu.
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Czw 08 Gru, 2011 11:12   

Napiszę to jeszcze raz, powtarzając co już pisałem.
Na zasadzie porównania jak Marcelus.
Mam dwóch biegaczy, którzy pobiegną w maratonie.
Jeden jest normalny, zdrowy, ćwiczy, trenuje, biega i tak dalej.
Drugi tak samo, tylko, że nie ma nóg.
Obaj są sportowcami, obaj są maratończykami, obaj trenowali.
Obaj wezmą udział w tych samych zawodach.
Tylko że temu kalece jest jakby nieco trudniej.
Ale wobec faktu iż pomimo swojej ułomności udało mu się przygotować i wystartować, może być chyba z siebie dumny, prawda? Dumny z tego, że nie tyle że pokonał chorobę (bo zaraz ktoś napisze że z alkoholizmem się nie walczy), ale z tego, że pomimo choroby normalnie funkcjonuje.
Uważam, że podobnie jest z alkoholizmem.
Nie jestem dumny z tego, że jestem alkoholikiem, czy z tego, że teraz normalnie zyję.
Dumny jestem z tego, że pomimo alkoholizmu kładę się spać trzeźwy każdego dnia.
Już inaczej tego nie umiem wytłumaczyć :bezradny:
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Czw 08 Gru, 2011 11:27   

Jonesy napisał/a:
ale nie kupuję tego, że alkoholikiem się urodziłem. To mnie z niczego nie usprawiedliwia, bo to ja sam sobie lałem do gardła upijając się jak świnia.

Ale ja wiem, że pewne rzeczy muszę w sobie zmienić, bo tak z morowego powietrza mi się alkoholizm nie wziął, prawda?
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Czw 08 Gru, 2011 12:03   

Jonesy napisał/a:
Nie jestem dumny z tego, że jestem alkoholikiem

Bartku jeśli te słowa kierujesz do mnie,to nigdzie nie znajdziesz w moich wypowiedziach tego typu znaczenia słów
a abyś to zrozumiał to podam ci na twoim przykładzie
ten kaleka nigdy nie powie
jestem dumny że jestem kaleką
co najwyżej pogodzony ze swym kalectwem i uporem dążenia do czegoś osiągnięcia powie
jestem dumnym kaleką bo on wie że już nigdy nie będzie mógł odzyskać nóg
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Czw 08 Gru, 2011 12:36   

Jacek napisał/a:

a abyś to zrozumiał to podam ci na twoim przykładzie
ten kaleka nigdy nie powie
jestem dumny że jestem kaleką
co najwyżej pogodzony ze swym kalectwem i uporem dążenia do czegoś osiągnięcia powie
jestem dumnym kaleką bo on wie że już nigdy nie będzie mógł odzyskać nóg


Chciałbym, żeby kiedyś powiedział, że jest dumnym człowiekiem. To będzie znaczyło, że zaakceptował swoje kalectwo i nauczył się żyć normalnie pomimo ułomności.
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
Borus 
Trajkotka
uzależniony



Pomógł: 35 razy
Wiek: 66
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 1843
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: Czw 08 Gru, 2011 15:27   

Reasumując, "Duma i uprzedzenie".... 8|
_________________
zostało mi podarowane drugie życie...
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 12