dwuletnie dziecko tatusia alkoholika |
Autor |
Wiadomość |
ZbOlo
[*][*][*] Ojciec Chrzestny
Pomógł: 35 razy Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2713 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 18 Mar, 2009 17:09 dwuletnie dziecko tatusia alkoholika
|
|
|
Dawno mnie nie było na forum, ale na szczęście byłem bardzo zajęty. Piszę na szczęście – bo nie zapiłem!!! Na grupie, panie terapeutki, na absencje „kursanta” mówiły: „… nie martwcie się – może dostał zawału serca albo udaru mózgu – ważne, żeby nie zapił…” – no takie poczucie humoru miały. A mój „palący mnie” temat to – wpływ taty alkoholika na małe dziecko (do 2 lat). Jeśli ten temat już był – to przepraszam. Jednym z ważniejszych przyczyn podjęcia przeze mnie decyzji o leczeniu było wykrzyczane przez moją żonę pytanie: „Jaką ty przyszłość szykujesz naszej córce – przecież Ona zwiąże się „jakimś alkoholikiem” i będzie miała piekło a nie życie” – i to mnie trzasnęło między oczy potężnie! Nie pamiętam drugich urodzin mojej córeczki (8.12.2008) – byłem zalany, bardzo często mnie widziała pijanego, pijącego z flaszki (potem po mnie powtarzała w zabawie). Gdy się bawiliśmy, dla Niej były to miłe chwile – ja śmierdziałem gorzałą. Nie piję ponad 70 dni, ale tamtych lat nie zresetuję – czy Ola zapisała sobie w swojej głowie, że alkohol to przyjemne chwilę? Bo na pewno nie kojarzy, że pijany tata „bawił się” Jej zdrowiem i życiem kąpiąc Ją totalnie pijany (jak pomyślę to jeżą mi się wszystkie włosy na ciele). Jak macie swoje przemyślenia – to napiszcie. Dzięki. |
|
|
|
|
stiff
Uzależniony od netu
Pomógł: 38 razy Wiek: 64 Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 4912
|
Wysłany: Śro 18 Mar, 2009 17:19
|
|
|
Moje dzieci nie miały tego szczęścia co Twoje będzie miało jeżeli trwale przestaniesz pic.
Sadze,ze w tym wieku ,to dziecko niewiele rozumie,a Ty nie dałeś mu jakiegoś powodu,aby miało uraz na cale życie...Właśnie teraz w tym wieku dziecko zaczyna tak naprawdę poznawać życie.Wogóle dzieci do 5-6 roku życia dają więcej radości jak same mogą przyjąć...
Powodzenia życzę... |
_________________ Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być... |
|
|
|
|
sabatka
Trajkotka I`m going.... współuzależniona
Pomogła: 12 razy Wiek: 37 Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 1236 Skąd: okolice Wrocławia
|
Wysłany: Śro 18 Mar, 2009 17:40
|
|
|
mój syn za miesiąc skończy 2 lata.
a mój Tyfus (mąż) od 12 lutego 2008 zapił 3 razy. poza tymi 3 dniami chodzi na terapie zajmuje się dzieciakami, (mamy troje : 7 lat, 5 lat i prawie 2) domem, pracą itd.
do wyżej wymienionego dnia dzieci widziały go pijanego cały czas, nie zauważyłam żadnych dziwnych zachowań u najstarszego syna, średnia córka bawiła się w picie piwa, czego już ją oduczyłam a najmłodszy boi się głośnego krzyku( ale to normalne zahcowanie u dziecka w jego wieku).
tyle ode mnie |
_________________ Na skradający się smutek znam skuteczny sposób: stań przed lustrem, uśmiechnij się i powiedz do siebie "Kocham cię"
http://obrazyhaftowane.blogspot.com/
https://zrzutka.pl/rcta3k |
|
|
|
|
utopia [Usunięty]
|
Wysłany: Śro 18 Mar, 2009 18:57
|
|
|
sabatka napisał/a: | nie zauważyłam żadnych dziwnych zachowań u najstarszego syna, średnia córka bawiła się w picie piwa, czego już ją oduczyłam a najmłodszy boi się głośnego krzyku( ale to normalne zahcowanie u dziecka w jego wieku). |
Ty w to wierzysz sabat?
matko jedyna
Ok ode mnie
miałam 7 lat jak matka się z ojcem rozwiodła- chlał dużo- gdy miałam 4 lub 5 lat wrócił pijany do domu i ze mną się bawił- tańczył - mama była w pracy z nami babcia- gdy tańczyliśmy on trzymając mnie na rekach wpadł na szafkę z telewizorem- przewróciliśmy się i telewizor spadł mi na głowę, pamiętam to doskonale- nawet wystrój pokoju pamiętam. nie był na mojej komunii- go w tym dniu był tak pijany że ledwo na nogach się trzymał- mama go wywaliła z domu- nie byli już małżeństwem ale razem mieszkaliśmy- na mój ślub tez nie przyszedł 20 lat się z nim nie widziałam- gdy się spotkaliśmy przypadkiem na ulicy ja miałam 27 lat i małe dziecko - powiedział ze nie może ze mną rozmawiać bo ma ziemniaki na gazie- umarł na alkoholizm- cierpiał podobno strasznie- nie byłam na jego pogrzebie. O swoich dwóch małżeństwach nie będę pisała- sam dopisz sobie co się mogło wydarzyć- mam 34 lata i dwa rozwody .
Dorosłe Dzieci Alkoholików- mają ciężkie życie bo bardzo ich doświadczyło w dzieciństwie- nie jest prawda że dzieci nic nie pamiętają- mam nadzieję że twoje dziecko jest za małe aby pamiętać- oby |
|
|
|
|
ZbOlo
[*][*][*] Ojciec Chrzestny
Pomógł: 35 razy Dołączył: 27 Lut 2009 Posty: 2713 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 18 Mar, 2009 18:58
|
|
|
stiff napisał/a: | Sadze,ze w tym wieku ,to dziecko niewiele rozumie,a Ty nie dałeś mu jakiegoś powodu,aby miało uraz na cale życie...Właśnie teraz w tym wieku dziecko zaczyna tak naprawdę poznawać życie. |
Myślę sobie, że w każdym wieku dziecko "coś tam, coś tam" poznaje. Obawiam się, że za parę lat Ola (nie zdając sobie sprawy - bo nie będzie pamiętać) zapach alkoholu będzie kojarzyć pozytywnie - bo do drugiego roku życia ten zapach łączył się Jej z BEZPIECZEŃSTWEM (bo był tata - pijany ale był). |
_________________ Homines soli animalium non sitientes, bibimus
|
|
|
|
|
Beniamin
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 475
|
Wysłany: Śro 18 Mar, 2009 19:43
|
|
|
Co prawda nie mam doświadczeń jako dziecko alkoholika, jak również nie posiadam własnych dzieci. Ale na podstawie moich obserwacji wśród ludzi których było dane mi poznać mam przekonanie że alkoholizm rodzica, bezsprzecznie pozostawia trwały ślad na psychice dziecka. Najcześciej przejawia się to w późniejszych, już w dorosłym życiu relacjach partnerskich. Co do dwuletniego dzieciaczka trudno określić czy już zdążyło nabyć cechy "dziecka alkoholika". Ale zachowania które opisujesz, moim zdanie są już bardzo niepokojące. Wiem że istnieją programy terapetyczne pozwalające, oczywiście na wczesnym etapie łagodzić skutki, przeźyć takiego dzieciństwa. |
|
|
|
|
Nik@
Towarzyski
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 316
|
Wysłany: Śro 18 Mar, 2009 19:52
|
|
|
Zbolo, jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do tego co Ci żona wykrzyczała...poczytaj trochę o DDA....
Jeśli nie chcesz żeby Twoje dziecko miało kłopoty w dorosłym życiu (przynajmniej na to masz w tym zakresie wpływ) to zacznij JUŻ robić coś w kierunku trzeźwego życia! A nie zatsanawiaj się czy jak ma 2, 3, 4, 5 lat...
Jak jest starsze więcej potrafi powiedzieć, ale widzi i czuje od urodzenia!!!
Beniamin napisał/a: | Ale na podstawie moich obserwacji wśród ludzi których było dane mi poznać mam przekonanie że alkoholizm rodzica, bezsprzecznie pozostawia trwały ślad na psychice dziecka. Najcześciej przejawia się to w późniejszych, już w dorosłym życiu relacjach partnerskich. |
Rozumiem, że miałeś okazje znać te dzieci jako już dorosłe osoby? |
|
|
|
|
Beniamin
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 475
|
Wysłany: Śro 18 Mar, 2009 19:56
|
|
|
Dokładnie tak. |
|
|
|
|
stiff
Uzależniony od netu
Pomógł: 38 razy Wiek: 64 Dołączył: 05 Paź 2008 Posty: 4912
|
Wysłany: Śro 18 Mar, 2009 20:02
|
|
|
Beniamin napisał/a: | bezsprzecznie pozostawia trwały ślad na psychice dziecka. |
Ale tylko wtedy gdy wychowuje się i wchodzi w dorosłe życie w takim domu...
A tu chodzi o dwuletnie dziecko wiec o jakie następstwa picia ojca może chodzić,ze będzie miało ono wpływ na dorosłe życie dziecka... |
_________________ Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być... |
|
|
|
|
Nik@
Towarzyski
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 316
|
Wysłany: Śro 18 Mar, 2009 20:05
|
|
|
Beniamin napisał/a: | Dokładnie tak. |
to ciekawe...czyli zacząłeś to zauważać kiedy jeszcze byłeś "czynny" czy też jest to obserwacja późniejsza? |
|
|
|
|
Beniamin
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 475
|
Wysłany: Śro 18 Mar, 2009 20:18
|
|
|
stiff napisał/a: | Ale tylko wtedy gdy wychowuje się i wchodzi w dorosłe życie w takim domu... |
sądząc po przekonaniu, rozumiem że można to traktować jako pewnik
stiff napisał/a: | A tu chodzi o dwuletnie dziecko wiec o jakie następstwa picia ojca może chodzić,ze będzie miało ono wpływ na dorosłe życie dziecka... |
jakie ? a jest ktoś kto zna w tej chwili odpowiedź ?, jeżeli jest, to już ma wpływ na późniejsze życie |
|
|
|
|
Beniamin
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 475
|
Wysłany: Śro 18 Mar, 2009 20:23
|
|
|
stara@ napisał/a: | to ciekawe...czyli zacząłeś to zauważać kiedy jeszcze byłeś "czynny" czy też jest to obserwacja późniejsza? |
Uważam że to nie ma znaczenia. Bycie czynnym alkoholikiem nie pozbawia nas zmysłu obserwacji i obiektywizmu, chyba że w stosunku do samych siebie lub sytuacji nas dotyczących. A ta z pewnością taką nie jest. Moje doświadczenia, wynikają zarówno z obserwacji jak i rożmów z osbami z takimi przeżyciami. |
|
|
|
|
Nik@
Towarzyski
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 316
|
Wysłany: Śro 18 Mar, 2009 20:29
|
|
|
Beniamin napisał/a: | Bycie czynnym alkoholikiem nie pozbawia nas zmysłu obserwacji i obiektywizmu |
pozbawia nie tylko tego Drogi Benie!! |
|
|
|
|
Beniamin
Towarzyski
Pomógł: 3 razy Dołączył: 06 Lut 2009 Posty: 475
|
Wysłany: Śro 18 Mar, 2009 20:40
|
|
|
Przypomnę
ZbOlo napisał/a: | Jak macie swoje przemyślenia – to napiszcie. Dzięki |
Nie sądzę że Zbolo zakładając ten temat oczekiwał takiej dyskusji. Proponuję więc to uszanować.
Sugeruję Tobie założenie tematu "czego pozbawia nas bycie czynnym alkoholikiem". |
|
|
|
|
Nik@
Towarzyski
Pomogła: 14 razy Dołączyła: 06 Paź 2008 Posty: 316
|
Wysłany: Śro 18 Mar, 2009 20:43
|
|
|
Beniamin napisał/a: | Sugeruję Tobie założenie tematu "czego pozbawia nas bycie czynnym alkoholikiem". |
........ tu sobie wstaw co chcesz |
|
|
|
|
|