Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Szkolnych wspomnień czar
Autor Wiadomość
OSSA 
Upierdliwiec


Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 07 Sty, 2012 22:27   

Babeta35 napisał/a:
OSSA napisał/a:
koedukacyjnym internacie
oj to miałas fajnie, ja w liceum do żeńskiej klasy chodziłam, wiedzę zdobyłam dużą ale jeszcze wtedy tylko teoretyczną :oops: :oops: :oops:

Ja też wówczas tylko teoretyczną :skromny: , ale fanie było mieć wielu adoratorów. Jakie chłopaki sposoby obmyślali, by dostać do żeńskiego skrzydła. :milczek:
Ostatnio zmieniony przez OSSA Sob 07 Sty, 2012 22:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wiedźma 
Administrator


Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Sob 07 Sty, 2012 22:28   

rufio napisał/a:
a kapcie na zmiane to panie mialy ?

Jasne. Obowiązkowo. W worku. :mgreen:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Sob 07 Sty, 2012 22:31   

OSSA napisał/a:
do żeńskiego skrzydła.

Ja zawsze wolałem pierś...
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Wiedźma 
Administrator


Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Sob 07 Sty, 2012 22:32   

rufio napisał/a:
bez tarczy to nawet w snach nie miałes prawa wejśc do szkoły

U mojego eksa w szkole to stał nauczyciel przy wejściu i sprawdzał, czy tarcza aby nie jest agrafką przypięta.
Jak nie daj Boże była - delikwent dostawał igłę z nitką i musiał na poczekaniu przyszywać, inaczej nie miał prawa wejść na lekcje.
Tak było do czasu, aż jeden uczeń w ferworze igłę połknął i trzeba go było do szpitala odtransportować! :szok:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 07 Sty, 2012 22:47   

rufio napisał/a:
W mojej pedałuwie bez tarczy to nawet w snach nie miałes prawa wejśc do szkoły - . Kolnierzyki biale były sprawszene codziennie - a kapcie na zmiane to panie mialy ?


Miały , w tornistrze. :dokuczacz: Pamiętam fartuszek po starszej siostrze granatowy z białym kołnierzykiem, tarcza szkolna obowiązkowo na rękawie . Trudno było nie rozpoznać jak dwie szkoły w mieście były (w tym jedna gmina).
W szkole średniej na dzień dobry , wszyscy zostali umundurowani w bluzy z czerwoną krajką. Dobrze w internacie mieszkałam, bo trzeba było przejść tylko przez boisko szkolne. :rotfl: :rotfl:
Wówczas my naprawę się przyjaźniliśmy. Wspólnie rozrabialiśmy , ale jak trzeba pomagaliśmy, jedni byli dobrzy z mat- fiz i pomagali humanistom lub odwrotnie. Nikogo nie było stać na "korki", zresztą nauczyciele mieli zasady , nie dawali korków swoim uczniom, że znali nas wszystkich nie mieli komu. :P

Teraz :szok:
Ostatnio zmieniony przez OSSA Sob 07 Sty, 2012 22:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Sob 07 Sty, 2012 22:51   

staaw napisał/a:
OSSA napisał/a:
do żeńskiego skrzydła.

Ja zawsze wolałem pierś...


:cwaniak: Ty myślisz, że tak łatwo mieli.

Wychowawca miał dyżurkę przy wejściu :wiking: :wiking:
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Sob 07 Sty, 2012 22:58   

OSSA napisał/a:
Wychowawca miał dyżurkę przy wejściu

Phi....... myśmy włazili oknem do bursy :mgreen:
_________________
:ptero:
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Nie 08 Sty, 2012 09:21   

pterodaktyll napisał/a:
OSSA napisał/a:
Wychowawca miał dyżurkę przy wejściu

Phi....... myśmy włazili oknem do bursy :mgreen:


:figielek: a ty myślisz , że oni na :witch1:

Dwóch moich kolegów ze szkoły wywalili jak weszli przez okno po piwie.
Nie było zmiłuj, że ostatnia klasa, matura, jedna szkoła o tej specjalności w mieście :banita: :banita: .
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 08 Sty, 2012 10:24   

OSSA napisał/a:
Dwóch moich kolegów ze szkoły wywalili jak weszli przez okno po piwie.
Z dwoma na raz się umawiałaś? :szok:
Nie poznaję koleżanki, cicha woda....
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
OSSA 
Upierdliwiec


Dołączyła: 20 Wrz 2011
Posty: 2272
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Nie 08 Sty, 2012 10:41   

staaw napisał/a:
OSSA napisał/a:
Dwóch moich kolegów ze szkoły wywalili jak weszli przez okno po piwie.
Z dwoma na raz się umawiałaś? :szok:
Nie poznaję koleżanki, cicha woda....



Oni nie do mnie wchodzili :beczy: :beczy:

Nie tak zupełnie poważnie to był stan wojenny, godzina milicyjna i te sprawy. Pilnowali nas , a chłopaki ułańska fantazja c44vc
Karne wyrzucenie ze szkoły dla przykładu, powołanie do woja i d***.
 
     
staaw 
Uzależniony od Dekadencji


Wiek: 52
Dołączył: 18 Sie 2010
Posty: 9025
Wysłany: Nie 08 Sty, 2012 10:50   

OSSA napisał/a:
Oni nie do mnie wchodzili

:pocieszacz: :buziak:
_________________
Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.

Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie :)
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Nie 08 Sty, 2012 10:58   

Dziewczyny napawrde sadzicie ze to bylo dobre, przemoc fizyczna wobec uczniow :shock: Jestem zszokowana. Pamietam do dzis jak moja nauczycielka z chemii pociagnela mnie za ucho, i napewno nie wzbudzilo to mojego respektu i checi do nauki, tylko zwyczajna nienawisc do niej. Trudno zebym byla wdzieczna za to ze ktos robi mi krzywde. :shock:
Za to z ogolniaka opamietam cudowna polonistke,nauczycielke calym sercem, ktora miala wspaniale podejscie do nas, przyjazne i zyczliwe, na polski wszyscy nawet najwieksi analfabeci chodzili bardzo chetnie.
_________________
fortes fortuna adiuvat
 
     
Whiplash 
Admin Techniczny


Wiek: 46
Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 1340
Skąd: White Undercane
Wysłany: Nie 08 Sty, 2012 11:48   

Też spory kawałek pamiętałem :) fajnie sobie odświeżyć :D

Cytat:
Janusz Minkiewicz
"Lenin w Poroninie"

Lokomotywa poci się, sapie,
Podróżnych górski owiewa wiatr.
Pociąg pod górę stromą się drapie,
Przez okna widać już szczyty Tatr.

"Patrz! - mówi ojciec - oto Świnica
Ta w samym środku, najwyższa z gór!"
Lecz Jurka bardziej jeszcze zachwyca
Giewont, co właśnie wyjrzał zza chmur.

"Tam pod Giewontem, jest Zakopane-
Powiada ojciec- lecz chciałbym dziś
Wysiąść o jeden wcześniej przystanek
I resztę drogi piechotą iść".

Na małej stacji w wiosce Poronin,
Gdy pociąg stanął wśród zgrzytu szyn,
Wysiadł z wagonu ojciec, a po nim
Raźno wyskoczył na peron syn.

Wyszli na drogę. Wesoło idą.
Wartko, radośnie płynie im czas,
Gdy podziwiają wspaniały widok:
Góry i chmury, strumień i las.

Ożywczy strumyk chłodził im mile,
Przez kładkę przeszli na drugi brzeg.
Ojciec przystanął, pomyślał chwilę
Spojrzał na syna i tak mu rzekł:

"Tu, po tych dróżkach, dawno już temu
Za moich młodych dziecinnych lat
Chodził na spacer człowiek, któremu
Nową epokę zawdzięcza świat.

Wiesz, o kim mówię?" "Wiem, o Leninie.
Czy Lenin tutaj mieszkał, tu żył?"
"Tak, na tej ziemi, tu, w Poroninie
Przed żandarmami cara się krył.

Nim rewolucja wstrząsnęła światem,
Zanim się carski zawalił tron,
Lenin dwukrotnie mieszkał tu latem,
Tu swe zwycięstwa obmyślał on.

Tu przemyśliwał nad tym jak skruszyć
W ojczyźnie swojej ucisku rząd...
Tutaj przyjmował proletariuszy
I swe wskazania dawał im stąd".

Zamilknął ojciec. I zamyśleni
Obaj w skupieniu i ciszy szli
Podgórską ścieżką, po której Lenin
Być może chodził za dawnych dni.

Wyszli na drogę i przed oczyma
Piękny, góralski dom wyrósł im.
"Teraz muzeum jest tu Lenina,
Lenin przebywał w budynku tym".

Dom ocieniony jest, zaś w pobliżu,
Mieniąc się w słońca promieniach,
Lśni postać Lenina wykuta w spiżu,
Pomnik wzniesiony ku jego czci.

Właśnie skupiła się pod pomnikiem
Wycieczka dzieci z Tarnowskich Gór.
Stąd do muzeum, za przewodnikiem,
Powoli wchodzi młodzieży sznur.

Rzekł ojciec: "wejdźmy za tą wycieczką".
I przeszedł z synem muzeum próg.
"Do przewodnika przybliż się, dziecko,
Byś jego słowa usłyszeć mógł".

"W tej pierwszej sali wiele pamiątek
Mamy z najmłodszych Lenina lat.
Oto widzimy tu, na początek,
Dom, w którym Lenin przyszedł na świat.

Ramka za ramką, za zdjęciem zdjęcie-
Mówią, jak wielki zawsze żył duch
W dziecku i w uczniu pilnym, w studencie,
Co wszczął w uczelniach podziemny ruch.

Zląkł się skromnego tego studenta
Sam samowładny tyran, car:
Kazał go śledzić, deptać po piętach,
Chciał go zastraszyć groźbami kar.

Tak to we wczesnym życia zaraniu,
Ledwo wkroczywszy w swe męskie dni,
Pierwszy raz znalazł się na zesłaniu
Lenin w odległej, odludnej wsi.

Mijają lata. Kończy się kara.
Znów tam jest Lenin, gdzie cierpi lud,
Znów się ukrywa przed zemstą cara
I znów pracuje, działa jak wprzód.

Na tajnych zbiórkach, wiecach w fabrykach
Do walki wzywa Lenina głos.
Słowo Lenina z broszur przenika,
Ucząc, jak zmienić zły ludu los.

Na fotografiach w następnej salce
Czytamy dalszą historii treść:
Lenin przy pracy i Lenin w walce,
Znów zsyłka, Sybir, zapadła wieś...

Lata zesłania, powrót ze zsyłki...
Znów na wygnanie przyszło mu iść...
Ludowi oddał swoje wysiłki,
Mowę i pióro, serce i myśl..."

Słowa o Wodzu padają w ciszę,
A na słuchaczy patrzą ze ścian
Uczniowie jego i towarzysze,
Bo Lenin w trudzie swym nie był sam.

"Ten oto obraz nam przypomina
Fakt, jakich mało historia zna:
Lenin młodego wita Stalina,
Gdy się poznali owego dnia...

Przy swoim wielkim nauczycielu
Stanął towarzysz wierny i druh...
I do jednego zmierzając celu
Wiedzie narody tych wodzów dwóch.

Kiedy decyzji przyszła godzina,
By rewolucji zapalić lont,
Lenin u boku mając Stalina
Stworzył z nim pierwszy ludowy rząd.

Kiedy w zaciętej domowej wojnie
Chciał rewolucję obalić wróg,
Serce Lenina biło spokojnie,
Bo Armię Stalin do boju wiódł".

I oto kończy się już w muzeum
Opowieść z pięknych Lenina dni...
Jest w środku Moskwy mauzoleum,
W którym na wieki wielki wódz śpi.

Chociaż od zgonu jego daleki
Okres ćwierćwiecza dzieli nas dziś,
Żyje i będzie żyła przez wieki
Myśl nieśmiertelna, Lenina myśl.

Myśl ta się wznosi nad świat jak orzeł,
Który się wzbija nad szczyty skał.
Lenin na świecie socjalizm tworzył
I fundamenty trwałe mu dał.

Z tych fundamentów, z owych podwalin,
Które przez życie swe Lenin kładł,
Gmach socjalizmu zbudował Stalin.
Stalin, to Lenin dzisiejszych lat.

Wyszła wycieczka z ostatniej sali.
Ojciec i Jurek jeszcze zostali.
"Wróćmy na chwilę. Ta oto sala
Lenina pobyt w Polsce utrwala.

Patrz! Dom w Krakowie tutaj widzimy,
W domu tym Lenin spędził dwie zimy.
Tutaj narady trwały u niego,
Tutaj Stalina gościł młodego.

Stąd, by w ściślejszym działać sekrecie,
Do Poronina przyjeżdżał w lecie.
Niejeden z gazdów spod Poronina
Jego tu pobyt dotąd wspomina.

Przy wyjściu księga jest wyłożona
Gruba, oprawna. Zawiera ona
Podpisy wielu tysięcy osób,
Które dać wyraz chciały w ten sposób

Swojej głębokiej czci dla Lenina.
Dziś przybył podpis ojca i syna:
Wacław Kowalski. Górnik węglowy,
Jerzy Kowalski. Uczeń z Dąbrowy.
_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.

Szczęście nie jest celem... Jest środkiem transportu.
 
     
Wiedźma 
Administrator


Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Nie 08 Sty, 2012 12:51   

Whiplash napisał/a:
Też spory kawałek pamiętałem
Cytat:
Wiek: 33

A Tobie kto kazał się tego uczyć??? :shock:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Whiplash 
Admin Techniczny


Wiek: 46
Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 1340
Skąd: White Undercane
Wysłany: Nie 08 Sty, 2012 13:42   

Wiedźma napisał/a:
A Tobie kto kazał się tego uczyć???

Nawet nie pamiętam kiedy się tego uczyłem, a jakoś zostało :) mam wrażenie, że to jakieś pozaszkolne zajęcia były :mysli: nie pamiętam :bezradny:
_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.

Szczęście nie jest celem... Jest środkiem transportu.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,34 sekundy. Zapytań do SQL: 11