Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Inny punkt widzenia
Autor Wiadomość
bradolfpittler 
Małomówny


Dołączył: 16 Sty 2012
Posty: 14
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 16:37   Inny punkt widzenia

Moi drodzy. Jak pisałem w postach „powitalnych” nie nazywam siebie ani żadnego z was alkoholikiem, bo po prostu nie wierzę w dogmat dozgonności tej choroby. Rzecz jasna reakcja forumowiczów mogła być tylko jedna: „kolejny zatwardziały pijak nie chce przyjąć do wiadomości kim jest i dokąd zmierza”. Rozumiem wasz punk widzenia. Ostrzegacie mnie w najlepszej wierze i doceniam to. Większość z was ma duży staż w różnego rodzaju terapiach grupach AA itd. Tym samym jakakolwiek inna droga wydaje wam się nie do pomyślenia, a jeśli już to może prowadzić wyłącznie do zguby. Przykro mi to mówić, ale bardzo zawężony horyzont myślenia. Tak jak ludzie są różni, tak różne są możliwości zmiany, zwłaszcza w tak specyficznej "branży" gdzie wiele dzieje się w głowie. W tej chwili nie piję, bo wiem że zatrułem się określoną substancją chemiczną i mój organizm musi się zregenerować. Po drugie jest to „odklejanie” picia od określonych sytuacji, czyli zwykła zmiana przyzwyczajenia. Co więcej, nie mam z tym absolutnie” żadnego problemu, tak na poziomie emocjonalnym ( nie ciągnie mnie), ani somatycznym ( żadnych , potów, bezsenności, nerwicy, braku łaknienia, nadciśnienia ) Jak sobie radzę ? Bardzo proszę. Otóż człowiek, tak jak każdy żywy organizm na tej planecie jest z biologicznego punktu widzenia reaktorem dla funkcjonowania którego niezbędne są określone substancje chemiczne. Chlany w nadmiarze alkohol powoduje wypłukanie z organizmu tychże. Nie będę pisał o szczegółach, odsyłam do tekstu: http://www.doctoryourself.com/alcoholism.html
Dodatkowo w formie naturalnej, czyli poprzez intensywny trening ( m.in. bieganie) dostarczam do organizmu odpowiedzialne za dobre samopoczucie endorfiny i serotonionę.
To na poziomie czystej chemii, ale też chemią jesteśmy. Założyłem też sobie pewne sportowe cele, które wykluczają picie w trakcie przygotowań – to na poziomie motywacji.
Efekt jest taki , że czuję się dobrze, funkcjonuję normalnie bez pomocy z zewnątrz, i narzucania określonych procedur, sposobów postępowania. Tyle na dzisiaj. Jeśli pozwolicie będę z wami, bo widzę tu znakomite grono zacnych ludzi, którzy przeczołgali się przez nie jeden syf i chcą pomóc innym. Nikogo nie namawiam do kopiowania mojej drogi. To co działa na mnie nie musi się sprawdzić w wypadku innych ludzi.
Szacunek i do następnego ;)
Ostatnio zmieniony przez bradolfpittler Czw 19 Sty, 2012 16:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
szymon 
Uzależniony od netu



Pomógł: 112 razy
Dołączył: 23 Sty 2011
Posty: 4907
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 16:53   

bradolfpittler napisał/a:
Ostrzegacie mnie w najlepszej wierze i doceniam to


cześć, jestem tutaj niecały rok, nie piję ponad rok.
raz w miesiącu wpada tutaj na forum jak tajfun ananasek z podobnymi poglądami.
napisze kilkanaście postów i słuch o nim zanika.

bradolfpittler napisał/a:
Jeśli pozwolicie będę z wami, bo widzę tu znakomite grono zacnych ludzi, którzy przeczołgali się przez nie jeden syf i chcą pomóc innym


ja polecam to, co mi pomaga a nie to, o czym wszyscy piszą.
przypadkiem jest to, ze piszemy wspólnie o terapii, mitingach, grupach pomocowych.


z tego co ja zrozumiałem, chcesz się regenerować przez dwa miesiące i przez miesiąc pić.
i tak wkoło Macieju...
nie piszesz jak długo piłeś, jakie ilości, od kiedy masz problem, dlaczego się zarejestrowałeś, tylko prezentujesz dziewiczą drogę.
powodzenia fsdf43t
 
     
Olin 
Towarzyski
uzalezniona od alkoholu


Pomogła: 3 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 11 Paź 2011
Posty: 339
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 17:32   

bradolfpittler napisał/a:
Co więcej, nie mam z tym absolutnie” żadnego problemu, tak na poziomie emocjonalnym ( nie ciągnie mnie), ani somatycznym ( żadnych , potów, bezsenności, nerwicy, braku łaknienia, nadciśnienia )

No,mnie tez nie ciagnelo.Mam nawet tu swoj temat pt.:Nie mam zespoly abstyneneckiego?Nie mialam go w poczatkowej fazie odstawienia alkoholu(zadnych glodow,zlego samopoczucia,trudnosci w zasypianiu,nerwowosci),karuzela zaczela sie po dwoch miesiacach od zaprzestania picia.Wiec jeszcze wszystko przed Toba,czego Ci nie zycze.

bradolfpittler napisał/a:
Dodatkowo w formie naturalnej, czyli poprzez intensywny trening ( m.in. bieganie) dostarczam do organizmu odpowiedzialne za dobre samopoczucie endorfiny i serotonionę.
To na poziomie czystej chemii, ale też chemią jesteśmy.

Jestesmy chemia dlatego organizm ktory przyzwyczail sie do skladu chemicznego alkoholu,nie tak latwo potem moze sie bez tego obyc.Trening to dobry sposob na
dostarczenie organizmowi endorfin,jednak organizm przyzwyczajony do innego zwiaku chemicznego(zawatego w alkoholu)szybko odkryje ze to nie to samo i sam trening przestanie wystraczac.Jezeli bedziesz na siebie patrzyl tylko z punktu widzenia czystej chemi,i nie zwracal uwagi na to ze masz tez duchowa strone,daleko tak nie zajedziesz.Bo czlowiek ma tez dusze,emocje,uczucia i to trzeba leczyc w alkoholizmie.Bo jak sam piszesz chemie da sie jakos ,czyms tam zastapic,lecz bez rownoczesnego ;leczenia chorych emocji;,nic z tego nie wyjdzie,bo emocji i swoich odczuci nie wylaczysz ani nie wymienisz.

No chyba ze Ty faktycznie jestes tylko czysta chemia,bez uczuc,emocji.Zwyklym zwiazkiem chemicznym ktory nic nie czuje.

Powodzenia mimo wszystko.
Ostatnio zmieniony przez Olin Czw 19 Sty, 2012 17:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 17:40   

Bardzo to fajne co napisałeś o tej chemii, motywacji i co tam jeszcze. Negować tego nie można. Jest tylko jeden drobny problem w tym wszystkim, otóż alkoholizm to choroba umysłowa i na poziomie umysłu należy ją leczyć. Sama chemia tu na pewno nie wystarczy i to jest Twój błąd w założeniu a na pewno wiesz, że fałszywa teza prowadzi niestety do fałszywych wniosków i zamiast pomagać to przeważnie szkodzi. Zresztą nie jesteś tutaj ani pierwszy ani zapewne ostatni, który chce "zrewolucjonizować" metody wychodzenia z tego nałogu. Jeśli o mnie chodzi, to mam juz tak serdecznie dosyć "eksperymentów" na swoim organizmie, że poprzestanę jednak na tym, jak to określasz;
bradolfpittler napisał/a:
bardzo zawężony horyzont myślenia.

Bo tak jest dla mnie po prostu bezpieczniej. niemniej jednak będę się przypatrywał jak sobie z tym wszystkim radzisz............
_________________
:ptero:
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 17:50   

bradolfpittler napisał/a:
Większość z was ma duży staż w różnego rodzaju terapiach grupach AA itd. Tym samym jakakolwiek inna droga wydaje wam się nie do pomyślenia, a jeśli już to może prowadzić wyłącznie do zguby. Przykro mi to mówić, ale bardzo zawężony horyzont myślenia.

Przykro mi to mówić, ale najbardziej horyzont myślenia zawęża alkohol.
Pamiętaj o tym. :)
Potrafi np spowodować "amnezje" o ważnych faktach.
Teraz piszesz
bradolfpittler napisał/a:
nie mam z tym absolutnie” żadnego problemu, tak na poziomie emocjonalnym ( nie ciągnie mnie), ani somatycznym ( żadnych , potów, bezsenności, nerwicy, braku łaknienia, nadciśnienia )(...)Efekt jest taki , że czuję się dobrze, funkcjonuję normalnie bez pomocy z zewnątrz, i narzucania określonych procedur, sposobów postępowania. Tyle na dzisiaj.

A trzy dni temu pisałeś
bradolfpittler napisał/a:
Zapijałem, miałem ciągi, ZA, odtrucia 4x w ciągu 12m-cy, ostatnio 1-go stycznia br.

Rozumiem że myślisz że fakt iż "już wydobrzałeś", świadczy o tym że jesteś "innym alkoholikiem".
Niestety, tak nie jest. :)
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 17:51   

Olin napisał/a:
Jestesmy chemia dlatego organizm ktory przyzwyczail sie do skladu chemicznego alkoholu,nie tak latwo potem moze sie bez tego obyc.

Litości Olin. Chemią może i jesteśmy ale nie próbuj wmawiać sobie i innym, że organizm potrzebuje trucizny, bo przecież zgodzisz się ze mną, że alkohol to jest trucizna. Uzależnienie powstaje w mózgu i to mózg a właściwie jego podświadoma część daje sygnał, że potrzebuje natychmiastowego rozładowania napięcia i to w jedyny sposób jaki zna
_________________
:ptero:
 
     
bradolfpittler 
Małomówny


Dołączył: 16 Sty 2012
Posty: 14
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 17:55   

szymon napisał/a:

z tego co ja zrozumiałem, chcesz się regenerować przez dwa miesiące i przez miesiąc pić.
i tak wkoło Macieju...

?
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 17:56   

bradolfpittler napisał/a:
szymon napisał/a:

z tego co ja zrozumiałem, chcesz się regenerować przez dwa miesiące i przez miesiąc pić.
i tak wkoło Macieju...

?

To proste, 4x odtrucia w ciągu roku... daje uśredniony "cykl 3miesięczny". :D
 
     
Olin 
Towarzyski
uzalezniona od alkoholu


Pomogła: 3 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 11 Paź 2011
Posty: 339
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 18:05   

pterodaktyll napisał/a:
Litości Olin. Chemią może i jesteśmy ale nie próbuj wmawiać sobie i innym, że organizm potrzebuje trucizny, bo przecież zgodzisz się ze mną, że alkohol to jest trucizna. Uzależnienie powstaje w mózgu i to mózg a właściwie jego podświadoma część daje sygnał, że potrzebuje natychmiastowego rozładowania napięcia i to w jedyny sposób jaki zna


Najpierw napisales ze organizm nie potrzebuje trucizny a zaraz potem napisales ze jednak potrzebuje tej trucizny zeby rozladowac napiecie?

Pozatym ja nic nikomu nie wmawiam :szok: .
Ostatnio zmieniony przez Olin Czw 19 Sty, 2012 18:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 18:09   

bradolfpittler napisał/a:
Jak pisałem w postach „powitalnych” nie nazywam siebie ani żadnego z was alkoholikiem

twój umysł tobą manipuluje
jeśli to zrozumiesz,to będzie już tylko z górki
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 18:10   

Olin napisał/a:
Najpierw napisales ze organizm nie potrzebuje trucizny a zaraz potem napisales ze jednak potrzebuje tej trucizny zeby rozladowac napiecie?

Nie zrozumieliśmy się, ja napisałem, że podświadomość potrzebuje a nie organizm. Podświadomość to nie organizm w jego fizycznym zrozumieniu
_________________
:ptero:
 
     
Olin 
Towarzyski
uzalezniona od alkoholu


Pomogła: 3 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 11 Paź 2011
Posty: 339
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 18:24   

pterodaktyll napisał/a:
Nie zrozumieliśmy się, ja napisałem, że podświadomość potrzebuje a nie organizm. Podświadomość to nie organizm w jego fizycznym zrozumieniu


Niestety alkoholizm jest tak zlozona choroba ze czlowiek uzaleznia sie od niego i psychicznie i fizycznie(czyli chemicznie).Te wszystkie objawy abstynenckie,typu derliki,spadki nastroju,hustawki nastroju,halucynajce....to wlasnie uzleznienie fizyczne od alkoholu.Te objawy po pewnym czasie mija,lecz pozostaje jeszcze uzaleznione myslenie,podswiadomosc,chore emocje,ktore tez nalezy leczyc.Bo bez tego zapicie murowane,nawet jezeli juz organizm odzwyczai sie od alkohlu jako zwiazku chemicznego.
 
     
pterodaktyll 
Moderator
.....zmieniłem narodowość, jestem alkoholikiem....


Pomógł: 204 razy
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 15070
Skąd: z...mezozoiku
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 18:26   

Olin napisał/a:
Te wszystkie objawy abstynenckie,typu derliki,spadki nastroju,hustawki nastroju,halucynajce
Olin napisał/a:
.to wlasnie uzleznienie fizyczne od alkoholu.

Ejże......a nie psychiczne właśnie? :)
_________________
:ptero:
 
     
Olin 
Towarzyski
uzalezniona od alkoholu


Pomogła: 3 razy
Wiek: 49
Dołączyła: 11 Paź 2011
Posty: 339
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 18:31   

pterodaktyll napisał/a:
Ejże......a nie psychiczne właśnie?

Ejze,Ptero nie wierze ze nie wiesz ze organizm uzaleznia sie od alkoholu fizycznie(jako od zwiazku chemicznego) i psychicznie czyli alkoholu jako pocieszacza,rozladowywacza emocji itd.
 
     
cool 
Gaduła



Pomógł: 16 razy
Wiek: 47
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 920
Skąd: warm.-mazu.
Wysłany: Czw 19 Sty, 2012 18:43   

Witaj Bradolfpitter twoje nowatorskie sposoby są ciekawe tylko skąt te detoksy?????? moim zdaniem ja wolę zostać przy aa terapi znam ludzi z twoim podejsciem i będocych na du-ścisku i z moich obserwacji są to ludzie nie do życia zadufani w sobie ale jak to sie mówi każdy ma swoją drogę do trzeźwienia a doteko czytając co piszesz bardzo intalektualnie podchodzisz pozdrawiam powodzenia
_________________
I jest szóstka ;-)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,73 sekundy. Zapytań do SQL: 11