Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
tajemnica terapii
Autor Wiadomość
jamesjamesbond 
(konto nieaktywne)


Pomógł: 1 raz
Wiek: 62
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 249
Wysłany: Śro 01 Lut, 2012 13:25   

salien napisał/a:

Znam przykład z innego ośrodka: facet odczytał na grupie pracę o wpływie picia na życie rodzinne. Pokoloryzował, nie napisał prawdy. Ale w kontrakcie podpisanym na początku terapii był zapis, że terapeuta może się zwrócić do rodziny, do domowników i zapytać ich czy leczony nie kłamie. I przyszedł list do ośrodka od jego rodziny. Z dokładnym opisem jego pracy, i pokazaniem jak w niej kłamał. Poźniej pacjent musiał ten list od rodziny przeczytać na grupie. Masakra.


Albo- na terapii koloryzuje się w drugą stronę autooczernianie na max, bo wiadomo że dany terapeuta to lubi i praca jest lepsza jak w niej pacjent narobi sobie na głowę g...

A potem... sąd/prokurator zwraca się do ośrodka i otrzymuje wspaniałe dowody, bo pacjentowi się wydawało, że to co on pisze to taka terapeutyczna tajemnica. Własnoręcznie napisane autodonosy :)
Ostatnio zmieniony przez jamesjamesbond Śro 01 Lut, 2012 13:29, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Śro 01 Lut, 2012 13:30   

james, gościu, Ty jesteś po prostu takim ćwokiem, że nawet nie reaguję w żaden inny sposób na ten bełkot co wypisujesz jak z uśmiechem politowania.
Może byś tak na przykład postanowił sobie, że zaczniesz "forumować" zanim flaszkę odkręcisz? A nie po tym jak już jest pusta?

Ps. Dawaj mi Yuraa tą szmatę, albo dwie od razu... Bo mam zamiar temu oto Jamesowi coś jeszcze powiedzieć od serca. Chociaż lepiej będzie jak to napiszę na kartce i włożę do butelki - może w takiej formie dopłynie to do niego, przez tę zalaną łepetynę...



Za ten post czerwona kartka od Wiedźmy cxvcv54g
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
Ostatnio zmieniony przez Wiedźma Śro 01 Lut, 2012 13:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Śro 01 Lut, 2012 13:38   

James Bond, To dla Ciebie prezent. Może napiszesz kolejny tom?



Miejska legenda (ang. urban legend) – pozornie prawdopodobna informacja rozpowszechniana w mediach, Internecie bądź w kręgach towarzyskich, która budzi wielkie emocje u odbiorców, zazwyczaj nieprawdziwa.

Miejska legenda elektryzuje słuchaczy i prowokuje ich do komentarzy i dalszego jej przekazywania, dotyczy bowiem znanych osób i powszechnych zjawisk (coś, co każdemu może się przytrafić). Era Internetu, szybkiej wymiany informacji znacznie przyspieszyła obieg tego rodzaju plotek, obecnych od wieków w grupach społecznych. Miejskie legendy często są przekształceniem wcześniejszych opowieści ludowych - legenda o czarnych wołgach porywających ludzi (dzieci) w epoce PRL przetwarza historyjkę o Żydach porywających dzieci po to, by wyssać/wytoczyć z nich krew i użyć do rytualnej macy, obecnie popularna opowieść o „pedofilach/narkomanach porywających małe dzieci w centrach handlowych” czy szerzej o obcych, demonach porywających dzieci.http://pl.wikipedia.org/wiki/Miejska_legenda
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
jamesjamesbond 
(konto nieaktywne)


Pomógł: 1 raz
Wiek: 62
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 249
Wysłany: Śro 01 Lut, 2012 13:44   

Jonesy napisał/a:
james, gościu, Ty jesteś po prostu takim ćwokiem, że nawet nie reaguję w żaden inny sposób na ten bełkot co wypisujesz jak z uśmiechem politowania.
Może byś tak na przykład postanowił sobie, że zaczniesz "forumować" zanim flaszkę odkręcisz? A nie po tym jak już jest pusta?


Więcej kultury- bo to jest właśnie poziom jakbyś ty była na cyku.

Jeśli chodzi o wykorzystywanie prac z terapii przez wymiar sprawiedliwości to znam to z pierwszej ręki- autentyczne fakty.
Nie wiem czemu was tak to burzy.

Z faktami się raczej nie dyskutuje- a tym bardziej z użyciem argumentów typu- bez dania racji: "ćwok".
Ostatnio zmieniony przez jamesjamesbond Śro 01 Lut, 2012 13:47, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Śro 01 Lut, 2012 13:49   

jamesjamesbond napisał/a:
autentyczne fakty.

A bywają fakty nieautentyczne? :lol2:
Z pierwszej ręki, to znaczy od kogoś.... A mnie ktoś i jego plotki g... obchodzą.

Być może, powtarzam, Być może, byłoby możliwe uzyskanie danych terapeutycznych po nakazie prokuratorskim. Nie predzej.
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
jamesjamesbond 
(konto nieaktywne)


Pomógł: 1 raz
Wiek: 62
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 249
Wysłany: Śro 01 Lut, 2012 13:54   

Gonzo.pl napisał/a:
jamesjamesbond napisał/a:
autentyczne fakty.

A bywają fakty nieautentyczne? :lol2:
Z pierwszej ręki, to znaczy od kogoś.... A mnie ktoś i jego plotki g... obchodzą.


Otóż ja widziałem na własne oczy swoje własne prace z terapii w procesie- który wygrałem. Na własne oczy. Pamiętam jak mnie to zburzyło- jak potem rozmawiałem w przychodni uzależnień- gdzie mi powiedziano że to całkowicie normalna, prawna praktyka. Tak że nie są to plotki.

No cóż na terapii niestety terapeuta nie używa tego zwrotu z amerykańskich kryminałów: "wszystko co pan powie może być użyte przeciwko panu".
Ostatnio zmieniony przez jamesjamesbond Śro 01 Lut, 2012 13:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
Gonzo.pl 
(banita)


Pomógł: 37 razy
Wiek: 63
Dołączył: 22 Maj 2011
Posty: 3629
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Śro 01 Lut, 2012 13:58   

Dobra, nie dyskutuję, być może tak było....
Jednak nie sądzę, by było to zgodne z prawem.

Warto jednak pamiętać, że terapeuta to nie lekarz, przysiegi Hipokratesa nie składa. I choc terapeuci uwielbiają słowo pacjent, terapeuta nie ma pacjentów. Ma klientów.
_________________
Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu.
 
     
Jonesy 
Upierdliwiec



Pomógł: 41 razy
Wiek: 43
Dołączył: 28 Lut 2011
Posty: 2412
Wysłany: Śro 01 Lut, 2012 14:30   

jamesjamesbond napisał/a:

Więcej kultury- bo to jest właśnie poziom jakbyś ty była na cyku.


był James, był. Bacz na płeć - wbrew temu co się wydaje, nie tylko współuzależnione mają Cię szczerze dosyć.

To co piszesz, te brednie, w dodatku w otwartej części forum, to coś o wiele bardziej gorszego dla nowych użytkowników tego forum niż odkręcona flaszka i pełen kieliszek ustawiony im przed nosem. Ty im nie polewasz, Ty im "sprzedajesz" swoje wyssane z palca informacje na temat taki, że szczerość u terapeuty nie popłaca.
Oczywiście że według Ciebie nie popłaca. Ale jak ktoś będzie szczerze i uczciwie pracował nad sobą, to może nie będzie musiał kiblować na Sylwestra na dołku, bo własna żona nie będzie mogła na niego patrzeć.
_________________
Nemo vir est qui mundum non reddat meliorem
 
     
wampirzyca 
Trajkotka
praca nad samym sobą jest najtrudniejsza



Pomogła: 15 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 08 Cze 2011
Posty: 1792
Skąd: Transylwania
Wysłany: Śro 01 Lut, 2012 15:45   

Jonesy napisał/a:
To co piszesz, te brednie, w dodatku w otwartej części forum, to coś o wiele bardziej gorszego dla nowych użytkowników tego forum niż odkręcona flaszka i pełen kieliszek ustawiony im przed nosem. Ty im nie polewasz, Ty im "sprzedajesz" swoje wyssane z palca informacje na temat taki, że szczerość u terapeuty nie popłaca.



popieram bo ja zaczynam terapię grupową 8 lutego i dobrze że jestem tu jakiś czas bo jakbym była nowa to mogłabym się powaznie zastanowić nad nią po przeczytaniu tego co piszesz :nerwus:
_________________
wampirzyca
Ostatnio zmieniony przez wampirzyca Śro 01 Lut, 2012 15:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Dziubas 
(konto nieaktywne)


Pomógł: 16 razy
Wiek: 54
Dołączył: 28 Gru 2011
Posty: 1251
Skąd: W-w
Wysłany: Śro 01 Lut, 2012 15:49   

Ja tu czegoś nie rozumie James :mysli: Nie jestem jakimś asem terapii, ale Kawałek grupowej i zadaniowej liznąłem. Nie widziałem, żeby ktoś oddawał swoją pracę terapeucie, a i mi się to nie zdarzyło. :mgreen:
_________________
"Niczego nie oczekuje, niczego się nie boję,
jestem wolny" N.Kazantzakis
 
     
jamesjamesbond 
(konto nieaktywne)


Pomógł: 1 raz
Wiek: 62
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 249
Wysłany: Śro 01 Lut, 2012 15:53   

Jonesy napisał/a:
To co piszesz, te brednie, w dodatku w otwartej części forum, to coś o wiele bardziej gorszego dla nowych użytkowników tego forum niż odkręcona flaszka i pełen kieliszek ustawiony im przed nosem.


Przepraszam bardzo serdecznie, opisałem tylko fakt na temat tajemnicy terapii. Fakt doświadczony na własnej skórze. Nie pisałem że szczerość wobec terapeuty nie popłaca. Moim zdaniem warto wiedzieć, że sąd ew. prokuratura mogą sobie wszystkie prace pacjenta bez większej trudności poczytać. Dlaczego to ma być gorsze- jak piszesz- od flaszki i kieliszka?

Dlaczego to takie niebezpieczne zwłaszcza dla nowych userów tego forum? Chyba ich nie doceniasz, to nie dzieci.
Ostatnio zmieniony przez jamesjamesbond Śro 01 Lut, 2012 15:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
     
jamesjamesbond 
(konto nieaktywne)


Pomógł: 1 raz
Wiek: 62
Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 249
Wysłany: Śro 01 Lut, 2012 15:56   

Dziubas napisał/a:
Ja tu czegoś nie rozumie James :mysli: Nie jestem jakimś asem terapii, ale Kawałek grupowej i zadaniowej liznąłem. Nie widziałem, żeby ktoś oddawał swoją pracę terapeucie, a i mi się to nie zdarzyło. :mgreen:


U mnie prace były pisane na luźnych kartkach. Terapeutka zabierała je do analizy- robiła tam sobie jakieś podkreślenia a potem lądowały one w teczce kartoteki pacjenta w ośrodku, a następnie u prokuratora- na szczęście sprawę wygrałem, bardzo mnie broniły najbliższe koleżanki mojej żony :D
 
 
     
wampirzyca 
Trajkotka
praca nad samym sobą jest najtrudniejsza



Pomogła: 15 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 08 Cze 2011
Posty: 1792
Skąd: Transylwania
Wysłany: Śro 01 Lut, 2012 16:02   

terapeuta również związany jest tajemnicą........poza tym dokumentacje pacjenta może pokazać tylko i wyłącznie na wniosek prokuratora ........
I przeważnie taka dokumentacja działała by na naszą korzyść .....
_________________
wampirzyca
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Śro 01 Lut, 2012 16:04   

Dziubas napisał/a:
Nie widziałem, żeby ktoś oddawał swoją pracę terapeucie, a i mi się to nie zdarzyło. :mgreen:

Ja wszystkie moje prace z terapii mam u siebie w domu.
Terapeuta w ogóle nie brał do ręki niczyjej pracy - delikwent ją odczytywał,
chował w kieszeń czy gdzie tam chciał i tyle ją widzieli.
Tak więc jestem spokojna o to, że żadnej z moich prac nie zobaczy nikt, komu sama jej nie pokażę.
Dziwne zwyczaje panowały na Twojej terapii, Bond, jeszcze gorzej niż w podstawówce :[
Co to był za ośrodek?
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
wampirzyca 
Trajkotka
praca nad samym sobą jest najtrudniejsza



Pomogła: 15 razy
Wiek: 50
Dołączyła: 08 Cze 2011
Posty: 1792
Skąd: Transylwania
Wysłany: Śro 01 Lut, 2012 16:05   

jamesjamesbond napisał/a:
U mnie prace były pisane na luźnych kartkach.



a na tych luźnych kartkach pewnie widniał twój podpis własnoręczny i czytelny z imienia i nazwiska :wysmiewacz:
_________________
wampirzyca
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 12