Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Dysputa o terapii i terapeutach.
Autor Wiadomość
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Sob 11 Lut, 2012 18:53   

Monik20 napisał/a:
Klara napisał/a:
No to pewnie lepiej by było, gdybyś najpierw poszła na terapię współuzależnienia, prawda?


spróbuję się dowiedzieć coś na ten temat


bardzo trudno jest się dostać na grupową terapię DDA
czeka się w niektórych ośrodkach czasem grubo ponad rok

nie wiem czy jest sens, żebyś chodziła na terapię współuzależnienia, w dodatku razem z kobietami, które spędziły 20 lat z czynnym alkoholikiem?

a test z tej książki nie jest wiążący
Autorka listy tych cech nie jest psychoterapeutką, tylko osobą, która z pomocą AA i Al-Anon poradziła sobie z uzależnieniem i współuzależniem.
To tzw. książka samopomocowa.
Budowanie na jej podstawie diagnozy czy ktoś jest współuzależniony czy nie - jest nieporozumieniem.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Sob 11 Lut, 2012 19:51   

Flandra napisał/a:
nie wiem czy jest sens, żebyś chodziła na terapię współuzależnienia, w dodatku razem z kobietami, które spędziły 20 lat z czynnym alkoholikiem?

Obawiasz się, że Monika czymś się zarazi od tych kobiet? :(
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Sob 11 Lut, 2012 19:58   

Klara napisał/a:
Obawiasz się, że Monika czymś się zarazi od tych kobiet?

:shock:
że co? :mgreen:

Po prostu myślę, że szkoda tracić czas na terapię, która nie jest jej potrzebna ... Lepiej zająć się tym, co spowodowało uraz.
Współuzależnienie to swego rodzaju uzależnienie, czy sugerowałabyś osobie współuzależnionej terapię dla alkoholików? Podejrzewam, że nie, i bynajmniej nie dlatego, że mogłaby się ona tam zarazić alkoholizmem :)
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Sob 11 Lut, 2012 20:09   

Flandra napisał/a:
Współuzależnienie to swego rodzaju uzależnienie, czy sugerowałabyś osobie współuzależnionej terapię dla alkoholików?

Monika zachowuje się jak typowa współuzależniona, mieszka tu i teraz z człowiekiem który trzeźwieje i miewa huśtawki nastrojów, trapią ich obojga problemy z porozumieniem i z tym powinna sobie poradzić TERAZ, bo wiemy od klasyka/czki, że "Najważniejsze najpierw".
Jak już sobie ułożą życie, Monika przestanie skupiać całą swoją uwagę na Mietku, jak już okrzepnie, a po drodze dowie się więcej o alkoholizmie, wtedy załatwi swoje dzieciństwo i może prędzej uda jej się wybaczyć rodzicom.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Sob 11 Lut, 2012 20:12   

Klara napisał/a:
Monika zachowuje się jak typowa współuzależniona

raczej jak typowa córka alkoholika ...

obsesja na punkcie niepicia partnera jest bardzo częsta, wiele osób, które jest DDA boi się, że ich partner/ka zostanie alkoholikiem/będzie nałogowo pić itp

http://ddabook.orangespace.pl/czat_radio.htm - tutaj są audycje radiowe, polecam tę pt. "Stosunek DDA do alkoholu"
 
     
Pati 
Gaduła
Inna od innych.DDA.



Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 11 Gru 2010
Posty: 927
Wysłany: Nie 12 Lut, 2012 20:24   

Flandra napisał/a:
nie wiem czy jest sens, żebyś chodziła na terapię współuzależnienia, w dodatku razem z kobietami, które spędziły 20 lat z czynnym alkoholikiem?

Mnie tam pomogła terapia dla współuzaleznionych kobiet.
Pomimo,iż byłam dwa lata po rozwodzie i jestem DDA.
Pomogła mi wymiana doświadczeń.
Cieszyłam się bo ktos w końcu mnie słuchał,rozumiał i nie oceniał.
Przestałam się izolować od ludzi wręcz przeciwnie.
Znalazłam tam osoby takie jak ja.
Większość z Nich to DDA ze skrzywionym celownikiem,które wzięły alkoholików na mężów.
Skończyłam terapię w ubiegłym roku latem i nie żałuję,że tam się wybrałam.
Do dzisiaj spotykam sie z uczestniczkami :)
_________________
Najlepszym miejscem pod słońcem jest dom,w którym żyją ludzie ofiarujący sobie w najtrudniejszych chwilach tak rzadki dar,jak wybaczenie. (G.McDonald)
 
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Nie 12 Lut, 2012 21:45   

Pati napisał/a:
Mnie tam pomogła terapia dla współuzaleznionych kobiet.
Pomimo,iż byłam dwa lata po rozwodzie i jestem DDA.

ale to co przeżyłaś PRZED rozwodem było raczej horrorem, i nie piszę o Twoim dzieciństwie

ja rozmawiałam z paroma współuzależnionymi, które po terapii współuzależnienia wybierały się na terapię dzieciństwa
Klara napisał/a:
najlepiej będzie, jeśli zadzwonisz do ośrodka. Umów się z terapeutą i poproś o zdiagnozowanie, żeby wybrać właściwą dla siebie terapię

ale zwróć uwagę na kwalifikacje takiego terapeuty
w ośrodkach leczenia uzależnienia i współuzależnienia pracują głównie tzw. specjaliści psychoterapii uzależnienia i współuzależnienia, bez kwalifikacji, którzy często nie są psychoterapeutami w powszechnym tego słowa rozumieniu.

Psychoterapeuta, który może zajmować się dzieciństwem musi mieć ukończoną profesjonalną szkołę psychoterapii (albo być w trakcie certyfikacji). Takie profesjonalne szkolenie trwa 4 lata (szkolenie na specjalistę terapii uzależnień trwa tylko 1 rok), i obejmuje psychoterapię własną przyszłego psychoterapeuty.
Zwróć na to uwagę, w PARPA'ie powiedzieli mi, że ośrodki leczenia uzależnień masowo "biorą się" za leczenie DDA.
Ja trafiłam do 2 takich ośrodków, w obu "leczył" mnie "specjalista", a nie psychoterapeuta. I skończyło się to dla mnie źle.
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Nie 12 Lut, 2012 21:52   

Flandra napisał/a:
rozmawiałam z paroma współuzależnionymi, które po terapii współuzależnienia wybierały się na terapię dzieciństwa

Zwróć uwagę na to, że sama napisałaś: PO terapii współuzależnienia.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Nie 12 Lut, 2012 22:05   

Klara napisał/a:
Zwróć uwagę na to, że sama napisałaś: PO terapii współuzależnienia.

chodziło mi o to, że kobiety, które spędziły x lat w związku z CZYNNYM alkoholikiem, które przeszły terapię współuzależnienia, wybierały się na terapię "DDA".
 
     
rufio 
Uzależniony od netu
rozkojarzony



Pomógł: 57 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 3387
Skąd: Wyższy Śląsk
Wysłany: Nie 12 Lut, 2012 22:29   

Monik20 napisał/a:
bo nie wiem co zrobić z tą terapią i wogóle.

Na terapię się idzie lub nie - a w ogóle to można żyć lub przeżywać .\\

prsk.
_________________
I tak wszyscy skończymy w zupie .
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Nie 12 Lut, 2012 22:55   

rufio napisał/a:
Monik20 napisał/a:
bo nie wiem co zrobić z tą terapią i wogóle.

Na terapię się idzie lub nie

akurat w przypadku terapii DDA - która totalnie "rozgrzebuje" na jakiś czas - lepiej się dobrze przygotować przed.
tzn. bardzo rozważnie wybrać terapeutę, termin itp
Ostatnio zmieniony przez Flandria Nie 12 Lut, 2012 22:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 13 Lut, 2012 14:19   

Klara napisał/a:
nawet Flandra

:mysli:

Flandra uważała, że terapia to świetny pomysł :) ale do głowy jej nie przyszło, że osoba, do której się zwróciła mogła nie mieć dostatecznych kwalifikacji do zajmowania się urazami z dzieciństwa.
Anna Maria Seweryńska z fundacji "od do" [była gościem w audycjach radiowych "na własne nogi"] podkreślała w jednej z audycji, że ważne jest, żeby przed podjęciem terapii u konkretnego terapeuty podejść do tego ostrożnie, nie podejmować decyzji pochopnie. Mnie się wydawało, że jeśli wybieram się do ludzi zajmujących się tzw. zdrowiem psychicznym to trafiam w dobre ręce. Pudło. W poradniach uzależnienia - Pudło.
Dopiero później dowiedziałam się, że profesjonalna szkoła psychoterapii kosztuje ok. 40 tysięcy złotych. I że ci wszyscy "specjaliści" po prostu "oszczędzają".
Idąc do lekarza mam pewność, że osoba u której jestem jest dyplomowanym lekarzem, ze skończonymi studiami, odpowiednim stażem, specjalizacją itp.
Idąc do terapeuty nie mam takiej pewności - mimo, iż myślałam wcześniej, że odbywa się to podobnie.
Zgodnie z obowiązującym prawem hydraulik może sobie założyć gabinet terapii hydromasażem i nikt nie może mu nic zrobić.
Jedyną formą obrony przed tymi wszystkimi hochsztaplerami jest sprawdzenie ich kompetencji, bo ryzyko błędu spada właściwie w całości na pacjenta/klienta.
Ostatnio zmieniony przez Flandria Pon 13 Lut, 2012 14:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 13 Lut, 2012 14:33   

Flandro, ja rozumiem Twoje rozczarowanie Twoim terapeutycznym niepowodzeniem jednak zwróć też uwagę na to, że pozostałe wypowiadające się tu osoby nie informowały o tym, żeby były zawiedzione terapią.
W tym temacie zachowujesz się tak, jakbyś chciała Monikę zniechęcić do jakiejkolwiek formy pomagania sobie.
Skutkiem czego Monika napisała tak:
Monik20 napisał/a:
obecnie to motam się bo nie wiem co zrobić z tą terapią i wogóle. 8|

Najpierw sugerujesz, że powinna pójść na terapię DDA i odwodzisz ją od pomysłu żeby leczyła współuzależnienie, a później informujesz, że właściwie może się spodziewać, że zamiast na terapeutę, trafi w ośrodku na hochsztaplera.
Coś mi nie pasuje w Twoim zachowaniu.
Już Ci kiedyś kilka osób pisało - nie czujesz bluesa i dając "dobre rady" bardziej szkodzisz niż pomagasz.
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 13 Lut, 2012 14:43   

Klara napisał/a:
Najpierw sugerujesz, że powinna pójść na terapię DDA i odwodzisz ją od pomysłu żeby leczyła współuzależnienie, a później informujesz, że właściwie może się spodziewać, że zamiast na terapeutę, trafi w ośrodku na hochsztaplera.

Byłam w 2 (słownie: dwóch) ośrodkach leczenia uzależnień i współuzależnienia i w obu, zgłaszając się na terapię DDA, byłam "leczona" przed specjalistów leczenia uzależnień, którzy nie mieli odpowiednich kwalifikacji, żeby zająć się tematem.
Być może miałam pecha.

Irytuje mnie, że próbujesz z dziewczyny, która nigdy nie żyła w związku czynnym alkoholikiem zrobić osobę współuzależnioną. I robisz to na podstawie "testu" Melody Beattie, która sama o sobie pisze tak: "Kiedy zaczynały ogarniać mnie wątpliwości, czy – nie będąc specjalistką – mogę napisać taką książkę, pocieszałam się myślą, że i tak przeczyta ją niewiele osób, a więc mogę pisać to, co myślę.
Poświęciłam też wiele czasu na napisanie wstępu, starając się nie tylko przedstawić w nim główne założenia książki, ale też wyjaśnić pojęcie współuzależnienia, terminu, o którym większość ludzi nigdy nie słyszała.
Teraz, po upływie następnych pięciu lat, poproszono mnie napisanie przedmowy do książki, która rozeszła się w nakładzie ponad dwóch milionów egzemplarzy."


Absolutnie nie zniechęcam nikogo do terapii. Chodzi tylko o to, żeby dobrze sprawdzić osobę, która będzie prowadziła terapię, bo terapia może nie tylko pomóc, ale i zaszkodzić.
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Pon 13 Lut, 2012 15:15   

Klara napisał/a:
na co Ty każesz jej sprawdzać terapeutów

a Ty uważasz, że powinna liczyć na "łut szczęścia"? :mysli:
że powinna iść w ciemno?
Świat nie jest cudownym miejscem, w którym możemy zawsze i wszędzie czuć się bezpiecznie. Trzeba wziąć to pod uwagę, również podczas wyboru terapii.
Wy - współuzależnione - chyba zawsze będziecie ostrzegać przed życiem z czynnym alkoholikiem. Ja - osoba, której terapia bardziej zaszkodziła niż pomogła - zawsze będę ostrzegać przed hochsztaplerami w psychoterapii.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 11