Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
"depresja"...PZA...
Autor Wiadomość
espresso 
Małomówny
Alkoholiczka, DDA


Wiek: 44
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 61
Wysłany: Czw 15 Mar, 2012 19:50   

Jędrek napisał/a:


Jak czas na terapię to czas na terapię... Się powiedziało A to trzeba powiedzieć B...później C, D....może starczy życia, żeby dojść do Z...ale jak sie odpowiednio postaramy :)
Zdrowieć chcemy albo się hybotać w rozkroku nad przepaścią....

Ależ ja przecież konsekwentnie staram się robić tak jak trzeba, jak mówią. Szukam i pytam. Trudno mi tylko to co się dzieje i jak się czuję (depresja), włożyć w rzeczywistość i odpowiedzieć sobie - co teraz?
 
     
zimna 
Gaduła
Księżniczka \^^^/



Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 06 Gru 2011
Posty: 783
Wysłany: Pią 16 Mar, 2012 12:39   

Cytat:
Ja nie jestem zwolennikiem zupełnej izolacji od miejsc i sytuacji alko,

Dziwi mnie taki wpis w wątku alkoholiczki, która dopiero odparowuje. Oby się go nie uczepiła jak tonący brzytwy. :mysli: Nie sądzisz że w pierwszym roku trzeba jednak unikać takich alko sytuacji. Może właśnie to, że sobie pozwalasz na takie kontakty jest powodem twojego stanu emocjonalnego . Może twoje " uzależnienie" jest podświadomie drażnione i reaguje jak potrafi - takie moje luźne dywagacje. Wiem jak ja dopuściłam do głodu i jak sie objawił, dokładnie jak opisujesz u Siebie. ( dziś jestem na takim etapie ,że nawet nie zbliżę się do restauracji aby nie słyszeć kieliszków, no ale ja tak mam :bezradny: może inni są odporniejsi)
Pogody Ducha :)
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 16 Mar, 2012 12:42   

zimna napisał/a:
Nie sądzisz że w pierwszym roku trzeba jednak unikać takich alko sytuacji.
nie tylko w pierwszym roku , bo im większa przychodząca z latami pewność że nas to nie ruszy i nie robi nam nic tym mniej pokory we mnie .
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Pią 16 Mar, 2012 12:45   

:brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
espresso 
Małomówny
Alkoholiczka, DDA


Wiek: 44
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 61
Wysłany: Pią 16 Mar, 2012 13:00   

zimna napisał/a:

Nie sądzisz że w pierwszym roku trzeba jednak unikać takich alko sytuacji. Może właśnie to, że sobie pozwalasz na takie kontakty jest powodem twojego stanu emocjonalnego . Może twoje " uzależnienie" jest podświadomie drażnione i reaguje jak potrafi - takie moje luźne dywagacje.


Zimna, dziękuję za uwagę - ale tak jak pisałam, było to po kilku miesięcznej abstynencji, co więcej takie sytuacje nie są częste, tzn. nie były. Najczęściej spotykałam się na neutralnym gruncie i alkoholu nie było w ogóle. Sprostuję to u Aniołkowej, masz rację - do tego typu stwierdzeń można się niebezpiecznie uczepić... :(

Natomiast mój stan obecny jest wypadkową wielu czynników. Jeszcze raz dziękuję!
 
     
espresso 
Małomówny
Alkoholiczka, DDA


Wiek: 44
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 61
Wysłany: Pią 16 Mar, 2012 13:05   

Andrzej napisał/a:
nie tylko w pierwszym roku , bo im większa przychodząca z latami pewność że nas to nie ruszy i nie robi nam nic tym mniej pokory we mnie .


Nie zapomnę jednego z moich pierwszych mityngów, gdy przyszedł Alkoholik z wieloletnią abstynencją i opowiadał o tym, jak właśnie poczuł się za pewnie, bo przez ostatni czas przestał w ogóle zauważać alkohol wokół siebie...stracił uważność i pokorę - w porę się zorientował i przyszedł na mityng, bo był bliski wkręcenia się, że problem alko jest już poza nim :szok:
 
     
Janioł 
Uzależniony od netu
Uśmiech to pół pocałunku



Pomógł: 70 razy
Wiek: 58
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4556
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 16 Mar, 2012 13:08   

espresso napisał/a:
w porę się zorientował i przyszedł na mityng, bo był bliski wkręcenia się, że problem alko jest już poza nim :szok:
JA PRZEGAPIŁEM TEN MOMENT i zapiłem po 11 latach i dlatego wiem jakie to ważne by dbać o swoją trzeżwosć i być uważnym
_________________
P.S. Janioł może być tylko jeden ;) chociaż też czasem w coś walnie aureolką ;) by: Pietruszka
 
     
zimna 
Gaduła
Księżniczka \^^^/



Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 06 Gru 2011
Posty: 783
Wysłany: Pią 16 Mar, 2012 13:19   

Ja nigdy nie miałam myśli bezpośrednio o alko i to mnie zwiodło.
Kiedyś myślałam :jakim trzeba być kretynem, żeby lecząc się z alko wpaść narkotyki. Niedawno miałam taka jazdę, że pomyślałam, że muszę się jakoś zgłuszyć bo nie wyrobie - alkohol nie wchodzi w grę - to chociaż se coś zajaram.( może ze 2 razy w życiu spróbowałam, ostatni na drugim roku- jakoś tak)
- No to już wiem jakim trzeba być kretynem - dokładnie takim jak ja.
:zmeczony:
 
     
Pastel 
Gaduła



Wiek: 46
Dołączył: 06 Mar 2012
Posty: 750
Wysłany: Sob 17 Mar, 2012 04:46   

zimna napisał/a:
chociaż se coś zajaram.

:mgreen:
To ziółka też nie wolno? To co można, jak nic nie można? To w takim razie papierochy, melisa, kawa, apap etc. też zabronione? Ratuuuunkuuuuuu! ;)

Andrzej napisał/a:
zapiłem po 11 latach

Niesamowite. Czy opisałeś to gdzieś i czy mógłbyś mi ewentualnie podać linki? Interesuje mnie nie tylko powód zapicia, ale też jego konsekwencje dla Ciebie. Z góry dziękuję.
Pozdrawiam.
_________________
Adhibe rationem difficultatibus.
Seneka
 
     
jolkajolka 
Trajkotka



Pomogła: 8 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 07 Sie 2009
Posty: 1388
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 17 Mar, 2012 21:02   

A od kiedy to alkoholik potrzebuje powodu do picia? Ja byłam mistrzem w znajdowaniu wytłumaczenia dla swojego picia. I sądzę,że nie jestem osamotniona w takich doświadczeniach...
_________________
"Potykając się można zajść daleko;nie wolno tylko upaść i nie podnieść się." Goethe
 
     
cool 
Gaduła



Pomógł: 16 razy
Wiek: 47
Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 920
Skąd: warm.-mazu.
Wysłany: Sob 17 Mar, 2012 21:04   

jolkajolka napisał/a:
A od kiedy to alkoholik potrzebuje powodu do picia?


każdy powód był dobry ,nawet brak powodu do picia to też był powód :wysmiewacz:
_________________
I jest szóstka ;-)
 
     
espresso 
Małomówny
Alkoholiczka, DDA


Wiek: 44
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 61
Wysłany: Sob 17 Mar, 2012 22:17   

Andrzej napisał/a:
espresso napisał/a:
w porę się zorientował i przyszedł na mityng, bo był bliski wkręcenia się, że problem alko jest już poza nim :szok:
JA PRZEGAPIŁEM TEN MOMENT i zapiłem po 11 latach i dlatego wiem jakie to ważne by dbać o swoją trzeżwosć i być uważnym


Tu nie chodzi o powody do picia, tylko o utratę uważności i zapicie... A Patela pytań nie rozumiem :bezradny:
 
     
olka 
Gaduła


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 21 Gru 2011
Posty: 530
Wysłany: Sob 17 Mar, 2012 22:31   

zimna napisał/a:
- No to już wiem jakim trzeba być kretynem - dokładnie takim jak ja.
i takim jak ja :) ,tylko nie zdążyłam w porę zaskoczyć i poszłam w to jak w dym,w zastraszającym tempie.
 
     
olka 
Gaduła


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 21 Gru 2011
Posty: 530
Wysłany: Sob 17 Mar, 2012 22:42   

Cytat:
To ziółka też nie wolno?
ależ wolno,to Twoje życie i Ty jesteś panem....Tylko obyś nie zarył jeszcze bardziej z powodu tego zioła.Ja zaczęłam od zioła,a po dwóch miesiącach już koke waliłam do żyły.Ale u Ciebie wcale tak nie musi być,może uda Ci się to kontrolować.
Wiesz,dziś pochowałam przyjaciela...nie zabiła go wóda,zabiło go zioło.
Decyzja należy do Ciebie.
 
     
espresso 
Małomówny
Alkoholiczka, DDA


Wiek: 44
Dołączyła: 11 Sty 2012
Posty: 61
Wysłany: Nie 18 Mar, 2012 08:50   

Olu, bardzo mi przykro z powodu przyjaciela. :(

Czyli Pastel, masz odpowiedź :)
Mi powiedziano pierwszego dnia i do dziś mam to wyryte w głowie - trzeźwość, to oznacza żadnych środków psychoaktywnych, na wiele leków należy uważać (niektórym aspiryna przypomina uczucie podobne do zażycia alko) i jeszcze jedno ważne, tzn. należy uważać na siebie, bo jako osoba uzależniona mam skłonność do kompulsywnych zachowań i za dużo czegokolwiek ...wiadomo co.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 11