Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Na gruzach budowanie
Autor Wiadomość
Gaja 
Towarzyski



Wiek: 49
Dołączyła: 23 Mar 2012
Posty: 415
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: Czw 29 Mar, 2012 10:00   Na gruzach budowanie

Witam wszystkich w moim wątku :buzki:

Kilka słów o mnie. Jestem współuzależniona, chyba już tak zostanie choć świadomość tego jest bardzo przydatna. Rok temu byłam u kresy rozpaczy, ale pracowałam nad sobą. Szukając pomocy dla uzależnionego męża znalazłam pomoc dla siebie. Od roku chodzę na Al-anon, pewnie jeszcze wiele lat upłynie nim zacznę inaczej myśleć, ale podstawy już mam. Jestem świeżo po rozwodzie, nie mam pracy i jestem zdana na alimenty. Mamy trójkę dzieci. Czy uda się jakoś poskładać to życie?? To się dopiero okaże...
_________________
Śmiejcie się nie czekając, aż będziecie szczęśliwi, inaczej bowiem umrzecie, nie roześmiawszy się ani razu. /Pierre La Mure/
 
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Czw 29 Mar, 2012 10:05   

Na gruzach można odbudować tylko chwiejącą się chałupinę. Mniej materiału fatalnej jakości.
Trzeba zadbać zarówno o nowe materiały jak i świetnych fachowców Gaja.
Nowe materiały to Ty i dzieci po przemianie w nowych, świadomych ludzi. Fachowcy to terapeuci i duchowi przewodnicy.
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
Gaja 
Towarzyski



Wiek: 49
Dołączyła: 23 Mar 2012
Posty: 415
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: Czw 29 Mar, 2012 10:21   

Spróbuję napisać coś jeszcze. Mam na imię Basia. Rozwód był ostatecznym rozwiązaniem, wynikiem tego, że on nie mógł czy też nie chciał przestać pić. Chciał a nie potrafił :bezradny: Pomimo trzech detoksów i terapii zamkniętej. To co się działo chciałabym wymazać z pamięci choć dzięki temu odkryłam w sobie siłę o której wcześniej siebie nawet nie podejrzewałam. Adrenalina? Może. Gdyby nie podstawy jakie już wtedy miałam chyba nie potrafiłabym konsekwentnie opierać się manipulacjom, które ustały dopiero po rozwodzie. Ku mojemu zdziwieniu po rozwodzie i po stracie pracy ( nieuniknionej zresztą ) on nagle zaczął o siebie walczyć. Nowa praca i równolegle AA i sport. Przez 2,5 miesiąca widziałam więcej determinacji niż przez ostatnie 3 lata picia. Wczoraj zapił. Nie jestem już jego żoną, cóż mam powiedzieć? A nie mówiłam? Że bez terapii nie da rady, że to czy tamto?
Za dwa dni się przeprowadzam. Niestety wynajmuję mieszkanie opłacane z alimentów. Ważne jest dla mnie to żeby miał pracę i te alimenty płacił. Są również wspólne kredyty, które tak naprawdę też płaci on, bo ja pracy znaleźć nie mogę choć już na niejednej rozmowie byłam. Dramat. Poddałam się. Tak, że odcięcie się od niego nie jest tak do końca możliwe.
_________________
Śmiejcie się nie czekając, aż będziecie szczęśliwi, inaczej bowiem umrzecie, nie roześmiawszy się ani razu. /Pierre La Mure/
 
 
     
Gaja 
Towarzyski



Wiek: 49
Dołączyła: 23 Mar 2012
Posty: 415
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: Czw 29 Mar, 2012 10:23   

smokooka napisał/a:
Na gruzach można odbudować tylko chwiejącą się chałupinę. Mniej materiału fatalnej jakości.
Trzeba zadbać zarówno o nowe materiały jak i świetnych fachowców Gaja.
Nowe materiały to Ty i dzieci po przemianie w nowych, świadomych ludzi. Fachowcy to terapeuci i duchowi przewodnicy.


Ale ja najpierw oczyściłam plac budowy ;) A teraz zaczynam budowanie od początku
_________________
Śmiejcie się nie czekając, aż będziecie szczęśliwi, inaczej bowiem umrzecie, nie roześmiawszy się ani razu. /Pierre La Mure/
 
 
     
beata 
Szefowa Al-Kaidy
współuzależniona,ddd

Pomogła: 83 razy
Wiek: 47
Dołączyła: 07 Sty 2009
Posty: 2806
Skąd: 51°38'51N
Wysłany: Czw 29 Mar, 2012 10:26   

Gaja napisał/a:
Ale ja najpierw oczyściłam plac budowy A teraz zaczynam budowanie od początku
Trzymam kciuki z całych sił,aby były to mocne fundamenty. :)
_________________

"Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc powiedzieć, że to był dobry i szczęśliwy dzień… "
Miłego dnia życzę wszystkim. :)
 
     
Gaja 
Towarzyski



Wiek: 49
Dołączyła: 23 Mar 2012
Posty: 415
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: Czw 29 Mar, 2012 10:29   

W związku z przeprowadzką pewnie nie będę miała internetu. Ostatnio przenosili numer ponad miesiąc. Pozostało tylko wqdqw
_________________
Śmiejcie się nie czekając, aż będziecie szczęśliwi, inaczej bowiem umrzecie, nie roześmiawszy się ani razu. /Pierre La Mure/
 
 
     
Gaja 
Towarzyski



Wiek: 49
Dołączyła: 23 Mar 2012
Posty: 415
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: Czw 29 Mar, 2012 10:31   

beata napisał/a:
Gaja napisał/a:
Ale ja najpierw oczyściłam plac budowy A teraz zaczynam budowanie od początku
Trzymam kciuki z całych sił,aby były to mocne fundamenty. :)


Byłam na terapii dla współuzależnionych. Przerwałam po pół roku jak się zorientowałam, że nie umiem juz mysleć samodzielnie. Chodzę na al-anon i chodzić będę. Dużo czytam. za niego nie wytrzeźwieję
_________________
Śmiejcie się nie czekając, aż będziecie szczęśliwi, inaczej bowiem umrzecie, nie roześmiawszy się ani razu. /Pierre La Mure/
 
 
     
kahape 
Towarzyski
koalka



Pomogła: 10 razy
Wiek: 66
Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 369
Wysłany: Czw 29 Mar, 2012 10:48   

Gaja napisał/a:
Za dwa dni się przeprowadzam
z trójką dzieci? Nie można jego wywalić?????
pozdr
_________________
"Nigdy, przenigdy, nikt i nic nie będzie dostosowywało się do Twoich oczekiwań". Ameise
 
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Czw 29 Mar, 2012 10:51   

A jak dzieci znoszą te ciągłe przeprowadzki? W jakim są wieku, jak Ty je znosisz?
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Czw 29 Mar, 2012 10:52   

Gaja napisał/a:
Tak, że odcięcie się od niego nie jest tak do końca możliwe.


Poczytaj mój wątek, ja twierdzę, że jest możliwe.

Przeszłam taką samą drogę, jestem po rozwodzie, pracuję, mam alimenty, wywaliłam go i układam sobie życie tak jak mnie pasuje. Jego w tym moim życiu już nie ma. a tak bardzo kiedyś kochałam.
Ostatnio zmieniony przez olga Czw 29 Mar, 2012 10:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gaja 
Towarzyski



Wiek: 49
Dołączyła: 23 Mar 2012
Posty: 415
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: Czw 29 Mar, 2012 11:06   

kahape napisał/a:
Gaja napisał/a:
Za dwa dni się przeprowadzam
z trójką dzieci? Nie można jego wywalić?????
pozdr


Od września już jest wywalony, bo służbowo przeniesiony a ja nie poszłam z nim.
_________________
Śmiejcie się nie czekając, aż będziecie szczęśliwi, inaczej bowiem umrzecie, nie roześmiawszy się ani razu. /Pierre La Mure/
 
 
     
olga 
Uzależniony od netu



Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 01 Wrz 2011
Posty: 4353
Skąd: Hagen
Wysłany: Czw 29 Mar, 2012 11:12   

To po co się wyprowadzasz, nie możesz zostać tam gdzie jesteś?
 
     
Gaja 
Towarzyski



Wiek: 49
Dołączyła: 23 Mar 2012
Posty: 415
Skąd: Wielkopolska
Wysłany: Czw 29 Mar, 2012 11:14   

smokooka napisał/a:
A jak dzieci znoszą te ciągłe przeprowadzki? W jakim są wieku, jak Ty je znosisz?



Najstarszy syn ma 16 lat a potem maluchy 5,5 córcia i 2,5 syn. Przeprowadzki da się przeżyć. Do tej podchodzę ze spokojem, bo właściciel utrudnia mi życie. Wykonywany zawód windykatora padł mu na mózg i od samego początku zachowuje się irracjonalnie. Przepłacam zresztą więc nie ma czego żałować. Nowe mieszkanie ładniejsze. Poradzę sobie.
_________________
Śmiejcie się nie czekając, aż będziecie szczęśliwi, inaczej bowiem umrzecie, nie roześmiawszy się ani razu. /Pierre La Mure/
 
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Czw 29 Mar, 2012 11:15   

A szkoła, przedszkole?
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
kahape 
Towarzyski
koalka



Pomogła: 10 razy
Wiek: 66
Dołączyła: 13 Lis 2009
Posty: 369
Wysłany: Czw 29 Mar, 2012 11:18   

Gaja napisał/a:
Poradzę sobie.
ooooooo! Szacuneczek! Chylę czoła. Jest w tobie wielka siła, determinacja. Brawo!
I będzie tak jak chcesz.
Nasza terapka mówiła - "Na początku jest myśl"
pozdr
_________________
"Nigdy, przenigdy, nikt i nic nie będzie dostosowywało się do Twoich oczekiwań". Ameise
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 11