Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Moja mama pije nie mam siły
Autor Wiadomość
głęboka otchłań 
Towarzyski



Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 10 Gru 2011
Posty: 169
Wysłany: Pią 06 Kwi, 2012 23:00   

mojamamapije napisał/a:
Powiedzcie mi jak poradziliście sobie z problemami kiedy w wasi rodzice stawali się alkoholikami ?


Ja się wypowiem: mam 32 lata, mieszkam z dwojgiem czynnych alko. Alko zaczeli pic gdy miała 20 lat.
Jak sobie radziłam z problemami gdy alko pili? Nie radziłam 12 lat.
Od pół roku jestem w terapii indywidualnej, zaczęłam grupową, chodzę na grupy samopomocowe typu Bractwo, Al Anon. Psychiatrów zaliczyłam.

Alko nie zmienię, staram się nie zyc nadzieją, że przestaną pić.
Zmieniać mogę swoje myślenie, swoje życie.
Problemy były, są i będą. Radzę sobie różnie: lepiej, gorzej, kryzysy mam.
Mam też wkoło siebie życzliwych ludzi: przyjaciółkę, ludzi z grup, znajomych, terapeutę, jestem na forum ( mimo, że średnio raz na tydzień się z niego wypisuje i obrażam).

Mojamamapije propnuje ci abyś poszukała pomocy dla siebie- terapii, może to pomoże znaleść ci drogowzkaz.
Zaglądaj też na forum, tu otrzymasz wsparcie słowne.

Pozdro.
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Sob 07 Kwi, 2012 10:30   

mojamamapije napisał/a:
Tak że ja z narzeczony dochodzimy do jednego wniosku że mamy nadzieje żę my nie popełnimy podobnych błędów.

Witaj MMP :)
Dobrze, że o tym myślicie.
Jednak, żeby nie popełnić tych samych błędów wg mnie powinniście oboje podjąć terapię, bo oboje jesteście z rodzin dysfunkcyjnych i oboje najprawdopodobniej macie przez taką sytuację wytworzone mechanizmy, modele zachowań, które będą Wam w życiu mocno przeszkadzały.
Jeżeli teraz je rozpoznacie i zaczniecie nad nimi pracować wówczas będziecie potrafili ominąć bardzo wiele zagrożeń. Również takich, które mogą mieć bezpośredni wpływ na Wasz związek, Wasze relacje obustronne jak również Wasze relacje z dziećmi, które prawdopodobnie będziecie mieli.

Jesteś bardzo mądrą dziewczyną, skoro widzisz zagrożenia i szukasz pomocy. Wykaż się tą mądrością w konsekwentnym dążeniu do uzdrowienia siebie.
Przykre jest to, że mama zgotowała Ci taki los, a teraz sama musisz sobie z tym poradzić, ale nie masz innego wyjścia, jak sama sobie nie pomożesz, to nikt tego za Ciebie nie zrobi.

Życzę Ci wszystkiego najlepszego.

Paweł - współuzależniony (mam żonę uzależnioną od leków i 3 córki - najstarsza jest rok młodsza od Ciebie)
 
     
Żeglarz 
Gaduła



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Paź 2010
Posty: 991
Wysłany: Sob 07 Kwi, 2012 11:05   

Żale, pretensje, obwinianie, szantaże to są schematy choroby uzależnieniowej i dotyczą wszystkich (albo prawie wszystkich) uzależnionych. U nas jest to samo.
Jest to mechanizm manipulacji otoczeniem, najbliższymi po to, żeby zmusić ich do postępowania wg swojej woli. A wolą uzależnionego jest zaspokajanie swojego uzależnienia. I nic i nikt więcej ich nie interesuje.
Oni są niewolnikami swojego uzależnienia.
A my współuzależnieni jesteśmy niewolnikami naszych mechanizmów współuzależnieniowych tj. odpowiedzialność, poczucie winy, chęć pomocy, współczucie, nieumiejętność obrony samych siebie itd.
Uzależnieni poprzez manipulacje wykorzystują nasze mechanizmy do tego, żebyśmy im pomagali w zaspokojeniu ich potrzeb uzależnieniowych.

I w ten sposób może to funkcjonować w nieskończoność, dopóki któraś ze stron nie dokona zmiany.
Jesteś w sytuacji, gdy dojrzałaś do dokonania zmiany w Waszej niezdrowej sytuacji.
Realny wpływ masz wyłącznie na to co sama zrobisz.
Nie masz żadnego wpływu na to co zrobi Twoja mama.
Pierwszym i najważniejszym krokiem ku zdrowieniu osób współuzależnionych jest zdanie sobie z tego sprawy i ogłoszenie bezsilności.
Nie jest to łatwe, bo nasze uczucia, odpowiedzialność itp nam na to nie chcą pozwolić. Ale konieczne jest zadanie sobie "gwałtu" i uznanie tego, że nie ma się wpływu na to co zrobią ze swoim zdrowiem i życiem osoby które kochamy.

Długa droga przed Tobą, więc uzbrój się w cierpliwość. Ja potrzebowałem ponad trzech lat, żeby siebie ustawić na nowe zdrowsze tory życia.
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Czw 12 Kwi, 2012 18:19   

Halo MojaMP!!! Co u Ciebie?
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
smokooka 
Uzależniony od netu


Pomogła: 100 razy
Wiek: 52
Dołączyła: 22 Lut 2012
Posty: 4059
Wysłany: Czw 12 Kwi, 2012 18:41   

Oczywiście :lol:
_________________
Nie mąć tego co przejrzyste. (by Kami)
:smok: :oczyska: ka
 
     
mojamamapije 
Małomówny
ona90


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 30
Wysłany: Pon 16 Kwi, 2012 16:56   

Walczę,
Szykuję sie do ślubu to już tylko 2 miesiące zostały,
co do mamy pije i wydzwania...
a jak dzwoni na trzeźwo to mi mówi jaki to świat jest straszny i okrutny dla niej.
W piątek pierwsza wizyta, nerwy już dają znaki....
do mamy ja nie dzwonie zazwyczaj ona, skracam kontakt do minimum.
Zaczyma sie troche bardziej ślubem zajmować, w końcu dzisiaj buty kupiliśmy i inne sprawy ruszają do pszodu :)
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pon 16 Kwi, 2012 16:57   

Rozmawiałaś o tym z przyszłą teściową?
Bierzesz pod uwagę to, żeby mamy nie zapraszać?
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
mojamamapije 
Małomówny
ona90


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 30
Wysłany: Wto 17 Kwi, 2012 14:23   

narazie ani słowa nie zamieniłam z Teściową na temt mojej mamy ... nie wiem naprawde od czego zacząć jak sie do tgo zabrać...
a co do mojej mamy myślałam .... myśle i nie wiem co zrobić....
w piątek wizyta zobaczymy czy cos sie zmieni po wizycie....
 
     
kasiek 
Małomówny
człowiek



Wiek: 48
Dołączyła: 21 Wrz 2009
Posty: 49
Skąd: centrum
Wysłany: Śro 18 Kwi, 2012 20:16   

mojamamapije napisał/a:
Powiedzcie mi jak poradziliście sobie z problemami kiedy w wasi rodzice stawali się alkoholikami ?


mhm... trudne pyt. może dlatego, że moja historia jest inna.
mama zaczęła pić jak miałam 9-10 lat, tata zaczął się "rozkręcać" chyba nieco wcześniej.
a więc jako dziecko nie bardzo wiedziałam co robić. i postanowiłam udawać, że "ciągi" mamy nie istnieją. ba, nawet doszło do tego, że potrafiłam udawać, że w czasie picia nie jest moją mamą, ale kimś obcym.
a na ojca się wściekałam, a zaraz potem udawałam, że mnie nie ma.
i tak w to udawanie uwierzyłam, że nie ma mnie do dziś, mimo że mam 36 lat.
 
     
mojamamapije 
Małomówny
ona90


Dołączyła: 04 Kwi 2012
Posty: 30
Wysłany: Pią 20 Kwi, 2012 07:21   

Dzisiaj wizyta, jakis stres i niepokój mam w sobie, nie wiem co mam mówić i wogóle...
trzymajcie kciuki jeśli możecie :)
 
     
Klara 
Uzależniony od Dekadencji


Pomogła: 264 razy
Dołączyła: 24 Lis 2008
Posty: 7861
Wysłany: Pią 20 Kwi, 2012 07:29   

Nie stresuj się, nie ma czego, ale żeby Ci było raźniej, to potrzymam kciuki, a co... :kciuki:
_________________
"Kiedy się przewracasz, nigdy nie wstawaj z pustymi rękami." /przysłowie japońskie/
 
     
Wiedźma 
Administrator


Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 04 Paź 2008
Posty: 9686
Wysłany: Pią 20 Kwi, 2012 08:06   

Ja też :kciuki:
_________________
Anioły dlatego latają, że lekce sobie ważą...
Co Wiedźma robi po godzinach
 
     
Marc-elus 
Uzależniony od netu


Pomógł: 69 razy
Wiek: 45
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 3665
Wysłany: Pią 20 Kwi, 2012 08:12   

:okok:
 
     
Linka 
Moderator


Pomogła: 47 razy
Wiek: 59
Dołączyła: 15 Gru 2011
Posty: 2210
Wysłany: Pią 20 Kwi, 2012 08:22   

trzymaj się :kciuki:
_________________
Na moim niebie zawsze świeci słońce :)
 
     
evita 
[*][*][*]


Pomogła: 75 razy
Wiek: 58
Dołączyła: 03 Wrz 2009
Posty: 2895
Skąd: wielkopolska
Wysłany: Pią 20 Kwi, 2012 08:49   

i ja potrzymam kciuki :kciuki:
_________________
spragniona niecodzienności,stęskniona do nadzwyczajności ...
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,27 sekundy. Zapytań do SQL: 11