Strona Główna Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...


FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Wiedźma
Wto 06 Paź, 2009 20:31
Gniew
Autor Wiadomość
utopia
[Usunięty]

Wysłany: Sob 18 Kwi, 2009 23:43   Gniew

Gniew – reakcja emocjonalna na niepowodzenie lub wzburzenie emocjonalne, czasami z nastawieniem agresywnym (zob. złość).

Gniew wyrażany jest spontanicznie: krzykiem, gestami, czasem rękoczynami ale może też być powstrzymany. Reagowanie gniewem jest często ucieczką od odpowiedzialności, wówczas gdy człowiek jest niezdolny do rozwiązania trudności. Ludzie wpadają w gniew również, gdy nie mają pewności o słuszności własnych poglądów, ale dopuszczają, że nie mają racji.

Umiejętność kontroli gniewu zależy od socjalizacji danego człowieka. Osoby szczególnie podatne na gniew nazywane są impulsywnymi; są one z tego powodu często negatywnie oceniane przez otoczenie.

Emocja ta jest często związana z powtarzającym się oddziaływaniem czynników stresogennych. Osoba narażona na działanie bodźców stresogennych i pozbawiona możliwości reakcji na nie, zaczyna reagować gniewem.

W buddyzmie gniew uważany jest za jedno z najważniejszych splamień, przeszkadzających w osiągnięciu oświecenia. W chrześcijaństwie gniew jest wymieniany jako jeden z siedmiu grzechów głównych, gdyż świadomie podsycany i budzony, jest sprzeciwieniem się miłości bliźniego, która stanowi podstawową zasadę moralną Nowego Testamentu.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Gniew_(emocja)


przemyślcie i napiszcie - jakie macie sposoby na radzenie sobie z gniewem, czy zmieniło się Wasze wyrażanie gniewu po zaprzestaniu picia? a może w ogóle go nie odczuwacie? a może nic się nie zmieniło? może tak samo reagujecie lub tłumicie? albo nigdy nawet za czasów picia go nie odczuwaliście?
 
     
Flandria 
Uzależniony od netu
DDA (Dzielna, Dobra, Aktywna)



Pomogła: 69 razy
Dołączyła: 28 Mar 2009
Posty: 3233
Wysłany: Nie 19 Kwi, 2009 02:25   

ja mam/miałam z gniewem duży problem
Przede wszystkim go tłumiłam - mądre książki mówią o tym, że tłumienie gniewu prowadzi do depresji - i tak było u mnie
"skoro ktoś mnie skrzywdził, to widocznie na to zasłużyłam" - to w wielkim skrócie,
Mechanizm był taki, że jeśli ktoś mnie skrzywdził, analizowałam całą sytuację 150 tysięcy razy i zawsze znajdowałam coś w swoim zachowaniu, co było nie tak, a stąd prosty wniosek, że wina leży po mojej stronie
Dodatkowo traktowałam całą sytuację jak mała dziewczynka czyli jeśli byłam na kogoś zła to było równoznaczne, że ten ktoś jest całkowicie zły (a jeśli ktoś jest fajny, to przecież nie jest całkowicie zły, więc nie mogę się na niego gniewać)

Być może to się wzięło z tego, że kiedy byłam zła np. na zachowanie mojej mamy i o tym komuś mówiłam - zawsze słyszałam, że nie powinnam czuć się urażona, zła, bo cośtam [tu padały "argumenty nie do podważenia"], wszyscy dorośli reagowali w ten sam sposób - nie tylko moja mama, ale babcia, wujek, ciocia itd itd, bo "przecież moja mama jest taka cudowna" ... :/

Teraz wiem, że jeśli czuję, że coś jest nie tak - to znaczy, że ktoś mnie uraził - i koniec kropka!
Dodatkowo staram się to sobie tłumaczyć tak, że każdy z nas ma zarówno swoją jasną, jak i ciemną stronę, więc każdy jest zarówno trochę dobry, jak i trochę zły
Moja złość nie jest skierowana na osobę, tylko na jej zachowanie


Kilka razy zdarzyło mi się wybuchnąć gniewem. Rezultat był taki, że sytuacja się pogarszała, a ja miałam dodatkowo wyrzuty sumienia, że tak się zachowałam :/

Teraz staram się nie dopuszczać do takich "wybuchów"
Kiedy ktoś mnie bardzo zdenerwuje, zastanawiam się (za radą terapeutki), co mi dana sytuacja przypomina? Często jest tak, że gniew (czy poczucie krzywdy) jest ogromny, ale jeśli przypominam sobie, że w dzieciństwie ktoś potraktował mnie podobnie, dociera do mnie, że moje emocje są potęgowane przez tamte traumatyczne przeżycia i łatwiej mi się uspokoić.
Przychodzi mi jeszcze do głowy to, że jeśli tłumię swój gniew na czyjeś zachowanie, nie mówię o tym, że coś jest nie tak, to później mój gniew rośnie :/ Dlatego staram się raczej na bieżąco mówić przyjaciołom itd, co mi się nie podoba.
 
     
Jacek 
Uzależniony od Dekadencji
...jestem alkoholikiem...


Pomógł: 133 razy
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 7326
Skąd: Pyrlandia
Wysłany: Nie 19 Kwi, 2009 08:06   

Człowiek po przez "Gniew" okazuje swoją słabość
nie lubimy być słabi,a więc gdzieś w nas występuje instynkt obronny
nie koniecznie występuje w postaci "krzyku" czy "ręko czynu"
ale jakiej kolwiek odpowiedzi,(wypowiedzi)byle była obroną naszego własnego "ja" swej własnej dumy
nawet człowiek fizycznie słaby potrafi w ten sposób zareagować,gdy poczuje się urażony
a już szczególnie ktoś kto czuje przewagę fizyczną nad drugim,to wtenczas jak pisze Aśka
utopia napisał/a:
gdy nie mają pewności o słuszności własnych poglądów, ale dopuszczają, że nie mają racji.

i wówczas nie ważne czy racja jest po ich stronie czy też nie,ale ważne że jego zdanie było ostatnie
ale czy tym wygrywamy???
Nie-tylko chwilowe uspokojenie własnego "ego"
Tłumienie gniewu,również jest czymś złym,to narasta i tak kiedyś ze zdwojoną siłą wybuchnie --lub po prostu czuje się nie dowartościowany
Choć wiem na czym polega ten mechanizm,trudno mnie się go wyzbyć do zera
czasem to widać w moich wypowiedziach :skromny:
_________________
"Boże pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego uważa mnie mój pies.."
... (Janusz L Wiśniewski )
:skromny: :pies:
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Nie 19 Kwi, 2009 08:36   

Mysle sobie, iz tlumienie gniewu moze okazac sie bardzo niebezpieczne. Wscieklosc narastajaca latami moze doprowadzic do zrobienia sobie lub komus krzywdy, przeicez w koncu sie nie wytrzymuje i tama sie przelewa .
Rozne sposoby sa zalecane na swiadome przezycie tej jednej z najsilneijszych emocji. Zauwazylam u siebie , iz najlepiej gdy na cos sie wsciekne nie udawac zawsze usmiechnietej, godzacej sie na wszystko matki Polki, ale jasno i wyraznie wyrazac swoje niezadowolenie. Staram sie nie dusic w sobie gniewu, i mam odwage komus w oczy powiedziec , iz wkurzylo mnie jego zachowanie. Odkad tak sie zachowuje czuje sie duzo lepiej, a przede wszystkim ucziciwiej wobec siebie i innych.
_________________
fortes fortuna adiuvat
 
     
Beniamin 
Towarzyski


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 475
Wysłany: Nie 19 Kwi, 2009 08:50   

Zawsze doskonale kontrolowałem swoje emocje. Byłem osobą której nie można było wyprowadzić z równowagi. Chwile wzburzenia natychmiast tłumiłem, i rozładowywałem napięcie w sobie i rozmówcy. Inaczej było w ostatnich dwóch latach mojego czynnego alkoholizmu, wtedy gniew był moim najwierniejszym towarzyszem. Byłem jak się mawia „wiecznie elektryczny”. Nigdy nie kierowałem go do innych osób, wystarczyło że okazywałem go zewnętrznie, miną lub oschłym sposobem bycia. Był moją maską, izolatorem, który pozwalał czuć się bezpiecznie. Okazywanie nerwowości pozwalało uzyskanie samotności oraz maskowanie moich stanów emocjonalnych. Jednocześnie uczucie to męczyło mnie i wypalało od środka. Było to niewyobrażalnie męczące i myślę że destrukcyjne.

W pierwszych chwilach mojego trzeźwienia pojawiło się uczucie irytacji i chyba ogólnego rozchwiania emocjonalnego. Drażniło mnie dosłownie wszystko. Nie pojawiał się gniew, raczej chciałem w takich sytuacjach chować się, znów izolować. Jedna Ewa wie ile razy odchodziłem z forum ;)

Teraz, może od dwóch czy trzech tygodni zauważam w sobie ogromną zmianę. Gdy pojawiają się sytuacje nazwijmy to zapalne, w sposób naturalny odsuwam od siebie uczucie rozdrażnienia. Mogę powiedzieć że w ogóle się nie pojawia. W takich chwilach w chłodny sposób zaczynam analizować co kieruje tą drugą osobą i gdzie jest źródło jej problemu. Jak mogę wykorzystać tę słabość rozmówcy i jak sterować jej emocjami.

Myślę że wynika to z tego iż zaczynam pozwalać sobie na uczucia które wcześniej w sobie tłumiłem. Znów jestem spokojny, znów mogę być sobą. Otwieram się na świat, ludzi. Zaczynam marzyć i ufać, a w tym zestawieniu i pragnąć.

Jasną sprawą jest, że to efekt odstawienia trucizny niszczącej ciało i duszę. Ale również niewątpliwa Wasza zasługa. Za co dziękuję.

Paweł
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Nie 19 Kwi, 2009 08:52   

Ale fajnie napisales Benek, podoba mi sie :)
_________________
fortes fortuna adiuvat
 
     
yuraa 
Moderator


Pomógł: 111 razy
Wiek: 61
Dołączył: 06 Paź 2008
Posty: 4274
Skąd: Police
Wysłany: Nie 19 Kwi, 2009 08:56   

pytanie: co doprowadza do gniewu?
przede wszystkim sytacja kiedy sprawy idą nie po mojej myśli, bo przecież w swoim mniemaniu to ja mam racje, czasem nawet monopol na rację.
wyrażanie gniewu czasem miało wpływ na postępowanie drugiej osoby a czasem nie i tu już się zadymano zaczynało, złość. czasem chęć "ukarania " powodu gniewu-- to przez ciebie sie nachlałem
gniew to wstęp do złości???
w efekcie końcowym to ja bywałem poszzkodowany przecież złość to zemsta na sobie za głupotę innych

dzisiaj raczej staram się unikać sytuacji w których mógłbym negatywnie emocjonalnie reagować, czasem mówię co mnie boli jeśli jest szansa na to że moja uwaga cos zmieni a czasem odwracam sie od tego co mnie wk...
uciekam przed problemami???? raczej staram się nie wikłać w sytuacje których nie przeskoczę
_________________
:yura:
żaden tam niezaszczepiony.
Po prostu obywatel czystej krwi
 
 
     
Ate 
Nimfomanka netowa


Pomogła: 36 razy
Wiek: 56
Dołączyła: 06 Paź 2008
Posty: 1869
Wysłany: Nie 19 Kwi, 2009 09:13   

Ja jednak staram sie dojsc przyczyn czyjegos gniewu , to pomaga mi zrozumiec ludzi. Wiem po sobie jak rozne przyczyny moga wzbudzac gniew.
yuraa napisał/a:
dzisiaj raczej staram się unikać sytuacji w których mógłbym negatywnie emocjonalnie reagować, czasem mówię co mnie boli jeśli jest szansa na to że moja uwaga cos zmieni a czasem odwracam sie od tego co mnie wk...
uciekam przed problemami???? raczej staram się nie wikłać w sytuacje których nie przeskoczę
a ja nie :) Nie zebym je prowokowala ale gdy mnie cos drazni czy to jest ktos kto zabral mi pierszenstwo na drodze, czy jest to odmowa nieuzasadniona zadnymi argumentami, czuje gniew i wiem dlaczego go czuje i wtedy rowniez go wyrazam ( nie, nie pokazuje srodkowego palca na ulicy :lol: )
Na pewno nigdy nie wkurzam sie absurdalnie na pogode, to jest cos czego zmienic nie moge i szkoda mi mojego cennego czasu na zastanawianie sie dlaczego akurat dzis pada deszcz, tak bywa przeciez wiosna :)
_________________
fortes fortuna adiuvat
 
     
Bebetka 
Główna księgowa


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 05 Paź 2008
Posty: 1560
Wysłany: Nie 19 Kwi, 2009 09:18   

Uważam, ze tłumienie jakichkolwiek emocji jest nie zdrowe, a pozostawienie ich samych sobie rodzi z czasem wiele frustracji i zaburzeń.
Gniew, złość, agresja jest przecież naturalną reakcją każdego z nas. Wielka sztuką jest własnie radzenie sobie z nimi.
Takie emocje, jak gniew, złość zawsze pojawiają sie u mnie w sytuacjach gdy czuje sie bezsilna lub wiem, ze nie moge praktycznie zrobic nic albo nie wiele - moze to byc cokolwiek, nawet ludzka głupota.
Gdy piłam oczywiście radziłam sobie w wiadomy sposób - dla mnie alkohol był własnie takim sposobem na radzenie sobie z gniewem - teraz wiem ze ją tylko tłumił nic więcej!
Odkąd przestałam pić, staram się je odreagowywać w inny sposób.
Gdy "kipię" w środku robię to co kiedys dawno, dawno temu......czyli całą złość wyładowuję robiąc cokolwiek. Generalne porzadki w domu zawsze działały na mnie bardzo uspakajająco, słuchanie ulubionej muzyki, długi spacer, "włóczenie" się po sklepach. Gdy minie najgorsza fala, zaczynam wtedy inaczej widzieć przyczynę, która wywołała u mnie gniew.
_________________
Imperare sibi maximum est imperium - Seneka
Mój magiczny Świat
Thelema
 
 
     
Bebetka 
Główna księgowa


Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 05 Paź 2008
Posty: 1560
Wysłany: Nie 19 Kwi, 2009 09:40   

Dodam jeszcze też, ze coraz częściej obecnie zdarza mi sie mówić wprost co mi sie nie podoba lub co mnie złosci. Uczę sie tego jakby na nowo.
Kiedyś niestety tego nie robiłam tylko zamykałam sie w sobie, uciekałam od ludzi - piłam i płakałam w samotności.
_________________
Imperare sibi maximum est imperium - Seneka
Mój magiczny Świat
Thelema
 
 
     
Pawełek 
(banita)

Dołączył: 19 Kwi 2009
Posty: 3
Wysłany: Nie 19 Kwi, 2009 09:47   

Dzien dobry.Pawełek jestem ..alkoholik.Albo w gwarze miejscowej ankoholik fsdf43t

Emocje wpisane sa w ludzkie jestestwo.Nie wiem dlaczego niektóre nazywane są emocjami negatywnymi?.Gniew w chrzescijanstwie jest grzechem głownym podobnie jak nasze opilstwo.. :D

Nie da sie nie gniewac nawet jezeli jest się sw.Antonim :D

Osobiscie reaguje dosc reaktywnie zywiołowo ale dosc szybko mija mi gniew czy złosc.

Niełatwo przyznac sie do pewnych emocji zwiazanymi z przywarami ludzkimi.

Czy którys z Was słyszał na mityngu taka np.deklarację.."zazdroszcze panu X powodzenia u kobiet,..".albo gniewam sie na pana X na forum bo przypomina mi o moich błedach,kompleksach itd

Miłej niedzieli zycze -bez gniewu
 
     
Beniamin 
Towarzyski


Pomógł: 3 razy
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 475
Wysłany: Nie 19 Kwi, 2009 09:48   

Cześć Andy :D
 
     
Pawełek 
(banita)

Dołączył: 19 Kwi 2009
Posty: 3
Wysłany: Nie 19 Kwi, 2009 09:52   

Co wy z tym Andym ?

Jestem Paweł Kalinowski.Jestem chirurgiem szczękowym :D
 
     
Pawełek 
(banita)

Dołączył: 19 Kwi 2009
Posty: 3
Wysłany: Nie 19 Kwi, 2009 09:59   

Pracuje tez naukowo nad wpływem denuncjacji na proces trzezwienia.. :D
 
     
stiff 
Uzależniony od netu



Pomógł: 38 razy
Wiek: 64
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 4912
Wysłany: Nie 19 Kwi, 2009 10:28   

Gniew czy bunt towarzyszył mi przez większość życia, choć nie zawsze był uzasadniony...
Często sam prowokowałem sytuacje, po których miałem powód do picia.
Nie zależało mi na tym , aby w jakiś inny sposób to napięcie rozładować.
Dlatego było mi tak trudno zrozumieć na początku mojej trzeźwości
moje dziwne, a właściwie normalne reakcje, kiedy przestałem szukać,
tak zwanej dziury w całym, a zacząłem dążyć do kompromisu...
Dziś nie stwarzam, a wręcz unikam wzrostu napięcia i kiedy cos sie pojawi, to staram sie to szybko wyjaśnić...
Nie ma niedomówień, aby cos sie zbierało na później i staram sie
w miarę szybko wyjaśniać, bo boje sie doprowadzić do eksplozji złych emocji...
Kiedyś recepta na to byłoby nachlanie sie, a dziś nie wiem jak bym rozładował
takie napięcie...
Nie chce tego sprawdzać wiec wole ustąpić lub sie wycofać, bez udowodnienia swoich racji, co rożnie może sie skończyć...
Ale to mój świadomy wybór, nie mylić z brakiem asertywności... :D
Po prostu nauczyłem sie kochać ludzi, choć nie ze wszystkimi muszę sie zgadzać to wysłuchać mogę, choć nic z tego nie wynika...
_________________
Jesteś taką osobą, jaką decydujesz się być...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Google
WWW komudzwonia.pl

antyspam.pl


Alkoholizm, współuzależnienie, DDA. Forum wsparcia
Strona wygenerowana w 0,25 sekundy. Zapytań do SQL: 12