To tak Nas widzą zdrowi?? |
Autor |
Wiadomość |
matiwaldi
[*][*][*]
Pomógł: 16 razy Wiek: 59 Dołączył: 03 Mar 2012 Posty: 1046
|
Wysłany: Śro 23 Maj, 2012 18:51
|
|
|
często chodzę do lasu......przeważnie na grzyby......ale nie tylko....
bardzo lubię obserwować mrowiska...takie duże kopce..... mój św. pamięci Ojciec mówił,że wdychanie, zapachu jadu tych mrówek ma jakieś tam zdrowotne działanie ...taka inhalacja..... nauczony Jego przykładem kładę chustkę ...taką do nosa z materiału ....na takie mrowisko i czekam reakcji owadów...... nacierają na "intruza" ze wszystkich stron ....kłębią się na tej mojej chustce zostawiając swój jad ........ potem podnoszę chustkę, strzepuję mrówki i wdycham ....... i upajam się tym wdychaniem ......przecież lecznicze ....
i jak czytam ten wątek......to mam skojarzenie ,że to
"....To tak Nas widzą zdrowi??....." to taka chustka........
tylko nie wiem,czy obserwacja "mrówek" jest taka lecznicza .....jak to wdychanie w lesie..... |
_________________ To be, or not to be, that is the question:... |
|
|
|
|
Tajga
(konto nieaktywne)
Pomogła: 19 razy Dołączyła: 29 Lip 2011 Posty: 1585
|
Wysłany: Śro 23 Maj, 2012 18:54
|
|
|
ziutek napisał/a: | Ja pisząc o Wspólnocie miałem na myśli PROGRAM AA np.Wielką Księgę itp. |
Jak nie pisze na temat terapii w Wielkiej Księdze ( która powstała dawnoo temu) to nie
jest dobrze je kończyć?
Za motałeś się Ziutku.
Cytat: | Jest ona także potrzebna, ale trwać przy niej w nieskończoność to już dla mnie jest niezrozumiałe. |
Teraz odpowiem Tobie na to.
Kiedyś byłam niesamowicie nieśmiała osobą.
W dodatku pijącą nieśmiała osobą. Zero asertywności.
Cała fura osób manipulujących mną.
Po terapii okrzepłam w sobie, nauczyłam się nawet słowa NIE.
Nauczono mnie stawiania granic, wyrażania swoich potrzeb.
Tak mi się to spodobało, że zapisałam się na następną, i następną.
Dwa lata temu skończyłam terapię pt. "Porozumienie bez przemocy".
W skrócie to "wczuwanie się w druga osobę", "pochodzenie w jej butach".
Lubię terapie, i jeżeli dowiem się o jakiejś, to jeżeli mi czas pozwoli na pewno się zapiszę.
Pracy nad sobą, pracy takiej, żeby mi z sobą, i innym ze mną było dobrze...nigdy dosyć |
_________________ Na końcu wszystko będzie dobrze.
Jeżeli nie jest dobrze, znaczy że to jeszcze nie koniec.
J.Lennon |
|
|
|
|
kamo
Towarzyski
Pomógł: 1 raz Dołączył: 02 Kwi 2012 Posty: 200
|
Wysłany: Śro 23 Maj, 2012 18:55
|
|
|
ziutek napisał/a: | Przeczytałem z uwagą wszystkie wypowiedzi w tym wątku. Jestem bardzo zadowolony że zachowuję abstynencję i trzeźwieję(!?) we Wspólnocie AA. Uważam że jestem normalnym człowiekiem, i takim chcę być a nie alkoholikiem któremu ciągle coś się należy.
Nie byłoby takich opinii o nas gdyby osoby z kilku letnią abstynencją zerwały pępowinę łączącą ich z terapią i z wszelkimi rodzaju Komisjami.
Żałosne jest gdy gość ( niepijący alkoholik ) chcąc jechać np. Na Spotkania Jasnogórskie prosi o dofinansowanie z Urzędu, zdradzając przy tym tożsamość. ...... jak pił to przepijał całą pensję. Ludzie to widzą!!! ......stąd taka opinia o nas.
Wspólnota AA tego nie toleruje !!! |
OK.Tak napisałeś powyżej więc stąd było moje pytanie. |
_________________ KAMO |
|
|
|
|
ANASTAZJA
Małomówny
Wiek: 38 Dołączyła: 24 Kwi 2012 Posty: 42 Skąd: Przemyśl
|
Wysłany: Śro 23 Maj, 2012 18:57
|
|
|
Tajga napisał/a: |
Jak piłam, to się bałam przez ulicę przejść.
|
Znam to uczucie i jeszcze do tego miałam lęki, które trudno było jednoznacznie zdefiniować |
_________________ "Zawsze trzeba wiedzieć, kiedy kończy się jakiś etap w życiu. Jeśli uparcie chcemy w nim trwać dłużej niż to konieczne, tracimy radość i sens tego, co przed nami" Paulo Coelho |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Śro 23 Maj, 2012 18:59
|
|
|
Żeglarz napisał/a: |
Nie rozumiem skąd takie zdziwienie, że zdrowi nie rozumieją tej choroby, skoro sami chorzy potrzebują czasami klku lat terapii, żeby ją zrozumieć?
|
Założyłem temat o zrozumieniu choroby, ale chyba nikt z kilkuletnią terapią jeszcze tam nie zajrzał.
W każdym razie ja nie rozumiem czym się różnię od "zdrowych"... |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Śro 23 Maj, 2012 19:04
|
|
|
staaw napisał/a: | W każdym razie ja nie rozumiem czym się różnię od "zdrowych"... |
No jak to? Tym samym co różni zdrowego od chorego w każdej chorobie. Tym co wywołuje objawy choroby. |
|
|
|
|
ziutek
Małomówny
Dołączył: 17 Mar 2012 Posty: 14
|
Wysłany: Śro 23 Maj, 2012 19:05
|
|
|
Wydaje mi się że nie do końca jestem zrozumiany.
Nie neguję terapiii!!! Sam nowo przybyłym na mityng ją polecam ( podczas rozmowy w przerwę). Chodzi mi o to, że zbyt niekiedy ochoczo i często mówimy o swoim uzależnieniu-chorobie. Osoby nas postrzegają jako ludzi innych...nie zawsze w zabarwieniu pozytywnym.
Czyżbyśmy oczekiwali współczucia?, może uznania?..po co? Po to trzeźwieję aby wrócić di normalności. Nie ważne w jaki sposób. Ktoś powiedział że można siedzieć na drzewie..jeśli to pomaga. Tylko po co opowiadać o tym naokoło. |
|
|
|
|
Żeglarz
Gaduła
Pomógł: 31 razy Dołączył: 04 Paź 2010 Posty: 991
|
Wysłany: Śro 23 Maj, 2012 19:11
|
|
|
Wiele się mówi o tym, że osoba uzależniona, do swojego zdrowienia potrzebuje doświadczyć skutków swojej choroby.
Niestety, przykre reakcje osób zdrowych, nie rozumiejących istoty rzeczy również do tych skutków należą. |
|
|
|
|
Gonzo.pl
(banita)
Pomógł: 37 razy Wiek: 63 Dołączył: 22 Maj 2011 Posty: 3629 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 23 Maj, 2012 19:24
|
|
|
ziutek napisał/a: | Chodzi mi o to, że zbyt niekiedy ochoczo i często mówimy o swoim uzależnieniu-chorobie. |
A ja po raz n-ty powtórzę, że mówię i będę mówił o tym, kiedy zajdzie taka potrzeba i kiedy ja uznam to za stosowne. Trzeźwienie nie jest wstydem. Nie wstydziłem się kiedy piłem, a teraz mam się wstydzić? Nie wstydzę sie jakim jestem człowiekiem.
I każdemu pozostawiam jego wybór.
Zdanie osoby, która to ukrywa - jest li to obiektywne?
Uważam, ze właśnie jedynie informowanie, mówienie o chorobie może zmienić spojrzenie ludzi na alkoholików. Ja nie miałem od nikogo złego słowa, niemiłego komentarza. Ani od znajomych, ani w szkole, ani w pracy, ani od lekarzy, ani w urzędach. Wręcz przeciwnie. A i przy okazji zdarzyło się, że komuś pomogłem.
Skłamałbym, miałem złe słowa.....
Od osoby, która następnego dnia chciała pożyczyć dwa złote, bo umrze.... |
_________________ Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu. |
|
|
|
|
staaw
Uzależniony od Dekadencji
Pomógł: 125 razy Wiek: 52 Dołączył: 18 Sie 2010 Posty: 9025
|
Wysłany: Śro 23 Maj, 2012 19:31
|
|
|
Żeglarz napisał/a: | staaw napisał/a: | W każdym razie ja nie rozumiem czym się różnię od "zdrowych"... |
No jak to? Tym samym co różni zdrowego od chorego w każdej chorobie. Tym co wywołuje objawy choroby. |
Pawle, pozwoliłem sobie tu odpowiedzieć...
http://komudzwonia.pl/vie...p=440329#440329 |
_________________ Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy.
Nie martw się, jeżeli nie rozumiesz tego posta, nie był do Ciebie |
|
|
|
|
rufio
Uzależniony od netu rozkojarzony
Pomógł: 57 razy Wiek: 61 Dołączył: 06 Paź 2008 Posty: 3387 Skąd: Wyższy Śląsk
|
Wysłany: Śro 23 Maj, 2012 19:44
|
|
|
Jak nas widza inni ? Inni tzn. niby nie pijący !? Bo kto najgłośniej krzyczy ? Kto ma najwięcej pretensji ? Może od tej strony zacząć rozważania ?
Albo inaczej postawa roszczeniowa niektórych alko co do tego co mu się należy .
Kto tak naprawdę ma największe roszczenia ? Ten co liznął parę minut trzeźwości czy też ten kto już poczuł na sobie różnice pomiędzy jednym światem a drugim ?
No wrócimy do pytania pierwszego - jak nas widzą inni ?
Tak nas widzą jak sobie na to pozwolimy - jaki stworzymy klimat wokół Siebie - jak żyjemy na co dzień - oczywiście są i będą uprzedzenia i legendy - jak w każdych dogmatach - vide - Polak -KATOLIK - .
Alkoholizm ma to do siebie , że ma obrazy
Pierwszy - ten co śpi na ławce - śmierdzi - i żebrze o złotówkę
Drugi - tego już nie widać - to ten co już nie pije i stara się żyć normalnie codziennie zmagając się z możliwością zapicia . Ale pierwszy przeważa i jest az nazbyt widoczny i zapachowy i to ma sposób decyzyjny na widzenie nas .
prsk |
_________________ I tak wszyscy skończymy w zupie .
|
|
|
|
|
Gaja
Towarzyski
Wiek: 49 Dołączyła: 23 Mar 2012 Posty: 415 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Śro 23 Maj, 2012 19:46
|
|
|
staaw napisał/a: | Gaja napisał/a: | A przez Was spóźnię się na leczenie tego współcośtam | Zwalanie odpowiedzialności... Troszkę znam się na tym gdybyś chciała pogadać... |
Zawsze chcę gadać. Leciałam na Al-Anon. Ale widzę temat poruszył jakąś czułą strunę, bo mam teraz troszkę do nadrobienia. |
_________________ Śmiejcie się nie czekając, aż będziecie szczęśliwi, inaczej bowiem umrzecie, nie roześmiawszy się ani razu. /Pierre La Mure/
|
|
|
|
|
cool
Gaduła
Pomógł: 16 razy Wiek: 47 Dołączył: 06 Sty 2012 Posty: 920 Skąd: warm.-mazu.
|
Wysłany: Śro 23 Maj, 2012 19:49
|
|
|
rufio napisał/a: | Drugi - tego już nie widać - to ten co już nie pije i stara się żyć normalnie codziennie zmagając się z możliwością zapicia . Ale pierwszy przeważa i jest az nazbyt widoczny i zapachowy i to ma sposób decyzyjny na widzenie nas |
ciekawe zobrazowanie jakbym widział siebie dzięki |
_________________ I jest szóstka ;-) |
|
|
|
|
Gonzo.pl
(banita)
Pomógł: 37 razy Wiek: 63 Dołączył: 22 Maj 2011 Posty: 3629 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Śro 23 Maj, 2012 19:51
|
|
|
rufio napisał/a: | Tak nas widzą jak sobie na to pozwolimy - jaki stworzymy klimat wokół Siebie - jak żyjemy na co dzień - |
|
_________________ Wszystko jest możliwe. Niemożliwe zajmuje tylko więcej czasu. |
|
|
|
|
Jędrek
Trajkotka ALKOHOLIK
Pomógł: 17 razy Wiek: 52 Dołączył: 06 Sie 2011 Posty: 1617
|
Wysłany: Śro 23 Maj, 2012 20:05
|
|
|
Tajga napisał/a: | no dobra, ale przyznaj że renta na chorobę alkoholową to już przesada". |
Się ludzie nie mają czym zająć chyba. Nie ma jak załapać powód do narzekania. |
_________________ Andrzej
„Niepoczytalność: robisz w kółko to samo, a spodziewasz się zmian”
Poczytalność? Robisz w kółko to samo, kiedy zaczynasz zauważać pozytywne zmiany. |
|
|
|
|
|